• Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~marek428 [80.53.9.*]
    Wlasnie, moze dalo by sie cos znalezc w unijnych dyrektywach w zwiazku z rozwazanym zagadnieniem. Bo odwolania do polskich przepisow jak na razie nie koncza sie sukcesem. A pozostawienie tej sytuacji w stanie koniecznosci udowadniania przez kazdego przedsiebiorce z osobna wlasnej "niewinnosci" zakrawa na niezle kuriozum.

    ZUS jest nieudolny, ale w koncu, za te kilka miesiecy, moze sie wziac za proby egzekucji tych orzeczen apelacyjnych. A obawiam sie, ze nie kazdy z przedsiebiorcow jest w stanie odpowiednio umiejetnie sie przed tym zabezpieczyc. A jak przedsiebiocy zaczna placic wyimaginowane zaleglosci, przedluza agonie systemu ubezpieczen spolecznych w Polsce, w jego obecnej formie.

    marrek428
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Ważniejsze prawo unijne

    PAP 01:35


    Jeżeli polskie przepisy są sprzeczne z regulacjami unijnymi, podatnik może je pominąć i stosować się do norm wspólnotowych - obwieszcza "Rzeczpospolita" w oparciu o najnowsze orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

    Dotyczyło ono spółki General Electric Polska, która zażądała zwrotu niesłusznie jej zdaniem płaconego podatku VAT od usług inżynierskich wykonywanych dla firm unijnych.

    Odbiorcy usług mieli siedziby za granicą i to właśnie tam, w myśl przepisów UE, do których Polska powinna była dostosować swoje ustawodawstwo, miały być opodatkowane usługi realizowane przez polską firmę. Takie dostosowanie polskiego prawa nastąpiło jednak z opóźnieniem, więc General Electric Polska wystąpił o zwrot niesłusznie pobranego podatku. Spotkał się jednak z odmową.

    Wydając wyrok Wojewódzki Sąd Administracyjny pierwszy raz w sprawie podatkowej wyraźnie wskazał na prawo polskiej firmy do skorzystania z regulacji unijnej. Można pominąć polskie prawo jeśli jest ono niezgodne z VI dyrektywą UE. Sąd zgodził się z argumentem, że przy takiej rozbieżności, prymat przed ustawodawstwem krajowym mają normy wspólnotowe. Wynika to zarówno z traktatu o przystąpieniu Polski do UE, który ratyfikowaliśmy, jak i z polskiej konstytucji. (PAP)

    Więcej: Rzeczpospolita - Dyrektywa ważniejsza
    Drukuj | Wyślij znajomym
  • przyczyna problemu Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Tu problem nie jest w tym, że przedsiębiorcy łamią prawo. Prawo polskie wyraźnie daje im możliwość zaprzestania działalności, bez wykreślania jej z ewidencji. Problem polega raczej na tym, że wielu urzędników i sędziów stosuje perfidne metody. Bez żadnych skrupułów posługują się nie tylko podstępną manipulacją prawa, lecz także bezczelnymi kłamstwami. Dla wielu z nich wszystkie chwyty są dozwolone. Wielu z nich to ludzie bez zasad. Mamy paskudny system, dlatego tego typu problemy nadal będą istnieć.
  • Re: przyczyna problemu Autor: ~marek428 [80.53.9.*]
    Należałoby zatem wypracować sposób przeciwstawiania się tym perfidnym metodom. Coraz więcej przypadków jest na etapie wydanych orzeczeń apelacyjnych. Z tego co pamiętam, co do zasady, wyroki sądów II instancji są natychmiast wykonalne.

    Jeśli ta perfidia będzie trwać nadal, kolejni przedsiębiorcy mogą być poszkodowani przez ZUS, już nie tylko na papierze (decyzją) ale także w rzeczywistości. Skoro nie można liczyć na prawo krajowe, można poszukać szansy w prawie unijnym. Jeśli i to się nie powiedzie, pozostaje chyba zająć się opracowaniem strategii postępowania przedsiębiorców uniemozliwiającej ZUS-owi skuteczną egzekucję wyimaginowanych zaległości, bo niektóre działania warto tu podjąć odpowiednio wcześniej.

    Tym bardziej, że można się spodziewać kolejnych podstępów tej szacownej instytucji, zapewne w rodzaju namawiania do układów ratalnych czy też innych działań prowokujących przedsiębiorców do uznania tych wirtualnych "zobowiązan".

    Być może jedynem słusznym podejściem przedsiębiorców powinno być: skoro ktoś usiłuje ich zmusić do udowadniania, iż nie są nogą od fortepianu (jeszcze jak pisałeś najlepiej przy użyciu świadków tego faktu, tak jakby ZWUA/ZWPA plus ewentualne deklaracje podatkowe nie wystarczały), a jednocześnie druga strona w procesie jest silnie preferowana, łamana jest zasada kontradyktaryjności procesu i nie jest zwracana uwaga na jej uchybienia proceduralne; powinni to po prostu olać (i nie ponosić dodatkowych kosztów, a także nie tracić czasu na kompletowanie jakichś dziwnych dokumentacji oraz zdobywanie świadków wydarzeń często z przed lat sześciu), a zamiast tego emigrować w szarą strefę do czasu przedawnienia się tych wyimaginowanych zobowiązań, lub też przerejestrowywać firmy na inne osoby, które przy okazji skorzystają z 2-letniej ulgi w zusowym haraczu (co pozwoli zamortyzować koszty ewentualnego przepisywania nieruchomości i co droższych ruchomości na inne osoby, względnie zainteresowanie się leasingiem) ? :-)

    marek428
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~marsh [83.29.106.*]
    Witam,
    Czy ktoś ma może adres na którym jest już nowa wersja przepisów ZUS?
    Proszę o podanie.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.222.*]
    Jakich "przepisów" ? Ujednolicony tekst ustawy o SUS jest na witrynie sejmu.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~marsh [83.29.93.*]
    Dzięki. Ano zmieniono je i dla jednych od listopada, a dla innych od lutego przyszłego roku.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~marsh [83.29.93.*]
    no tak, ale jaki numer?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.26.10.*]
    Dar3cz3k, już pisałem do tvn uwaga oddzonili tylko i zapytali co i jak
    żadnej odpowiedzi i cisza, pisałem jeszcze raz i nic.
  • Wszystko ma swój czas Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Aby ruszyć tę sprawę w TVN, potrzebny jest jaskrawy przykład bezprawia ze strony ZUS i sądów. Dużą pomocą może też być nagłośnienie jakiejś wygranej sprawy. Mam nadzieję, że wkrótce uda nam się wygrać pewną sprawę na szczeblu sądu okręgowego, która nadaje się do nagłośnienia w prasie. Przedsiębiorca jest czysty jak łza, ma mocne dowody, że w spornym okresie nie prowadził działalności, a prawnicy z wrocławskiego Oddziału ZUS pozwalają sobie na zuchwałe kłamstwa. W decyzji i piśmie procesowym napisali, że dane z Urzędu Skarbowego stanowiły wystarczający dowód na stwierdzenie, iż przerwy były niesłusznie zgłaszane. Gdy jednak przedsiębiorca zapytał o te dowody, przedstawiciel ZUS nie potrafił nic powiedzieć. Dostał więc na ostatniej sprawie 2 tygodnie czasu na to, aby znaleźć takie dowody. Ma problem, gdyż dowody z Urzędu Skarbowego są jednoznaczne i wskazują, że decyzja była zupełnie bezpodstawna. Tak na marginesie, przedsiębiorca dostał na samym początku tylko tydzień czasu na to, aby przedstawić dowody swej niewinności. Zeznania świadków na ostatniej sprawie, wprowadziły w niemałe zakłopotanie przedstawiciela ZUS, który mimo oczywistych faktów nie daje za wygraną. Skąd ten upór? Jak można bronić niesłusznej sprawy? Gdzie sumienie? Gdzie zasady?
  • Jak ZUS robi kasę? Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    ZUS wydał w powyższej sprawie decyzję, łamiąc po drodze wiele przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego. Postępowanie wyjaśniające odbyło się bez udziału powoda, i nie został on przesłuchany, choć tego się domagał. W odpowiedzi na pismo procesowe ZUS przyznał: „Należy mieć na uwadze, że jest możliwość zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej, bez jednoczesnego poinformowania organu ewidencyjnego”, czym obalił swą wcześniejszą argumentację prawną. Decyzja została wydana na podstawie „dowodów” z Urzędu Skarbowego. Gdy jednak, powód na sprawie zapytał o te „dowody”, przedstawiciel ZUS-u nie miał nic do powiedzenia. Sędzina daje mu 2 tygodnie na poszukanie tych dowodów. Po co? Przecież z góry wiadomo, że ich nie znajdzie, gdyż takowe nie istnieją. Świadkowie przedstawili miażdżące dowody niewinności. Przedstawione przez powoda w odwołaniu zerowe deklaracje podatkowe, potwierdziły ich zeznania. Czego jeszcze potrzeba, aby wygrać sprawę?
  • Re: Jak ZUS robi kasę? Autor: ~tunia [83.16.186.*]
    Ciągle mnie jedno zastanawia, czy brak jakiejkolwiek umowy z zusem nie jest dobrym argumentem w kasacji, czy Starasburgu, może należy na to się powołać, a nie na zawieszanie,że jest zgodne z prawem, bardzo proszę Obserwatora o wypowiedź
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~marsh [83.29.98.*]
    ad. Obserwator.

    Spokojnie, ZUS także ma prawo do solidnego rozpatrzenia sprawy. Nie dostarczy dowodów to wtedy zobaczysz co będzie dalej.
    Niejeden chciałby dostać taką szansę od Sądu, by mógł bodaj uzupełnić dokumenty, a został skreślony od razu. Troszkę cierpliwości, a jak widać jest szansa na tę wygraną na której tak wszystkim zależy.

    Pozdrawiam.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Frenk [83.175.144.*]
    Jestem ciekaw jaki był finał rozprawy apelacyjnej w Twojej sprawie? Pytam dlatego, bo jestem w podobnej sytuacji, proszę o odpowiedź.Pozdrawiam
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.26.1.*]
    Taka wygrana już jest w Białymstoku przed Sądem Okręgowym, ale w tej chwili czekamy na apelację, która odbędzie się za parę dni.
    Jeżeli chodzi o TVN podałem im namiar na te forum i wydaje mi się, że lepszego materiału nie znajdą.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Frenk [83.175.144.*]
    Dot.: Autor(ka): andlesz (...)
    Wysłano: 17/10/2005 14:18

    Jeśli możesz to napisz jaki był finał rozprawy apelacyjnej, pytam dlatego, bo jestm w podobnej sytuacji.
    Pozdrawiam
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.26.1.*]
    odnośnie Urzędów skarbowych to nie pamiętam czy był na tym forum przytaczany wyrok Sądu Najwyższego - wyrok II UKN 457/99 z dnia 31.03.2000r.

    Warunkiem objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym osób prowadzących działalność gospodarczą jest zgłoszenie działalności do ubezpieczenia społecznego, połączone z jej rzeczywistym prowadzeniem na podstawie wpisu do ewidencji lub koncesji. Nie jest natomiast takim warunkiem zgłoszenie działalności w urzędzie skarbowym w celu wymierzenia podatku.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Wiem, że to co niżej zacytowałam, nie ma żadnego (albo prawie żadnego) przełożenia na artukuły, czy paragrafy, jednak myślę, że punkty widzenia, które są prezentowane mogą dać nam tak potrzebnego wiatru w żagle i zmobilizować do usilniejszego działania, do jednoczenia się w walce o swoje prawa.


    A oto fragment [dla zainteresowanych podaje link http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_051017/publicystyka/publicystyka_a_1.html?k=on;t=2005101120051017 ]

    "Silne może być tylko państwo minimum, skupione na wspomnianych już trzech sferach. Sprawnej administracji, budowie infrastruktury, dbaniu o bezpieczeństwo.
    Już kilkanaście lat temu zgłosiłem propozycję chwytu samoograniczającego władzę urzędników - ich omnipotencję skutkującą impotencją.
    Zasada wyznaczająca szczegółowe rozwiązania jest prosta. Zakreślamy ścisłe ramy, w których

    władza publiczna wydaje decyzje, gdyż dotyczą podstawowych dla państwa kwestii. W pozostałych sprawach _brak_ reakcji_ urzędnika_ na_ informację_ obywatela_ o_ rozpoczęciu_ jakiegoś_ działania_ oznacza - po_ miesiącu_ lub_ dwóch - przyzwolenie.

    Skoro na żadnym szczeblu polskie urzędy nie umieją generować decyzji w tempie odpowiadającym wigorowi obywateli i przedsiębiorców, niech_ brak_ decyzji_ będzie_ decyzją. "





    Pokuszę się jeszcze o zacytowanie fragmentu wystąpienia prof. Marka Safjana
    Wykład wygłoszony w siedzibie Sądu Najwyższego Izraela 20.10.2003

    " Zagadnienie odpowiedzialności władzy publicznej coraz mocniej skupia uwagę nie tylko przedstawicieli świata prawniczego w Polsce. Można bowiem bez większej przesady stwierdzić, że odbija się w tej dziedzinie, jak w soczewce, wiele zasadniczych problemów o charakterze konstytucyjnym, jak i aksjologicznym oraz filozoficznym.
    [...]
    Jest to wreszcie również pasjonujące zagadnienie z klasycznej dziedziny odpowiedzialności cywilnej.
    [...]
    Nowożytne ustawodawstwa stopniowo odchodzą na przestrzeni XX wieku od dogmatu nieodpowiedzialności władzy publicznej. W wielu krajach rozwinęło się sądownictwo administracyjne, naturalną zaś konsekwencją powstania instancji kontrolujących legalność działania władzy musiała być odpowiedzialność za nielegalne zachowanie organów władzy.
    [...]
    W słynnym artykule Gustawa Radbrucha silnie zostaje wyeksponowana idea, że nad ustawodawcą i nad prawem pozytywnym stoją uniwersalne i niemożliwe do zakwestionowania prawa człowieka i wartości, których złamanie i nieprzestrzeganie odbiera władzy wszelką legalność, także i tej która została demokratycznie wybrana. Władza może więc działać w sposób nielegalny, ale też i może stanowić nielegalne prawo. Jednostka uzyskuje wobec państwa i jego organów autonomiczną pozycję - jej podstawowe prawa i wolności nigdy nie mogą być przez żadną władzę publiczną naruszone. Taka jest też, w dużym uproszczeniu, geneza rozkwitu sądów konstytucyjnych powstających po II wojnie światowej, na początek w Niemczech w 1950 r.,a potem w wielu innych krajach europejskich. Powstaje międzynarodowy system kontroli przestrzegania praw człowieka, najbardziej skuteczny spośród wszystkich, które do tej pory stworzono. Rozkwit sądownictwa konstytucyjnego (którego bodaj największa eksplozja w Europie przypada na czas po upadku komunizmu) prowadzi do wyraźnego określenia granic, w jakich władza może wykonywać swe kompetencje - a przede wszystkim stanowić prawo. Nie zawsze potrafimy zdać sobie sprawę, jak wielkim przełomem w myśleniu o państwie i prawie, a zwłaszcza o relacji państwo-jednostka, było wprowadzenie systemu kontroli konstytucyjności prawa.
    [...]
    Treść normy konstytucyjnej nie powinna być tłumaczona, "dekodowana" na podstawie regulacji istniejących na poziomie ustawodawstwa zwykłego, lecz odwrotnie, to norma konstytucyjna musi samodzielnie określać granice tych regulacji.
    [...]
    Czy niekonstytucyjność (lub ogólniej: niezgodność z normą hierarchicznie wyższą) powinna podlegać jakiemuś dalszemu wartościowaniu, np: w zależności od intensywności naruszenia Konstytucji (od typu wady), od rodzaju aktu normatywnego (czy akt ustawowy, czy podustawowy), od rodzaju chronionych interesów (np. czy tylko wtedy, kiedy zostały naruszone prawa i wolności podstawowe)?
    [...] jestem zdania, że w zakresie tej kwestii nie można kierować się imperatywem "Fiat iustitia pareat mundis", ale należy przyjąć stanowisko zdecydowanie bardziej zbalansowane, uwzględniające złożoność konfliktu wchodzących w grę wartości. Obok nakazu ochrony normy nadrzędnej, wynikającej z Konstytucji, należy brać pod uwagę takie wartości jak: ochrona bezpieczeństwa prawnego, stabilności stosunków prawnych, zakaz wstecznego działania prawa, ochrona zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa.




    Przytoczę jeszcze stwierdzenia, które wyczytałam w mediach i skopiowałam:
    http://hyperreal.info/kanaba/go.to/art/5022
    " Polacy nie potrafią korzystać z przysługujących im praw. Bo ich po prostu nie znają. I wydaje się, że znać nie chcą, wychodząc z założenia, że Polska dzieli się na „nas” i „onych”, i ci drudzy zawsze w sporze z „nami” będą górą. Lepiej więc siedzieć cicho, bo zawsze może być gorzej.– Wszyscy niby wiemy, że mamy jakieś prawa, np. do opieki zdrowotnej lub pracy, ale nie potrafimy odnaleźć konkretnych przepisów, aby zawalczyć o swoje racje – przekonuje prawnik Krzysztof Pawłowski z zarządu Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej."

    Zarzuca społeczeństwu bierność, nieumiejętność korzystania ze swoich praw.

    "– Tak postępując, godzimy się na bylejakość i sami kształtujemy nieobywatelskie postawy – podkreśla profesor Edward Ciupak. – Wielu z nas jest przekonanych, że instytucje panują nad nami i że jednostka zawsze przegrywa. A skoro tak, to w ogóle lepiej nie walczyć. A jednak walczyć warto, tym bardziej że w ciągu kilku ostatnich lat powstało wiele instytucji, fundacji i stowarzyszeń, które pomagają, nie dość że skutecznie, to jeszcze i bezpłatnie, przebić się przez gąszcz paragrafów."



    http://www.wnp.pl/services/?id=691&cid=524288&offset=0&type=1
    " Pater: "Tak. Zresztą dotąd nie dostaliśmy żadnej kontrpropozycji ze strony przedsiębiorców. Obywatele muszą płacić składki proporcjonalnie do swoich możliwości. Nie może być tak, że w przyszłości państwo dokładałoby do emerytur przedsiębiorców, których stać na ich wypracowanie"."



    http://www.wnp.pl/drukuj/1828_2.html
    " - Musimy jakoś łatać dziurę budżetową, poza tym niesprawiedliwe jest, że przedsiębiorcy płacą niższe składki niż pracownicy etatowi - ripostuje rząd. "


    " Zdaniem Cymańskiego dyskusja o powiązaniu składki na ZUS z dochodem jest potrzebna, bo "utrzymywanie jednej niskiej składki jest sytuacją dziwną". "



    http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34474,2651866.html
    Nierówności to źródło rozwoju społeczeństw. Problem zaczyna się wtedy, gdy nierówności owocują wykluczaniem ludzi, a tak często dzieje się dziś - mówił lord Dahrendorf podczas poniedziałkowej debaty tischnerowskiej.
    [...]
    doszlusowania do standardów dostępnych większości.
    Jest nie tylko nieodzowna, ale i do pewnego stopnia akceptowana. Kiedy akceptacja się kończy? Tą granicą jest, zdaniem Dahrendorfa, wykluczenie. Ludzie wypchnięci poza społeczeństwo tracą narzędzia pozwalające im działać i pogrążają się w wykluczeniu. Ktoś powinien im pomóc wydobyć się z marginesu.

    Kto? Mimo wszystkich zastrzeżeń - państwo.
    [...]
    Źródłem wolności i praw człowieka jest godność, a jej ochrona to obowiązek władz, także w Polsce (art. 30 konstytucji ). Z godności wywodzą się inne prawa człowieka.
    wątpliwa staje się możliwość wartościowania tych praw, a w konsekwencji niemożliwa jest decyzja urzędu, pozbawiająca jednostkę całkowitej ochrony w imię praw pozostałej części społeczeństwa lub abstrakcyjnego interesu politycznego państwa.
    Na organach państwa ciąży obowiązek już nie "czy", ale "jakie" kroki powinno się podjąć dla zapewnienia ochrony obywatelom. Odmowa ochrony stanowić może bowiem naruszenie konstytucji i prowadzić do skargi konstytucyjnej (art. 79 konstytucji) lub roszczenia o odszkodowanie od skarbu państwa ze względu na niezgodne z prawem działanie władzy państwowej (art. 77 konstytucji).
    Państwu nie wolno zapominać o całych grupach osób pokrzywdzonych.
    [...]
    polityka państwa nie może biec w kierunku sprzecznym z interesem jego obywateli, a o prawdziwej demokracji możemy mówić tylko wtedy, kiedy władza sądownicza potrafi przypomnieć władzy wykonawczej jej obowiązki.


    http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_041011/prawo/prawo_a_1.html "Często bezdusznośc decyzji administracyjnych doprowadza do bankructw, zamykania firm, odchodzeniem i właścicieli i pracowników na bezrobocie. Często wokanda sądowa jest miejscem ostatecznego ratunku firm. Dzieje się tak np. wtedy, gdy sąd odrzuca niekonstytucyjną podstawę prawną, do której odwoływała się decyzja organów skarbowych. "
    [...]
    " Ministerstwo Finansów nie bierze jednak na siebie nawet części winy za problemy, jakie mają urzędnicy skarbówki. Twierdzi wręcz, że powinni podejmować decyzje wbrew wytycznym czy nawet nieuchylonym, choć niekonstytucyjnym, przepisom. "















  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~dar3cz3k gg1125664 [81.168.222.*]
    czesc, pozdrawiam Gossi , Czagora , Andrzeja z bialegostoku, z nimi mam juz kontakt.
    Mialem 1 sza rozprawe, wnioski :
    sad chcial nas udupic od razu ... , pytania nawet o reklame w Ksiazkach telefoncznych .. ktora zreszta hest darmowa i bezplatna
    Dopiero kiedy ja wstapilem na wokande jako przesluchiwany, zarzucilem zusowi kilka rzeczy.
    1 najwazniejsza z nich ktora zostala zaprotokolowana, to to ze skoro zus nie dopuszcza przerw, w prowadzeniu, dlaczego przyjmuje pisma, ( o tym bylo na forum wiem .. - ale wydaje mi ze o tym zawsze warto w sadzie mowic, tym bardziej ze my skladalismy te druki 5 lat !! )
    2 . stwierdzilem ze zus w momencie zmiany przepisow o samym ubezp zdrowotnym potrafil nas poinformowac ze nalezy sjkorygowac skladke, ze placi sie za caly miesiac zdrowotne .. dlaczego nie poinformowal nas o pozostalych ubezpieczeniach ze tez nalezy je placic skoro nie ma przerw
    3 . na decyzje pokontrolna czekalismy rok, nie mam nic w protokole ze kontrola wywola jakakolwiek decyzje
    4 . po otrzymaniu decuzji zamknelismy spolke calkowicie w ciagu pierwszego pelnego miesiac
    kontrola 06 -2004 decyzja 06 -2005 ,zamkniecie ostatni dzien lipca 2005

    sad na te argumenty i kilka innych ( miedzy innymi tekst z tego forum ze nie trzeba wyrejestrowywac w ewidencji dzialalnosci podczas przerw)
    odroczyl wydanie wyroku i ustalil kolejna rozprawe za 3 tygodnie, kazal doniesc paipery o wyrejestrowaniu firmy i za ostatni rok ksiege przych i rozchodow
    Mozliwe ze to tylko taka sciema sadu zeby nas udupic, ale zawsze cos, nie uwalili nas na 1 rozprawie.
    Pozdrawiam wszystkich, jutro bede sie widzial z prawnikiem ktory zasugerowal utworzenie stowarzyszenia, razem z Gossi chcemy cos takiego zrobic
    aa Gwoli informacji, mam cale to forum wydrukowane do strony nr 100 gdyby nas tutaj zlikwidowali. Pozatym nalezy rozpropagowac ta strone , przez GG , znajomych, zaprzyjaznione serwery itd, czym wiecej ludzi tu trafi tym lepiej, macie racje moi szanowni poprzednicy (czytaj wyzej )

    Pozdrawiam wszystkich [ADIAKLA]
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Thorunczyk [217.173.188.*]
    Witam po przerwie!
    I co z tym TVN?
    Chętnie zapoznam ich z moją sprawą.
    Czekam w tej chwili na drugą rozprawę w I instancji.
    Wiem jaka droga jeszcze mnie czeka, chciałbym byc przygotowanym, zatem jak pisaliście o tych dwóch sprawach, które być może zostaną wygrane, prośba - umieśćcie na formu maksymalną ilość dokumentacji z tych procesów - zapewne wszystkim sie przyda.
    Pozdrawiam wszystkich na froncie antyzusowskim!
    Piotr
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Tom [158.75.237.*]
    do Thoruńczyka
    Chyba jesteśmy w szponach zus - sąd w tym samym mieście.Chętnie pokazałbym decyzje zus i dowiedział sie czegoś od mądrzejszego od siebie na temat możliwości przyjęcia określonej taktyki obrony i chętnie skorzystałbym z ocen prawidłowości mojego sposobu rozumowania. Nie mam najmniejszego pojecia, które argumenty sa decydujące, a których wogóle nie warto podnosić. Jestem aktualnie dość swobodny (zawiesiłem dg!)i dostosuję sie do każdego miejsca i terminu spotkania - oczywiście w Toruniu, mieszkam na Rubinkowie,
    Tom
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~dar3cz3k [81.168.222.*]
    Witam, moze nie jestem tutaj naj .. jesli chodzi o zagadnienia prawne, sa od tego inni mistrzowie ktorzy nam pomagaja ale ja powoli tworze baze danych ludzi poszkodowanych wiec jesli tylko mozecie piszcie na maila i gg (2 posty wyzej moje dane )
    widze ze jest odzew od ludzi, pokazemy ile jest spraw !! mam pomysl na rozpropagowanie tego forum .. :) czekam na maile i odzew kazdy kto sie zglosi dostanie liste kontaktow ze swojej okolicy osob ktore na to wyrazily zgode, ludzie organizujmy sie albo nas "wystrzelaja " jak kaczki ... do tych co juz przegrali, nie odpuszczajcie tym darmozjadom z zusu, zglosccie sie tez ... do nas
  • Re: Kilka refleksji po wypowiedzi Kol. Dar3czk'a Autor: ~AR [83.28.231.*]
    1) Mam mieszane uczucia w ocenie, czy owe cztery punkty wymienione w liście z 18/10/2005 19:09 należy uznać za kluczowe dla sprawy.

    2) Z dotychczasowych (jakże jednak enigmatycznych i nie zawierających prawnie istotnych elementów) relacji z przebiegu spraw sądowych może wynikać, że część sędziów zdołała sobie nareszcie uświadomić, iż przepisy prawne dopuszczają byt czasowego zaprzestania prowadzenia DG i jakie są cechy stanowiące o istnieniu takiego bytu. Nie zawsze można podobnie ocenić świadomość przedsiębiorców, o czym świadczy fragment argumentacji Kol. Dareczka zawarty w tymże liście o "darmowej i bezpłatnej reklamie w książce telefonicznej". Mniemam, Dareczku, iż uznałeś jej "darmowość i bezpłatność" za element stanowiący. Moim zdaniem jest to błędna ocena tego kryterium. Pytanie sędziego wynikało zapewne z dążenia do ustaleń w sprawie GOTOWOŚCI (z tego, że "idzie" reklama wynika oczekiwanie na klientów). A odpowiedź miałeś prostą : zlecenie reklamy nastąpiło PRZED momentem czasowego zaprzestania, a brak kosztów tej reklamy i jej jednorazowość (raz wydana książka telefonoczna funkcjonuje kilka lat - na co nie masz już wpływu)spowodował niemożliwość usunięcia reklamy w momencie zaprzestania DG.

    3) Mieszanie materii i procedury przez odwołującego się od decyzji ZUS nigdy temu ostatniemu nie wyjdzie "na dobre". Te sprawy wyraźnie należy rozdzielić, co świetnie uczynił Kol. Thoruńczyk.

    4) Doradzenie "a załóżcie sobie stowarzyszenie" jest dla mnie ewidentną ucieczką od meritum sprawy. Metoda "kupą, mości panowie" , albo "większość ma zawsze rację" bywa skuteczna, kiedy oprócz zorganizowania dochodzi element "w ilości siła". A wątpię, abyście mogli kiedyś dysponować siłą przebicia porównywalną do górników pod sejmem. Wymiana poglądów, konsultacje - tak. Ale samo zaistnienie stowarzyszenia problemów nie rozwiąże.

    5) Z dotychczasowych relacji wynikają dwa schematy działań ZUS-u :
    Pierwszy (coraz rzadszy) - czasowe zaprzestanie nie jest usankcjonowane prawnie. Obrona jest tutaj dość prosta.
    Drugi - działalność gospodarcza była prowadzona pomimo zgłoszenia jej czasowego zaprzestania.
    W tym drugim przypadku powinniśmy konsekwentnie żądać przedstawienia
    przez ZUS argumentów dowodzących zaistnienia takiego stanu (pytać wprost jakie to fakty zdaniem ZUS wskazują na to, że DG była prowadzona ?).

    6) Praktyka dowodzi, że sądy często biorą na swoje barki ciężar ustalenia stanu faktycznego (zamiast prostego odniesienia się do argumentacji stron).
  • Re: Kilka refleksji po wypowiedzi Kol. Dar3czk'a Autor: ~Thorunczyk [217.173.188.*]
    Do: Autor(ka): AR (...)

    Witam i dziękuję za uznanie!

    Cytuję: "Z dotychczasowych (jakże jednak enigmatycznych i nie zawierających prawnie istotnych elementów) relacji z przebiegu spraw sądowych może wynikać, że część sędziów zdołała sobie nareszcie uświadomić, iż przepisy prawne dopuszczają byt czasowego zaprzestania prowadzenia DG i jakie są cechy stanowiące o istnieniu takiego bytu".
    Tak masz rację, ale zapewne wiesz, że po nowelizacjach kpc, o czym i na tym forum była mowa, sędzia powinien podczas procesu zważyć jedynie argumenty i dowody stron, poparte oczywiście odpowiednimi przepisami. Sędzia w tej chwili nie musi pomagać stronom (najczęsciej pomagał szaremu obywatelowi, którego zwykle nie stać na prawnika) a sama rozprawa opierac powinna sie na kontradyktoryjności - "walce na dowody". Niestety rzadko ZUS a jeszcze rzadziej przez niego pokrzywdzeni sięgaja do tej zasady. A to błąd. Trzeba dowodami jak sierpowymi tłuc po nerkach ZUS. Niech sąd widzi, że cała sprawa nie obraca się w sferze iluzji i domysłów (która de facto sprzyja ZUSowi), a na płaszczyźnie materialnych dowodów. Jakość tych dowodów oceni sąd, ale one muszą BYĆ. Dowodami ZUS są zwykle wpis do ewidencji działalności gospodarczej i dokumenty ubezpieczeniowe. Na ich podstawie ZUS jest w stanie wysnuć wszystko - jesteśmy tego świadkami.
    Żeby wygrać przed sądem nie należy się poddawać - trzeba walczyć, ale nie należy też prawić komunałów. To tylko zraża sąd. Odpuśćmy sobie zatem złośliwe komentarze na temat ZUS, typu: "nas ścigają a kopalniom odpuszczają". To nie ma sensu. Trzeba w sądzie dyskutować nad FAKTAMI. Nad każdą literką, którą ZUS zawarł w zaskarżonej decyzji.
    Zawsze szukajmy oparcia w przepisach, orzecznictwie.
    Ja zdecydowałem sie wyrwać miecz z rąk ZUS - odwołanie napisałem w oparciu o te same paragrafy i ustępy ustaw o SUS czy SDG i zarzuciłem ZUSowi brak podstaw do wydania decyzji w oparciu właśnie o te przepisy. Zarzuciłem ZUS, że jego decyzja nie wypełnia zapisów KPA i nie nosi tejże znamion, zatem nadaje sie do kosza.
    Walka z ZUS musi być merytoryczna i oparta o realia. Nie możemy pozwolić, by sąd przyznał rację ZUSowi, który swe decyzje wydaje w oparciu o domniemania. JEDEN mocny dowód wart jest tysiąckroć więcej niż milion domniemań. Pamiętajcie o tym.
    Pamietajcie też o dobrych radach AR:
    "Z dotychczasowych relacji wynikają dwa schematy działań ZUS-u :
    Pierwszy (coraz rzadszy) - czasowe zaprzestanie nie jest usankcjonowane prawnie. Obrona jest tutaj dość prosta.
    Drugi - działalność gospodarcza była prowadzona pomimo zgłoszenia jej czasowego zaprzestania.
    W tym drugim przypadku powinniśmy konsekwentnie żądać przedstawienia
    przez ZUS argumentów dowodzących zaistnienia takiego stanu (pytać wprost jakie to fakty zdaniem ZUS wskazują na to, że DG była prowadzona?)".
    Zawsze przedstawiajcie sądowi dowody i żądajcie ich od ZUS.
    Na koniec jeszcze słowo komentarza:
    "6) Praktyka dowodzi, że sądy często biorą na swoje barki ciężar ustalenia stanu faktycznego (zamiast prostego odniesienia się do argumentacji stron)".
    Masz rację AR. I sądy zdaje sie to denerwuje. Tylko spójrzmy jaka jest argumentacja ZUS? Pisałem o tym powyżej - to tylko domniemania.
    Było zgłoszenie w ewidencji? Tak? - zatem działalnośc była prowadzona, lub odwołujący sie pozostawał w gotowości do jej prowadzenia. To wszystko ze strony ZUS wystarczy, żeby objąć ubezpieczeniami. Z mojej strony przygotowałem ponad 20 dowodów i 10 stron oświadczenia, żeby to domniemanie spróbować obalić. I na dodatek nie wiem jeszcze co z tego będzie.
    A wiecie co jest najgorsze???
    Że w ogóle dochodzi do tych wszystkich rozpraw sądowych. Decyzje argumentowane w ten sposób, oparte na domniemaniach W OGÓLE NIE POWINNY OGLĄDAĆ ŚWIATŁA DZIENNEGO. Nie powinny opuszczać murów ZUS. Sytuacja, która rozgrywa sie w naszym kraju jest CHORA. Ta choroba pożera już coraz więcej instytucji w naszym kraju. Mamy 70 miejsce odnośnie przeżarcia korupcją, przegrywamy coraz więcej spraw w Strasbourgu, sądy wydaja kuriozalne wyroki o odszkodowania (sprawa Kluski).
    Przeciez to horror. Niemerytoryczne i wadliwe prawnie decyzje (których pełno wokół) po odwołaniu sie od nich, powinny być uchylane na posiedzeniach niejawnych. To niedopuszczalne, że musimy na rozprawach dowodzić, że nie jesteśmy przysłowiowymi wielbłądami, a sądy podtrzymują w mocy decyzje, których nigdy być nie powinno.
    CZYŻ NIE JEST TO SKANDAL?
    Ale jak widzicie, co w krajach demokratycznych państw prawa jest niedopuszczalne, u nas z reguły staje się standardem. Może dlatego Polacy, którzy radzą sobie jakoś w tym skrzywionym prawnie państwie, są tak poszukiwanymi pracownikami w Europie?
    Tym właśnie drogi AD powinno zając się nasze stowarzyszenie.
    WPROWADZENIEM NORMALNOŚCI.

    Pozdrawiam,
    Piotr
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.24.208.*]
    Jeżeli chodi o TVN to dzwoniła kobietka i prosiła o trochę danych na adres a.wons@tvn.pl tak i zrobiłem, ale zero odzewu. Gdyby napisało do nie dużo osób może by coś było dlatego kto może niech pisze na ten adres lub inne z ich strony.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Anna W [83.23.25.*]
    A co to byl kod 605? I czy brak regonu jest wystarczajacym dowodem na brak dzialalnosci?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~dareczek [81.168.222.*]
    Ad AR
    mozliwe ze masz i racje, ze niektore z podniesionych przeze mnie argumentow Sad odrzuci, ale musze sie chociaz probowac bronic, bo jak napisal powyzej kolega Thorunczyk, to co sie dzieje w naszym panstwie to po prostu Skandal i jedno wielkie nieporozumienie. Niestety ...
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~PeKa [62.89.101.*]
    dareczek Napisał(a):
    -------------------------------------------------------
    > Ad AR
    > mozliwe ze masz i racje, ze niektore z
    > podniesionych przeze mnie argumentow Sad odrzuci,
    > ale musze sie chociaz probowac bronic
    ...

    Ba, jesli trafisz na takich sedziow jak ja, to te argumenty nie beda odrzucone- poprostu zostana pominiete, tak jakby wcale nie padly. Nie łudź sie że sad bedzie chcial sie wysilic i cos faktycznie ustalic czy wyjasnic. Oni maja juz z gory ustalone jak Cie uwalic i tak beda prowadzic rozprawe, zeby omijajac trudne kwestie doprowadzic na podstawie domniemania, ze prowadziles dz.g. i koniec.
    Sluchaj mądrych ludzi na tym forum i przygotuj mocne argumenty i dowody na swoja obrone.
    Powodzenia

    PeKa (przegrane przed SO i SA)
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.244.*]
    Kolejny raz dostrzegam, że nadajemy z Kol. Thoruńczykiem na tej samej częstotliwości :-).

    Poruszyłeś Waść jeszcze jeden, niezwykle moim zdaniem ważki aspekt sprawy. Chodzi mianowicie o twarde realzowanie zasady kontradyktoryjności postępowania przed sądem. Sąd NIE JEST ŚLEDCZYM (acz wolno mu przyjąć na siebie tę rolę). Ale pierwszym chronologicznie i merytorycznie elementem sądzenia jest USTOSUNKOWANIE SIĘ DO ARGUMENTÓW STRON. Sprawa ta była zresztą poruszana w cytowanym tutaj artykule chyba z Rzepy (rzeczowe wypowiedzi sędziny).
    Ale jeśli jedna ze stron (myślę o ZUS-ie) argumentów nie przedstawia, albo argumenty są funta kłaków warte (np czasowe zaprzestanie nie istnieje prawnie), a do tego dochodzą jeszcze błędy proceduralne postępowania wyjaśniającego, kontrolnego powodujące ewidentną nieważność decyzji - to sąd powinien takiego przedstawiciela ZUS-u na drzewo wysłać dla bananów prostowania.
    Nie możemy jednakże zabronić sądowi badania stanu faktycznego - jeśli taka sądu tego wola. Możemy jednak żądać odniesienia się do materiału przedstawionego przez ZUS, albo drogą pytań do przedstawiciela tej instytucji uczynić z niego idiotę (nie jest to trudne). I taka właśnie moim zdaniem powinna być taktyka pierwszej części rozprawy. NALEŻY PRZESŁUCHAĆ PRZEDSTAWICIELA ZUS-u (druga strona ma takie prawo) przed sądem i odpowiednią sekwencją pytań pozbawić go możliwości manewru. Taktyka ta powinna sprawić, aby w tej (pierwszej) części rozprawy sąd przyjął rolę OBSERWATORA (nigdy śledczego), a przedsiębiorca powinien prowadzić nieprzerwany atak. Musi to spowodować, że prawnik ZUS znajdzie się w ślepym zaułku swojej niekonsekwencji, albo niewiedzy. Musimy doprowadzić, że zacznie on się gubić, zacznie przeczyć samemu sobie, zacznie wygadywać bzdury logiczne. Takie przedstawienie MUSIMY zrobić dla WIDZA - SĄDU !!!
    Uważam, że niezwykle ważne jest precyzyjne zaplanowanie takiego "przesłuchania" przedstawiciela ZUS-u (pytania, warianty odpowiedzi, warianty następnych pytań - taka trochę gra w szachy), aby sędziego pozbawić możliwości ingerencji w owo "przesłuchanie" ( a ingerencja będzie, jeśli coś pominiemy, jeśli powstanie jakaś luka w rozumowaniu). To nie szkodzi, że treść przesłuchania pracownika ZUS-u będzie dublowała się z treścią odwołania. Powtarzajmy argumenty do znudzenia. Po takim "przedstawieniu" sąd wg mnie nie będzie mógł uchylić się od ustosunkowania się do zrobienia z prawnika ZUS-u balona. A to już jest element kontradyktoryjności ! Do sprowadzenia sądu do roli ARBITRA winniśmy dążyć całą mocą.
    Planując taką rozgrywkę musimy też uwzględnić, że sędzia może chcieć pomagać przedstawicielowi ZUS-u, ale tenże wówczas przy starannym przygotowaniu się przedsiębiorcy zanurzy się w tym szambie jeszcze głębiej.
    Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych z Was może to być trudne, że będziecie próbowali płynąć na obcych sobie wodach (vide Sylwia - nie obraź się !!! - której głównym problemem jest jak zwracać się przed sądem do świadka).
    Wierzę, że precyzja argumentacji i mądra taktyka powalić może nawet najbardziej stronniczego sędziego (chyba, że jest on idiotą, albo samobójcą).

    Rekapitulując : Pierwsza część owej rozgrywki przed sądem, o której przydługo rozpisałem się, NIGDY NIE POWINNA BYĆ OBRONĄ. MUSI BYĆ ATAKIEM !!! I atakiem tak zaplanowanym, żeby po serii bokserskiego punktowania OSTATNIM ciosem powalić przeciwnika. Pamiętajcie : ostatni argument MUSI BYĆ POWALAJĄCY ! To ma być niezwykle precyzyjnie wyreżyserowany SPEKTAKL !
    I nie zapominajcie o innej pokerowej zasadzie : dobre karty warto też zachować w rękawie i uderzyć nimi w potrzebie.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.244.*]
    I jeszcze jedno :
    Jestem zdania, że należy unikać pseudoargumentów typu "a konstytucja to, czy tamto" , "a wolności obywatelskie" , "a niszczenie drobnej przedsiębiorczości". Takie wtręty nie pomogą, a przeciwnie - zaszkodzą.
    Mają to być argumenty prawne - najlepiej podane językiem LOGIKI MATEMATYCZNEJ. Przed czymś takim nie ma obrony.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~dar3cz3k [81.168.222.*]
    www.antyzus.svasti.org/index_test.php
    polecam ta strone,

    AD AR: masz racje owszem, tylko jak tu brac logiczne argumenty, w nielogicznej sytuacji .. (przypowiesc o wielbladzie, jest tu na miejscu )
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.230.*]
    Powątpiewam, aby skorzystanie z materiałów zaczerpniętych ze strony "antyzus" mogły przyczynić się do wygrania przez przedsiębiorcę sprawy przed sądem. Wręcz preciwnie.

    Kol. Dar3czek dalej porusza ważny i rzeczywiście trudny problem (wielbłąd). Myślę, że tutaj też należałoby posiłkować się odpowiednią taktyką (nie lekceważmy tego aspektu). Jak już nadmienił Kol. Thoruńczyk sądy często wykraczają poza rolę arbitra, poza rolę oceny argumentów przedstawianych przez strony i ważenia tychże argumentów dążąc do usunięcia ewidentnych niedoróbek urzędników ZUS-u (vide cytowany wcześniej wywiad z sędziną).I tutaj nasza rola rzeczywiście jest trudna, ponieważ skazani jesteśmy na rolę pasywną (odpowiadania na pytania sądu), znacznie ograniczającą nasze możliwości. Wszak nie będziemy zadawali pytań sędziemu, bo kierując się również "ambicją" sprowadzi on nas natychmiast do parteru. A jeśli będziemy próbowali udowadniać sądowi, że plecie bzdury - to mamy już do końca "przechlapane".
    Ale możemy powiedzieć dokładnie to samo w zupełnie innej formie. W formie precyzyjnego sterowania swoistym "przesłuchaniem" reprezentanta ZUS-u (podkreślam : w fazie zadawania mu przez nas pytań !)
    Użyję banalnego przykładu:
    Sędzia stwierdza, że "zaprzestanie bez wyrejestrowania w EDG" nie jest możliwe. Jeśli my stwierdzimy "ależ to bzdura" - to mamy w kieszeni grzywnę za obrazę powagi sądu. Ale po takim samym stwierdzeniu sędziego możemy poprosić go o umożliwienie nam zadania pytania przedstawicielowi ZUS-u. Nie wolno nam teraz zadać pytania " czy zaprzestanie bez wyrejestrowania w EDG jest możliwe prawnie ?" , gdyż tenże przedstawiciel ZUS-u odpowie "NIE" i dyskusja skończona.
    Powinniśmy zadać serię pytań o charakterze RETORYCZNYM uniemożliwiając ZUS-owcowi kluczenie. Konstrukcja pytań i ich prostota powinna zmuszać go do odpowiedzi "TAK" lub "NIE" , bez zadnych "tak, ale ...". Mogą to być np pytania :
    1) Czy rozporządzenie wykonawcze do ustawy o SUS (kody) przewidują wyrejestrowanie w dwóch przypadkach tj. wykreślenie z EDG i oświadczenie o zaprzestaniu ? ZUS-owiec MUSI odpowiedzieć tak (jeśli odpowie NIE - cytujemy przepis i wychodzi on na głupka). Podobnie sędzia, który wcześnej stwierdził, "że tylko wykreślenie z EDG...".Możemy dalej ZUS-owca punktować "czy znany jest stronie wyrok SN (tu data, nr, jedno zdanie z sentencji...)". Nie można wykluczyć, że adresat pytań w pewnym momencie zdenerwowany (do b. dobrze - zdenerwowany przeciwnik - to głupszy przweciwnik) zacznie się gubić i przeczyć swoim zdaniom wypowiedziamym wcześniej. Mamy wówczas sytuację idealną do "punktowania" serią ciosów.

    2) Jakie dokumenty powinien dołączyć przedsiębiorca składając w ZUS oświadczenie o zaprzestaniu działalności ? Wszyscy wiemy, że żadnych. I nie ma możliwości, żeby ZUS-owiec odpowiedział inaczej (niech tylko spróbuje - to znów punktowanie). Jeśli więc żadnych, to czy z tego wynika, że OŚWIADCZENIE jest JEDYNYM kryterium stanowiącym o takiej formie zaprzestania ? Czy oświadczenie takie ZUS w momencie jego składania przyjmuje jako fałszywe, czy jako prawdziwe ?

    Przykłady pytań można mnożyć. Wszystkie one muszą być jednak fundamentalnie proste logicznie, elementarne i retoryczne, co pozbawi adwersarza możliwości lawirowania, wgłębiania się w zawiłości interpretacyjne itp.

    Sędzia może zorientować się, że nasza taktyka służy ograniczeniu "śledczej" roli sądu i wymuszeniu na nim roli arbitra. Prymitywny sędzia może nam przerwać, może stosować inne "siłowe" rozwiązania ("ja tu decyduję"). W takim przypadku nie wolno nam atakować sędziego bezpośrednio. Ale możemy zawsze OŚWIADCZYĆ, że "nie mam możliwości zadawania pytań stronie przeciwnej" (nigdy "sąd pozbawia mnie możliwości zadawania pytań") i żądać zaprotokółowania tego OŚWIADCZENIA ! To będzie bardzo silny argument w apelacji. Należy jednak przypuścić, że sędzia widząc rzetelne przygotowanie jednej ze stron nie odważy się na ewidentne łamanie praw tejże strony wiedząc, że ta przygotowana strona nie odpuści, ani też nie przestraszy się stronniczego sędziego.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Brak jakiejkolwiek umowy z ZUS-em nie jest dobrym argumentem w tej sprawie! Poproś o pomoc prawnika.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gocha [83.29.94.*]
    mam pytanko.. a co jesli wystawiłam fakture vat gdy w zusie mialam zawieszona działalnosc...nikt mnie jeszcze nie złapał...ale takie -fopa;)-popełniłam w marcu2004 wtedy bowiem zawiesząłm i odwieszałam w zusie firme. w urzedzie skarbowym dzialalam cąły czas..teraz nie wiem czy robic korekte i zapalcic za ten czas gdy wystawiłam fakture czy czekac i miec nadzije- pozdrawiam gocha
  • odpowiedź dla Gochy Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Można zrobić korektę DRA i opłacić za ten okres składki. Decyzja należy do Ciebie.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    A ja ciągle o ty, samym. Mianowicie o tym, ze ustawa o SUS jest moim skromnym zdaniem niekonstytucyjna, jeżeli nakazuje łączne stosowanie Art. 13 z Art. 18 ust. 8 art., przy interpretacji zaprzestania jako likwidacji (zakończenia) działalności.

    Rzeczpospolita, 21.10.2005r.
    Po akcesji sądy radzą sobie coraz lepiej
    " Rz: Od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej minęło prawie półtora roku. Z jakimi problemami boryka się w związku z tym polski wymiar sprawiedliwości?
    Andrzej Wróbel: Jest ich wiele. Podstawowy to brak ogłoszenia w języku polskim wielu aktów prawa wspólnotowego i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Nasze sądy mogą mieć przez to trudności z właściwą interpretacją przepisów wspólnotowych. "
    [...]
    "Jedynym problemem może okazać się trudna kwestia odmowy stosowania przez sądy, w tym SN, ustaw niezgodnych z prawem wspólnotowym, co jest kardynalnym obowiązkiem sądów, a jego naruszenie pociąga sankcje wspólnotowe, w tym odpowiedzialność odszkodowawczą państwa. Tymczasem w polskim porządku konstytucyjnym odmowa stosowania przez sądy (krajowe) ustaw uznanych przez nie za sprzeczne z Konstytucją RP była i nadal pozostaje przedmiotem niesłusznej krytyki, bo przecież z możliwości tej korzystały one oszczędnie i racjonalnie. Jak ma się zatem zachować sąd polski, który stwierdzi, że ustawa__jest__sprzeczna zarówno __z__konstytucją, jak i prawem wspólnotowym?

    Czy ma się zwrócić do TK z pytaniem prawnym co do konstytucyjności ustawy (art. 193) - czym naruszyłby __standardy__wspólnotowe, które wyraźnie__nakazują__odmowę__jej__zastosowania? "



    W dzisiejszej Rzeczpospolitej jest wiele artykułów na temat konstytucyjności i spójności z prawem WE.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Tom [158.75.237.*]
    Czy pojęcie "gotowość do prowadzenia dg" istnieje w ustawie o sus lub dg?
    Czy jest to określenie nieustawowe?
    Czy można stosować określenia pozaustawowe jako dowód uzasadniający decyzje?
    Czy w/w ustawy nie przewidują wyłącznie stanu prowadzenia i zaprzestania prowadzenia dg?
    Czy zakestionowanie decyzji z tytułu zgodności z kpa (udowodnione) powoduje skuteczność tegoż odwołania, czy też wyłacznie odesłanie decyzji do zus w celu jej poprawienia?
    Czy musi być wiele przyczyn do odrzucenia decyzji, np wykazanie niezgodności decyzji z ustawami o sus i dg?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Tom [158.75.237.*]
    Przepraszam za oczywisty błąd
    jedno z pytań powinno brzmieć:
    "Czy zakestionowanie decyzji z tytułu niezgodności z kpa..."
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Thorunczyk [217.173.188.*]
    Tom Napisał(a):
    -------------------------------------------------------
    > Czy pojęcie "gotowość do prowadzenia dg" istnieje
    > w ustawie o sus lub dg?
    - NIE. Takie pojęcie nie istnieje. Owa gotowośc jest tylko domniemaniem ZUS.

    > Czy jest to określenie nieustawowe?
    - W zadnej ustawie nie ma takiego określenia.

    > Czy można stosować określenia pozaustawowe jako
    > dowód uzasadniający decyzje?
    - Nie używałbym tutaj nazwy "określenia pozaustawowe", gdyż może to sie myląco kojarzyć z "kontratypami". Jednakże "gotowość" jest jak już pisałem domniemaniem i sama nie może stanowić dowodu, wręcz przeciwnie, powinna być udowodniona przez stronę która ją powołuje.

    > Czy w/w ustawy nie przewidują wyłącznie stanu
    > prowadzenia i zaprzestania prowadzenia dg?
    - Prawo materialne tylko takie stany rozróżnia. Można jednak z zapisów ustaw domniemać (oraz wnioskować z odpowiednich ministerialnych rozporządzeń), że zgodne jest również czasowe zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej.

    > Czy zakwestionowanie decyzji z tytułu zgodności z
    > kpa (udowodnione) powoduje skuteczność tegoż
    > odwołania, czy też wyłacznie odesłanie decyzji do
    > zus w celu jej poprawienia?
    - To zależy. W przypadku niezgodności z KPA zapewne decyzja zostanie cofnięta do organu rentowego.

    > Czy musi być wiele przyczyn do odrzucenia decyzji,
    > np wykazanie niezgodności decyzji z ustawami o sus
    > i dg?
    - Im ich więcej tym lepiej.

    Pozdrawiam,
    Piotr


  • dla AR w odpowiedzi na wiadomość z 23/10/2005 19:52 Autor: ~Tom [158.75.237.*]
    Serdeczne dzięki za podpowiedzi i objaśnienia.
    Każdy przeciętny człowiek zaczynający polkę z zus-em po lekturze fragmantów forum czuje się jakby spadł z wysokiego drzewa. Musi minąć troche czasu az wszystko zaczyna sie układac w głowie - system prawny, praktyka, ustawy, zależności, procedury itd, wszystko to w stresie i z wizją bankructwa komornika głodu choroby zimna i płaczu potomstwa (niepotrzebne skreślić)...
    Poprzednie pytania były chyba zbyt ogólne i stąd takież odpowiedzi.
    Konkretny problem: wpis do ksiażki r.i.d. kosztu dotyczącego okresu składkowego (określenie to stosuję dla uproszczenia - jest ono oczywiście nieprecyzyjne ) dokonanego w okresie bezskładkowym.
    ZUS twierdzi, że każdy koszt zaksięgowany w ksiażce d.i r. w okresie bezskładkowym świadczy o gotowości do wykonywania d.g.
    Koszt jest pojęciem z ustawy skarbowej - podatkowej, wszystkie procedury terminy sposoby wzory itd wynikają z tejże ustawy, a nie z ustawy sus.
    Pierwszy przykład : koszt stały jest kwotą wynikająca z dokumentacji wewnetrznej dokumentujacej poszczególne składniki tegoż, a więc np. wyliczenie odpowiedniej cześci czynszu z uwzgleędnieniem dat odpowiadających okresowi składkowemu. Czynsz został opłacony 2 tygodnie po zakończeniu okresu składkowego.
    Zgodnie z interpretacją zus , koszt ten nie może byc wpisany dwa tygodnie po ustaniu okresu składkowego, poniewaz świadczy to o gotowości itd. Jako płatnik podatku postępuję zgodnie z ustawą podatkowa, nie wolno mi księgowac czegoś dwa tygodnie wcześniej, niz data faktycznego opłacenia czynszu znajdująca sie na pokwitowaniu.
    Drugi przykład: deklarację miesięczną raport zus składam 10 nastepnego miesiaca (już w okresie bezskładkowym).
    Możliwe przykładowe koszty: tusz do drukarki, papier do wydruku, energia elektryczna do pracy drukarki i oświetlenia mojej izdebki, duża elegancka biała koperta, kolorowe znaczki na list polecony, ewentualnie transport mojego ciała wraz z raportem-deklaracją np. taksówka autobus samochód (dostarczenia do siedziby zus w celu uzyskania pokwitowania bądż wizyta w lokalu poczty polskiej s.a.), wizyta w banku z zapewnieniem transportu do owegoż w celu dokonania trzech przelewów a 3,50 pln/operacja - czyż nie są to czynności z przełozeniem na koszty wynikające z działalności w okresie składkowym a dokonane w okresie bezskładkowym naliczane zgodnie z ustawa podatkową ? Czyż te ksiegowane koszty dowodzą prowadzenia lub "gotowości d.g? ZUS tak chce! Można używać róznej argumentacji prawnej, ale przeczy to mojemu chłopskiemu rozumowi i wszystkim wrażeniom odbieranym przez moje zmysły. Interpetacja zus jest absurdalna, ale jak to prawnie dowieżć?
    pozdrawiam AR i wszystkich forumowiczów
    Tom

  • robienie w jajo Autor: ~Tom [158.75.237.*]
    korekta do powyższego pytania; chyba powinno byc kacze?(już są oficjalne wyniki)
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Tom [158.75.237.*]
    do ar
    w poprzednim poście napisałeś:
    ...Nie jest to „gotowość do prowadzenia dg”, gdyż działalność JEST prowadzona.
    cytat z decyzji kończacy dowodzenie zus: ..."O gotowości do prowadzenia przez Pana działalności świadczy chociażby fakt, że w okresie zgłaszanych przerw ..."
    Tako rzecze zus
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Stosowanie argumentów typu: "ustawa o SUS jest moim skromnym zdaniem niekonstytucyjna" - to samobójstwo!!! Na tym forum można znaleźć dostateczną ilość trafnych argumentów. Mądry i wnikliwy będzie umiał je odnaleźć i wykorzystać.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gocha [83.29.65.*]
    to jeszcze raz ja..dzieki za odpowiedz..ale prosze fizycznie mi odpowiedziec-jesli oczywiscie ktos moze-jak powinnam to zrobic.zawiesiłam działalnosc 6 marca a odwiesiłam w zus 1kwietnia.składalam przy tym odpowiednie formularze.Fakture wystawiłam 23 marca 2004 roku.Teraz chciałabym , zeby wszytko było wporzadku...czy powinnam złozyc faormularze zgłozeniowe od 23 marca do 31 marca-korekte deklaracji dra a potem takze korekte pitu28 za 2004?
    czy tak bedzie poprawnie?i czy jakies pismo przewodnie do tych formularzy w zusie musze złozyc.I jeszcze jedno pytanko jak mozna- chciałbym zlikwidowac firme-jestem zatrudniona tez naumowe o prace,,,jakie czynnosci trzeba wykonac gdy jestem ryczałtowcwm vatowcem.Czy sa jakies kontrole przy zamykaniu firmy i czy potem , gdybym np otrzymała zlecenia mogłabym zalozyc znow firme.ja albo moj mąż.Dziekuje bardzo za odpowiedz.:)
  • odpowiedź dla Gochy Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    W Twoim przypadku wystarczy złożyć korektę DRA. W razie pytań, można wyjaśnić, że zależy Ci na większej emeryturze. Składki za ten okres wliczysz do zeznania za rok 2005 (oczywiście bez odsetek). Nie ma żadnych kontroli z tytułu likwidacji firmy. Działalność można wielokrotnie likwidować i wznawiać.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gocha [83.29.65.*]
    dzieki ale to dotyczy 2004 roku wiec musze złozyc korekte pitu 28 tak?
    i jeszcze jedno jesli wystawiłam fakture a miałam zawieszona w zusie firme kodem 111 czy nie powinnam zarejestrowac jej w dniu własnie w ktorym wysawiłam fakture i jak obliczyc ile odsetek powinnam zusowi zapłacic od marca 2004.Przepraszam za moja ignorancje, ale czytajac co sie tutaj dzieje włosy mi wychodząi boje sie własnego cienia
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gocha [83.29.65.*]
    a i jeszcze jedno zawieszałam i odwieszałam w roku 2003 działanosc do tej pory nie dostałam nic...chce zlikwidowac firme ale sie boje ze beda mnie kontrolowac własnie w zusie...czy te wezwania dotycza wszytkich?
  • do Gochy Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Nie martw się na zapas. Jak będziesz miała problem, to wtedy poproś o pomoc. Na tym forum jest już za wiele informacji. Nie chcemy go zupełnie zamącić.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gocha [83.29.65.*]
    obserwator dzieki;) wiem ze spokoj jest wazny ostatnio mam mnostwo kłopotów z firma-najchetniej wykopalabym sobie dołek i tam siedziała...ale powiedz czy powinnam złozyc o zarejestrowanie w dniu wystawienia faktury czy tylko dra i czy isc do informacji w zusie zeby obliczyli czy nie pchac sie im na oczy..i mam jeszcze jedem problem-wiem ze nie na to forum , ale moze ktos mi pomoze..wlasnie odnosnie tej faktury-dotyczyła ona wykonanej usługi budowlanej ( dla mojego kuzyna) -faktura jest opisana ze wykanlismy mury i strop -została przyjeta podpisana i zaplacona ipo roku czasu własnie ten kuzyn-nie ma to jak rodzina- twierdzi ze w tych pieniadzach miał miec postawione schody wejsciowe, ktopre sa olbrzymi schodami i koszt ich jest rowny prawie kosztowi wysyawienia murów.Dodam ze cene za usługe wystawiłam naparwde niskoą bo to rodzina-hahah a teraz pisze do mnie pisma, ze jesli nie wystawie mu schodów to poda mnie do roznych kontrolnych instytucji i ze zgineło mu cos na budowie , no normalnie szok.. najgorzej ze to rodzina.. czy tym powinnam sie przejmowac czy brzydko mowiąc - olać to...juz druga noc nie spie -najgorzej ze z tymczlowiekiem nie da sie rozmawiac,,,ze wszytko chciał na słowo-nic zero umowy pisemnej..a fakture opłaciłam i zaksiegowałam- chociaz tyle nie?...pozdrawiam
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Ad.Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności
    Autor(ka): gocha (...)
    Wysłano: 22/10/2005 09:01

    Ja na Twoim miejscu nie robił bym nic.Owszem,dokładnie zapoznał się z niniejszym forum.
    1.Myślę,że roboty budowlane wykonywałaś bez umowy.A,więc ustnie ustaliliście zakres robót i tak zostały one wykonane i odebrane.Protokółu odbioru brak bo zostały odebrane nie w formie dokumentu pt. protokół odbioru lecz polegającej na podpisaniu f-ry.Kuzyn nie zgłaszał zaastrzeżeń.I koniec - kropka.
    Uważaj co odpisujesz rodzinie bo zostaną dowody,najlepiej - nic.Zgodnie z prawem budowlanym za proces inwestycyjny w sensie zorganizowania procesu budowlanego,a więc także odbioru robót odpowiada inwestor.
    2.Przygotowałbym się do kontroli ZUS-owskiej przez dokładne przeczytanie forum.Dobrze sobie dać czas i nie przystępować do odpowiedzi na pytania kontrolującego jak się zjawi.Możesz zażądać by zadał pytania na piśmie,a Ty zastanowisz się i także odpowiesz na piśmie w określonym terminie.Może Tobie zadać pytanie:dlaczego zawieszałaś działalność?I co wtedy odpowiesz?Brak zamówień - jesteś ugotowana.Czy musisz odpowiadać na wszystkie pytania?Czy zakres faktyczny kontroli jest zgodny z zadeklarowanym?Czy warto na to zareagować czy zostawić sobie ten kąsek na ewentualny spór o procedury?Jak "poprowadzić" kontrolę,protokół z kontroli,proces tworzenia decyzji by mieć argumenty w przyszłości gdy merytorycznie załatwią Cię nasze Sądy (czytaj; oszukają),a Ty wyciągniesz argumenty
    na temat nie dotrzymania procedur zgodnie z zapisami w k.p.a. i k.p.c.
    Zapoznaj się jak wygląda protokół z kontroli i jak wygląda decyzja ,następnie poczytaj jak faktycznie powinny wyglądać i z czego się składać.
    Pozdrawiam Walter.