Zarząd Europejskiego Banku Centralnego na nadzwyczajnym posiedzeniu zgodził się zwiększyć awaryjne wsparcie (ELA – emergency liquidity assistance) dla greckich banków – donoszą agencje informacyjne powołując się na nieoficjalne źródła.



Limit awaryjnych pożyczek dla greckich banków został zwiększony po raz drugi w tym tygodniu. W środę zwiększono go o 1,1 mld euro do 84,1 mld euro. Gazeta „Ekathimerini” twierdzi, że Grecy poprosili o dodatkowe 3,5 mld euro. Jeszcze na początku lutego limit ELA wynosił 59,5 mld euro.
Według informatorów Bloomberga tylko od początku czerwca Grecy wypłacili z banków ponad cztery miliardy euro. Co więcej, tempo odpływu depozytów przyspiesza z dni na dzień: tylko przez ostatnie dwa dni banki opuściło 1,85 mld euro.
Na koniec kwietnia (to ostatnie oficjalne dane) suma wkładów zgromadzonych w greckich bankach wynosiła 145 mld euro. Teraz jest to już zapewne mniej niż 140 mld euro, a więc niewiele więcej niż w momencie przystąpienia Grecji do strefy euro.
Wyrwa w pasywach powstała na skutek ubytku depozytów łatana jest awaryjnymi pożyczkami z greckiego banku centralnego (ELA). Gotówka z ELA oprocentowana jest wyżej niż standardowe pożyczki z EBC i udzielane są na ryzyko Banku Grecji. Greckie banki zostały odcięte od pożyczek z EBC już na początku lutego. Na pożyczki z ELA wymagana jest zgoda zarządu Europejskiego Banku Centralnego.
Jeśli do końca miesiąca Grecja nie otrzyma 7,2 mld euro pożyczki od krajów strefy euro, krajowi grozi niewypłacalność wobec MFW i EBC, co może skończyć się bankructwem greckich banków lub zarządzeniem „wakacji bankowych”. W tym scenariuszu greckie banki mogą nie zostać otwarte w poniedziałek, a Grecy na własnej skórze odczują „wariant cypryjski”.
K.K.