REKLAMA
TYLKO U NAS

Brak dobrych wieści dla zadłużonych we franku

Piotr Lonczak2011-07-12 09:42
publikacja
2011-07-12 09:42

Europejski kryzys finansów publicznych oraz niepokojące raporty gospodarcze pozwoliły frankowi szwajcarskiemu na osiągnięcie historycznych rekordów wobec euro i złotego. Niestety kredytobiorcy zadłużeni w tej walucie nie mogą liczyć na szybkie odwrócenie niepomyślnych tendencji na rynku.


Umocnienie franka szwajcarskiego ma dwa zasadnicze źródła. Pierwszym jest kryzys finansów publicznych w krajach strefy euro. Rynek liczył na chwilę oddechu po uspokojeniu atmosfery wokół Grecji. Jednakże agencje ratingowe, redukując wiarygodność kredytową Portugalii, szybko przypomniały inwestorom, że problemy Aten stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej.



Następnie do zestawienia potencjalnych bankrutów z impetem dołączyły Włochy. Problemy tego kraju rozpoczął konflikt pomiędzy ministrem finansów Giulio Tremontim opowiadającym się za oszczędnościami budżetowymi a szefem włoskiego rządu Silvio Berlusconim, który nie dostrzega konieczności pośpiechu. Perspektywa bankructwa Rzymu wywołuje popłoch na rynkach. Produkt krajowy brutto Włoch to 1,5 bln euro, a zadłużenie tego kraju przekracza 1,8 bln euro. Ewentualność dofinansowania tak dużej gospodarki przekracza możliwości Unii Europejskiej.



Kolejnym źródłem siły franka szwajcarskiego jest pogorszenie perspektywy światowej gospodarki. Wątłe ożywienie w Stanach Zjednoczonych powoli gaśnie, za czym przemawia pogłębienie problemów rynku pracy. Ponadto Chiny coraz mocniej rozczarowują inwestorów. Państwo Środka kosztem wzrostu gospodarczego walczy z wysoką inflacją. Ponadto czerwcowy import był zdecydowanie mniejszy niż przed rokiem. Jest to niepokojący sygnał, świadczący o ochłodzeniu koniunktury w Chinach.

Frank szwajcarski drenuje domowe budżety


Helwecka waluta pod wpływem nerwowości na rynkach poprawiła dotychczasowe rekordy wobec euro oraz złotego. Za wspólną walutę płacono jedynie 1,1630 franka. Frank szwajcarski kosztował dzisiaj nawet 3,4771 złotego. Natomiast jeszcze na początku lipca za franka płacono zaledwie 3,1862 złotego. Przez niespełna dwa tygodnie frank zdrożał niemal trzydzieści groszy. Oznacza to, że przeciętna rata kredytu wzrosła o około sto złotych.
Komentarz Działu Analiz Bankier.pl:

Od początku miesiąca cena franka wzrosła o ponad 10 proc. Dzisiaj o poranku [12 lipca 2011] szwajcarska waluta kosztowała niemal 3,5 złotego, co było nowym historycznym rekordem. Jeszcze na początku lipca za franka płacono niespełna 3,2 złotego.

Rata kredytu wyrażona w PLN
w zależności od kursu franka.
  Zadłużenie w CHF
Kurs CHF/PLN 100 tys. 150 tys.
3,2 1 152 zł 1 728 zł
3,3 1 188 zł 1 782 zł
3,4 1 224 zł 1 836 zł
3,5 1 260 zł 1 890 zł
3,6 1 296 zł 1 944 zł
3,7 1 332 zł 1 998 zł
3,8 1 368 zł 2 052 zł
Źródło: Dział Analiz Bankier.pl
Dla każdych 100 tysięcy franków zadłużenia wzrost kursu CHF/PLN o 10 groszy przekłada się na wzrost miesięcznej raty o 35 złotych. W ciągu niespełna dwóch tygodni frank szwajcarski zdrożał blisko 30 groszy. Oznacza to, że rata przeciętnego kredytu mogła wzrosnąć o około sto złotych.

Założenia: kredyt denominowany we franku szwajcarskim zaciągnięty na 30 lat przy stałej marży 1,6 proc., spłacany w ratach równych. Podstawą oprocentowania jest trzymiesięczny Libor dla franka, który wynosi 0,18 proc.



Niewiele pozwala oczekiwać poprawy sytuacji


Niestety nic nie wskazuje na poprawę sytuacji w najbliższym czasie. Przykład Grecji pokazuje, że problemy europejskich bankrutów są niezwykłe trudne do rozwiązania. Ateny zmagają się z kryzysem finansów publicznych od końca 2009 roku. Mimo że otrzymały dofinansowanie od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie zdołały ustabilizować budżetu.



Tymczasem na horyzoncie wyłaniają się kolejne potencjale ogniska zapalne. Obok Portugalii, Irlandii oraz Włoch kłopoty finansowe dotykają Hiszpanii i Belgii. Niektórzy spekulują nawet o nadchodzącym kryzysie we Francji oraz Wielkiej Brytanii.


Problemy gospodarcze także nie zostaną rozwiązane w najbliższej perspektywie. Światowe banki centralne poniosły porażkę przy próbie reanimacji wzrostu gospodarczego za pomocą niskich stóp procentowych. Podobnie wzrost wydatków fiskalnych ze strony rządów nie poprawił kondycji gospodarki. Największe znaczenie dla atmosfery na rynkach, a więc dla postawy franka szwajcarskiego, mają doniesienia z Chin oraz Stanów Zjednoczonych. Niestety oczekiwanie na dobre informacje może być bardzo długie i kosztowne.

Piotr Lonczak
Analityk Bankier.pl
p.lonczak@bankier.pl


Komentuje Michał Kisiel, analityk Bankier.pl

Z pułapki drogiego franka nie ma dobrego wyjścia. Spłacający frankowe kredyty nie mogą liczyć na korzystne refinansowanie długu – dziś marże kredytów walutowych są wielokrotnie wyższe niż kilka lat temu. Przewalutowanie zobowiązania na złotówki po dzisiejszym kursie to z kolei perspektywa dodatkowego wzrostu finansowych obciążeń. Sprzedaż nieruchomości i pozbycie się ciążącego kredytu także nie wchodzi w grę, gdyż pozostały do spłaty dług będzie znacznie wyższy niż obecna wartość domu czy mieszkania.

Spłacający kredyty denominowane we franku będą musieli sięgnąć po finansowe rezerwy w domowych budżetach. W szczęśliwym położeniu są ci, którzy takie rezerwy w ostatnich latach zbudowali, racjonalnie lokując oszczędzone na niższych ratach środki. Znacznie mniej możliwości mają kredytobiorcy, którzy przed kilkoma laty zaciągali zobowiązania na granicy finansowej wydolności. Dziś pozostaje tylko ograniczenie wydatków – bolesne, lecz nieuniknione.



Źródło:
Tematy
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz

Komentarze (27)

dodaj komentarz
~fakt
a co zrobią bankierzy jak kredyty przestaną być spłacane ? Kredytobiorcy rozłożą ich na łopatki
~rebellion!
obalić terror BANKSTERÓW zanim będzie za późno i zanim rozkradną kompletnie wszystko i obrobią wszystkich. trzeba skończyć z tym megabandytyzmem goldman sachsów i tej mafijnej bandy. nie da się polubownie to są inne wyjścia oswobodzenia i rozliczeń.
~Morgan
Uważam podobnie, ale będzie niezwykle trudno. Mają w kieszeni wszystkich czołowych polityków na świecie. Wspierają media, które robią ludziom papkę z mózgu i promują sponsorowanych przez bankierów polityków. Skończy się tym, że przyjdzie hiperinflacja i ludzie w ciągu kilku dni stracą oszczędności swojego życia. Zapewne wyłoni się Uważam podobnie, ale będzie niezwykle trudno. Mają w kieszeni wszystkich czołowych polityków na świecie. Wspierają media, które robią ludziom papkę z mózgu i promują sponsorowanych przez bankierów polityków. Skończy się tym, że przyjdzie hiperinflacja i ludzie w ciągu kilku dni stracą oszczędności swojego życia. Zapewne wyłoni się jakiś "gwiazdor" i powie, że czasy walut i kursów dobiegły końca a jedyną metodą na zapewnienie stabilizacji jest pieniądz w postaci zapisu elektronicznego. Zaczipują nas i wtedy już nikt nie podskoczy! A gdyby jeszcze przyszło ludziom przez myśl, żeby znów wrócić do pieniądza opartego na kruszcach wówczas wlaną jakąś ustawę nacjonalizującą złoto i będzie tyle w temacie.
~re
ja myślę że to frank już nie długo będzie najdroższą walutą na świecie .
~wzrost gospodarczy
Cały ten tzw. kryzys finansowy jest pewnie skutkiem niefrasobliwości świata polityki i polityków oraz zachłanności świata finansów i światowej finansjery. Dobro gospodarki, państw i społeczności powinny być na pierwszym miejscu i jeśli komuś wydaje się , że gospodarka może dobrze funkcjonować w atmosferze permanentnej niepewności,Cały ten tzw. kryzys finansowy jest pewnie skutkiem niefrasobliwości świata polityki i polityków oraz zachłanności świata finansów i światowej finansjery. Dobro gospodarki, państw i społeczności powinny być na pierwszym miejscu i jeśli komuś wydaje się , że gospodarka może dobrze funkcjonować w atmosferze permanentnej niepewności, tak lubianej przez rynki finansowe, to bardzo się myli. Gospodarka do wzrostu potrzebuje spokoju i przewidywalności. Skoro politycy przyczynili się do powstania kryzysu, to również politycy powinni zapanować teraz nad rynkami finansowymi aby przestały grać na upadek strefy EURO i rozbicie jedności UE. Jeśli gospodarki nie będą mogły się rozwijać, szarpane ciągle niekorzystnymi zmianami na rynkach finansowych, to trwały wzrost gospodarczy może być trudny do osiągnięcia. Czy to możliwe, żeby tylko nacjonalizacja większości instytucji finansowych mogła ochronić teraz państwa i społeczności przed problemami finansowymi i gospodarczymi ? A kto teraz chroni finanse, aktywa, oszczędności zwykłych obywateli, gdzie podziały się wszystkie instytucje mające chronić konsumentów na wolnym rynku, gdzie jest równość podmiotów na rynku ?
~Mądry

żadna rata nie wzrosła - realnie jest na takim samym poziomie jak dwa, trzy lata temu!!

Dla was to czarna magia, więc zrobię to dla was - nie dziękujcie

300 000 zł kredytu na 30 lat w CHF

w 2008 roku marża 1,2%, LIBOR 2,2 %, kurs CHF 2,20 zł. rata 1390 zł (bez spreadów)

2011 rok marża 1,2%, LIBOR 0,

żadna rata nie wzrosła - realnie jest na takim samym poziomie jak dwa, trzy lata temu!!

Dla was to czarna magia, więc zrobię to dla was - nie dziękujcie

300 000 zł kredytu na 30 lat w CHF

w 2008 roku marża 1,2%, LIBOR 2,2 %, kurs CHF 2,20 zł. rata 1390 zł (bez spreadów)

2011 rok marża 1,2%, LIBOR 0,18%, kurs CHF 3,40 zł, rata 1409 zł.

Więc moje pytanie - gdzie niby ten wzrost raty??

dopóki sie kredytu nie przewalutuje jest ok.
~mózio w dryfie....
Prawda znana nie od dziś! Bierz kredyt tylko w tej walucie, w której co nieco zarobisz!!!
~Zadłużony w PLN
Śmieszy mnie jak ktoś mówi, że "a co mi tam, rata wzrosła mi tylko 100 PLN"... trzeba pomyśleć ile wzrosło całkowite zadłużenie. Przykład: kredyt 200k CHF po kursie 2.70 PLN = 540k PLN, dzisiaj: 200k CHF kurs 3.50 PLN = 700k PLN. A byli tacy co brali kredyt w CHF jak był po 2 PLN. Teraz czekamy tylko jak banki zażądają Śmieszy mnie jak ktoś mówi, że "a co mi tam, rata wzrosła mi tylko 100 PLN"... trzeba pomyśleć ile wzrosło całkowite zadłużenie. Przykład: kredyt 200k CHF po kursie 2.70 PLN = 540k PLN, dzisiaj: 200k CHF kurs 3.50 PLN = 700k PLN. A byli tacy co brali kredyt w CHF jak był po 2 PLN. Teraz czekamy tylko jak banki zażądają dodatkowego zabezpieczenia :) a i jeszcze w międzyczasie wartość nieruchomości spadła :)
Pozdrawiam,
~wzap
Marek B. i jego RPP znów podnieśli stopy procentowe... WIBOR = 5%, st. referencyjna Szwajcarskiego Banku Narodowego = 0,5 %.
moon-dial

Dobry artykuł Piotrze. Nie ma co zamiatać brudów pod dywan. Piszesz o faktach tak jak one się przedstawiają i to dobrze.

Od siebie dodam, że dyskusje toczące się w innych mediach n/t jak ulżyć w niedoli tym co spłacają kredyt w CHF są nieetyczne, ponieważ nikt nie zastanawiał się jak ulżyć tym co spłacali w złotówkach,

Dobry artykuł Piotrze. Nie ma co zamiatać brudów pod dywan. Piszesz o faktach tak jak one się przedstawiają i to dobrze.

Od siebie dodam, że dyskusje toczące się w innych mediach n/t jak ulżyć w niedoli tym co spłacają kredyt w CHF są nieetyczne, ponieważ nikt nie zastanawiał się jak ulżyć tym co spłacali w złotówkach, gdy ta była droga.

W dodatku nikt się nie zastanawia w dalszym ciągu, bo stopy procentowe są dalej podwyższane (mówię o przedostatniej decyzji RPP) po mimo i tak względnie drogiego pieniądza.

Każdy powinien mieć świadomość ryzyka kursowego, a chciwość jest na ogół złym doradcą, bowiem chytry dwa razy traci....

Powiązane: Włochy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki