Poniżej podaję nazwisko oraz numer telefonu do biura osoby odpowiedzialnej w Eurofaktorze za kontakty z giełdą i stan akcji: Ewa Machnik - Ochała tel.: 32 3183570. To ta Pani, która wciąż, niezmiennie podbija cenę, na ogół kupnem jednej akcji, utrzymując ją na tym wyższym od ceny zakupu poziomie i w miarę możliwości chroni przed skutkami niewyjaśnionych domysłów oraz pomówień, między innymi z Waszej strony. Każdy zainteresowany będzie się mógł dowiedzieć tego, czego sam tutaj odsłonić nie mogę. Od siebie dodam, że w ostatnim czasie firma zwiększyła zatrudnienie i zakupiła pakiet nowych wierzytelności, wprowadza też nowy system do ich obsługi.
Po lewej mamy dziś kupno po 3.67. Ktoś pęknie i mamy kolejne -6,4%. I tak to idzie dzień w dzień. Nikt nie kupuje tej kulawej szkapy, bo do galopu się nie nadaje.
Popyt obserwuje i czeka na super-hiper taniochę. Ile to będzie w zł. to diabeł jeden wie.
Ile obstawiacie? 3.50..3.00...2.50..??
Oby nie było tak, że Grześ sprzedał efr jupiterowi za całkiem fajne pieniążki (bo sam sobie zapłacił), a teraz uwali kurs... i za jakiś czas po taniości wydrukuje akcje, które bezpośrednio lub pośrednio obejmie :D
Spółkę,którą rynek ocenia pozytywnie można mieszać z błotem,a rynek i tak to zignoruje. Jeśli zaś krytyka powoduje spadki,to znaczy,że przyczyny są poważniejsze,niż tylko opluwanie spółki. Cena EFR spada i nikt temu nie zaprzeczy. Jestem posiadaczem tych akcji,więc powinienem pisać dobrze lub gębę zamknąć na kłódkę,by samemu sobie nie szkodzić. Ale pies jeb... pieniądze. To co widzę,czyli powolne zdychanie,bez jakichkolwiek działań Zarządu zmierzających do poprawy wizerunku spółki,skłania mnie do życzenia
następującego: Niech rynek zwali to zdychające dziadostwo do ceny rynkowej,czyli takiej,przy której będą możliwe transakcje osób zainteresowanych kupnem bądź sprzedażą.
Czy to będzie 2 zł...1 zł...0.50 zł - trudno. Obstawiliśmy złego konia na tym warszawskim Służewcu,ale szkapę przegrywającą lepiej dobić i zrobić z niej końską kiełbasę w rzeźni,niż trzymać o głodzie w stajni i czekać,aż zdechnie w męczarniach. To tyle.
Od dłuższego czasu widzę w zachowaniu jednak pewną zmianę - zaczyna się jakiś lekki obrót.
Powtórzę
Ciągle widać że jest udeptywany dołek, jednak dalej wcale nie osiąnięto poprzedniego Super minimum ok 3,35 (a raczej po jego przekroczeniu o ~ 30% jego wartości) można by dopiero snuć ponure wnioski. Sytuacja jest ciekawa, - bo przebieg spadku niegwałtowny jest innego typu (jak poprzednio) co zresztą uzasadnia ton komentarzy. Czy ci co stracą cierpliwość doprowadzą do poprzedniego minimum - lub troszkę ?? niżej i kiedy? Oraz czy pojawią się wtedy chętni nowi inwestorzy-ryzykanci? Oto jest pytanie. Zdenerwowanie jest oczywiste - jednak poprzednio przy tej cenie mówiło się już o upadłości.
Na razie brak takich sygnałów. Zatem.....czekamy ......ewentualnie wchodzimy.... w końcu to gra....... a na tej spółce zawsze była i ryzykowna i wkurzająca....
Zaczyna się to,co przewidywałem wiele miesięcy temu.Narastająca wyprzedaż bez oglądania się na sens,czy bezsens sprzedawania. Kurs jedzie w dół bez hamulców.
Na koniec będzie paniczne wyrzucanie akcji PKC. To znane na giełdzie zjawisko pod
koniec długiego okresu dołowania spółek.
Chyba już mamy początek paniki. Nie wiem do ilu zjedzie. Gdzieś między 2.00 a 3.00 .Można będzie wtedy tą ruinę zburzyć, zaorać i może zacząć coś nowego. Oby z lepszym skutkiem.
Zdaje się, że niejaki Faktor właśnie je robi, ale wciąż mu za drogo. Wczoraj można było kupić parę sztuk naprawdę tanio. Na większą przecenę raczej bym nie liczył - a szkoda.
Rynek uznaje te akcje za śmieciowe. Żadnego kontrataku ze strony kupujących. Czyli dogorywanie jeszcze jakiś czas potrwa. Sępy i hieny obserwują rzężenie konającego i czekają,aż bez ryzyka można się będzie posilić.
Bez przesadyzmu. Cena jest atrakcyjna. Inna sprawa, że komuś zależy na jej obniżeniu. Trudno, i to da się przeżyć. To nie jest śmieć ani trup, ale każdy ma prawo myśleć co chce
A więc nie ma powodów do narzekania , sytuacja jest jasna i przejrzysta . A eurofaktor to bardzo dobra spółka z dobrą perspektywą na przyszłość ...nawet bym się pokusił że to perełka - nie rozumiem tych płaczków wszystkich.....nikt Was nie namawiał ani nie zmuszał do kupna - macie co chcieliście . Widzę w niej duży potencjał i wiem że któregoś dnia "wystartuje" dając mnóstwo zarobku....powtarzam to super dobra spółka zapamiętajcie!!!!!! P.S. oczywiście dla tych którzy kupili po 3.65....3.66...hymm 3.80 a nawet 3.99
Czy nie odnosicie czasem wrażenia, że ktoś, kto od pewnego czasu świadomie, spokojnie i metodycznie ściąga kurs niewielkimi ilościami sprzedawanych akcji robi to na czyjeś zlecenie, jakby w bliższej lub mniej bliższej przyszłości mialo dojść do dużej transakcji, może nawet do czegoś na wzór przejęcia? Takie zachowanie, wyrażające je ruchy, na pewno nie wskazują na projekt lub zamysł ogłoszenia upadłości. Zresztą, na to ostatnie nie wskazują żadne wskaźniki, ani też działania wewnątrz firmy.
I co z tego,że ktoś z ukrycia gra na obniżenie ceny spółki. Gra tak,jak mu rynek pozwala. To nie zły kapitalista dołuje cenę,tylko brak chętnych do kupna skutkuje transakcjami na coraz niższym poziomie.
Spółka tkwi w stanie dziwnego bytu-nie bytu,istny Hibernatus,to i kupujących na lekarstwo.
Pokażą coś ,co rynek oceni pozytywnie,to kupujący się znajdą. Ot,cała filozofia.
Zaraz, zaraz przecież pojawiły się jakieś obroty. Jednak jeszcze prostu cena jest ciągle uznana za zbyt ryzykowną . NIe powiem że sam nie rozważam, ale nie ten poziom. A ryzyko że się nie załapę? - małe piwo w stosunku do tego, że póżniej można miesiącami nie móc tego sprzedać i to z minimalnym zyskiem lub bez. Wolny spadek może również świadczyć o przyszłym wolnym naroście prawie bez obrotu - i to być może po miesiącach marazmu....
Spółka tkwi w maraźmie,bo kapitał ma zamrożony w pożyczkach dla marnych dłużników. Nie mam pojęcia,jak zamierzają się wydostać z tego błota. Czy tam w spółce w ogóle cokolwiek się dzieje poza czekaniem na zaległe spłaty? Powinni byli dawniej mocniej dywersyfikować źródła dochodów.
Czy zarząd aby nie obmyśla po cichu nowej emisji akcji..??
Nie do końca ma rację niejaki "Inwestor" (Investman), chełpiąc się tym samym swoim zrozumieniem angielszczyzny. Choć częściowo dobrze rozumuje co do braku zainteresowania ze strony kupujących, myli się w sprawie ściągania kursu. Proszę spojrzeć na transakcje z godziny 10:29 i później, z 10:38. To wszystko wyjaśnia (na pochwałę zasługuje komentarz Pani Joanny). Pewnie nie uwierzycie, ale według przygotowań i działań zarządu firmy, które wyglądają na poufne, chociaż takimi być nie powinny, w ciągu następnych trzech miesięcy akcje będą miały prawo wzrosnąć o co najmniej 30% - 50%. Przykładem, jednak z wyższej półki, niech będzie tutaj zeszłoroczny wzrost kursu akcji np. Amici...
Na amice byłem mocno "udupiony", podobnie jak tu na efr, a skończyło się 100% zyskiem. Nie miałbym nic przeciwko... ale póki co to jeszcze nie taka sytuacja
opowiem Wam cos dziwnego....stałem sobie w kolejce i jedna pani która stała przede mną kupiła 10 jajo...a potem wróciła drugi raz w kolejkę i znowu kupiła 10 jajo........P.S. Sprzątaczko Klozetowa WRÓĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Panie Poinformowany mam nadzieje że mój komentarz lub nazwijmy wpis( ten niżej" ALE JAJA") także zostanie zauważony i zasłuży na pochwałę Pańską ...bardzo mi na tym zależy .....proszę ! P.S. Cudowne określenie będą miały prawo wzrosnąć 30%- 50% ...daj nam Panie zdrowie ale tak samo będą miały prawo wzrosnąć 10.96 % lub 46.38% a może stac w miejscu lub spaść chociaż już nie ma z czego ......zna Pan Sprzątaczkę tego WIESZCZA NARODOWEGO EUROFAKTORA ? Jego wizje bardziej mi się podobały i przemawiały do mnie .....szkoda że ...no szkoda ...a Ef ma się do Amici jak piernik do ....WESOŁYCH ŚWIĄT ŻYCZĘ
-Poinformowany- stwierdził ,że chełpię się znajomością angielszczyzny. Ooo..to powszechna choroba w światku giełdowym,nie tylko ja choruję. Pełno na giełdzie rozmaitych Petrolinvest-ów,Eurocash-ów,Synthos-ów....i innych New Connect-ów.
Ba...rodacy chorują nawet na makaronizm,bo jak kraj długi i szeroki mamy pizzę i pizzerie. A to jakby włoszczyzna... ...Wracając do Eurofaktora. Niech zmieni nazwę na Eurotraktor. Wyjedzie w pole z warkotem silnika,zacznie orać,bronować i siać... Bruksela dotacjami sypie do każdego ha. Może większy pożytek będzie z takiej kołchozowej roboty,bo w wierzytelnościach idzie spółce jak krew z nosa.
Zdegradowałem się na na własne życzenie. Będę odtąd tylko jako man.
Na przedrostek -Invest- nie zasługuję,bo Investmani nie robią takich głupstw,jak inwestowanie w badziewiaste gnioty Eurotraktory.
No i proszę,wywalenie paru tysięcy akcyjek tego szajsu skutkuje natychmiastowym spadkiem o 5-10%. Przy braku zainteresowania spółką inaczej być nie może.
Co jakiś czas ktoś nie wytrzyma,sypnie akcyjkami,więc przygotujcie się psychicznie na takie konwulsje jak dzisiaj - wczoraj 4.00 dziś rano 3,70.
Wg. Dantego, u wrót Piekła wisi napis - ..Wy,którzy tu wstępujecie,porzućcie wszelką nadzieję..
Przed wejściem do biura Eurotraktora warto by powiesić podobny napis.
Jeden traci, inny zyskuje. Na naiwności i niezdecydowaniu maluczkich zarabia się dużo i bez ryzyka, ponieważ ich zachowanie jest przewidywalne, wręcz streotypowe i nudne. Kościół od wieków, niezmiennie dzierży palmę pierwszeństwa we władzy nad nimi. Nawet dzisiaj, kiedy każdy ma prawo do nauki i wszelkiej wiedzy, można ich bez ograniczeń karmić najmniej wybredną ciemnotą w rodzaju cudownego uzdrowienia czy miłosierdzia zarówno pana, jak i jego sługi...
Cóż, "Święty" zawsze ma rację. Wystarczy spojrzeć na dzisiejsze obroty, co najmniej od pół roku nie wspięły się na taki poziom. Z każdego tysiąca akcji w porfelu, każde 10 groszy to stówka czystego zysku, albo straty, jak kto woli. Straty jedynie dla tych, którzy dzisiaj sprzedali.