marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ad. Homolex.
>
> Ano zniknął bardzo niesympatyczny przepis:
>
> Art. 4.
> 1. Przedsiębiorcy mogą w ramach prowadzonej
> działalności gospodarczej dokonywać czynności oraz
> działań, które nie są przez prawo zabronione.
>
> Czyli wszystko, także możliwość przerw musiałyby
> być zabronione a nie były.
> > Czyli wszystko, także możliwość przerw
> musiałyby
> > być zabronione a nie były.
Ad.marsh Czy chcesz przez to powiedziec, że skoro w ustawie o DG, nie było napisane wprost że można robić przerwy, to znaczy że to było zabronione bo nie było wymienione?
Witam. Ponownie zadam pytanie, jednakże tym razem przytoczę kilka faktów które rozjaśnią sytuację. 2 miesiące temu zmarł mi tato, pozostawiając po sobie firmę usługową – (spółka jawna) i jej majątek samochód "bankowóz" – (homologacja ciężarowa). Samochód jest zakupiony na kredyt – zaciągnięty przez firmę! Umowa spółki stanowi że w razie śmierci jednego ze wspólników jego miejsce zajmują spadkobiercy (ja, brat). Mama jest –a raczej była wspólnikiem taty, a teraz ma możliwość podjęcia pracy. Czy w tej sytuacji lepsza jest likwidacja firmy czy też zawieszenie działalności ( brak przychodów!). W razie „zawieszenia” jest jasne, ze przynajmniej jedno z dzieci musi przyjąć spadek i wejść do firmy i wtedy składki ZUS opłacane będą przez pracodawców (i oprócz tego musimy opłacić składki zdrowotne za dwóch wspólników ). Jeśli zaś będziemy chcieli zlikwidować firmę jak należy przeprowadzić remanent- co z samochodem jak dobrze się opętuję bierze się pod uwagę cenę nabycia, czy dobrze jestem zorientowana, że zapłacimy od tego auta podatek zryczałtowany 10%? A co z Vat-em, skoro cały vat był odliczony? Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.
Oj, nie!
Pytałeś o rewolucję w przepisach? To odpowiadam.
W ustawie o dzałalności gospodarczej z 23 grudnia 1988 roku był taki artykuł. Już wcześniej pisałem o tym. Mówiąc potocznym językiem dopuszczał on wszystko co prawem nie było zabronione. Zatem zawieszenia, przerwy, itd., zawsze przecież podatnik mógł zasłonić się tym przepisem, bo nigdzie ale to nigdzie w prawie nie było napisane, że nie wolno zawieszać działalności na jakiś tam okres czasu.
Z ustawy prawo gospodarcze z 1999 roku, ten artykuł zniknął. A nastąpiło wzmocnienie definicji działalności o czynnik czasowy.
Tym sposobem brak zakazu zastąpiono nakazem. No to masz rewolucyjne zmiany. Przyglądnęli się zmianom i mamy to co mamy.
I coś dla podparcia tezy kol. Księgowego:
http://www.twoja-firma.pl/wiadomosc/9757,podatnik-musi-znac-dowody-przed-wydaniem-decyzji.html
> Ad. Homolex.
>
> Oj, nie!
> Pytałeś o rewolucję w przepisach? To odpowiadam.
Moim zdaniem jesteś w błędzie bo żadnej rewolucji nie było.
> W ustawie o dzałalności gospodarczej z 23 grudnia
> 1988 roku był taki artykuł. Już wcześniej pisałem
> o tym. Mówiąc potocznym językiem dopuszczał on
> wszystko co prawem nie było zabronione. Zatem
> zawieszenia, przerwy, itd., zawsze przecież
> podatnik mógł zasłonić się tym przepisem, bo
> nigdzie ale to nigdzie w prawie nie było napisane,
> że nie wolno zawieszać działalności na jakiś tam
> okres czasu.
marsh musze Ciebie „zmartwić” w tej chwili, również w ustawie PDG nie jest nigdzie zapisane, że niewolno „zawieszać” DG(czasowo zaprzestać)
Konstytucyjna zasada wolności gospodarczej nadal obowiązuje od 1977.
Art. 22.
Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.
Porównaj to z tym Art.4 którego już nie ma, i co widzisz??????????????
Art. 4.
> 1. Przedsiębiorcy mogą w ramach prowadzonej
> działalności gospodarczej dokonywać czynności oraz
> działań, które nie są przez prawo zabronione.
Ja widzę, że zasada „wolności gospodarczej” przed uchwaleniem Konstytucji RP była zawarta w Art.4 ustawy o DG, a po 1997, awansowała do ustawy zasadniczej, aktu najwyższej rangi czyli do Konstytucji RP
To dodatkowo świadczy. że „czasowe zaprzestanie jest naszym przyrodzonym podstawowym prawem”
Art. 20.
Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.
Art. 22.
Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.
Chyba nie powiesz, że to jest bez znaczenia. To jest naczelna zasada i byle „ham prowincjonalny radca prawny” nie ma prawa jej łamać, a jak chce to do „kryminału” z taką „kanalią”
> Z ustawy prawo gospodarcze z 1999 roku, ten
> artykuł zniknął. A nastąpiło wzmocnienie definicji
> działalności o czynnik czasowy.
>
W tym miejscu absolutni się z tobą nie zgadzam, czynnik czasowy wręcz legalizuje możliwość „przerwy”, przecież jest zaakcentowane, że jeżeli nie jest „ciągłe” to z mocy ustawy nie jest DG. Więc albo „przerwa” albo „koniec” albo „nie została w ogóle rozpoczęta”.
> Tym sposobem brak zakazu zastąpiono nakazem.
marsh cała definicja DG a w szczególności sformułowanie „ciągłości” nie jest absolutnie żadnym nakazem, jest wyłącznie opisem atrybutu konstytutywnego DG, czyli cechy, która jeżeli zaistnieje spowoduje, że uznamy daną czynność za wykonywanie DG.
Chyba zapomniałeś, że czasy PRL się skończyły, tam były nawet nakazy pracy(jak w łagrach i obozach koncentracyjnych
W tej chwili te „chamskie świnie” próbują robić „obóz koncentracyjny” dla małych przedsiębiorców i zasadę "wolności gospodarczej" chcą zamienić, na „obowiązek ubezpieczeniowy”
Te kreatury dokonują zamachu na podstawowe nasze prawa. Robią w Polsce „obóz koncentracyjny”
No to
> masz rewolucyjne zmiany. Przyglądnęli się zmianom
> i mamy to co mamy.
Moim zdaniem mamy zamach na podstawowe nasze prawa konstytucyjne w wykonaniu garstki „kryminalistów”, którzy robią „krecią robotę”, dokonują sabotażu na niespotykaną skale.
Oni chcą w Polsce zrobić „obóz koncentracyjny” a siebie ustawiają w roli „kapo”.
Czy naprawdę tak trudno zauważyć, że to są wrogowie naszego Państwa, podważają autorytet „państwa prawa”, uprawiają matactwo i wyłudzania, są przeszkodą w rozwoju naszego społeczeństwa, oni niszczą nasz kraj, zgotowali gehennę milionom ludzi(niszczą całe rodziny)
Przez takie kreatury cierpią niewinne dzieci, dorośli wpadają w depresje i chcą popełniać samobójstwa.
Oni prowadzą masowe prześladowania wszystkich przedsiębiorców i ich rodzin. To nie są normalni ludzie.
Pasożyty sabotażyści. Szefowie tych sabotażystów musza trafić przed oblicze temidy i zostać przykładnie ukarani za swoje "przestępcze praktyki”
Czy ktoś z forum ma sytuację w której wyrejestrował się z ubezpieczeń, definitywnie porzucił dotychczasowe zajęcie, czyli inaczej mówiąc nie wykonywał żadnych czynności związanych z uczestnictwem gospodarczym a wykreślił się z ewidencji DG dopiero wtedy gdy podjął inne zatrudnienie np. na etat uzyskując inny tytuł ubezpieczenia, nie związany już z poprzednią działalnością? Czy coś wiadomo tutaj? Czy zus odpuszcza czy traktuje to też jako tzw. nieuprawnione zawieszenie czy też zaprzestanie działalności?
Mam taki przypadek. Sam przeprowadzałem wszystkie korekty dokumentów takiego osobnika. Trwanie działalności miało miejsce około jednego roku. ZUS wezwał delikwenta czy sam się zgłosił, nie pamiętam, ale ZUS nakazał przeprowadzić wszystkie korekty wstecz, tak jakby działalność została zakończona rok wcześniej. Nie dość tego, wszystkie ale to wszystkie zawieszenia zostały zaakceptowane od roku 1999. Sprawa została zamknięta. Na wszelki wypadek nie powołuję się na ten przypadek, w trosce by ZUS nie raczył zmienić decyzji.
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ad. Jerzy
>
> ZUS nakazał przeprowadzić wszystkie
> korekty wstecz, tak jakby działalność została
> zakończona rok wcześniej. Nie dość tego, wszystkie
> ale to wszystkie zawieszenia zostały zaakceptowane
> od roku 1999. Sprawa została zamknięta.
Ze mną b. podobnie - ZUS nakazał korektę. Z tym, że uzasadniał to tak: skoro zawiesił pan a później bez odwieszania zamknął - dla nas to tak jakby pan zamknął już wtedy. Czy tak naprawdę sądzą czy też to kolejny podstęp - nie wiem.
Wiedziałem, że tam jest "gorąco", ale to jest porażające.
Od razu pomyślałem sobie o kol. księgowym, jako kontraście dla tych „ludzi”.
Wtedy jeszcze bardziej sobie uświadomiłem, że nasze szanse są tylko w apelacyjnym, albo SN. Ale bez "szumu medialnego" będzie " ciężko.
Tym bardziej konieczna jest od początku, dobra taktyka sprawy.
Konieczne jest rozstrzygniecie, z jakich przepisów przed 1999 wynikała możliwość „czasowego zaprzestania” czyli „zawieszenia”.
Oraz czy dzisiaj jest tak samo jak było przed 1999.
Moim zdaniem nic się istotnego nie zmieniło na naszą niekorzyść, a wręcz przeciwnie. Wszystkie zmiany w prawie poczyniono na naszą korzyść.
Problemem jest tylko, zupełnie zła taktyka odwołań i błędne tezy stawiane przez niektórych kolegów.
Zastrzegam się, że to jest moje osobiste zdanie, poparte kilkunastomiesięcznym „studiowaniem” prawa.
Nie jestem nawiedzonym „ignorantem”, dlatego moją teorie mam zamiar potwierdzić u wyroczni w sprawach gospodarczych.
Ponawiam jednak apel do wszystkich kol. z forum o podobną weryfikacje, tych dwóch zasadniczych linii obrony, jakie zarysowały się w trakcie naszej dyskusji.
Bardzo proszę o nie lekceważenie sobie „kroku” weryfikacji, bo to jest nasze „być albo nie być”
Przestańcie się podniecać artykułami w prasie i pismami tych „szubrawców” „prowincjonalnych radców z ZUS”
Apeluje o weryfikacje na Uniwersyteckich Wydziałach Prawa.
Wiadomo, że sam osobiście nie będę jeździł po całej Polsce, osobiście uderzę do Poznania bo najbliżej.
Ale w innych miastach liczę na pomoc kolegów.
Wiemy już kto jest z Wrocławia i Krakowa!!!!!!!!!!!
W ten sposób będziemy mieli pewność wygranej i niepodważalne argumenty w SA i SN.
Żaden Sąd nie zaryzykuje skandalu, jakim byłoby nie uwzględnienie kilku czy kilkunastu opinii profesorów prawa.
Myślę, że czas jałowych sporów dobiegł końca.
Proszę tylko nie próbować weryfikować naszej teorii u znajomych radców prawnych i adwokatów, bo to bezwartościowe, o płatnych poradach nawet nie wspominam.
Jeżeli się jednak mylę, to proszę mnie „wyprostować”.
Chyba jednak jestem „ciężko upośledzony”?
Zaczynam sobie uświadamiać skąd się bierze niechęć kolegów do weryfikacji „teorii” u „guru”, oraz niechęć do „występów” w TV!!!!
Teraz Ja się z tobą nie zgodzę. Powołujesz się na artykuły Konstytucji jakby ktoś zabraniał Ci prowadzić działalność gospodarczą lub z znaczącym stopniu ograniczał Ci to prawo, a tak przecież nie jest. Zatem jest to chybione.
Teraz, czym innym jest dowolność działań podparta stwierdzeniem, że jeżeli coś nie jest prawem zabronione, jest dozwolone, a czym innym jest brak takiego zdania. Spowodowało to nic innego, jak to, że przy braku definicji pewnych działań czy czynności, twierdzą, że w ustawie nie napisano, że można, więc nie można.
ZUS powołuje się przede wszystkim na to właśnie, że nie ma określonych prawem możliwośći dokonywania pewnych czynności czy działań.
Czy uważasz, że gdyby pozostawiono w Ustawie właśnie ten art. 4 z ustawy z 1998 roku, to ZUS mógłby w ten sposób ująć swoje uzasadnienie decyzji?
Jeśli sądy ignorują wytyczne Centrali ZUS, to tym bardziej zlekceważą opinie "guru". Nikt w Polsce nie zna wszystkich aktów prawnych. Ta sprawa nie należy też do łatwych. Chcąc sprawę przedstawić w TV, należałoby wpierw przekonać tych, którzy mieliby w tym wziąć udział [także "guru"] o swej racji.
Witam
Ad HOMOLEX z Twoimi wywodami całkowicie się zgadzam broniąc się przed niesłusznymi zarzutami ZUSowskich radców odpowiadano w odwołaniach na takie zarzuty jakimi nas oni częstowali i to jest podstawowy błąd ze strony odwołujących się. W ten sposób każde odwołanie było sterowane na korzyść ZUSu a sądy tylko się temu przyglądały (przecież nie muszą nas uświadamiać). Na uzasadnienie mojego poparcia dla Homolexa proszę drodzy forumowicze o ponowne zajrzenie do wydawnictw prawniczych np. na samym początku forum MK podał wartościową literaturę prof. Katnera która dla mnie była ojawieniem (warto do takich wydawnictw zajrzeć ponownie)
Ad homolex (...)ważne pytanie? 10/05/2005 16:53
„Teraz ja mam pytanie i proszę o odpowiedź. Jaki konkretnie przepis przed rokiem 1999 legalizował możliwość robienia przerw (zawieszenia DG). Czy były to przepisy gospodarcze czy ubezpieczeniowe?„
Ja dwa razy na forum ponawiałem takie samo pytanie (20/01/2005 12:39; 25/01/2005 17:03) ale to było tylko moje przeczucie i do tego nieśmiałe, że jest to ważne. Nadal uważam że jest to niezmiernie ważne bo to może być decydujące przy początkowym odrzuceniu właściwej formy obrony a do tego nie można dopuścić.
Ad księgowy
(...)Co interesuje sędziów? 10/05/2005 13:08
Wydaje się, że argumentacja prawna, choć ważna, nie jest jednak dla sędziów najistotniejsza. Niektórych interesują bardziej przyczyny zgłaszanych przerw. Choć jest to sprawa osobista (żadna ustawa tego nie reguluje) i nie powinno ich to interesować, trzeba rozsądnie się z tego wytłumaczyć.
Uwazam ze argumentacja prawna jest najważniejsza ale,….. argumentacje odwołujących się dla sądu nie były przekonywujące w stosunku do ZUSowskich i sąd z litości (chwała mu za to) chciał pomóc poszkodowanym w konkretnych indywidualnych sprawach (a może byłeś chory ?, a może byłeś za granicą ? itp.)
wykładnia argumentów – definicje ciągłości czy zorganizowania to nie takie jak chce ZUS, nie trzeba być prawnikiem wystarczy zajrzeć do słownika języka polskiego, tyko to trzeba udowodnić i tu homolex ma niepodważalną rację.
Musi nastąpić zderzenie racji logicznych – słusznych, przedstawicieli w tej materii obeznanych z bzdurami radców ZUSu i to musi być głoszone na wszystkich skrzyżowaniach dróg bo to jest słuszne, innego sposobu niż podaje homolex nie widzę. ZUS nigdy dobrowolnie nie zrezygnuje z wyłudzeń naszych pieniędzy, jeśli ktoś widzi inną drogę niech poda sposób.
Pozdrawiam czagor.
A. Marsh i Jerry Fletcher. To mnie zaciekawiło, albowiem mam taki przypadek. Alle... czy była w tej sprawie jakaś korespondencja? Jesli Twój klient Marsh składał korekty wstecz to jak to rozumieć? Nie wykreślał się z ewidencji, nie prowadził działalności, złapali go z zus-u że nie prowadził? po roku składał korekty na co? Mógłbyś bliżej wyjaśnić?
Na wstępie, w wyniku kontroli, ZUS postarał sie o dane z Urzędu Skarbowego i wykrył nieścisłości w datach zawieszeń. Wezwanie i rozmowa.
Okazało się, że US przesłał niezgodne ze stanem faktycznym dane. Pan miał kopie wszystkich zawieszeń i to mu uratowało skórę.
Ale kontrola nastąpiła już wtedy gdy Pan rozważał likwidację po bezmała rocznej przerwie ( wpis nadal posiadał). Po drodze składał druki do ZUS odwieszające i zawieszające działalność na dwa lub jeden dzień, w celu utrzymania ubezpieczenia. ZUS nakazał zamknąć działalność w ZUS z datą wstecz, a delikwenta podpiął pod ubezpieczenie żony. Resztę deklaracji należało wyzerować i zamknęli sprawę. Otrzymał jeszcze jakiś tam minimalny zwrot!
No właśnie. I to jest w miarę zrozumiałe. A tu zus włożył mi do jednego worka i zawieszenia i ostatnie kiedy nie zgłaszałem się już do ubezpieczeń. A przecież to są dwie równe sytuacje. Świadczy to o tym że oddział zus robi tak jak w danej chwili uważa. Może zrobić tak albo siak, może ale nie musi.
I jeszcze jak już jestem przy głosie. Gdyby tak danemu nieszczęśnikowi przytrafiło się jakieś nieszczęście a chciałby wykorzystać obecną interpretacje oddziału zusu, chciałby składki zapłacić wstecz i zwrócił się do niego po wypłatę chorobowego i odszkodowania to szybko zostałby załatwiony odmownie, Panie jakie składki wstecz? przecież się pan wyrejestrował. Wtedy fakt że nadal figuruje w ewidecji DG znaczy tyle co nic! Gdybyśmy nie byli manieni informacjami centrali i prasowymi to przecież znaleźlibyśmy z łatwością drogę ominięcia pazerności zus-u takie jak chorobowe albo co prawda bardziej uciążliwe latali od ewidencji DG do zusu i z powrotem. Kto bardziej wytrzymały tym częściej. I pewnie tak będzie. Tak naprawdę zabawa się dopiero rozpoczyna. chcieli nieprawnie zyskać będą tracić. Zanim znajdą na to sposób trochę czasu minie. A potem znajdziemy inny sposób. I tak ukochanym obywatelom RP ufundowuje się zabawę w kotka i myszkę.
I to by był na tyle - jak mawiał ongiś wielki realista i satyryk w jednym.
Czy ktoś jeszcze może przytoczyć podobne przypadki procedur zusu?
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ad. Jerzy
>
> Na wstępie, w wyniku kontroli, ZUS postarał sie o
> dane z Urzędu Skarbowego
Eeee, to tam u was fajnacko jest! W Białymstoku nikt z ZUSu do żadnych urzędów skarbowych nie się nie fatyguje...
Z drugiej strony: kolega - artysta - miał taką sytuację: grał koncerty np. raz w tygodniu. Odwieszał działalność dzień przed , zawieszał dzień po koncercie. I tak w kółko przez rok. Oczywiście - kontrola. Argument artysty: "Grałem tylko 1 dzień w tygodniu" . Argument ZUSu: "w pozostałe dni tygodnia przyjmował pan zamówienia na koncerty". Kontrargument artysty: "Nie. Mój "menago" robi to za mnie". A wtedy zus kazał mu napisac oświadczenie o posiadaniu owego "manago", sprawdził czy wyżej wymieniony istnieje (i - przy okazji - czy płaci składki). Koniec! Uznali mu to! Dziwny jest ten świat - w ramach jednego oddziału ZUSu tak skrajne podejścia do tematu: drugiemu nie uznali mimo zaświadczeń ze skarbówki kilkuletniego , jednorazowego zawieszenia (strzelił samobója gadką o braku zleceń jako przyczynie).
Czemu nie chcecie przyjąć do wiadomości lub zastanowić się, że inne brzmienie definicji działalności gospodarczej oraz art.4 z ustawy z 1988 roku dawał taką możliwość?
W przepisach ubezpieczeniowych praktycznie nic się nie zmieniło.
A potem zmieniła się ustawa, na prawo działalności gospodarczej w 1999 roku. Nastąpiły właśnie zmiany w definicji i usunięto art.4.
Porównajcie pierwsze zdania z uzasadnień ZUS dołączonych do decyzji:
"Z istoty zgłoszenia działalności do ewidencji ( lub podjęcia jej na podstawie innych szczególnych ustaw ) wynika, iż ma ona być wykonywana w celach zarobkowych w sposób ciągły i zorganizowany, a żadne przepisy ustawy o działalności gospodarczej nie przewidują zawieszenia działalności"
Przecież odwołują się do nowej ustawy. O zgrozo, także nową treścią ustawy posługują się za okresy, w których nie obowiązywała!!! Dlaczego za lata 1999-2000 nie powołują się na ustawę o działalności gospodarczej z 1988 roku obowiązującej do 12-12-2000 r? Stara ustawa także nie przewidywała przerw ale jednocześnie ich nie ZABRANIAŁA. Art. 4, był tym, który zmuszał ustawodawcę do wymienienia wszystkich czynności lub działań, jeżeli chciałby je uznać za zabronione, do WYMIENIENIA ich w ustawie. Takiej listy tam nie było! Nie dość, cały czas można było w świetle przepisów podatkowych zawiesić działalność w US. Powstała rozbieżność pomiędzy Ustawą o Ubezpieczeniach, która jak wiemy przerwy jednak uznaje ( kody ), a Ustawą o działalności, która ni stąd ni zowąd nagle podaje ciągłe wykonywanie działalności. Dlatego pojawiły się listy wewnętrzne, pisma ZUS. Sprawdźcie daty. Skutkiem tego Pan .......doszukał się możliwości ścigania ludzi o zawieszenia i obejmowaniem ubezpieczeniem za przerwy. ( Teraz doradza, że można pisać o umożenie ).
Zatem, nie OBECNOŚĆ PRZEPISU dawała możliwość zgłaszania zawieszeń a BRAK ZAKAZU takiej czynności.
Tak moim zdaniem wygląda logiczne wytłumaczenie przyczyny sprawy, poza oczywiści szukaniem pieniędzy.
Art. 20.
Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.
Art. 22.
Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.
Art. 31.
Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Art. 32.
1.Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2.Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 65.
Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa.
Art. 66.
Pracownik ma prawo do określonych w ustawie dni wolnych od pracy i corocznych płatnych urlopów; maksymalne normy czasu pracy określa ustawa.
Ustawa Prawo Gospodarcze z 19 listopada 1999 roku:
Art. 1.
Ustawa określa zasady podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz zadania organów administracji rządowej i organów jednostek samorządu terytorialnego w zakresie działalności gospodarczej.
Art. 2.
1.Działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy JEST ZAROBKOWA DZIAŁALNOŚĆ wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, WYKONYWANA w sposób zorganizowany i ciągły.
Art. 7.
Przedsiębiorca może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do rejestru przedsiębiorców. Zasady wpisu do rejestru przedsiębiorców określają przepisy odrębnej ustawy.
2.Ustawa o ubezpieczeniach społecznych z 13 października 1998 roku:
Art. 6. 1. Obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej
są:
5) osobami PROWADZĄCYMI pozarolniczą działalność oraz osobami z nimi współpracującymi,
Art 8.
6. Za osobę PROWADZĄCĄ pozarolniczą działalność uważa się:
1)osobę PROWADZĄCĄ pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych,
Art. 13. Obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w następujących OKRESACH:
4) OSOBY PROWADZĄCE działalność pozarolniczą – od dnia ROZPOCZĘCIA WYKONYWANIA działalności do dnia ZAPRZESTANIA WYKONYWANIA tej działalności,
Proszę Wysokiego Sądu.
Chcąc wyjaśnić sytuację w jakiej się znalazłem, muszę posłużyć się pewną alegorią, dlatego proszę o cierpliwe wysłuchanie moich racji, bez zbędnego przerywania, bym nie stracił wątku a także nie zaczął się ze zdenerwowania jąkać bo wtedy się zatnę i z mojego wywodu Wysoki Sąd nic nie zrozumie.
Zatem.
Część z obywateli, Wysoki Sąd być może także, jest w posiadaniu prawa jazdy, czyli uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ale by muc PROWADZIĆ pojazd, trzeba go zakupić lub wypożyczyć. Na razie jesteśmy początkującymi kierowcami, więc decydujemy się na zakup starego używanego pojazdu. Zakupiony pojazd REJESTRUJEMY i dokonujemy WPISU do ewidencji pojazdów, Zarejestrowany samochód stawiamy na parkingu w pobliżu miejsca zamieszkania. Przez okres trzech miesięcy nie zdecydowaliśmy się jednak na jego PROWADZENIE. Ale po upływie tego czasu, przełamaliśmy się i podjęliśmy decyzję, że pojedziemy do Naszego ukochanego Odziału ZUS, w celu przeprowadzenia rozmowy z przeuroczymi Paniami tam pracującymi. Udaliśmy się na parking, wsiedliśmy do auta, uruchomiliśmy silnik, kierunkowskaz, sprzęgło, bieg i rozpoczęliśmy PROWADZENIE pojazdu. Jak widać WYKONALIŚMY w tym CELU określone czynności, niezbędne by ten pojazd prowadzić. Jadąc dokonujemy wszelkich działań w CELU bezpiecznego dojechania na miejsce przeznaczenia, ruszamy, zatrzymujemy się, zmieniamy biegi oraz kierunki jazdy, mając na uwadze PRZEPISY O RUCHU DROGOWYM. W trakcie jazdy przypomnieliśmy sobie, że nie mamy fajek oraz programu TV na następny tydzień. Parkujemy więc pojazd w pobliżu kiosku i dokonujemy stosownych zakupów. Następnie wracamy do auta i ruszamy dalej, powtarzając znów określone czynności związane z PROWADZENIEM. Dojechaliśmy pod Gmach ZUS i po zaparkowaniu udaliśmy się do środka. Po około godzinie, opuszczamy to sympatyczne miejsce i udajemy się do miejsca zamieszkania. Całą drogę nie spowodowaliśmy zagrożenia dla uczestników ruchu drogowego. Niestety w trakcie jazdy, inny pojazd wymusił na Nas pierwszeństwo przejazdu. Pomimo zdenerwowania udało się Nam jednak bezpiecznie dojechać. Ale doznaliśmy szoku nerwowego i przez długi czas nie mogliśmy się zdecydować na ponowne PROWADZENIE auta. Po roku wahań, podjęliśmy decyzję o WYREJESTROWANIU pojazdu i odprowadzeniu go na szrot. Co też uczyniliśmy i wykreśliliśmy pojazd z ewidencji.
Na tym etapie przerwę wywód i zadam Wysokiemu Sądowi następujące pytania, prosząc o odpowieź:
1.Czy od momentu WPISU do ewidencji pojazdów, cały czas nieprzerwanie, PROWADZILIŚMY pojazd do momentu wykreślenia z ewidencji ?
2.Czy w trakcie PROWADZENIA pojazdu, WYKONYWALIŚMY W SPOSÓB ZORGANIZOWANY I CIĄGŁY wszelkie czynności związane z jego kierowaniem ?
3.Czy dokonaliśmy wszelkich działań w CELU BEZPIECZNEGO DOJECHANIA do celu ?
4.Czy wreszcie, gdybyśmy nie wsiedli do ZAREJESTROWANEGO pojazdu, to czy w ogóle można by mówić o jego PROWADZENIU ?
Po otrzymaniu odpowiedzi wywodzimy dalej.
Dokładnie tak samo proszę Wysokiego Sądu jest z działalnością gospodarczą.
Wszyscy mamy prawo do jej PROWADZENIA ( Konstytucja RP art. 20 i 22 ).
Najpierw należy taką działalność zaplanować, rozważyć uzyskanie CELU ZAROBKOWEGO, po czym ją zgłosić, uzyskać zezwolenie, licencję oraz dokonać WPISU DO EWIDENCJI. ( Kolejno Ustawa o DG art. 1 oraz art.7) Dokonując tych czynności nie rozpoczęliśmy jeszcze PROWADZENIA działalności gospodarczej. Na tym etapie, otrzymaliśmy niezbędne dokumenty by MUC ją PROWADZIĆ. PROWADZENIE następuje w chwili gdy WYKONAMY pierwszą czynność charakterystyczną dla działalności, którą zaczęliśmy w tym momencie PROWADZIĆ.( Ustawa o DG art.2) Osiągając CEL ZAROBKOWY wg innych SZCZEGÓLNYCH USTAW, prowadzimy rachunkowość, dokonyjemy wpisów do KpiR, względnie nie, jeżeli danego dnia nie WYKONALIŚMY żadnej czynności związanej z prowadzeniem działalności lub danego dnia nie uzyskaliśmy przychodu przez co nie zrealizowaliśmy CELU ZAROBKOWEGO. W świetle ustawy niewykonując czynności związanych z prowadzeniem działalności nie ma mowy o jej prowadzeniu.
Odnosząc się teraz do Ustawy o ubezpieczeniach, art. 13 mówi o OKRESACH PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI, w których mamy do czynienia z początkiem WYKONYWANIA działalności i zaprzestaniem WYKONYWANIA. Zatem są to okresy w których ze względu na wykonywanie określonych czynności i działań mamy do czynienia z prowadzeniem działalności gospodarczej. Należy wysnuć stąd wniosek, że istnieją OKRESY w których nie prowadzi się działalności. Być może nie można rozpocząć po przerwie działalności gospodarczej, bo jest to nadal ta sama działalność, ale z pewnością można ROZPOCZĄĆ nowy lub następny okres prowadzenia tej działalności, a co za tym idzie rozpocząć wykonywanie działalności w następnym okresie.
Pomijając wszystkie formalne wymogi przy zgłaszaniu przerw w prowadzeniu działalności gospodarczej, pragnę ustosunkować się do twierdzenia ZUS, że takich przerw czy to w działalności czy to w ubezpieczeniach zgłaszać nie mogę.
Otóż. Prowadząc działalność jestem zobowiązany do odprowadzania składek na ZUS. Prowadzący, zatrudniający pracowników dzieli obciążenia z tym związane na połowę.
Część płaci on a część potrąca z wynagrodzenia pracownika. Jeżeli sam wykonuje pracę, odprowadza składkę w całości ze swoich przychodów, jako, że sam jest pracodawcą i pracownikiem. Posłużmy się tutaj art.66 Konstytucji. Jest to ewidentny powód do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej. Bo czy można wypoczywać czy też mieć urlop od wykonywanej pracy, wykonując czynności związane z prowadzeniem działalności ? ZUS swym postanowieniem chce odebrać mi to prawo, czyli złamać KONSTYTUCJĘ RP. Chyba, że istnieją gdzieś przepisy uniemożliwiające osobom prowadzącym działalność odpocząć lub nakazujące nieprzerwane PROWADZENIE działalności a co za tym idzie wykonywanie czynności związanych z jej prowadzeniem ?
A jeżeli są to łamią kolejny zapis Konstytucji-art. 32.
I jeszcze jedna bajka, taka mała nalogia między prowadzeniem pojazdu i prowadzeniem działalności gospodarczej. Tak w największym skrócie.
Aby prowadzić samochód należy mieć do tego uprawnienia (prawo jazdy), aby prowadzić DG też trzeba mieć uprawnienia (wpis do ewidencji).
Samo posiadanie prawo jazdy (uprawnień) nie świadczy o tym, że jesteśmy kierowcą. Dopiero w chwili gdy posiadając te uprawnienia kierujemy pojazdem to stajemy się kierowcą. Aby prowadzić samochód trzeba go mieć i z tym wiążą się przyjemności i obowiązki. Musimy mieć OC (nie musimy tym pojazdem jeździć ale składkę OC musimy płacić). I nie jest ważne czy jeździmy tym autem cały czas, czy tylko w niedzielę do kościoła. Jednak gdy stwierdzimy, że nie chcemy już więcej jeździć tym autem to musimy zakończyć przygodę kierowcy. Auto trzeba wyrejestrować (sprzedać, zezłomować), gdy nam się to uda to zaprzestajemy prowadzenia auta w jakimś okresie czasu (nie płacimy też OC). Ale czy musimy pozbywać się prawa jazdy?
I kiedy znowu zatęsknimy za samochodem to kupujemy nowy i płacimy OC i znowu jesteśmy kierowcą z "krwi i kości".
I przez analogię.
a) prawo jazdy - wpis do ewidencji
b) składka OC - składka ZUS
c) wyrejestrowujemy auto, nie płacimy OC - wyrejstowujemy DG nie płacimy ZUS (?)
d) gdy nie jesteśmy już kierowcą, to nie musimy wyrzucać prawa jazdy -> czy trzeba się wyrejestrować z ewidencji, jeśli nie prowadzimy działalności?
Mamy prawo jazdy ale nie oznacza to, że już jesteśmy kierowcą, możemy w każdej chwili nim być, sami o tym decydujemy. Czy mając tylko wpis do EGD oznacza to już , że prowadzimy działalność ?
Ad. Marsh. To co napisałeś jest supeeer! Sama logiczna kwintesencja. Uporządkowane punkt po punkcie. Czyż nie w tym duchu idą porady i instrukcje z ostatnich wypowiedzi Dyrektora Departamentu centrali zus? A oddziały klepią wciąż swoje, sądy pracy i ubezpieczeń im wtórują. Pisałem już że mam taki wyrok a uzasadnienie na piśmie dosłowne jak w decyzji oddziału zus. Nadzieja że sąd apelacyjny nie będzie miał wyjścia i przyzna nam rację. Kto nam zwróci koszty prostowania tzw. błędów i wypaczeń, no kto? A tak na marginesie to centrala zus jest robiona na szaro przez swoje jednostki terenowe które nie wykonują ich aktualnych poleceń. I co? i nic. Co to za jednostka nadrzędna? co to za podwładni! Pisałem już kiedyś. Kto ma dojście do biura prof. Kaczyńskiego:? Co to za praworządność, co to za sprawiedliwość.
Pozdrowienia.
"Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje".
W związku z tym artykułem nasuwają się pytania:
Czy można zmuszać, kogoś, kto posiada prawo jazdy do zakupu samochodu i prowadzenia pojazdu, jeśli nie ma on na to ochoty?
Czy można zmuszać kogoś, kto dokonał wpisu do ewidencji, do prowadzenia działalności gospodarczej, skoro prawo tego nie nakazuje?
Czy można w tym celu posłużyć się definicją działalności gospodarczej, i wykazywać, że skoro ktoś dokonał wpisu do ewidencji, to ma teraz obowiązek prowadzenia i to bez żadnej przerwy działalności gospodarczej?
Czy można zmuszać przedsiębiorców do opłacania składek za okresy, gdy nie prowadzili działalności gospodarczej, jedynie z tego tytułu, że nie pozbyli się prawa do jej prowadzenia?
Jak można w odwołaniu wykorzystać definicję działalności gospodarczej, w celu obrony?
Oddział ZUS nawet nie próbował sprawdzić, czy w okresach, gdy zgłaszałem zaprzestanie, prowadziłem działalność gospodarczą, a jest nią - „zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły”. Ja natomiast w tych okresach nie wykonywałem działalności zarobkowej w żaden sposób, ani zorganizowany i ciągły, ani niezorganizowany i przypadkowy.
W odwołaniach lepiej nie posługiwać się terminami: "zawieszenie", lub "przerwa" działalności. Lepiej jest stwierdzać: "zaprzestałem" działalności. Zaprzestać działalności można. Przerywać, zawieszać – to sprawa dyskusyjna.
Tak teraz czytam uzasadnienie zus i się zastanawiam : czy wsposób uprawniony pisze On że ustawa o SUS odwołuje się do ustawy PDG a faktycznie artukuł ten nie mówi o PDG ale o ...na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych. Ktoś może to krótko zinterpretować? Przecież oprócz PDG są też inne związane jak najbardziej.
Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności
Autor(ka): jerzy (...)
Wysłano: 13/05/2005 23:17
jerzy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak teraz czytam uzasadnienie zus i się
> zastanawiam : czy wsposób uprawniony pisze On że
> ustawa o SUS odwołuje się do ustawy PDG
Jeżeli dotyczy to okresu po 2001 to w 100% tak.
Jeśli okresu 1999-2001(kiedy rządziła wcześniejsza ustawa o DG) to w 100% nie, bowiem odniesienie jest tylko do tej ustawy.
Na 100% nie odnosi się do ustaw podatkowych, bowiem „podatkowe” mają swoją definicje DG(lex specjalis).
Natomiast ustawa o SUS, nie posiada żadnej definicji DG, „dzierżawi” ją od ustaw gospodarczych..
ZUS powinien więc udowodnić, że w okresach, gdy ktoś zgłaszał zaprzestanie działalności, prowadził ją. A w myśl definicji działalności gospodarczej, musiałby udowodnić, że w tych okresach przedsiębiorca prowadził zarobkową działalność wytwórczą, handlową, budowlaną, usługową oraz poszukiwał, rozpoznawał i eksploatował zasoby naturalne, i że wykonywał to w sposób zorganizowany i ciągły. Jeśli tego nie było, nie można twierdzić, że ktoś w tych okresach prowadził działalność gospodarczą. Tak to wygląda według litery prawa.
Czy to nie dziwne, że sędziowie potrafią logicznie myśleć tylko wówczas, gdy kwestionują, że działalność gospodarcza była prowadzona? Wtedy wpis do ewidencji, zgłoszenie działalności w ZUS i urzędzie skarbowym, nie ma dla nich żadnego znaczenia. Wtedy potrafią logicznie myśleć. Żądają dowodów świadczących o tym, że przedsiębiorca prowadził zarobkową działalność, i że wykonywał ją w sposób zorganizowany i ciągły.
Dlaczego nie żądają tego typu dowodów od ZUS, gdy ten twierdzi, że przedsiębiorca prowadził działalność gospodarczą w okresie, gdy zgłaszał jej zaprzestanie? Przecież to niby ZUS w tym sporze jest stroną pozwaną.
Przebieg rozpraw wskazuje, że sądy w tym wypadku pełnią rolę pzedłużonego ramienia ZUS. Tu, tak naprawdę przedsiębiorca występuje w roli pozwanego. Na sprawie, którą obserwowałem, w kierunku przedstawiciela ZUS padło tylko jedno pytanie: „Czy ma Pani jakieś pytanie wobec przedsiębiorcy?”. Ta pani nie miała żadnych pytań. Nie wypowiedziała na sprawie ani jednego zdania. Sędzina pełniła tu rolę prokuratora i sędziego. Oskarżonym był oczywiście – przedsiębiorca.
Niewiem czy czytałeś stronę którą podałem, ale jest wyrok w tej sprawie.
Rzecz w tym, że tak na prawdę ZUS nikomu nic nie udowodnił. ZUS zaprosił i pytał dlaczego w tym czasie wyrejestrowaliśmy sie z ubezpieczeń. Bez względu na wyjaśnienia z regóły wydawali decyzję obejmującą. Zauważmy, że każde uzasadnienie opiera się tylko na interpretacji przepisów. Na żadnym uzasadnieniu nie napisano, że ten i ten, w czasie tym i tym, prowadził działalność gospodarczą lub wykonywał działalność bo wskazują na to: rachunki, zakupy, opłaty itd.
Ponieważ nie możliwe jest by u mnie np. znaleźli co kolwiek, jestem spokojny, że decyzji tej treści nie mogli wydać i dlatego .... mnie trafia. No chyba, że spacerując po lasach, pływając, jeżdżąc na rowerze 600 km od miejsca zamieszkania układałem plan działania na czas po urlopie, woziłem pasażerów na ramie, no to faktycznie byłem w gotowości do pracy a nawet ją wykonywałem. W czasie innych zaprzestań, chlałem ile wlezie bo taki miałem cug a bałem się jeździć na bani, oraz o to że zabiorą mi prawko. Ale cały czas planowałem działania na przyszłość. Taki jestem, bez pracy oraz myślenia o niej, usycham, więdnę i źle się czyję. Dlatego pokornie pójdę do ZUS i poproszę by składki za ten czas mi rozłożyli na raty, bo zarobione w tym czasie pieniążki przepiłem bo taki był upał. Zresztą w ZUS był większy oraz procenty mocniejsze.
Wygląda na to, że wielu urzędników wydających w tej sprawie decyzje, nie kieruje się, ani prawem, ani wytycznym Centrali, lecz zwykłą chciwością. Zależy im, nie na sprawiedliwości, nie na budżecie państwa, ale na premii.
Dlaczego tacy chciwi urzędnicy mogą bez żadnych obaw pozwalać sobie na ewidentne bezprawie? Otóż zdają sobie dobrze sprawę z ignorancji i braku obiektywności sędziów i bez skrupułów to wykorzystują. Tacy urzędnicy nic nie ryzykują, a jeśli się uda, wpadnie im dodatkowa premia.
Aspekt moralny sprawy
Autor(ka): księgowy (...)
Wysłano: 14/05/2005 11:24
Oczywiście, że tak. Jeden ze znajomych miał zaprzestań bardzo mało. Po pierwszym wyroku poprosił ZUS o rozłożenia na raty. Zgodę otrzymał a jakże by nie. Wytrzeźwiał dopiero jak dostał następną decyzję o zwrot wszystkich wypłaconych chorobowych, a tego już było trochę więcej.
Ludzie też czasem bywają dziwni. Inny ktoś walczy z ZUS a raczej z ich decyzją. Ale by nie tracić czasu zaczął działać jak to określił dwutorowo. Wystąpił do ZUS o umożenie, mając sprawę w toku. Jak mu powiedziałem, że to tak jakby zaakceptował decyzje to strasznie się zdziwił i jego zdaniem nie mam racji. Skończyliśmy rozmowę.
Witam Ad marsch
i tu się bardzo różnimy w pojęciu co to jest ZORGANIZOWANIE DG
otóż zorganizowanie w marsh(...)Bajka całkiem z tego świata13/05/2005 14:31
„2.Czy w trakcie PROWADZENIA pojazdu, WYKONYWALIŚMY W SPOSÓB ZORGANIZOWANY I CIĄGŁY wszelkie czynności związane z jego kierowaniem ? „
ma służyć tylko rejestracji pojazdu:
-Rejestrujemy go jako samochód osobowy czy ciężarowy,
-Ma on służyć do celów prywatnych czy ma być używany w działalności gospodarczej,
-Jest to samochód z silnikiem diesla czy benzynowy a może na gaz,
-Jaka jest jego pojemność,
-Jakie dokumenty są potrzebne by można to auto w ogóle zarejestrować,
-Gdzie ma garażować,
-Czy zapłaciłeś podatek od zakupu itd. itp.
I NIE CHODZI TU O ZORGANIZOWANIE W TRAKCIE PROWADZENIA POJAZDU
W działalności gospodarczej do jej ZORGANIZOWANIA a nie PROWADZENIA jest potrzebne;
PRZED PODJĘCIEM DZIAŁALNOŚCI określenie się że będę prowadził działalność gospodarczą ZAWODOWO i musiałem się ZORGANIZOWAĆ czyli wybrać w jakiej formie będę działał i może to być: spółka handlowa, spółdzielnia czy indywidualna działalność.
Gdy podejmę taką decyzję organizacyjną należy nadal się ZORGANIZOWAĆ jak podano w ustawie, a więc:
-Znaleźć pomieszczenie gdzie będę pracował może je nawet zakupić,
-Zgromadzić niezbędne wyposażenie zakładu pracy,
-muszę swoją PRZYSZŁĄ działalność zgłosić w organie ewidencyjnym,
-uzyskać pesel,
-Uzyskać regon w Urzędzie Statystycznym,
-określić przedmiot PRZYSZŁEJ wykonywanej działalności gospodarczej zgodnie z Polską Klasyfikacją Działalności (PKD),
-określić swoją formę opodatkowania.
-Zgłosić w ZUS, itd. itd.
TO JEST TA PODSTAWOWA RÓŻNICA W INTERPRETACJI JAKĄ NARZUCA NAM ZUS a my się z tym nie możemy zgadzać to podstawowy błąd, to jest sznur na naszą szyję. Zorganizowanie działalności to nie jest działalność gospodarcza. Dlatego ZUS może na takiej interpretacji operować następnymi pojęciami jakie tworzy dla sądu o pozostawaniu w gotowości do prowadzenia działalności – co sekundę należy się CIĄGLE ORGANIZOWAĆ bo tak chce ZUS.
Pozdrawiam czagor.
Znaczy to, że Ty na to pytanie odpowiedziałbyś - NIE ?
A nie przeczysz przypadkiem sam sobie ?
Chcesz powiedzieć, że nie miałeś dowodu rejestracyjnego, prawojazdy, nie przestrzegałeś przepisów, najpierw włączyłeś bieg, hamulec, ruszyłeś i uruchomiłeś silnik ? Zorganizowanie to także kolejność wykonywania pewnych czynności a także jak sam piszesz posiadanie dokumentów, zezwoleń.
To opowiadanie miało na celu pokazanie znaczenia pewnych słów oraz sposobu podejścia do nich.
Jeżeli zamiast słowa działalność gospodarcza wstawisz pojazd lub auto, to chyba wszystko będzie pasowało.
Zorganizowanie to właśnie obecność dokumentów, przepisów, zezwoleń, siedziby,lokalu, maszyn itd. i pod tym względem działalność prowadzimy w sposób zorganizowany.
Wykonujemy czynności w sposób ciągły i powtarzalny, ale wtedy gdy ją prowadzimy! Nie chcesz chyba powiedzieć, że podczas prowadzenia pojazdu wysiadłeś na chwilkę a on, ten pojad, prowadził się sam.
I teraz, o ile można posiadać wszelkie papierki i działalności nie prowadzić, to odwrotna sytuacja jest ( oczywiście pod względem prawnym ) nie możliwa.
I jeszcze taka uwaga. Naprawdę trudno jest z tak napisanych uzasadnień decyzji ZUS wywnioskować czego tak naprawdę chcą poza wymuszeniem zapłacenia składek za okresy, w których nie prowadziłiśmy lub dla potrzeb ZUS, nie wykonywaliśmy działalności. To my doszukujemy się głębszego znaczenia. ZUS po prostu przepisał tylko definicję czyli Art. 2 z ustawy o DG i napiał płać. I nawet nie chodzi tu chyba o słowo zorganizowany a o słowo ciągły.
Napisałeś kiedyś, że ubezpieczenie chorobowe to ubezpieczenie od nie płacenia. Nie rozmawiałem o tym z kolegą bo nie stać mnie na wieniec, on nie ma internetu, więc zadam to pytanie tu:
Czy po przegranej sprawie o składki, oraz przegranej sprawie o zwrot wypłaconych chorobowych przewidujesz następny ruch ZUS-u ?
Bo ja mam czarne myśli, że to nie koniec.
Witam
Ad marsh (...)Wysłano: 14/05/2005 15:25
– jeszcze raz ale krócej
Marsch napisał „2.Czy w trakcie PROWADZENIA pojazdu, WYKONYWALIŚMY W SPOSÓB ZORGANIZOWANY I CIĄGŁY wszelkie czynności związane z jego kierowaniem ? „
Pytanie jest tak zadane że sugeruje czynności ZORGANIZOWANiA dla czynności w TRAKCIE prowadzenia pojazdu.
Oczywiście że w trakcie prowadzenia pojazdu występują czynności zorganizowania i ciągłości (jak to chyba kiedyś napisał kol. AR czynność mycia zębów jest też zorganizowana i ciągła).
Ja uważam że ZORGANIZOWANIE w ustawie dotyczy okresu sprzed czasu działalności jeśli uważasz podobnie to jesteśmy zgodni w przeciwnym razie nie.
Uważam także że czynność CIĄGŁOŚCI dotyczy CIĄGŁOŚCI ZAWODOWEJ to znaczy jak prowadzę DG to jest ona określona zawodowo, jeśli będę wykonywał DG w innym zawodzie wówczas nie będzie ciagłości działalności gospodarczej.
I to trzeba ZUSowi powtarzać jak krowie na granicy, że dalej niewolno no ale ZUS robi swoje.
Pozdrawiam czagor.
Sąd oddalił apelację i tak uzasadnił.
O/ZUS decyzją z dnia ... stwierdził, że ... podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu w okresie od 1.I.1999r. do kwietnia 2004r. na podstawie art.6 ust.1 pkt.5 i art. 12 ust.1 ustawy z 13.X.1998r. o sus (Dz.U.Nr.137, poz.887 ze zm.). Zdaniem organu rentowego ... prowadząc działalność gospodarczą od 1985r. do IV.2004r. mimo zgłaszanych licznych przerw w tej działalności, faktycznie prowadził nieprzerwanie tę działalność i dlatego przez cały okres podlegał wymienionym ubezpieczeniom społecznym (ubezoieczenie chorobowe ma być określone w odrębnej decyzji).
Sąd po rozpoznaniu odwołania ... od powyższej decyzji zus wyrokiem z dnia... oddalił odwołanie. Z ustaleń Sądu wynika, że zgodnie z art.13ust.4 ustwy z 13.X.1998r. o sus obowiązkowe ubezpieczenie społeczne obejmuje okres od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności pozarolniczej do dnia jej zaprzestania. Zdaniem Sądu wymieniony przepis nie nastręcza trudności interpretacyjnych tym bardziej, że w podobnych sprawach wypowiedział się Sąd Najwyższy i Sąd Apelacyjny w powołanych orzeczeniach.
W apelacji od powyższego wyroku... wnosił o jego zmianę i uwzględnienie odwołania. Twierdził, że był w zus informowany o możliwości zawieszania działalności i zawieszał tę działalność w okresach gdy nie miał zleceń i nie miał pieniędzy na opłacanie składek. W dodatkowym piśmie apelacyjnym podnosił, że przy interpretacji art.13 ust.4 ustawy o sus należy mieć na uwadze, że o rozpoczęciu dg nie decyduje jedynie wpis do ewidencji a zaprzestanie działalności nie może być jedynie w sytuacji wyrejestrowania z ewidencji, co potwierdzone było w treści rozporządzenia Ministra PiPS z 4.12.1998 r. i w późniejszym rozprządzeniu Ministra GPiPS z 6.08.2003 r. Również zdaniem odwołującego skoro ustawa z 2.07.2004 r. o swobodzie dg posługuje się pojęciem "trwałego zaprzestania działalności", to również może być zaprzestanie działalności czasowe tak jak było w wypadku zgłaszanych przez niego przerw w działalności.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie jest zasadna
Zaskarżonu wyrok mimo, że uzasadnienie jego nie odpowiada wymogom art.328 par. 2 kpc jest zgodny z prawem. Przedmiotem sporu w sprawnie niniejszej jest ocena czy zgłaszane przez odwołującego liczne przerwy (szczegółowo wyszczególnione w zaskarżonej decyzji) w prowadzonej poza rolniczej dg powodowały okresowe ustanie obowiązku ubezpieczenia w związku z treścią art.6 ust.1 pkt.5 i art.13 ust.4 ustawy z 13.10.1998 r. o sus (Dz.U.Nr.137, poz. 887 ze zm.). Przedmiot sporu obejmuje okres od 1.01.1999 r. do kwietnia 2004 r., w którym dg prowadzona była na podstawie ustawy z 23.12.1988 r. o dg (Dz.U.Nr.41, poz. 324 ze zm.) a następnie od 1.01.2001 r. - ustawy z 19.11.1999 r. Prawo dg (Dz.U.Nr. 101, poz. 1178 ze zm.). Bezsporne jest, że prowadzenie dg wymagało uprzedniego wpisu do ewidencji dg. Zgodnie z art.37 ust.2 ustawy w/w z 13.10.1998 r. organ ewidencyjny ma obowiązek przekazania zus kopie udzielonych uprawnień oraz decyzji cofających te uprawnienia (jeżeli nie mają obowiązku uzyskania wpisu w systemie REGON).
Rację ma odwołujący, że wprawdzie dg jest wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły jednak w działalności tej mogą mieć miejsce faktyczene okresowe zaprzestanie prowadzenia tej dg z różnych przyczyn. Takie okresowe zaprzestanie prowadzenia dg winno być również zgłoszone i wpisane w ewidencji dg.
Należy jednak mieć na uwadze, że nie każda zgłoszona przez przedsiębiorcę przerwa będzie stanowić okresowe zaprzestanie prowadzenia dg.
W sprawnie niniejszej odwołujący przyznał, że zgłaszał przerwy w prowadzeniu dg w okresach, gdy nie miał zleceń na usługi a "podejmował" działalność gdy faktycznie wykonywał usługi - "Przerwy w prowadzeniu dg spowodowane były brakiem pracy...". Powyższe potwierdzają prawie comiesięczne krótsze lub dłuższe przerwy i każdorazowo przerwy w okresach świątecznych.
Należy więc stwierdzić, że okres oczekiwania na pracę, na kolejne zamówienie usługi, czy też okres świąteczny nie oznacza okresowego zaprzestania prowadzenia dg.
Skoro zatem odwołujący nie udowodnił aby w okresie objętym przedmiotem sporu miały miejsce udokumentowane i usprawiedliwione faktyczne okresowe zaprzestanie prowadzenia dg, zaskarżona decyzja organu rentowego jest zgodna z prawem i apelacja od zaskarżonego wyroku podlegała oddaleniu na zasadzie art.385 kpc.
Jak napisał słusznie księgowy to nie zus na rozprawie był traktowany jak pozwany. Sąd rzeczywiście spełniał rolę prokuratorską.
Sąd stwierdził: „Rację ma odwołujący, że wprawdzie dg jest wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły jednak w działalności tej mogą mieć miejsce faktyczene okresowe zaprzestanie prowadzenia tej dg z różnych przyczyn. Takie okresowe zaprzestanie prowadzenia dg winno być również zgłoszone i wpisane w ewidencji dg”.
To stwierdzenie jest nierzetelne, jest też przejawem ignorancji. Tylko w wypadku trwałego zaprzestania działalności, istnieje obowiązek zgłoszenia tego w ewidencji.
Sąd stwierdził tu także: „Należy więc stwierdzić, że okres oczekiwania na pracę, na kolejne zamówienie usługi, czy też okres świąteczny nie oznacza okresowego zaprzestania prowadzenia dg”.
Sąd nie przedstawił tu jednak żadnych dowodów, że w okresach przerw przedsiębiorca oczekiwał na kolejne zamówienia. A przecież na kolejne zlecenia przedsiębiorca mógł oczekiwać dopiero po wznowieniu prowadzenia działalności.
Sąd stwierdza też: „Skoro zatem odwołujący nie udowodnił, aby w okresie objętym przedmiotem sporu miały miejsce udokumentowane i usprawiedliwione faktyczne okresowe zaprzestanie prowadzenia dg, zaskarżona decyzja organu rentowego jest zgodna z prawem i apelacja od zaskarżonego wyroku podlegała oddaleniu na zasadzie art.385 kpc.” [Art. 385. Sąd drugiej instancji oddala apelację, jeżeli jest ona bezzasadna].
To stwierdzenie jest przejawem porażającej samowoli sądu. Żadna ustawa nie mówi o tym, że zaprzestanie musi być udokumentowane i usprawiedliwione. Która ustawa stwierdza, że brak pracy nie jest dostatecznym powodem, by zaprzestać działalność?
To sąd zarzucił, że gdy przedsiębiorca zaprzestał prowadzenia działalności, nadal ją prowadził. To na nim spoczywa obowiązek udowodnienia stawianych zarzutów.
Proces był więc nieuczciwy. Sąd występując w roli prokuratora, nie był bezstronny. Orzeczenie nie jest rzetelne (jest świadectwem ignorancji) i dlatego nadaje się tylko do kasacji.
„Każdy jest uprawniony do rzetelnego i publicznego procesu w rozsądnym terminie przed niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym wcześniej ustawą” (Art.47 Karta Podstawowych Praw Unii Europejskiej).
Ja faktur nie wystawiałem. Przed wydaniem decyzji sprawdzono moje ewidencje przychodów. Niestety raz wstawiłem omyłkowo datę w czasie przerwy, ale prawidłowa data jest w dowodzie wewnętrznym wg. którego wypełnia się ewidencję. To było w aktach.
Wyrok nadaje się więc do kasacji, którą należałoby przygotować pod kątem późniejszej skargi, do Strasburga.
Ten proces nie był uczciwy. Sąd nie był bezstronny, gdyż wystąpił tu w roli strony. To nie jest rola sądu.
Poza tym należy pamiętać, że stroną pozwaną w tym sporze był i jest ZUS. Jeśli sąd nie stawia przedstawicielowi ZUS żadnych pytań, (poza: "czy są jakieś pytania wobec drugiej strony"), to o czym to świadczy? Czy tak ma wyglądać bezstronny sąd?
Skoro ZUS jest pozwany, to chyba przedstawiciel tej instytucji powinien przed sądem przedstawić dowody, że wydana decyzja była słuszna, (że w okresach zaprzestania działalności była ona kontynuowana). Wiemy z doświadczenia, że tak nie jest! To jest ewidentne łamanie praw człowieka, i pod tym kątem należałoby poprowadzić dalszy bieg sprawy!
Nie wiem czy ktos to już sygnalizował, na wszelki wypadek przeczytajcie - ważne szczególnie dla tych, którzy przegrają:
http://www.twoja-firma.pl/wiadomosc/2291,kiedy-mozliwe-odpuszczenie-dlugow-przez-zus.html
Odpowiedź na pytanie Kol. Marsh,a z 14/05/2005 15:53:
Późno już, więc może nie wszystko kojarzę, ale :
1)Prowadzący DG jak wiemy opłaca składki ubezpieczenia chorobowego dobrowolnie. Ubezpieczenie chorobowe - to nie tylko wypłata stosownego zasiłku chorobowego przez ZUS. ZUS "widzi", że prowadzący DG jest chory tylko wówczas, jeśli prowadzący posiada ubezpieczenie chorobowe. W przeciwnym razie przedsiębiorca może sobie leżeć w szpitalu i rok, ale ZUS w takim przypadku wyciągnie rączkę po składki. Tak należy rozumieć moje stwierdzenie, że "ubezpieczenie chorobowe - to ubezpieczenie od tego, żeby nie płacić składek na ubezp. społeczne w czasie choroby".
2)Wydaje mi się, że roszczenia ZUS dotyczące zwrotu wypłaconych zasiłków chorobowych dotyczą sytuacji odwrotnych do rozpatrywanych w niniejszym wątku, tj przypadków, kiedy ZUS twierdzi, iż stosunek lub sytuacja prawna rodząca tytuł do ubezpieczeń były pozorne, a ich powstanie służyło wyłącznie otrzymaniu zasiłku chorobowego (modny ostatnio temat kwestionowania stosunku pracy kobiet w ciąży).
I przy okazji trzecia refleksja dot. ostatniej sprawy przedstawionej przez Kol. Nowaka. O tym, że środowisko sędziów drąży jakaś przedziwna epidemia (konkrety niemal codziennie w prasie) wiemy wszyscy. Nie myślę więc tego towarzystwa bronić. Ale zdanie : "Twierdził, że (...) zawieszał tę działalność w okresach gdy nie miał zleceń i nie miał pieniędzy na opłacanie składek." jest moim zdaniem ewidentnym "podłożeniem się" pod nóż.
I ostatni drobiazg : Odnoszę wrażenie, że w części wypowiedzi Szanownych Kolegów podświadomie (?), między wierszami (?) przewija się teza o uzależnieniu obowiązku ubezpieczenoowego od wystąpienia przychodu, a nawet zarobku. Mam nadzieję mylić się, gdyż ten kierunek może być moim zdaniem niezwykle ryzykowny (wymagający zmian ustawowych).
Witam. Ad AR z 15/05/2005 02:24
AR napisał - "I ostatni drobiazg : Odnoszę wrażenie, że w części wypowiedzi Szanownych Kolegów podświadomie (?), między wierszami (?) przewija się teza o uzależnieniu obowiązku ubezpieczenoowego od wystąpienia przychodu, a nawet zarobku. Mam nadzieję mylić się, gdyż ten kierunek może być moim zdaniem niezwykle ryzykowny (wymagający zmian ustawowych)."
Pogląd mój coraz częściej różni się od innych ale moje zdanie na ten temat jest takie: nie należy utożsamiać niepłacenia składek od zarobku nigdzie w ustawach tego się nie doszukamy JEŚLI NIE ZGŁOSZĘ PRZERWY – CZASOWO ZAPRZESTANĘ DZIAŁALNOŚCI.
.... ALE mam prawo na podstawie ustaw złożyć oświadczenie mojej woli w postaci decyzji na druku ZUS ZWPA z kodem 113 (po zmianie 111) i głośno mówić że było to z przyczyn ekonomicznych i to powinno być uznane bo to ja właściciel zakładu wiem czy zbankrutuję i muszę się ratować bo mi nikt nie pomoże.
Jak widać z wyroków będzie wyglądało tak jak sąd założy; czy będzie uznawał w ogóle przerwy czy też nie, dlatego wszystko co zostanie napisane w odwołaniach jest ryzykowne – SĄD ZAWSZE WYDAJE WYROK NIE NA TEMAT NASZEGO ODWOŁANIA, i ZAWSZE z NAKAZEM ZAPŁATY.
Wniosek ogólnie wysnuwam taki; my uważamy że idziemy do sądu – państwowego wymiaru sprawiedliwości mającego służyć wszystkim ale proszę zwrócić uwagę na nazwę tego sądu jest to „Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych” i kto powiedział że jest to sąd dla obywatela prowadzącego DG, to jest instytucja działająca na rzecz ubezpieczeń społecznych także instytucji państwowej a więc jest to wspólny interes budżetu państwa.
W zakładach pracy są radcy prawni, kiedyś gdy zaistniał jakiś problem (naznaczeni siwymi skroniami pamiętają ) szło się do radcy prawnego i on jako człowiek obeznany z prawem pracy po cichu starał się pomóc w rozwiązaniu problemu na rzecz pracownika, ale gdy sprawa trafiała do sądu zajmował stanowisko uznające to co chciał zakład pracy bo był najemnym pracownikiem tego zakładu.
Dlatego też uznaję że bez zmiany ustawy która wyraźnie będzie wskazywała sposób postępowania zawsze będzie ryzyko jeśli całkiem nie zrezygnuje się z działalności. Pozdrawiam czagor
AR ma rację , że tłumaczenie: „zawieszałem tę działalność w okresach, gdy nie miałem zleceń i nie miałem pieniędzy na opłacanie składek.” – to w naszym państwie samobójstwo.
Sprawa nie jest jednak jeszcze przegrana. Nawet ten, kto nie ma racji, może wygrać sprawę w Strasburgu, jeśli udowodni, że proces nie był rzetelny.
Przypomnę tu też wypowiedź Marka Nowickiego: „Bardzo ważnym dla praw człowieka pojęciem jest państwo prawa (państwo prawne). "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym" – tak zapisano w art. 2 Konstytucji z 1997 r. Państwo prawne to państwo, w którym reguły gry między jednostką i władzą są jasne, stabilne i powszechnie znane. To państwo, w którym obywatel z bardzo dużym prawdopodobieństwem może przewidzieć, jaka będzie reakcja władz na jego postępowanie, gdyż w państwie tym rządzi przejrzyste prawo, a nie arbitralna wola urzędnika czy funkcjonariusza” ("Co to są prawa człowieka?". Wydaje mi się, że ten argument należałoby przynajmniej w niektórych odwołaniach wykorzystać. Poniżej podaję adres strony, gdzie można znaleźć więcej informacji na ten temat: