I ja witam!
Problem w tym, że ZUS nie wyrażał zgody na zawieszenie działalności, lecz akceptował wyrejestrowanie z ubezpieczeń. Zawieszenie działalności było stanem faktycznym, najczęściej zgłaszanym również w US (NIP1), a ubezpieczeni - działając w dobrej wierze - dopełniali właśnie takich, a nie innych formalności posiłkując się o_f_i_c_j_a_l_n_ą w_y_k_ł_a_d_n_i_ą prawa dokonywaną przez sam ZUS. Wprawdzie według tegoż, w ustawie o SUS nie istnieje pojęcie "zawiesznie działalności" (było już o tym), ale nie zmienia to faktu, że to negowane określenie do dzisiaj istnieje w naszym prawodawstwie (w aktach różnej rangi)! Być może prawnik potrafiłby pociągnąć ten wątek by wywieść, że wyrejestrowanie z ubezpieczeń i - w konsekwencji - niepłacenie składek nie naruszało prawa.
Zresztą jest conajmniej kilka tropów - tak mi się wydaje - którymi możnaby próbować pójść, jednak nie widzę tej możliwości bez fachowego wsparcia - poprowadzenia. Śmiem twierdzić, że indywidualna walka w sądzie jest prawie w każdym przypadku skazana na niepowodzenie.
Od dłuższego czasu obserwuję różne fora i nie mogę nadziwić się dlaczego poszkodowani (i wszyscy inni, którzy kolejnego dnia mogą dołączyć do tego grona) nie uczynili do tej pory niczego skutecznego dla zintegrowania środowiska. Zapewne każdy z nas ma jakieś pomysły w tej materii, należy je więć tylko skonfrontować i wybrać metody obrony. Jednocześnie jestem pełen uznania dla tych wszystkich, którzy zechcieli - szczególnie właśnie na tym forum - podejść do zagadnienia w sposób rzeczowy z tak dużym zaangażowaniem, a których to wypowiedzi czytałem z prawdziwym zainteresowaniem.
Pozwolę sobie powrócić lada dzień do integracyjnej kwestii - bardzo prosżę o przemyślenie w tym czasie możliwych rozwiązań w różnych aspektach (organizacyjnym, prawnym, medialnym, technicznym, finansowym)!
Pozdrawiam wszystkich
panTarhei
P.S.
Jeśli komuś z Państwa udało się może dotarcie do pisma ZUS z dnia 31 lipca 2002 r. (znak: FUU 400-302/02) to b.proszę o odzew.