Panuje przekonanie, że spłacający kredyty w rodzimej walucie mają się lepiej niż tzw. frankowcy, o których problemach głośno rozpisują się media. Tymczasem 30 proc. badanych przez Bankier.pl „złotówkowców” wydaje na ratę więcej niż 1/3 miesięcznych dochodów, 26 proc. nie ma już z czego odkładać oszczędności, a prawie 40 proc. spłacany kredyt skutecznie blokuje dalsze plany mieszkaniowe.


W internetowym badaniu "Kredyty hipoteczne – jak sobie radzimy ze spłatą?" przeprowadzonym przez Bankier.pl w dniach od 1 stycznia do 1 marca b.r. udział wzięło 1723 respondentów, z czego 980 to osoby spłacające co najmniej jeden kredyt hipoteczny w złotych. W tej grupie najliczniej reprezentowani byli klienci PKO BP, Banku Pekao, Banku Zachodniego WBK oraz mBanku.
Większość badanych spłacających kredyty hipoteczne w rodzimej walucie podpisało umowy między 2007 a 2015 rokiem (ponad 80 proc.), na kwoty z przedziału 100-300 tys. zł (77 proc.) na okres powyżej 15 lat (86 proc.). Co istotne, były to głównie kredyty z niewielkim wkładem własnym – tylko 20 proc. badanych przyznało, że dysponowało wkładem własnym wyższym niż 1/3 wartości nieruchomości, natomiast aż 23 proc. ankietowanych nie dysponowało żadnym wkładem własnym. Dla co dziesiątego kwota kredytu była nawet wyższa niż wartość nieruchomości.
Kredyt w złotych - przemyślany, dopasowany i dobrze spłacany?
Większość badanych spłacających złotowe kredyty mieszkaniowe przyznaje, że przygotowywało się do podpisania umowy. Ponad 85 proc. ankietowanych potwierdza, że porównywało ofertę wybranego banku z innymi – osobiście lub z pomocą doradcy finansowego. Najważniejszymi parametrami wybieranej oferty były dla większości: niska marża, niski łączny koszt kredytu lub niska rata. Jednocześnie w zamian za lepsze warunki, ponad połowa badanych skłonna była skorzystać z dodatkowych produktów oferowanych przez bank. Głównie były to konta osobiste i karty kredytowe.
Okazuje się, że dobrze dobrany kredyt w złotych był trafnym wyborem, ponieważ dla większości badanych jego spłata nie jest problemem. 86 proc. przyznaje, że nie miało do tej pory żadnej przerwy w spłacie, a raty reguluje terminowo. Do niewielkich nieregularności przyznaje się 10 proc. ankietowanych, do częstszych problemów – 3 proc. Natomiast jeden na sto miał poważne trudności ze spłatą i jego kredyt trafił do windykacji.
Przeczytaj także
Kredyt w złotych - jest dobrze, ale może być gorzej
Niepokojące jest jednak to, że co trzeci badany przeznacza na ratę więcej niż 1/3 miesięcznych dochodów. W przypadku 28 proc. ankietowanych, ich miesięczna rata odpowiada 20-30 proc. miesięcznych dochodów. Tak samo liczną grupę stanowią ci, którzy na ratę przeznaczają od 10 do 20 proc. miesięcznych dochodów. Rata 13 proc. badanych wynosi nie więcej niż 1/10 miesięcznego dochodu.

Wystarcza na ratę, na oszczędności nie zawsze
Choć większość "złotówkowców", którzy wzięli udział w badaniu Bankier.pl, deklaruje, że jest w stanie oszczędzać, a blisko połowa robi to regularnie, to co czwarty badany przyznaje, że obecnie nie jest w stanie odkładać żadnych pieniędzy.
Taki sam odsetek złotowych kredytobiorców stwierdza, że obecnie nie jest w żaden sposób zabezpieczony przed losowymi sytuacjami, które mogą spowodować problemy ze spłatą kredytu - nie posiada poduszki finansowej w postaci własnych oszczędności ani produktów ochronnych, jak ubezpieczenie na życie czy ubezpieczenie od utraty pracy.
Grupa kredytobiorców, którzy nawet w sytuacji niskich stóp i zmniejszania się wysokości spłacanej raty nie posiadają własnych oszczędności na czarną godzinę może być szczególnie narażona na problemy ze spłatą zobowiązania w przyszłości. Tym bardziej, że co piąty badany przyznał, że sytuacja finansowa w jego gospodarstwie domowym pogorszyła się od czasu podpisania umowy kredytowej.
Oszczędzam, ale nie nadpłacam
Z drugiej strony nawet ci kredytobiorcy, którzy oszczędzają regularnie i posiadają oszczędności przyznają, że raczej nie dokonują nadpłat kredytu. 73 proc. badanych przez Bankier.pl wskazało, że w ogóle nie dokonało nadpłaty, 8 proc. nadpłaciło swój kredyt tylko raz, 12 proc. – kilka razy. Do częstego nadpłacania zobowiązania przyznało się 7 proc. ankietowanych "złotówkowców".
Równocześnie w przypadku blisko 40 proc. badanych kredyt spłacany w rodzimej walucie blokuje realizację innych planów mieszkaniowych. O tym, że spłacany kredyt nie jest przeszkodą w innych planach mieszkaniowych mówi 36 proc. badanych. Aż co czwarty badany miał problem z jednoznacznym określeniem wpływu spłacanego kredytu na realizację kolejnych inwestycji mieszkaniowych.
Banki nadal są gotowe przekredytowywać klientów

Frankowa lekcja niewiele nauczyła polskich bankowców. Większość z nich nadal jest gotowa zadłużyć swoich klientów stanowczo ponad miarę. Przed kryzysem ratuje nas tylko rozsądek hipotecznych dłużników. Połowa największych banków działających w Polsce jest gotowa zadłużyć klientów na ponad 6-krotność rocznego przychodu. Niewiele się w tym względzie zmieniło przez ostatnie 5 lat: banki nadal pożyczą na zakup mieszkania/domu znacznie więcej niż zalecany limit w wysokości trzykrotności rocznych dochodów do dyspozycji.
Złotówkowcy vs frankowcy
Na początku ubiegłego roku podobne badanie Bankier.pl przeprowadził na grupie kredytobiorców spłacających kredyty we frankach. Znacząca większość z 6644 badanych wówczas frankowców regulowała swoje zobowiązania bez opóźnień (88 proc.). Do niewielkich nieregularności przyznawało się wtedy 11 proc. badanych, a jeden na sto miał poważne trudności i zalegał z płatnością rat powyżej 60 dni lub spłacał je w niepełnej wysokości. Już wtedy frankowi kredytobiorcy widzieli jednak kłopoty na horyzoncie. Co piąty badany przyznał, że ledwo zmaga się ze spłatą, chociaż raty spłaca w całości i terminowo. Dla znaczącej grupy respondentów przekroczenie przez franka bariery 4 zł oznaczało poważne trudności w regulowaniu zobowiązania.
Równocześnie znacznie gorzej prezentowały się już wówczas oszczędności tzw. frankowców. Już przed rokiem niemal połowa badanych spłacających kredyt we frankach nie posiadała żadnych znaczących oszczędności (47 proc. respondentów-kredytobiorców). 39 proc. miało odłożoną równowartość co najmniej sześciu rat kredytowych, a 14 proc. miało mniejsze rezerwy. Jednocześnie odsetek osób spłacających kredyty frankowe, które miały oszczędności na czarną godzinę spadał na przestrzeni kilku lat, co może sugerować, że spłata kredytu pochłania wcześniej zgromadzone środki. W 2013 roku - w pierwszej edycji badania Bankier.pl dotyczącego sytuacji frankowych kredytobiorców, do posiadania środków na czarną godzinę przyznało się 53 proc. respondentów spłacających kredyt walutowy.
























































