~RagingBull, Twoje porównanie do Sierra Gorda technicznie nie ma sensu, a operowanie ogólnikami o „8 latach” to manipulacja faktami. Oto konkretne różnice:
RODZAJ ZŁOŻA (PORFIRY VS ŁUPKI): Sierra Gorda to złoże porfirowe, gdzie miedź jest rozproszona w ogromnej masie twardej skały. Tannenberg to NAJPRAWDOPODOBNIEJ złoże typu łupkowego (Kupferschiefer), gdzie miedź występuje w cienkiej, ale bardzo bogatej warstwie. To dlatego w Chile kopie się gigantyczne dziury, a u nas wystarczy precyzyjne wydobycie bogatej rudy.
ZAWARTOŚĆ RUDY (3% VS 0,4%): Sierra Gorda operuje na niskiej zawartości ok. 0,4% Cu. Tannenberg według danych z dzisiaj (19.12.2025) ma wyniki sięgające 3%. To oznacza, że z jednej tony urobku wyciągamy 7 RAZY WIĘCEJ MIEDZI niż w Chile. Przy tak bogatym złożu rentowność osiąga się znacznie mniejszą skalą wydobycia.
CZAS BUDOWY: Sierra Gorda została odkryta w 2006 roku, ale sama budowa ruszyła dopiero w 2011 i zajęła ZALEDWIE 3 LATA (do 2014). Reszta czasu to były formalności i badania w zupełnie innym otoczeniu prawnym niż obecne.
TO NIE JEST PUSTYNIA ATAKAMA: Sierra Gorda budowano na całkowitym pustkowiu. Na starcie musieli od zera ciągnąć rurociągi wody morskiej, budować stacje odsalania i setki kilometrów linii przesyłowych. Tannenberg leży w sercu Hesji, gdzie pełna infrastruktura drogowa, kolejowa i energetyczna JUŻ CZEKA pod nosem. To oszczędność miliardów i lat pracy na starcie.
STRATEGICZNY PRIORYTET UE (CRMA): W 2006 roku, kiedy odkrywano Sierra Gorda, nikt nie słyszał o Critical Raw Materials Act. Dziś miedź to surowiec strategiczny UE dla uniezależnienia się od Chin. To oznacza wsparcie finansowe i uproszczone procedury administracyjne, o których projekty sprzed dwóch dekad mogły tylko marzyć.
GŁĘBOKOŚĆ (400 m VS 1360 m): Szyb na 400 metrów buduje się nieporównywalnie szybciej i taniej, bo nie walczysz z ekstremalnym ciśnieniem i temperaturą 50 stopni Celsjusza. To technicznie zupełnie inna skala trudności i kosztów operacyjnych niż w polskim miedziowym gigancie.
PODSUMOWANIE:
Straszenie "modelami chilijskimi" czy modelem KGHM to czysta manipulacja. KGHM operuje na ogromnych głębokościach (ponad 1 km), co generuje gigantyczne koszty, których przy 400 metrach na Tannenbergu po prostu nie ma. Matematyka, lokalizacja i geologia działają na korzyść GreenX.