Posłowie PE spędzili na Słowacji dwa dni i odbyli 15 spotkań z przedstawicielami władz, organizacji pozarządowych oraz mediów. Zwrócili uwagę m.in. na to, że politycy rządowi używają wulgarnego języka nie tylko wobec opozycji i mediów, ale także wobec władzy sądowniczej. Belgijska europosłanka uznała to za niedopuszczalne.
Wilmes skrytykowała częste przyjmowanie przez parlament ustaw w trybie przyspieszonym, bez dyskusji. Zwróciła uwagę na uchwaloną niedawno ustawę, nakładającą na organizacje pozarządowe (NGO) obowiązek ujawniania danych darczyńców.
Stwierdziła, że demokracja, praworządność i prawa podstawowe są fundamentem.
Eurodeputowani rozmawiali także o planowanej zmianie słowackiej konstytucji, która w niektórych kwestiach ma ustanowić nadrzędność prawa krajowego nad unijnym. Wilmes przyznała, że projekt nie został jeszcze przyjęty, ale stanowi - jak to określiła - „ogromny znak zapytania” w świetle Umowy o UE.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mal/