No i po weekendzie.
Żona jak powiedziała tak zrobiła. Całe auto z zakupami. Oczywiście nie omieszkała kupować w Vistula, Wólczanka i Kruk :))
W Kruku dla córki wisiorek i piękne zestawy na Dzień Matki
Dla siebie mnóstwo koszul damskich w Wólczance, chyba wzięła wszystkie wzory :D podobno jakaś promocja była jak po kilka sztuk.
Do tego jakieś letnie ubrania.
Mnie też się dostało 3 pary szortów/bermudów i 6 kolorowych polówek Vistula i Wólczanka :) - wybaczam żonie wyjście na zakupy, hehe przekupiła mnie.
Podpytywała sprzedawców we wszystkich sklepach i w każdym mówili jednym głosem. Pierwsze dni po "otwarciu" były mierne, można było w nosie dłubać. A potem jak się odkorkowało to towar znika na raz i ludzie rzucili się wręcz na zakupy jak w przedświątecznym szale.