Dnia 2017-05-15 o godz. 20:29 ~Gdwn napisał(a):
> A może po prostu nie wprowadzać akcji z emisji do obrotu na GPW przez kilka lat?
Bardziej mi się podoba pomysł, żeby przez kilka lat pracownicy mieli prawo sprzedać akcje wyłącznie Spółce, za cenę ustaloną jako np. minimum (2 zł, średnia cena rynkowa z ostatnich 6 miesięcy * 70%). Czyli mogliby wyjść w sytuacji losowej, a Spółka miałaby akcje na kolejne transze. Podaży na rynku by nie było. Gotówka poszłaby częściowo na skup akcji. Wszyscy byliby szczęśliwi.
> Pracownicy zarabialiby na dywidendzie. Sprzedać mogliby co najwyżej poza rynkiem, więc ze sporym dyskontem. Aktualni inwestorzy nie musieliby obawiać się nagłej, zwiększonej podaży. Teoretycznie przez rozwodnienie dywidenda dla pozostałych byłaby mniejsza (8,5%). Ale z drugiej strony presja na zarząd, aby wypłacać wysokie dywidendy znacząco by wzrosła.
Wśród pracowników nie ma zgody, czy Spółka powinna wypłacać dywidendę. Na pewno pracownicy chcą tę Spółkę rozwijać, ale oczywiście chętniej rozwija się (choćby tylko częściowo) swój biznes. Zwiększona podaż to są strachy na lachy. Rozwodnienie 8.5%, byłoby dopiero za trzy lata.