a patrząc z drugiej strony:
drugi wagonik jest pełen śpiochów, przez co drugi wagonik jest stale trochę z tyłu.
Jak się na chwilę nie przesiądziemy do drugiego i go nie popchniemy, to ten też nie pójdzie, nie ma siły.
Po to właśnie jest różnica czasu na widłach żeby istniało wzajemne wsparcie, a nie hamowanie. Dopiero jak rozbujamy drugi, pierwszy znowu ruszy.
Przebijać widły w drugim wagoniku - oto sposób na uruchomienie pierwszego :D