księgowy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Prawnik, bez argumentów z tego forum
> prawdopodobnie sobie nie poradzi.
Po co tłumaczenie. Przepisz tylko ten fragment, który wysłałem, powinno wystarczyć. Nie ma potrzeby usprawiedliwiać się. Należy się i tyle.
Zresztą napisz brak pieniędzy, zła sytuacja materialna, tez będzie.
Zastanawiam się, czy w Naszej sprawie nie ma poważnego błędu proceduralnego.
UoDG:
Art. 1.
Ustawa określa zasady podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz zadania organów administracji rządowej i organów jednostek samorządu terytorialnego w zakresie działalności gospodarczej.
KPA:
Art. 180.
§ 1. W sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych stosuje się przepisy kodeksu, chyba że przepisy dotyczące ubezpieczeń ustalają odmienne zasady postępowania w tych sprawach.
§ 2. Przez sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych rozumie się sprawy wynikające z przepisów o ubezpieczeniach społecznych, o zaopatrzeniach emerytalnychi rentowych, o funduszu alimentacyjnym, a także sprawy wynikające z przepisów o innych świadczeniach wypłacanych z funduszów przeznaczonych na ubezpieczenia społeczne.
Art. 181.
Organy odwoławcze właściwe w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych określają przepisy odrębne; do postępowania przed tymi organami stosuje się odpowiednio przepis art. 180 § 1.
Chodzi mi po głowie myśl, czy w sprawie określenia ciągłości wykonywania działalności gospodarczej, w sprawie możliwości zgłaszania przerw w tej działalności, zgłaszania do ewidencji i wszelkich spraw związanych z Ustawą Prawo Działalności Gospodarczej, prawnym jest wskazanie jako Sądu odwoławczego, Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, a nie np. Sądu Administracyjnego. Wydaje mi się, że to jednak ten Sąd jest władny stanowić w sprawach związanych Z Ustawą o działalności.
Myślę, że o tym akurat nie powinien stanowić Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Objęcie ubezpieczeniami jest w Naszym przypadku, jakby wtórną decyzją wynikającą z warunku określenia, czy zawieszenia, zaprzestania mogą wystąpić czy nie. Czy ZUS stwierdzając brak możliwości zawieszenia działalności nie występuje tu w roli Sądu Administracyjnego lub jak kto woli nie wchodzi w jego rolę.
Wydaje sie, że ZUS może objąć ubezpieczeniami za zaskarżone okresy dopiero w wyniku orzeczenia Sądu Administracyjnego o braku możliwości zawieszeń czyli stwierdzenia nieprzerwanego wykonywania działalności.
Dowiedzmy sie coś na ten temat, albo poszukajmy. Pewnie się mylę,więc mnie wyprostujcie. Moim zdaniem coś w tym może być.
Ad Autor(ka): marsh (...)Wysłano: 17/05/2005 00:44
marsh to cudowny przebłysk żeby to było dobrym torem, bo w „Sądzie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych” nie wierzę byśmy byli traktowani uczciwie i z powagą.
Wydział I
obejmujący rozpoznawanie kasacji, zażaleń i zagadnień prawnych w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych oraz w sprawach o wynagrodzenia twórców wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych, a także topografii układów scalonych, z okręgów sądów apelacyjnych w Białymstoku, Katowicach, Krakowie i Łodzi,
i wszędzie to samo określenie czym dany Sąd się zajmuje, niezależnie od Wydziału.
.. z zakresu prawa pracy.... podobno Nas to nie dotyczy. Gdyby dotyczyło to sprawa urlopu bezpłatnego była by jasna i oczywista a nie jest.
...ubezpieczeń społecznych..... także nie bo jak napisałem, ZUS nie opiera się na swojej ustawie lecz na Ustawie Prawo Działalności Gospodarczej i czy ma prawo wprowadzać własną interpretację bez odniesienia się do NSA.
Czyli biorąc Nasze sprawy Sądy te orzekają w sprawach do których nie zostały powołane.
Może ktoś ma jakiegoś kolege studenta prawa, który zechciałby choć pobieżnie to naświetlić.
To uzasadnienie NSA, w odróżnieniu do uzasadnienia SN, jest logiczne. Treść powyższego orzeczenia wskazuje, że:
1) Samych czynności przygotowawczych nie można uznać za działalność gospodarczą.
2) Ograniczenie działalności do czynności przygotowawczych, jak wynajęcie lokalu, jego adaptacja na cele działalności, zakup środka trwałego oraz wyposażenia – nie dowodzi prowadzenia działalności gospodarczej.
3) Samych tego rodzaju czynności nie można uznać za działalność gospodarczą, gdyż nie są one ani działalnością wytwórczą, ani handlową, ani żadną inną wymienioną w art. 2 ust. 1 ustawy o działalności gospodarczej.
4) Gdyby ci przedsiębiorcy stwierdzili, że jednak prowadzili działalność gospodarczą, gdyż świadczy o tym sam wpis do ewdencji, zostaliby zapewne wyśmiani.
5) Posługując się obecnie obowiązującą definicją działalności gospodarczej, byłoby jeszcze trudniej udowodnić, że ktoś faktycznie prowadził działalność gospodarczą.
Sędziowie, z którymi mamy do czynienia nie zgodzą się z tymi logicznymi wnioskami. Dlaczego?
Czy znane są jakieś inne orzeczenia sądu wskazujące że wpis do ewidencji gospodarczej nie jest wystarczającą przesłanką do przyjęcia faktu prowadzenia działalnosci? Przytaczano na tym forum wyrok SN z dnia 06.09.2000 r SN II KN 692/99 OSNP 2002/5/124 o tym właśnie mówiący. Co ciekawe sąd powołał się tu na art.7 pkt.2 ustawy PDG.
W odwołaniach można powołać się również na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 26 listopada 1991 r. II SA 937/91 /ONSA 1993 Nr 1 poz. 10/, w którym wyrażono pogląd, że nie jest dopuszczalna taka interpretacja jakiegokolwiek przepisu prawa, która naruszałaby zagwarantowane konstytucyjne prawa obywatelskie lub była sprzeczna z ratyfikowanymi przez Polskę aktami międzynarodowymi, a także pozostała w sprzeczności z innymi przepisami obowiązujących ustaw.
W wielu tego typ sprawach naruszona została zasada rzetelnego postępowania, która jest wyrażona w art. 45 ust. 1 Konstytucji - każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
Wiele wskazuje na to, że wielu sędziów w tej sprawie przejmuje rolę strony. Nie zawsze odczytuje się treść odwołań. Niekiedy ławnicy, nie są zapoznawani z wszystkimi argumentami stron.
ad. księgowy.
Jest pewne że nie czytają. Ważne tylko stwierdzenia oddziału zus. Czy nie powinni brać pod uwagę choćby stanowiska centrali zus? wprawdzie też mętlące ale kilka stwierdzeń tam zawartych podważa dotychczasowe decyzje zus. I co? i nic.
Czy się zawiesza działalność, czy też po wyrejestrowaniu z ubezpieczeń już się jej nie odwiesza ale nie wykreśla z ewidencji, to obojętne dla sądu.
A powinno być prosto i logicznie - jeśli za datę rozpoczęcia działalności uważa się wystawienie pierwszej faktury, to logicznym następstwem tego jest zakończenie z chwilą wystawienia ostatniej faktury. I koniec, kropka. Czyż nie?
Zus podejmuje walkę, jak na razie skuteczną ze zdezorientowanymi przedsiębiorcami. Może właśnie ten kierunek trzeba podjąć. Tak naprawdę przy braku rzetelnej informacji przez oddziały zus, czytamy poradę ich centrali, czytamy wyjaśnienia departamentu ubezpieczeń i składek, czekamy więc spokojnie, pewni swego na rzetelne postępowanie i co? "prosimy o dostarczenie zaświadczenia z US o zgłaszanych przerwach i UZNANIU ICH PRZEZ URZĄD" całe postępowanie robione z pełną świadomością że US takiego czegoś nie wyda bo nie wydaje. Koniec postępowania.
Przypomnę tu niewtajemniczonym, że w wielu decyzjach wydanych przez ZUS wobec przedsiębiorców, którzy zaprzestawali (zawieszali) działalność, posłużono się podstępem. W wielu z nich błędnie założono, że prowadzenie działalności gospodarczej rozpoczyna się w każdym przypadku, już w momencie wpisu do ewidencji, a zaprzestanie - wyłącznie w momencie wykreślenia z ewidencji.
W to błędne założenie wpleciono następnie w podstępny sposób treść definicji działalności gospodarczej, a jest nią - "zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły", sugerując, że owa ciągłość dotyczy okresu, od momenty dokonania wpisu, do momentu wykreślenia z ewidencji, a nie okresu, gdy faktycznie prowadzono działalność.
W orzeczeniach NSA i SN stwierdza się natomiast, że: po zarejestrowaniu działalności przedsiębiorca ma prawo ją prowadzić, ma jednak też prawo ją zaprzestać (zawiesić) lub zlikwidować. W orzeczeniach tych stwierdza się wyraźnie, że sam wpis do ewidencji, nie jest równoznaczny z prowadzeniem działalności. Jest jedynie pozwoleniem na jej prowadzenie. Tak więc w okresie, od momentu dokonania wpisu, do momentu jego wykreślenia, przedsiębiorca ma prawo do prowadzenia działalności, nie musi jej jednak wykonywać. W tym przedziale czasu, może ją rozpocząć, może też zaprzestać prowadzenia jej. Definicja działalności gospodarczej służy jedynie do określenia, czy podjętą działalność można nazwać działalnością gospodarczą. Jeśli nie prowadzi się działalności, wtedy nie ma czego definiować. Sam wpis do ewidencji nie jest, bowiem równoznaczny z jej prowadzeniem.
Kieruję szczególnie do tych co wyrejestrowali się z ubezpieczeń ale wykreślili się z ewidencji dopiero po jakimś czasie, ale nie dłuższym niż bodajże 9 czy 10 miesięcy. ( czyli nie było tzw. klasycznego zawieszenia )
Otóż w znanej mi decyzji zus pisze : "Zgłaszając się do ubezpieczeń społecznych na drukach ZUS ZFA zaintersowany podawał zawsze ten sam numer uprawnienia stąd należy uznać że w całym okresie prowadził ten sam rodzaj działalności. W związku z tym należy przyjąć że odwołujący prowadził działalność w sposób zorganizowany i ciągły"
mamy więc autorską definicję zorganizowania i ciągłości.
Ale teraz należałoby zadać pytanie. Czy w świetle powyższego odkrywczego twierdzenia nie należałoby przyjąć że jeśli nie było powtórnego zgłoszenia do ubezpieczeń to czy zus nie powinien uznać że warunek zorganizowania i ciągłości zgodnie z jego definicją nie został spełniony? Odpowiedź może być tylko jedna. Jak najbardziej tak.
Co o tym sądzicie?
jerzy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kieruję szczególnie do tych co wyrejestrowali się
> z ubezpieczeń ale wykreślili się z ewidencji
> dopiero po jakimś czasie, ale nie dłuższym niż
> bodajże 9 czy 10 miesięcy. ( czyli nie było tzw.
> klasycznego zawieszenia )
A dlaczego akurat 9 - 10 miesięcy? Dlaczego to jest ważne czy okres do wykreślenia ze spisu miał 10 czy więcej miesięcy?
Witam Ad krok do przodu Autor(ka): księgowy (...)Wysłano: 16/05/2005 08:38
Punkt widzenia zależny od punktu siedzenia - dla tych wszystkich którzy zawieszali działalność do tej pory to bardzo zła wiadomość bo nikt robiąc to w dobrej wierze nie zgłaszał przerw w urzędzie rejestrującym, ten wyrok kasuje wszystkich.
Oczywiście chodzi o NSA sygn.akt IIGW 4/05.Siedzę w takiej
sprawie.Znam na pamięć te 60 stron i czuję taki niedosyt,niesmak,
że nie możemy poradzić tej zgraji.Jesteśmy zagrożeni,nasze działania są przypadkowe,gorączkowe,nieprofesjonalne.Za bardzo wsłuchujemy się w
to co mówi ZUS.Wszyscy wiedzą,czują,że mamy racje.O nasze racje występujemy do tych co przy korycie,żłobie urzędniczym - zainteresowani tym by miał kto na nich płacić teraz i póżniej.Nie dziwię się im.Dziwię się nam.
Tkwię w sprawie wg.decyzji ZUS:"W wyniku zgromadzonego materiału
ustalono iż w trakcie prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej zgłaszano w oddziale ZUS-u w latach 1999 - 2003 czasowe zaprzestanie prowadzonej działalności składając dokumenty ubezpieczeniowe ZUS ZWPA - wyrejestrowanie płatnika składek oraz ZUS ZWUA - wyrejestrowanie z ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego w następujących okresach - cała litania.
.....przyczyną wg. Pana był brak zamówień...
.....był Pan na zasadach ogólnych,a one nie przewidują przerw...
.....przerwy są możliwe przy karcie podatkowej....możemy je uznać bo
uznał Urząd Skarbowy...
......Zgodnie z przepisami osoba podlega obowiązkowo ubezpieczeniom
społecznym od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania jej wykonywania.....
....brak wykreślenia z działalności to my uznajemy,że działalność jest prowadzona nieprzerwanie i podlega Pan ubezpieczeniom..."
itd.,i.t.d. banialuków tego pełno z gotowców które mają na takie imprezy przygotowane.
Siedzę i myślę,myślę i siedzę.Tak jak wszyscy czuję,że robią nas w konia.Za nasze pieniądze.Nie może to trwać wiecznie,wreszcie musi zapaść wyrok,precedens,włączyć się jakiś ludzki
sąd europejski.Odwlekam rozprawę jak mogę.Czytam i śledzę nowinki.Bardzo dokładnie i na pamięć uczę się art.13 pkt.4,art.6 ust.1
pkt.5,art.66 ust.1,2,3,art.86 i wiecie co odkryłem,że zajmujemy się tym
co oni mówią,a nie tym co mogą mówić,do czego zostali powołani,co mogą kontrolować,czego nie napisali w protokóle kontroli i co my powiedzieliśmy w protokóle kontroli nie znający w/w. artykółów i jeszcze innych o prawie działalności z 1999 (w tym co od kiedy obowiazuje). o działalności z 1988.My rozmawiamy z nimi tak jak oni chcą.
Do czego dochodzę : oni kłamią,przeinaczają każdą ustawę,nie cytując jej w całości wręcz fałszując.Czy ktoś wie jak wielkie znaczenie ma słowo "tej" w art.13 pkt.4.?Oni nie używają tego słowa.
Oni wkładają nam w usta ich słowa na zasadzie doktryny GEBELSA:KŁAMSTWO POWTARZANE STOKROTNIE STAJE SIĘ PRAWDĄ.
Należy bardzo dokładnie zbadać treść protokółu z kontroli
na podstawie którego została napisana decyzja.Czy mówiliśmy do protokółu ich językiem czy językiem SUS.Bo jeżeli mówiliśmy ich
językiem to na pytanie czy przerywał Pan działalność odpowiadaliśmy
tak nie było pracy,zleceń przerywałem , wyrejestrwywałem działalnosć.
Odpowieź winna brzmieć:nie przerywałem,wyrejestrowywałem działalności,ja zgłaszałem obowiązkowe ubezpieczenie "od dnia rozpoczęcia wykonywania działalniości do dnia zaprzestaniaa wykonywania tej działalności".
Znaczenie słowa "tej" zostawiam koneserom i smakoszom do rozpracowania.Ja znam znaczenie na tle ustaw które wymieniłem.
ZuS nie używa tego słowa,chyba,że się zapomniał.
Nie możemy i jeszcze raz nie możemy rozmawiać językiem tych nikczemników którzy nie jednego posłali na bruk i gałąź.Nie możemy
używać słowa "przerwa".Jest rozpoczęcie wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności.Należy używać pełnego
pkt.4. ze słowem "tej".
Jeżeli dokładnie przeanalizujecie ustawy o działalnościach i
SUS stwierdzicie,że działalność gospodarcza ewidencyjna składa się
z szeregu działalności "od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności"SUS,pkt.4. i właśnie tylko w tych działalnościach "od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności
do dnia zaprzestania wykonywania tej działalnosci"SUS,pkt.4 muszę być obowiązkowo ubezpieczonym.W "tej" działalności w innej nie.A inna to może być "od zaprzestania wykonywania tej działalności do dnia
rozpoczęcia wykonywania działalności" czyli przerwa jak potocznie i
nie zgodnie z nazewnictwem SUS,a ku uciesze ZUS to nazywamy.
SUS obejmuje okresy obowiązkowego ubezpieczenia.Nie obejmuje obszaru
czasowego równego rejestracji w ewidencji.Chyba,że ktoś ma szczęscie być takim pracusiem,że obejmuje te dwa obszary czasowe.Dlatego ZUS
nie ma prawa interesować się okresami po za zgłoszonymi do obowiązkowego ubezpieczenia.ZUS został wydelegowany do działania,kontrolowania SUS,art.66,ust.1,2,3,a SUS to są okresy obowązkowych ubezpieczeń.Nigdzie nie ma napisane,że może powoływać się na ustawy o działalnościach,wolnościaćh gospodarczych.W SUS nie ma delegacji,że może się powoływać.
W moim przypadku ZUS by wywołać odpowiednie wrażenie na Sądzie
mówi tylko o przerwach i o dokumentach wyrejestrowujących z ubezpieczeń.Nie wspomina o zarejestrowaniach.To nic,że nazywają się dokumentami zarejestrowania i wyrejestrowania (co prawda z ubezpieczeń)
ale to ZUS tak nazwał te druki wbrew nazewictwu SUS.Powinny być nazwane językiem
tej ustawy.My musimy mówić językiem ustawy SUS.
Myślę,że taki pogląd jaki zaprezentowałem może uratuje nas.Proszę o wypowiedzenie się.Szczególnie w kwestii czego wolno ZUS,
a czego nie.Gdyby moja doktryna przeszła to precedensy NSA jak na wstępie by były zbyteczne.
Pozdrawiam
Definicji działalności gospodarczej nie można zastosować do okresów, w których ktoś zaprzestawał prowadzenia działalności. Jeśli nie było żadnej działalności, to nie ma tu czego definiować.
ZUS, jeśli kwestionuje jakiś okres, w którym zaprzestano prowadzenia działalności, powinien wykazać, że w tym czasie działalność faktycznie była prowadzona. Powinien ustalić to, nie na podstawie jakiegoś widzi mi się, lecz na podstawie definicji działalności gospodarczej. Powinien więc wykazać, że w tym czasie była wykonywana zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, i to w sposób zorganizowany i ciągły.
Sam wpis do ewidencji nie świadczy o tym, że w tych okresach wykonywana była działalność zarobkowa, nie świadczy o tym, że ktoś handlował, wykonywał jakieś usługi, lub coś produkował, i że robił to w sposób zorganizowany i ciągły.
ZUS wykorzystuje tu ignorancję przedsiębiorców. Zresztą nie tylko ZUS żeruje na ludzkiej niewiedzy. Wiele można byłoby na ten temat powiedzieć. Obawiam się jednak, że nie bylibyście w stanie tego znieść. Krótko więc przypomnę, że Jezus stwierdził, iż władcą tego świata jest Szatan – Ojciec Kłamstwa. W Księdze Objawienia czytamy, że zwodzi on całą zamieszkałą ziemię. Ten system jest jego tworem. Tu nigdy nie było i nie będzie prawdziwej sprawiedliwości, tu stwarza się jedynie jej pozory.
ZUS stwierdza tu: "W wyniku zgromadzonego materiału ustalono, iż w trakcie prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej zgłaszano w oddziale ZUS-u w latach 1999 - 2003 czasowe zaprzestanie prowadzonej działalności składając dokumenty ubezpieczeniowe ZUS ZWPA - wyrejestrowanie płatnika składek oraz ZUS ZWUA - wyrejestrowanie z ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego w następujących okresach...".
Gdzie tu jest błąd? Otóż w ww. przypadku, błędnie założono, że w latach 1999 – 2003, cały czas prowadzono działalność gospodarczą.
Zarzut powinien brzmieć:
"W wyniku zgromadzonego materiału ustalono, iż w okresie wpisu do ewidencji, w latach 1999 - 2003 [tu natomiast podstępnie zasugerowano, że chodzi o okres prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej] przedsiębiorca rozpoczynał i zaprzestawał prowadzenia działalności gospodarczej w następujących okresach […], składając dokumenty ubezpieczeniowe ZUS ZUA i ZUS ZFA, oraz ZUS ZWUA i ZUS ZWPA..."
W decyzji błędnie sugeruje się, że data wpisu do ewidencji jest datą rozpoczęcia działalności, a data wykreślenia z ewidencji – datą zaprzestania działalności.
Dajemy sobie wmówić, że wpis do ewidencji jest równoznaczny z prowadzeniem działalności gospodarczej i pozwalamy, aby ZUS stosował definicję działalności gospodarczej do okresu objętego tym wpisem.
Walter słusznie tu stwierdza, że nie powinniśmy używać sformułowania – „przerywałem prowadzenie działalności gospodarczej”. Mądrzej będzie chyba stwierdzić: "Ja nie przerywałem działalności, ja w okresie wpisu do ewidencji – rozpoczynałem prowadzenie jej i zaprzestawałem jej prowadzenia, informując o tym Oddział ZUS".
Zadaniem ZUS-u jest udowodnienie, że tak nie było, że w całym okresie wpisu do ewidencji, prowadzona była działalność gospodarcza. Jako kryterium oceny ZUS powinien przyjąć definicję działalności gospodarczej, a nie czyjeś widzimisię, gdyż tak to wynika z treści ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
W art. 8. tej ustawy [Definicje], napisano:
6. Za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się:
1) osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych, (a nie na podstawie czyjegoś widzimisię).
Przepraszam za błąd. Tytuł powinien oczywiście brzmieć: "krótka analiza".
Dodam jeszcze, że pisząc: "W decyzji błędnie sugeruje się, że data wpisu do ewidencji jest datą rozpoczęcia działalności, a data wykreślenia z ewidencji – datą zaprzestania działalności", miałem na myśli ww. decyzję (Waltera). W niektórych innych przypadkach, data wpisu może pokrywać się z datą rozpoczęcia działalności, a data wykreślenia z ewidencji z datą jej zaprzestania. Nie zawsze tak jednak musi być.
AR ma rację. Na razie musimy nasz sposób obrony dostosować do sposobu myślenia przeciwnika. Prawdą jest, że w wielu przypadkach zaprzestanie działalności mogło być spowodowane brakiem pracy. Nie można jednak się tym tłumaczyć, gdyż przeciwnik niechybnie to wykorzysta.
Tkwię w sprawie wg.decyzji ZUS:"W wyniku zgromadzonego materiału
ustalono iż (.....) przyczyną (zawieszania - przyp. AR) wg. Pana był brak zamówień...
I znów prawdopodobnie ta sama pułapka/"wpuszczenie petenta w kanał" przez kontrolera ZUS.
Podkreślam : przyjęcie BRAKU ZAMÓWIEŃ jako ujemnej przesłanki dla obowiązku ubezpieczeń społecznych generowałoby albo nieistniejącą zasadę, iż wystąpienie braku przychodu albo straty powoduje nie istnienie działalności gospodarczej, albo nieistniejącej zasady uzależnienia bycia płatnikiem od wystąpienia przychodu.
Kontroler ZUS z wielką aprobatą przyjmie wyjaśnienia : "Nie miałem zamówień, nie było przychodu, a więc z czego miałem płacić składki ZUS ?" i dalsze ew. próby dowodzenia, iż działalność była prowadzona uzna za zbędne, gdyż w owym kluczowym dla sprawy zdaniu kontrolowany sam przyznał sobie rolę czynnego płatnika.
Można rozważać każde inne wyjaśnienie, tylko nie takie.
Podobnie skutki sprawi powoływanie się na okresowość (możliwość wykonywania usług np tylko w okresie letnim), gdyż do działalności gospodarczej zaliczyć musimy także czynności związane z poszukiwaniem klientów, przygotowaniem do świadczenia usług itp.
Polemiczny jest moim zdaniem podkreślany tutaj (chyba przez Kol. Marsh,a) brak narzędzia pracy (np.samochodu). Porównajmy dwie zblizone sytuacje :
1) Czasowo zaprzestałem (przerwałem) DG w zakresie murarstwa, bo nie mam kielni
2) Nie mam kielni (wyrzuciłem ją w diabły) , bo postanowiłem czasowo zaprzestać (przerwać) DG. A przyczyny mojej decyzji w sprawie zaprzestania mogą być bardzo różne.
Wydaje mi się, że te dwie sytuacje diametralnie różnią się w aspekcie obowiązku ubezpieczeń społecznych.
Ad:
Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności
Autor(ka): AR (...)
Wysłano: 18/05/2005 07:52
> Polemiczny jest moim zdaniem podkreślany tutaj
> (chyba przez Kol. Marsh,a) brak narzędzia pracy
> (np.samochodu). Porównajmy dwie zblizone sytuacje
> :
> 1) Czasowo zaprzestałem (przerwałem) DG w zakresie
> murarstwa, bo nie mam kielni
> 2) Nie mam kielni (wyrzuciłem ją w diabły) , bo
> postanowiłem czasowo zaprzestać (przerwać) DG. A
> przyczyny mojej decyzji w sprawie zaprzestania
> mogą być bardzo różne.
>
> Wydaje mi się, że te dwie sytuacje diametralnie
> różnią się w aspekcie obowiązku ubezpieczeń
> społecznych.
W 200% zgadzam się z kol. AR. To jest bardzo newralgiczny punkt. Każdy odwołujący powinien go czytać 1000 x i zrozumieć, a następnie bezwzględnie stosować. Właśnie chodzi o to by podkreślać na każdym kroku, że zaprzestajemy bowiem taka jest nasza wola(tutaj powołujemy się na konstytucyjną zasadę wolności gospodarczej) Na pytanie sądu dlaczego zaprzestaliśmy(jest ono bezprawne z punktu widzenia prawa) grzecznie wyjaśniamy, że takie prawo daje nam konstytucyjna zasada wolności gospodarczej, prowadzenie działalności gospodarczej jest naszym prawem a nie obowiązkiem, natomiast jako powód najlepiej podać chorobę lub wyjazd zagraniczny.
Ad:
Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności
Autor(ka): Jerry_Fletcher (...)
Wysłano: 18/05/2005 13:01
> Ok, a jak udokumentujesz to, że wyjechałeś albo że
> byłeś chory? Byłeś? Wyjechałeś?
Tylko legalne metody udowadniania!!!!!!!!
1.) Pierwsza z nich to zaświadczenie lekarskie (nie mylić ze zwolnieniem).
2.) Druga (jeżeli pierwsza zawiedzie)zeznania świadków najlepiej kilku i nie z rodziny. Te dwie metody sa niepodważalne, ZUS nie ma najmniejszych możliwości udowodnić czegoś przeciwnego, chyba że posunie sie do przestepstwa i podstawi fałszywych swiadków.
homolex Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tylko legalne metody udowadniania!!!!!!!!
>
> 1.) Pierwsza z nich to zaświadczenie lekarskie
> (nie mylić ze zwolnieniem).
> 2.) Druga (jeżeli pierwsza zawiedzie)zeznania
> świadków najlepiej kilku i nie z rodziny. Te dwie
> metody sa niepodważalne, ZUS nie ma najmniejszych
> możliwości udowodnić czegoś przeciwnego, chyba że
> posunie sie do przestepstwa i podstawi fałszywych
> swiadków.
Czyli dotyczy to może 5% "wezwanych do zapłaty"... :(
witam, i jak niezmiernie się cieszę że rzeka tego forum płynie coraz właściwszym korytem, warto było opóźniać sprawę w sądzie by utwierdzić się w przkonaniach jakie miałem, może nie wygram ale bardzo to pociesza.
Pozdrawiam serdecznie czagor.
Panujmy nad swoimi emocjami. My zastanawiamy się tu jedynie nad możliwością wykorzystania środków prawnych. Nieprzemyślane, głupie wypowiedzi mogą spowodować, że to forum wkrótce przestanie istnieć, a skrzywdzeni ludzie zostaną uznani za potencjalnych terrorystów.
Jestem po pierwszej sprawie - piszę pierwszej bo została ona odroczona do lipca w celu sprawdzenia przez sąd KPiR. Jestem dzisiaj bardzo zmęczona bo opadły ze mnie wszystkie emocje i jeszcze nie do końca wiem czy się cieszyć. Muszę sprawdzić Księgi i pewnie znowu będę pisała na forum o jakieś pomysły na coś. Jak macie pytanie to piszcie na e-mail lub na forum - odpowiem ale pewnie nie dzisiaj bo chcę iść spać. Już w tej chwili bardzo wam wszystkim dziękuję - bez was pewnie byłoby inaczej. Pozdrawiam.
To jest dobra wiadomość. Świadczy o tym, że sąd chce ustalić fakty. Jeśli działalność faktycznie nie była prowadzona, jest szansa na wygranie tej sprawy.
Ależ w jakim Panowie jesteście w błędzie. Moja sytuacja jest szczególna. Ja za jakiś tam okres mogę i muszę powoływać się na brak "kielni". A dlaczego? Ano dlatego, że licencja w moim wypadku jest dokumentem niezbędnym i koniecznym do wykonywania działalności gospodarczej. Znajduje się na niej poza innymi danymi marka samochodu, nr rejestracyjny. Jeżeli twierdzicie, że można prowadzić działalność bez ważnej licencji to jesteście w błędzie. Sąd na tym połamie sobie ząbki i ja się oto postaram. Każda zmiana pojazdu w tym momencie musi być wymieniona lub uaktualniona. I to jest figiel w mojej sprawie. Narazie to w kij dmuchał takie orzeczenie Sądu bo nie posiadając ważnej licencji ja mam nawet zabronione prowadzenie działalności gospodarczej. Raczej na mój przykład to się w wywodach nie powołujcie bo się nie dam :-))))
Ad. Walter
Ciekawe to co piszesz i trzeba nad tym podumać. Z jednym się nie zgadzam. Napisałeś, że wyrok NSA dla zgłaszających zawieszenia są dla nas kładące. A dlaczego?
Nawet jeżeli nikt z nas nie zmieniał wpisu w ewidencji to jedyne co mnie może czekać to opieprz od Urzędu Miasta, bo tylko on może na podstawie Ustawy o DG mnie ścigać za niedopełnienie obowiązku, a nie wiem czy to zrobią. A ZUS -owi od tego wara. My wobec ZUS dopełniliśmy wszelkich zapisanych w przepisach dotyczących ZUS, obowiązków.
Dokąd ZUS nie przedstawi mi przed oczy wykładnię przepisów ale przedstawioną przez Sąd uprawniony do decydowania w sprawach relacji Ja a organy administracji rządowej, tak to jest napisane w ustawie, dotąd wykładnia wyssana z palca i przedstawiona przez ZUS mało mnie obchodzi. ZUS niech sobie wydaje decyzję ale na podstawie Ustawy na podstawie której działa, bo za chwilę będzie wydawał decyzje na podstawie kodeksu drogowego, a wtedy ja przechodzę na ruch lewostronny.
"Tak więc w okresie, od momentu dokonania wpisu, do momentu jego wykreślenia, przedsiębiorca ma prawo do prowadzenia działalności, nie musi jej jednak wykonywać. W tym przedziale czasu, może ją rozpocząć, może też zaprzestać prowadzenia jej. Definicja działalności gospodarczej służy jedynie do określenia, czy podjętą działalność można nazwać działalnością gospodarczą. Jeśli nie prowadzi się działalności, wtedy nie ma czego definiować. Sam wpis do ewidencji nie jest, bowiem równoznaczny z jej prowadzeniem."
No i doszliśmy do rewelacyjnego wniosku. Ustawa to zbiór definicji oraz zależności wynikających z art.1 ustawy.
Sposób prowadzenia czy też wykonywania określają inne ustawy lub przepisy na podstawie których, tę działalność prowadzimy.
Handlowiec - prawo handlowe ( tak to się zwie )
budowlaniec - prawo budowlane "
itd.
Sprawy ZUS regoluje także ustawa. A niechce mi się sprawdzać czy ZUS ma uprawnienia do kontroli czy działalność jest prowadzona zgodnie z ustawą o działalności gospodarczej? Czy jest taki zapis w ustawie o ubezpieczeniach?
A co określa ustawa o ubezpieczeniach?
Art. 2. 1. Ustawa określa:
1) zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym,
2) zasady ustalania składek na ubezpieczenia społeczne
oraz podstaw ich wymiaru,
3) zasady, tryb i terminy:
a) zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych,
b) prowadzenia ewidencji ubezpieczonych i płatników
składek,
c) rozliczania składek na ubezpieczenia społeczne
oraz zasiłków z ubezpieczeń chorobowego
i wypadkowego,
d) opłacania składek na ubezpieczenia społeczne,
4) zasady prowadzenia kont ubezpieczonych oraz
kont płatników składek,
5) zasady działania Funduszu Ubezpieczeń Społecznych,
zwanego dalej „FUS”,
6) organizację, zasady działania i finansowania Zakładu
Ubezpieczeń Społecznych, zwanego dalej
„Zakładem”,
7) zasady działania Funduszu Rezerwy Demograficznej,
zwanego dalej „FRD”, oraz zasady zarządzania
tym funduszem,
8) zasady kontroli wykonywania zadań z zakresu
ubezpieczeń społecznych.
2. Rodzaje świadczeń z ubezpieczeń społecznych, warunki
nabywania prawa do nich oraz zasady i tryb ich
przyznawania określają odrębne przepisy.
3. Wypłacalność świadczeń z ubezpieczeń społecznych
gwarantowana jest przez państwo.
Czyli? Co ZUS - owi do Ustawy o DG? ........ tego nie napiszę.
Co do podlegania ubezpieczeniom to tak jak ty bębnię o tym, że artykuł 13 mówi o okresach!!!!!!! I jeśli są to okresy wykonywania działalności to są także okresy niewykonywania. Biorąc pod uwagę, że ustawa dotyczy, wg ustawy, wykonyjących lub jak kto woli prowadzących działalność to w tym wypadku, jeżeli są to OKRESY i chcemy nazwać tak cały czas prowadzenia działalności, nieprzerwany, to określenie to nie ma sensu ani logicznego ani prawnego.
Gdyby było napisane w ustawie, że podlegam ubezpieczeniom od dokonania wpisu do wykreślenia to wszystko jest jasne, Ale tak nie napisano.
Posłużono się określeniem wykonywanie! A to jak wiemy nie jest równoznaczne ze słowem wpisanie i wykreślenie. To odmienne czynności.
Pomóz mi, o ile to możliwe, ułozyć pismo BRPO w sprawie:
1) zróżnicowania przez ZUS opodatkowanych karta i KPiR
2) niekompetencji Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych do roztrzygania sporów na podstawie Ustawy o działalności gospodarczej
3) interpretacji Ustawy o DG wyrażanej przez ZUS i Sąd PiUS, będących w rażącej sprzeczności z orzeczeniami NSA
Ewentualnie napisz co o tym myslisz, ewentualnie zaneguj takie posunięcie.
Problem tkwi raczej w tym, że sądy nie są w tej sprawie bezstronne, a zasiadające tam osoby są niekompetentne (nie posiadają kwalifikacji do wydawania sądów i ocen). My tego jednak nie zmienimy. Możemy jedynie w apelacjach (kasacjach, skargach) przedstawiać dowody, że tak faktycznie jest.
"Ależ w jakim Panowie jesteście w błędzie. Moja sytuacja jest szczególna. Ja za jakiś tam okres mogę i muszę powoływać się na brak "kielni".
Wyobraźmy sobie, że prowadzący praktykę w formie jednoosobowej działalności gospodarczej opodatkowanej na zasadach ogólnych + VAT jako osoba fizyczna lekarz nagle traci prawo wykonywania zawodu na pół roku. Cóż ów lekarz czyni dalej wiedząc, że po upływie 6 miesięcy jego sytuacja powróci do stanu pierwotnego ? Oczywiście nie likwiduje gabinetu, ponosi nadal koszty jego utrzymania. Nie chce tracić stałych pacjentów (załóżmy, że jest to dobry lekarz, a przydarzyła mu się "wpadka", i w związku z tym przyjmuje zapisy na wizyty za pół roku, reklamuje swój gabinet itp. Ponieważ przez 6 miesięcy nie może świadczyć usług jako lekarz, więc zgłasza w ZUS zaprzestanie na ten okres działalności gospodarczej i po półrocznej karencji wznawia ją.
Jak postąpi ZUS wiedząc, że :
a)przez pół roku czasowego zaprzestania lekarz pozbawiony był prawa wykonywania zawodu
b)przez te same pół roku lekarz przyjmował zamówienia na swoje usługi, reklamował się, modernizował gabinet, kupował nowy sprzęt, ponosił koszty utrzymania lokalu itp, skrzętnie wykazując owe wydatki w księdze przychodów i rozchodów.
c)żeby było zabawniej, to lekarz ów mając w okresie poprzedzającym pozbawienie go prawa wykonwania zawodu podpisaną umowę z NFZ, następnego dnia po czasowym zaprzestaniu działalności wystawił dla tegoż NFZ fakturę za ostatni przed zaprzestaniem okres. Przepisy ustawy i PDoOF i ustawy o PTU jako moment przychodu w takim przypadku wskazują wpłynięcie należności na rachunek prowadzącego DG. Pieniążki wpłynęły po miesiącu i lekarz wykazał je w KPiR jako przychód. Złożył też za pierwszy miesiąc "zawieszenia" deklaracje PIT-5 i VAT-7 wykazując w pierwszej dochód (tak wyszło) i w drugiej kwotę VAT-u należnego i naliczonego.
I teraz ZUS ma drobny dylemat :
1)Jeśli przyjmie, iż czasowe zaprzestanie działalności faktycznie miało miejsce i nie będzie rościł pretensji do składek, to musimy przyjąć, że
a) wystąpienie przychodów i kosztów nie stanowi o czasowym zaprzestaniu
b) lekarz miał wolę nieprzerwanego prowadzenia DG, ale jej prowadzenie uniemożliwiał mu brak "kielni" (licencji, prawa wykonywania zawodu)
2) Jeśli przyjmie, iż czasowe zaprzestanie działalności nie miało miejsca (wykonywanie praktyki, zawodu przez lekarza pozbawionego prawa wykonywania tegoż jest przestępstwem ściganym z urzędu), to tym samym przyjmuje możliwość "oskładkowania" działalności polegającej na dokonywaniu przestępstw (w takim razie może tak "oskładkować" złodziei samochodów, którzy skradzione samochody następnie sprzedają)
No i co teraz ?
Wymyślając powyższy przykład posłużyłem się instytucją prawa wykonywania zawodu. Ale równie dobrze można posłużyć się licencją, zezwoleniem, koncesją.
Sprawa jest ewidentna.
Lekarz utracił możliwość realizowania celu zarobkowego, mimo, że tego nie chciał.
Działalność przestała być zorganizowana(brak najistotniejszego elementu zorganizowania, czyli prawa wykonywania zawodu).
W takim stania nikt nie może twierdzić że ona jest ciągła bowiem, z mocy prawa ustaje.
Automatycznie sytuacja ta rodzi ustanie obowiązku ubezpieczeniowego.
Nie ma przy tym żadnego znaczenia czy wyrejestrował się z EDG.
Mógł nawet pod wpływem depresji zapomnieć, wyrejestrować się, w ZUS i ma pełne prawo dokonać korekcji w papierach nawet po roku, ZUS ma natomiast obowiązek to uwzględnić.
Kwity ZUS to tylko papierowe potwierdzenie realnych faktycznych sytuacji. Niedopuszczalne jest uprawianie fikcji, sam ZUS z mocy ustawy z urzędu ma obowiązek z nią walczyć
Chyba jednak podzielę się wątpliwościami z BRPO.
Mam przykład choćby ostatniego werdyktu TK w sprawie zasiłków dla samotnie wychowywujących dzieci oraz art. Konstytucji, którym się posiłkowano.
Co do Sądów i Sędziów, to sami pomału zaczną się wykruszać. Pomalutku stara się o to prokuratura.
Ad. AR i Homolex.
Takich przykładów można mnożyć. Samo życie je tworzy.
Tylko co można zrobić w przypadku, gdy ZUS i Sąd, oczywiście ZUS-owski,
uprze się przy swoim stanowisku i nadal w sprawach nie wynikających bezpośrednio z treści ustaw, będzie orzekał na niekorzyść odwołujących?
W orzeczeniach, ani jeden Sąd, nie podparł swoich uzasadnień na konkretnych przepisach, choćby zbliżonych w swej treści do orzeczeń?
Czytając orzeczenia NSA w sprawie zawieszeń oraz ich zgłaszania, orzeczenia Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych przypominają radosną twórczość, na zasadzie upartego brzdąca " a właśnie, że nie".
I kto może w tym przypadku zweryfikować wyrok ?
Kruk krukowi........
U nas panuje teza urzędnik to też człowiek i przecież może się pomylić. Szkoda, że takiej samej tezy nie stosuje się do szarych obywateli.
> U nas panuje teza urzędnik to też człowiek i
> przecież może się pomylić. Szkoda, że takiej samej
> tezy nie stosuje się do szarych obywateli.
Czy urzędnik to człowiek???????????????
Pamiętaj, że holokaust z 1915 roku i miliony Ormian, mordowali właśnie urzędnicy mordercy.
Holokaust w obozach koncentracyjnych II wojny - mordowali urzędnicy mordercy.
Naszą inteligencje w Katyniu mordowali urzędnicy mordercy.
W PRL mordowali i szpiegowali urzędnicy mordercy.
Teraz morduje się gospodarkę Polską, gnębi i poniża 10 mln ludzi i to też wykonuje garstka s.........synów z ZUS.
Jak inaczej nazwać te pomyje ludzkie. W Katyniu była kulka w tył głowy i koniec cierpień. Tak robili litościwi rosyjscy urzędnicy. Teraz polskie urzędnicze pomyje ludzkie, zabijają nas i nasze rodziny na raty.
To właśnie urzędnicy są zakałą tego kraju to tego raka należy się jak najszybciej pozbyć.
To właśnie te parszywe tępe i zachłanne wampiry, zagryzają powoli swego żywiciela czyli przedsiębiorców.
Robią to za kilka nędznych groszy premii.
To co wyprawiają te s.........syny z ZUS, moim zdaniem jest o wiele bardziej odrażające od tego co robili pracownicy pogotowia w łodzi
Jak można nazwać tak bezczelne łamanie prawa.
Oni pozwalają sobie na gnębienie 10 milionów ludzi, czy wy sobie zdajecie sprawę co oni wyprawiają z nami i naszymi rodzinami.
Oni robią w Polsce „obóz koncentracyjny”.
Kanalia, która to wszystko wymyśliła i uruchomiła i teraz się temu biernie przygląda z fotela w centrali ZUS musi zgnić w więzieniu
Homolex, dobrze, że nie masz władzy. Rozwiązanie, które proponujesz mieliśmy już w Kampuczy. Bezprawie, którego pragniesz, przewyższyłoby i to znacznie dzisiejsze skrzywienia. Urzędnicy byli, są i będą, gdyż są potrzebni w każdym państwie. Chodzi jedynie o to, aby postępowali zgodnie z prawem. Jeśli tego nie robią, można się bronić w sądach. Innego wyjścia nie mamy, a ewentualna pomsta należy do Boga.
księgowy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> pomsta należy do Boga.
Drogi kol. Księgowy, bardzo ciebie cenię i podziwiam twoją rozwagę.
Ale uważam, że ZUS prowadzi bezwzględna wojnę z 10 milionami, niewinnych ludzi. Pomsta to "musztarda po obiedzie" dzisiaj i teraz należy "leczyć".
Czy uważasz, że garstka zwyrodnialców może z nami bezkarnie grać w „prawo”.(pozorować legalne czynności prawne)
Na wojnie są inne prawa, oni tego prawa nie maja najmniejszego zamiaru respektować i są agresorami.
W państwie prawa dla łamiących prawo są odpowiednie miejsca. Takie jest moje zdanie.
Nie chodzi o prymitywną zemstę, ale o profilaktykę „raka należy chirurgicznie wyciąć” a pozostawić zdrowe tkanki, bo są niezbędne do życia.
Nie zaprzeczysz, że istotnie nasze kłopoty spowodował „urzędniczy rak” terapia jest tylko jedna.
Życie z „rakiem” oznacza pewną śmierć.
Dla mnie śmierć to koniec istnienia.
Niestety należę do tych ludzi, którzy wierzą, że człowiek pochodzi od małpy, a ziemia krąży wokół słońca.
Nienawidzę kłamstwa i obłudy, jak widzę i czuje jak oszukuje się miliony Polaków i robi to naprawdę nieliczna garstka „przestępców” to ………………….
Możemy się modlić, możemy się sądzić, możemy płakać a oni i tak będą robić swoje.
Dlatego „raka należy wycinać” po to by chronić życie człowieka, mimo że rak żyje swoim życiem raka.
Mój Boże, na jakie tory wkracza ta dyskusja. Trzeba mieć na uwadze że czytają nas też pewnie prawnicy i decydenci z zus.
Ponawiam więc konkretne pytanie. Kto może przytoczyć orzeczenia sądów dające podstawy do podważenia stanowiska zus? Zacznijmy od tego.
Zatanówmy się razem, jak można w naszej sprawie wykorzystać Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Przypomnę tu treść niektórych artykułów.
POWSZECHNA DEKLARACJA PRAW CZŁOWIEKA
uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 10 grudnia 1948 r.
PREAMBUŁA
Artykuł 1
Wszyscy ludzie rodzą się równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa.
Artykuł 8
Każdy ma prawo do skutecznego odwoływania się do kompetentnych sądów krajowych przeciw czynom stanowiącym pogwałcenie podstawowych praw przyznanych mu przez konstytucję lub przez prawo.
Artykuł 10
Każdy człowiek ma na warunkach całkowitej równości prawo, aby przy rozstrzyganiu o jego prawach i zobowiązaniach lub o zasadności wysuwanego przeciw niemu oskarżenia o popełnienie przestępstwa być wysłuchanym sprawiedliwie i publicznie przez niezależny i bezstronny sąd.
Artykuł 12
Nie wolno ingerować samowolnie w czyjekolwiek życie prywatne, rodzinne, domowe, ani w jego korespondencję, ani też uwłaczać jego honorowi lub dobremu imieniu. Każdy człowiek ma prawo do ochrony prawnej przeciwko takiej ingerencji lub uwłaczaniu.
Artykuł 30
Żadnego z postanowień niniejszej Deklaracji nie można rozumieć jako udzielającego jakiemukolwiek Państwu, grupie lub osobie jakiegokolwiek prawa do podejmowania działalności lub wydawania aktów zmierzających do obalenia któregokolwiek z praw i wolności zawartych w niniejszej Deklaracji.
Mamy prawo do bezstronnych sądów. Bardzo proszę, abyście przedstawili na tym forum swoje odczucia w tej sprawie. Dobrze byłoby, aby były one poparte dowodami. W tej sprawie stroną pozwaną jest (niby) ZUS.
Czy podczas sprawy sędziowie (lub ławnicy) zadawali jakieś pytania przedstawicielom ZUS?
Czy sędziowie podczas sprawy nie przejmowali roli strony, bądź wręcz prokuratora? Czy występowali w roli obrońcy interesów ZUS?
Czy analizowali naszą argumentację prawną? Czy próbowali podważać ją na sprawie, czy dopiero podczas ogłaszania wyroku?
Czy swoim zachowaniem dawali dowód, że wyrok jest z góry przesądzony? Ile czasu rezerwowali na rozprawę?
Odpowiadam księgowemu chociaż już o tym pisałem.
1. Ławnicy nie zadawali żadnych pytań. Sędzia nie odczytał niczego. Nawet tego jak się ustosunkowałem do odpowiedzi zus. A Zawarłem tam wszystko co można było w moim wypadku wykorzystać z tego forum. Zadał jedno pytanie do przedstawiciela zus (chyba prawnika) czy zus podtrzymuje swoją decyzję. Tak zabrzmiała odpowiedź.
2. Sąd : proszę wyjść sąd wezwie na ogłoszenie wyroku.
3. Może ze trzy minuty i ogłoszenie wyroku. Sąd oddala odwołanie.
Wystąpiłem więc o uzasadnienie. I co przeczytałem? No co? identyczne wersety jak w decyzji zus, po prostu przepisane niemal dosłownie.
Do końca 2003 roku a może nawet jeszcze kilka miesięcy 2004 r. nikt się nie czepiał. wszystko było zgodne z prawem, ba, goniono nas Do US celem złożenia NIP1 i przedstawienia kopii, inaczej skądże, nie przyjmujemy wyrejestrowania. A teraz co? skąd ta odmiana? no skąd? Jedno prawo a w różnych okresach różnie stosowane? "zależy jak leży?"
Nadzieja że stanowisko centrali zus oparte o te same artykuły ustaw o SUS i PDG jest tak odmienne że może skutecznie popsuć im szyki. Centrala jest przecież ich jednostką nadrzędną!
(niezorientowani czy co?) Póki co jako straszak służy nawet do 3 lat okres oczekiwania na rozprawę apelacyjną - może zapłacą a jak nie to w tym czasie zaostrzą się przepisy o zus i delikwent i tak będzie trafiony i zatopiony. Takie jest podstawowe motto i tyle.
Nie dziwię się więc Homolexowi. Ale na pewno nie akceptuję. To do niczego nie prowadzi. Ale! Jest jak najbardziej pewne że że przeginane są przepisy ustaw i działa mechanizm którego sternik to działanie akceptuje. Trzeba tam dotrzeć. Nie ma co występować o jakieś interpretacje i wyjaśnienia bo one już są, winny skutecznie obalać decyzje zus a nie obalają. Ot co.
najsmutniejsze w tym jest to o czym już pisałem że wielu prowadzących działalnośc gospodarczą nie zdaje sobie sprawy co ich może czekać. Zus na razie ich nie chwyta bo po co? ma na to aż 10 lat. Ale niech się tylko zwrócą o jakieś zaświadczenie po coś tam potrzebne. Z jako tako funkcjonującego przedsiębiorcy ma szansę stać się bankrutem.
I to by było na tyle.