"Mogę tylko powiedzieć, że nadal mamy plany akwizycyjne, mamy środki i staramy się być aktywni na tym rynku. Na dzień dzisiejszy nie chcę spekulować, jak szybko może dojść do transakcji" - powiedział prezes.
Dodał, że po ostatnich spadkach wyceny krajowych producentów gier "powoli stają się sensowne" i spółka mogłaby pokusić się o inwestycję na rodzimym rynku kapitałowym.
"Niedawno ktoś powiedział, że wyceny na rynku prywatnym są obecnie wyższe niż na rynku publicznym i mogę potwierdzić te obserwacje" - dodał Wojciechowski.
Szef PCF Group podał, że oba projekty realizowane przez spółkę na zlecenie zagranicznych koncernów, "Gemini" dla Square Enix i "Dagger" dla Take-Two, znajdują się na etapie preprodukcji, niemniej prace są coraz bardziej zaawansowane.
Spółka pracuje jednocześnie nad własną grą, która ma być samodzielne wydana. Trwają ponadto prace koncepcyjne nad dwoma innymi produkcjami. PCF potwierdza ambicję, by od 2024 roku co rok swoją premierę miała jedna gra stworzona przez firmę.
W przypadku gry "Outriders" firma odnotowała zwiększone zainteresowanie graczy po listopadowej premierze dodatku "New Horizons". Studio koncentruje się obecnie na pracach nad dużym rozszerzeniem "Worldslayer", którego debiut planowany jest na przyszły rok.
Firma planuje dalszy wzrost zatrudnienia. Obecnie w grupie pracuje ok. 450 osób.
PCF Group opublikowało w poniedziałek wyniki za III kw. Zysk netto spółki wzrósł rok do roku o 440 proc. do 24,7 mln zł, a przychody zwiększyły się dwukrotnie do 54,5 mln zł.
Wyniki przebiły oczekiwania analityków - zysk netto był o 120 proc. wyższy od konsensusu PAP Biznes, a przychody o 21 proc. przekroczyły średnią prognoz.
Kurs akcji spółki rośnie o 14.40 o 11,5 proc. do 44,7 zł. Jest najwyższy od końcówki października. (PAP Biznes)
kuc/ mfm/