Wydaje mi się że jest obecnie dużo optymistycznych wiadomości i będzie rosło.
Będą oczywiście wahania ale sinusoida w górę.
Nie mówiąc oczywiście już o zawieszeniu broni i pokoju bo wtedy to rakieta będzie.
Dziwię się tym co obecnie sprzedają gdy wreszcie dochodzi do tak znaczących rozmów i spotkań od kilku lat- typu Trump i Putin.
No ja mam plan przerzucić środki z Coal na Astartę już po podpisaniu porozumienia. Tam jednak spodziewam się mocniejszego wystrzału a tutaj są solidne fundamenty pod stabilne długotrwałe wzrosty.
A ja Coala właśnie sprzedałem z ładnym zarobkiem. Ale już nie kupię więcej.
Stresuje mnie ta spółka. Jest mocno spekulacyjna. Astarta stabilniejsza no i ma solidne podstawy.
Wiem że rozmów pokojowych było wiele i co niektórzy już nie wierzą w ich skuteczność.
Jednak rozmów na takim szczeblu ( Trump -Putin) jeszcze nie było. To jest moim zdaniem ogromny przełom który może zwiastować zawieszenie broni a następnie pokój.
Chyba Trump nie chciałby ośmieszenia na cały świat gdyby nie było dogadane na 90 % ?
W Ukrainie już też pogodzili się z tym że nie ma możliwości odzyskania siłą zajętych terenów od Rosji i granica pozostanie na obecnej linii frontu. Też chcą pokoju.
Ogólnie rzecz biorąc w chwili obecnej bałbym się zostać bez akcji bo tu w przypadku gdy się dogadają to będzie takie parcie na akcje że w kilka ( kilkanaście) dni mogą być w cenie 120zł.
Nawet w najgorszym przypadku gdyby się to przeciągnęło do jesieni to kupując obecnie po 62zł będzie godziny prawie 100% zysk.
A trochę mam nosa kiedy sprzedać a kiedy kupić. Mówiłem sprzedawać( jak było po 60zł) bo spadnie do 48zł i się sprawdziło. Tam kupowałem .
Później dokupiłem jeszcze po 50zł i uważam że kto kupi oobecnie też mega zysk osiągnie.
Nie namawiam ( każdy sam decyduje ) ale radzę a na Astarcie intuicja jeszcze mnie nie zawiodła.
No jesteśmy przy lokalnym dołku, więc sprzedawanie teraz nie ma za bardzo sensu. Po to żeby zarobić 7%?
Jeżeli wzrośnie w ciągu tych kilku dni do 60 zł, no to można się jeszcze zastanowić czy nie oddać po kółeczko.
Ja nie za bardzo wierzę w te rozmowy - Witcoff znowu został wykorzystany jako tuba rosji, żeby wykazać jej wole współpracy. Niestety przy okazji kompletnie przekręcił to co miał do przekazania od Putina. Nie wróży to dobrze negocjacjom.
A o Trumpa bym się nie martwił - on jest PR-owy lis, na 100% ma już przygotowane trzy oświadczenia. Na wypadek sukcesu, neutralnego rezultatu i całkowitej porażki. W najgorszym wypadku wróci do planu z sankcjami, żeby nie wyjść na słabeusza.
Oczywiście pokój jest bliżej niż dalej, ale moim zdaniem to na razie raczej wykorzystanie PR-owej wizyty na najwyższym szczeblu przez Rosjan - chcą pokazać że liczą się w świecie. Coś tam pewnie Putin przywiezie, bo się przestraszyli sankcji, ale to będzie na zasadzie przeciągania negocjacji tak żeby Trump się nie zbiesił.
Jak dla mnie to na razie wstępny etap. poważnie zacznie się robić jak już Zełenski i Putin usiądą do stołu, a przynajmniej ich przedstawicielstwa na najwyższym szczeblu, bo na razie Rosja wysyła do negocjacji z Ukrainą trzeci garnitur.
Coraz bardziej mam wrażenie że Trumpowi to wisi ile straci Ukraina i ta wojna też by go nie interesowała gdyby nie to że przeszkadza mu ona w nawiązaniu stosunków z Rosją i odciągnięciu jej od Chin.
W czasie tej wojny bowiem Chiny robią potężne interesy z Rosją a dodatkowo mają bardzo tanie surowce od nich.
To się nie podoba Trumpowi bo Chiny rosną jeszcze mocniej przez tą wojnę.
Dlatego w czasie tego spotkania na Alasce mają być też dyskusje na temat zawarcia wspólnych umów i utworzenie wspólnych funduszy i firm które mają się zająć wydobyciem ropy i gazu na terenach arktycznych i w głębi Rosji a także pierwiastków ziem rzadkich.
Trump działa tak aby amerykańskie firmy, korporacje miały zyski. W końcu one płaciły za kampanię wyborczą.
Jedno jest dobre w tym wszystkim - że ta wojna mu przeszkadza w interesach i bogaci konkurenta czyli Chiny. A to znaczy że będzie chciał to zakończyć.
A to jest na naszą korzyść jako że mamy akcje Astarty.
Obiecajmy Trampowi ze 3 narody Nobla za pokoj na UKr mamy pewne zawieszenie broni a po wyborach nowego Prezydenta Ukr pokoj na czym wszystkim a w szczegolnosci akcjonariuszom zalezy.
Zależy kolego jaki pokój, bo jak taki że za 2-3 lata wybuchnie nowa wojna to jednak lepiej jeszcze docisnąć Rosję butem. Tylko proszę cię nie wyjeżdżaj mi z jakąś troską o ofiary wojenne, bo nie cierpię hipokryzji i krokodylich łez.
Niedawno podpisano umowę na stworzenie nowego szlaku handlowego na południowym Kaukazie (Azerbejdżan- Armenia), przy czym Rosja została całkowicie pominięta przy podpisywaniu umowy pokojowo-handlowej. No a teraz jeszcze Ukraińcy zintensyfikowali naloty na rafinerie rosyjskie - już około 25% mocy przerobowych jest tymczasowo wyłączone. Coraz bardziej zaciska się ten pierścień na Rosji i powstają alternatywne źródła dostaw paliwa a byłe republiki radzieckie poczuły wiatr zmian i chcą się mocniej uniezależnić. Rosja może i ma jakieś tam sukcesy na froncie, ale jednak bardziej liczy się sytuacja ekonomiczna i polityczna a ta jest dla niej coraz gorsza.
Dla Polski i Europy najbardziej optymalne byłyby sankcje USA na Rosję i kraje kupujące ropę, no i pokój dopiero po załamaniu gospodarki rosyjskiej. Po czymś takim mielibyśmy pewnie spokój z nimi na 5-10 lat zanim by się odbudowali, a do tego czasu Europa już się odpowiednio dozbroi i kto wie, może chociaż częściowo uniezależni od USA w sferze wywiadu i połączeń satelitarnych .
Mówisz romantyzm a ja z kolei powiem, że z Twojej strony to naiwność myśleć, że jak Putinowi wyjdzie taktyka salami, to zatrzyma się na Ukrainie i się ją zadowoli. Może jeszcze napiszesz, ze nie ma sensu wspierać militarnie Ukrainy bo i tak upadnie?
Zagrożeniem jest też potencjalny rozwój relacji gospodarczych między USA a Rosją w przypadku podpisania pokoju. Uwierz mi jak Putin obieca Trumpowi, że nie będzie interweniował w sprawie Chin i dodatkowo zaświeci mu w oczy dolarami, to może się okazać, że on uzna, że danie wolnej ręki w Europie jemu też da korzyści np. zmiękczy UE albo nawet doprowadzi do jej rozpadu co jest bardzo na rękę Trumpowi.
Jeżeli nie zauważyłeś, to skończył się okres relacji sojuszniczych a zaczął transakcyjny - jak nie masz nic do zaoferowania albo druga strona ma do zaoferowania więcej to Trump nie zawaha się zostawić Europie samej sobie. A przynajmniej jej wschodniej części, do której Rosja roście sobie pretensje. I super relacje nic tutaj nie pomogą, bo Trump jednego dnia nazywa kogoś najlepszym przyjacielem, a drugiego nakłada zaporowe sankcje. Przypomnę tylko, że Polska ma obecnie wyższe cła niż Rosja.
Pomijam już to, ze w krajach bałtyckich wystarczy rozpocząć akcję pod hasłem "zielone ludziki" jak na Krymie. Tam są olbrzymie diaspory ludności rosyjskiej. Nie zdziwię się, jakby po wkroczeniu oddziałów specjalnych Rosji zapanował tam całkowity chaos. Oczywiście mielibyśmy referenda, w których "ludność" wyraziłaby pragnienie przyłączenia się do Rosji. Putin nie musi w ten sposób zdobywać całego kraju, wystarczy że choć jedno miasto przejdzie tak pod jego władzę bez aktywowania art. 5 NATO i masz gotowy przepis na powolną degradację tego obszaru w sferze gospodarczej i politycznej. O podważeniu funkcji NATO już nie wspomnę. Mokry sen Chin i Rosji, na pewno Chiny będą zachęcały Rosję do przetestowania spoistości sojuszu za kilka lat.
Reasumując teza o tym, ze trzeba docisnąć Rosję i jeszcze mocniej osłabić ją gospodarczo to nie "romantyzm" tylko pragmatyzm polityczny. Też uważam, ze lepiej jak walczą na Ukrainie niż w Polsce, sęk w tym, żeby Rosja na tej Ukrainie połamała sobie mocno zęby. A Europa i USA mają narzędzia żeby to zrobić. Im dłużej Rosja włączy na Ukrainie tym lepiej dla Polski bo wyczerpuje ją to gospodarczo i militarnie. Poczytaj trochę o sytuacji gospodarczej w Rosji to będziesz wiedział, że jeszcze rok-dwa i domek z kart zawaliłby się Putinowi, szczególnie przy sankcjach USA.
Paradoksalnie jakby w Europie i USA rządzili autokraci jak w Rosji i Chinach, to wojna już dawno by się zakończyła, bo o wiele agresywniej wspierano by Ukrainę i gnębiono gospodarczo Rosję. No ale USA nie było wcześniej odwagi, a obecnie woli politycznej do takiego kroku a z kolei UE wykazuje już cechy imperium z rozkładzie - nie dziwi mnie wcale, że Putin ją tak mocno lekceważy. Wprowadzanie sankcji z półrocznym opóźnieniem pozwala Rosji się przygotować na jej skutki i je mocno osłabia. I tak w zasadzie jest od początku wojny.
Europa sama sobie winna.
Jak Kosowo oderwało się od Serbii to cały Zachód popierał to i krzyczał że ludność Kosowa ma prawo do samostanowienia, ma prawo się oderwać i utworzyć własny kraj. Wszyscy na zachodzie uznali Kosowo i bili brawo bo to im pasowało. Ja też uważam że mieli rację.
Ale na Kosowie teraz wzoruje się obecnie Putin. Też twierdzi że ludzie tam mieszkający ( na wschodzie Ukrainy) to w większości Rosjanie i w referendum opowiedzieli się za Rosją. I też ma rację bo wschód Ukrainy od dawna był prorosyjski ( nawet kiedyś były dwie Ukrainy wschodnia i zachodnia).
Natomiast zachód Ukrainy zawsze dążył do Europy.
A odnośnie szczytu na Alasce to śmiem twierdzić że Tramp plus korporacje zwietrzyły biznes z Rosją w Arktyce i na Alasce i będą parły na zakończenie tej wojny. Chce też odspawać trochę Rosję od Chin.
Teraz Zełeński leci do USA.
Już nie będzie przejściowego zawieszenia działań wojennych tylko negocjują trwały pokój.
A odnośnie tego że Putin sięgnie po jakieś miasto lub Państwo z NATO to bajki.
Porównałem ile miliardów na zbrojenia wydaje NATO a ile Rosja to jest przepaść na korzyść NATO.
Z liczbą ludności jest podobnie.
I teraz nie rozumiem bo jedno drugiemu przeczy - z jednej strony wszyscy ( zachód) gadają jaka to już Rosja jest osłabiona gospodarczo i militarnie że już ledwo zipie i co taka słaba będzie napadać na kraj NATO ?
To nielogiczne.
Zaraz ktoś powie że za 5 lub 10 lat jak się dozbroją. Ale UE też się już zdąży wtedy dozbroić.
A kto to wie co będzie za 10 lat ?
Przy podpisaniu pokoju będą gwarancje bezpieczeństwa tak dla Ukrainy jak i Rosji - tak sądzę.
Zapominasz o jednej ważnej rzeczy w tej swojej analizie - Iran, Rosja oraz Chiny to są w jakimś stopniu naczynia połączone. W pewnym momencie Chiny mogą dać zielone światło do agresji na Tajwan i wtedy USA będą zaangażowane w tamtych rejonach i nie będzie czasu na pomaganie Europie i zajmowanie się tamtejszymi sprawami terytorialnymi.
A to będzie świetna okazja zarówno dla Rosji, żeby spróbować skubnąć jakieś tereny, jak i dla Iranu żeby odwdzięczyć się za to upokorzenie po ostatnich atakach. Masz wtedy walki na trzech frontach jednocześnie no i już wtedy każdy członek NATO będzie się zajmował się tym co go bardziej interesuje. Najsłabszym ogniwem jest na chwile obecną Iran. Ale kilka lat w takiej zmilitaryzowanej autokracji religijnej to eony jeżeli chodzi o uzbrojenie. A Irańczycy na pewno nie pałają miłością do Izraela, tak więc poparcie społeczne do takiej wojny też jest spore.
Poza tym obecna wojna na Ukrainie to tez da Chin istotny probierz tego, czy opinia międzynarodowa jest w stanie zaakceptować zmianę granic poprzez agresję
Nie ma co porównywać tego jak Rosję postrzegała ludność ukraińska na wschodzie 15 lat temu a obecnie. Nie powtarzaj propagandy rosyjskiej tylko zerknij chociaż pobieżnie w jakieś bieżące badania socjologiczne. Zobaczysz tam dramatyczne spadek poparcia dla idei zjednoczenia z Rosją. Z wiadomych względów.
Właśnie problem polega na tym, że wielu ludzi myśli stereotypami i przez to łyka rosyjską propagandę szerzoną w wielu sieciach informacyjnych a nie chce im się sprawdzać oficjalnych danych. Widać tutaj duża różnicę - jednak kilka lat temu pokazywały, że spory odsetek ludzi na wschodzie Ukrainy czuje ścisły związek z Rosja, ale to zostało zaprzepaszczone przez działania Putina.
Generalnie smutna konkluzja jest taka, ze Putin jednak wygrał - przez fascynacje Trumpa i jego interesowne podejście oraz degrengoladę toczącą UE. Teraz tylko pytanie ile szkód to zrobi w przyszłości. Pamiętaj, że Rosja, Chiny i Iran planują długoterminowo. To nie demokracje gdzie rząd zmienia się co 4 lata i trzeba dbać o opinię publiczną. A ta wojenna mobilizacja po podpisaniu pokoju na Ukrainie nie potrwa w UE długo - w końcu pieniądze można wydawać na inne rzeczy, a ludność UE jest rozpuszczona i nie chce się poświęcać dla bezpieczeństwa. Będę bardzo zdziwiony jak ta mobilizacja zbrojeniowa potrwa dłużej niż 2-3 lata po zakończeniu wojny. A Rosja po tym jak zostaną zniesione sankcje będzie mogła podtrzymać sobie wolniejsze tempo zbrojeń tak długo jak zechce.
No nic będzie co ma być - powiem tak Trump mnie w niczym nie zaskoczył, ani nie zawiodłem się na nim, bo postąpił zgodnie z moimi przewidywaniami. Jedyne co mnie zaskoczyło to był moment jak ogłosił sankcje na Rosję, ale jak widać to były strachy na lachy - czyli norma u niego.
Za bardzo analizujesz. Fakty są takie, ze w pon Europa leci do Trumpa. Jak USA da gwarancje bezpieczeństwa to Zakenski odpuści te resztki Donbasu. Oczywiście Kamil z Onetu bredzi inaczej, ale gość jest w swojej bance.
Generalnie chodzi o precedens i upadek dotychczasowego porządku opartego na międzynarodowych umowach. Wydaje się, że tutaj jest główny problem tego pokoju.
Jest to tym bardziej żenujące bo razem USA i Europa mogłyby zmiażdżyć Rosję poprzez sankcje i pompowanie w Ukrainne broni, ale tego nie robią, tylko poddają się terrorowi Putina. I teraz mi powiedz jak taki Kubuś Puchatek ma odebrać tę lekcję? Bo ja wiem co bym sobie pomyślał - Zachód mocno osłabł, czas na podważenie dotychczasowego porządku światowego. Szczególnie, ze Chiny są wielokrotnie potężniejsze zarówno gospodarczo, militarnie jak i w zasobach ludzkich niż Rosja. Trudno będzie na nich nałożyć choćby sankcje nie mówiąc już o gotowości do poświęceń w walce.
W zasadzie znowu mamy prawo silniejszego jak na początku XX wieku, a chyba wszyscy wiemy do czego to prowadziło. Jak widać wielu polityków zapomniało tę lekcję i obawiam się, że nasze dzieci będą musiały za to w jakimś stopniu zapłacić. My możemy będziemy mieli szczęście i nas to ominie, chociaż pewności też nie ma.
P.S. Do poprzedniej trójki - Chiny, Rosja, Iran zapomniałem dodać Koreę Północną. Kolejny przykład tego jak demokracje są beznadziejne w czasie wojny, to reakcja Korei Południowej na udział żołnierzy Korei Północnej w wojnie na Ukrainie. Nie tylko pozwolili im zdobyć bezcenne doświadczenie na współczesnym polu walki nie wysyłając własnych żołnierzy na Ukrainę, ale jeszcze nawet nie wsparli jej zasobami militarnymi, a co by o Korei Południowej nie mówić, to jednak ma czym wspierać.
Ale UE jest słaba, bo rządy sprawują teraz wychowani w dobrobycie lewicowi wykolejency. XXI wiek, a u nas w Europie toczy się wojna. W najgorszych myslach w to niewierzylem. Ale w 2022 roku się wyleczylismy, a te pseudo elity UE nadal wierzą w honor i zasady. Mieli 4 lata na działania. Obudzili się pol roki temu. I gadają, gadają i gadają.
No tak z jednej strony masz "lewicowych wykolejeńców" zbyt idealistycznie nastawionych do świata (pacyfizm, ekologizm osłabiający konkurencyjność gospodarek), no ale z drugiej masz "prawicowych piesków Putina" typu Orban.
Smutna prawda jest taka, że prawicowe opcje w Europie postrzegają UE tylko jako worek z pieniędzmi i uważają, że ma im dawać hajs a oni z kolei mogą robić sobie w swoim kraju co im się podoba. No nie to tak nie działa. Podejście typu "a my sobie, a wy sobie, każdy sobie rzepkę skrobie" czy "jak Kali ukraść krowa to dobrze, jak Kalemu ukraść krowa to źle", niestety też nie ma przyszłości.
Z dwojga złego wolę jednak opcje lewicowe w Europie bo grają na korzyść Polski. Prawicowe jednak chcą się dogadać jak najszybciej z Rosją. Jedynie w Polsce jest konsensus co do tego, że Rosja to wróg, ale też np. taka Konfederacja na początku wojny apelowała żeby nie wspierać Ukrainy, co pokazuje jak dla mnie jak krótkowzroczna jest polityka partii prawicowych. Dla mnie to są ludzie, którzy podcięliby gałąź na której siedzą, dla jakiś partykularnych interesów czy poparcia politycznych neandertalczyków (sorry, ale jak ktoś w Polsce uważa, że nie należy wspierać Ukrainy, to widać od razu że chłonie głównie skrajnie prawicowe media).
Swego czasu prawicowi politycy mówili, żeby przyjrzeć się finansowaniu fundacji ekologicznych w Europie, bo ewidentnie działają na korzyść Kremla. I tutaj zgadzam się z tym postulatem, ale dołączyłbym do niego inny - sprawdzić tez finansowanie niektórych bardziej skrajnie prawicowo nastawionych mediów. Ciekawe z kolei ile tam znaleźlibyśmy rosyjskich śladów.
Rosja oddziałuje na społeczeństwa z każdej formacji np. lewicowców karmi wizją skrajnego pacyfizmu i destrukcyjnego gospodarczo ekologizmu, z kolei na prawicy promuje partykularne interesy dążąc do rozbicia UE. Orban jest chyba najlepszym przykładem na to, jakby to wyglądało w praktyce.
Reasumując w UE potrzebne jest po pierwsze rozprawienie się z białym wywiadem Rosji poprzez całkowitą transparentność finansowań wszystkich organizacji. Po drugie reforma sposobu rządzenia, bo niestety mamy tutaj przykład stosowania liberum veto w ramach UE. A wiemy jak taki system skończył się dla Polski.
No i teraz pytanie ?
Czy Zełeński zgodzi się na pokój tracąc zajęte terytoria z gwarancją bezpieczeństwa od USA ale z zakazem wstąpienia do NATO ? W końcu ten artykuł 5 tak naprawdę nie jest dobrze sprecyzowany.
Trump ogłosił że Zełeński jeśli zechce to może już dzisiaj zakończyć tą wojnę wyrażając zgodę.
Czy jednak europejscy przywódcy znów omamią go dużą pomocą finansową i militarną jak było w Stambule dwa miesiące po rozpoczęciu wojny (już wtedy mógł zakończyć wojnę) a później będą cykać po troszku aż Putin przełamie front i zajmie połowę Ukrainy.
Sądzę że jak Zełeński odmówi podpisania pokoju to Trump się odwróci i nawet nie sprzeda broni UE która to miała dalej przekazać do Ukrainy.
A bez USA ( pomoc militarna + sankcje) Ukraina się nie obroni.
Przede wszystkim kończą im się zasoby ludzkie a nowe pobory i te łapanki na ulicach i w marketach doprowadzą do olbrzymich demonstracji w Ukrainie.
Moim zdaniem Zełeński nie ma wyboru ( może jeszcze więcej stracić) i zgodzi się na podpisanie pokoju.
Trump dostanie Nobla a my zarobimy dużo kasy na akcjach.
Tu Kosowo nie ma nic do rzeczy, rosja zawsze przedstawia tylko wybiórcze fakty które jej pasują (szkoda ze niedouczeni zwolennicy polskiej pseudoprawicy powtarzają czesto.taka narrację najpewniej z niewiedzy, po za tym taki przekaz jest obliczony na prostych odbiorcow i oni daja sie omotac takim niby faktom) Przykład rumunskie złoto, zabrała rosja więc ZSRR stwierdził., że nie będzie regulował carskich dlugow/zobowiązań. Upadł ZSRR i co? A no obcena rosja nie będzie spłacać długów/zobowiązań które już dawno ( w czasach ZSRR) zostaly skutecznie zamkniete,
W sensie przerzuciłeś hajs z Coal na Astartę? Oj dla mnie za szybko. Ja tam dopiero wyzerowałem się z akcji pod kółka i czekam na jakąś korektę. Żelazny pakiet jeszcze trzymam.