W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że stanowiska sądów niższych instancji wynikały z niedokładnej analizy całej sprawy. Jako że kobieta zgłaszała przerwy w prowadzeniu działalności, sprowadzające się do faktycznego jej zaprzestania, zatem rzeczywiście miały one miejsce.
Jaki stąd wniosek? Albo sądy te nie są bezstronne, albo zasiadający tam sędziowie nie potrafią logicznie myśleć. Ten sam problem dotyczy wielu urzędników wydających w tej sprawie decyzje.