Forum Ogólne

interesujący przykład

Zgłoś do moderatora
W dzisiejszej Rzeczpospolitej ukazał się interesujący artykuł. Choć nie dotyczy bezpośrednio naszego problemu, wiele można się z niego nauczyć.

Urzędnicy się spierają, firma płaci karę

Firma, która zaufała urzędnikom kontroli skarbowej, zapłaci 2 miliony złotych kary. Władze celne nie uznały bowiem zastosowanej według ich sugestii interpretacji przepisów.

Sprowadzając z Dalekiego Wschodu buty, spółka Adidas Polska nie doliczała do ich ceny wartości licencji za korzystanie z tej znanej na świecie marki. Gdy po przeprowadzonej kontroli urząd kontroli skarbowej na piśmie uznał jej rozliczenia za prawidłowe, upewniła się w swoich racjach.
Jednak organy celne uznały, że firma zaniżyła wartość importu, i naliczyły odsetki wyrównawcze. Tłumaczenia spółki, że działała w zaufaniu do organów państwa, pozostały bez echa. Adidas przegrał też spór przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, według którego powinien był wiedzieć, jak obliczać wartość towaru. Kierując się wynikiem kontroli, działał zaś na własne ryzyko.
Takie sytuacje nie należą do rzadkości. Kilka dni temu do Naczelnego Sądu Administracyjnego trafiła sprawa spółki z Krakowa importującej karty telewizyjne do komputerów. Mając wątpliwości co do wysokości stawki celnej, zdobyła ona opinię dyrektora izby celnej, z której wynikało, że postępuje prawidłowo. Jednak kontrola z urzędu celnego uznała, iż firma zaniżała swoje zobowiązania. Podobnie jak w sprawie spółki Adidas Polska nie pomogły - także przed sądem - tłumaczenia, wykazywanie staranności i odwoływanie się do zasady zaufania. Importer poniósł konsekwencje finansowe.
Wśród argumentów, jakich urzędnicy szczególnie lubią używać w takich sporach, pojawia się ten o profesjonalizmie przedsiębiorcy. Ich zdaniem musi on znać nie tylko stale zmieniające się przepisy, ale również ich niestabilne interpretacje. Także sądy przyznają urzędnikom prawo do zmiany zdania.
Dla przedsiębiorców oznacza to trudności w planowaniu działalności, często straty, a bywa, że nawet upadek.

Dość często różne urzędy odmiennie interpretują te same przepisy. Mogłyby się przynajmniej porozumieć, zanim skutkami obciążą przedsiębiorcę. Szkoda, że znajdują w tym wsparcie ze strony sądów.

Nie powołujmy się więc na argument, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd. To nikomu nic nie pomoże. W naszej sprawie przepisy są po naszej stronie. Urzędy i sądy wykorzystują jednak ignorancję wielu przedsiębiorców.