Marsh !
Przeczytałem jeszcze raz Twoje ostatnie listy. Rozumiem, że najpierw (przed miesiącem, dwoma ?) złożyłeś odwołanie, którego treść przytoczyłeś 24/02/2005 23:31. Jego treść oceniłeś sam. Nie obraź się, ale przyjęcie założenia, że użyta tam argumentacja pomogła Ci - wymagałoby pewnej dozy determinacji.
Po pewnym czasie (kiedy, w jakiej formie, jaki to był dokument ?)dołączyłeś coś, co napisał Ci prawnik w zakresie naruszeń procedury przy wydaniu decyzji ZUS.
Natomiast treść merytoryczną (moim zdaniem najważniejszą i naprawdę trudną do obalenia), jaka wyszła spod pióra Kol. Księgowego próbowałeś odczytać podczas rozprawy, ale sędzia Ci przerwał. Czy po przerwaniu przez sędziego owego odczytywania złożyłeś wniosek o dołączenie odczytywanego dokumentu z tą treścią do akt sprawy ? Czy wniosek taki sędzia przyjął, czy odrzucił ? Zauważ, że użyta w wywodzie merytorycznym argumentacja nie jest prosta i wymaga dogłębnego zastanowienia się nad nią, czego moim zdaniem nie sposób uczynić w trakcie odczytywania jej przez stronę podczas rozprawy.
Daleki jestem tutaj od bronienia sędziego, którego działanie wyglądało na rzemieślnicze (określając niezwykle subtelnie). Dążę jednakże do znalezienia nawer quasiracjonalnych przesłanek takiego, a nie innego wczorajszego finału.
Nie mam jasności w jeszcze jednej sprawie : wczorajsza rozprawa była pierwszą przed sądem, czy też była finałem postępowania odwoławczego przed sądem drugiej instancji.