Szczerze mówiąc, ten spór już dawno powinien się zakończyć. Obnażył on niekompetencję wielu sędziów. Nie sprawdził się system obsadzania stanowisk – stwierdza dzisiejsza Rzeczpospolita. Dalej słusznie też stwierdzono: "Z pewnością obecny system obsadzania stanowisk sędziowskich nie stwarza warunków dla pozyskiwania kandydatów cechujących się wysokim poziomem wiedzy i pożądanymi cechami osobowości. Założenie, że kwalifikacje sędziego sprowadzają się do posiadania dyplomu ukończenia studiów prawniczych i praktyki zawodowej, skutkuje stanem rzeczy, opisanym w artykule prof. Widackiego: arogancją sędziów, która często zastępuje brak wiedzy i kultury, wynoszeniem się ponad innych, przecenianiem własnych możliwości, lekceważeniem stron i ich pełnomocników. Prowadzi to do zupełnego wypaczenia roli sędziego, tj. służby państwu i jego obywatelom".
Ta sprawa pokazała, nie tylko przerażającą ignorancję wielu sędziów, lecz także brak zdolności trzeźwego, logicznego myślenia. Sędzia nie musi wszystkiego wiedzieć, powinien jednak posiadać umiejętność wyciągania właściwych wniosków. Wielu z nich zachowuje się jak niepotrafiący wyciągać logicznych wniosków - fanatycy religijni, do których nie docierają żadne logiczne argumenty.