Wiem, że to co niżej zacytowałam, nie ma żadnego (albo prawie żadnego) przełożenia na artukuły, czy paragrafy, jednak myślę, że punkty widzenia, które są prezentowane mogą dać nam tak potrzebnego wiatru w żagle i zmobilizować do usilniejszego działania, do jednoczenia się w walce o swoje prawa.
A oto fragment [dla zainteresowanych podaje link http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_051017/publicystyka/publicystyka_a_1.html?k=on;t=2005101120051017 ]
"Silne może być tylko państwo minimum, skupione na wspomnianych już trzech sferach. Sprawnej administracji, budowie infrastruktury, dbaniu o bezpieczeństwo.
Już kilkanaście lat temu zgłosiłem propozycję chwytu samoograniczającego władzę urzędników - ich omnipotencję skutkującą impotencją.
Zasada wyznaczająca szczegółowe rozwiązania jest prosta. Zakreślamy ścisłe ramy, w których
władza publiczna wydaje decyzje, gdyż dotyczą podstawowych dla państwa kwestii. W pozostałych sprawach _brak_ reakcji_ urzędnika_ na_ informację_ obywatela_ o_ rozpoczęciu_ jakiegoś_ działania_ oznacza - po_ miesiącu_ lub_ dwóch - przyzwolenie.
Skoro na żadnym szczeblu polskie urzędy nie umieją generować decyzji w tempie odpowiadającym wigorowi obywateli i przedsiębiorców, niech_ brak_ decyzji_ będzie_ decyzją. "
Pokuszę się jeszcze o zacytowanie fragmentu wystąpienia prof. Marka Safjana
Wykład wygłoszony w siedzibie Sądu Najwyższego Izraela 20.10.2003
" Zagadnienie odpowiedzialności władzy publicznej coraz mocniej skupia uwagę nie tylko przedstawicieli świata prawniczego w Polsce. Można bowiem bez większej przesady stwierdzić, że odbija się w tej dziedzinie, jak w soczewce, wiele zasadniczych problemów o charakterze konstytucyjnym, jak i aksjologicznym oraz filozoficznym.
[...]
Jest to wreszcie również pasjonujące zagadnienie z klasycznej dziedziny odpowiedzialności cywilnej.
[...]
Nowożytne ustawodawstwa stopniowo odchodzą na przestrzeni XX wieku od dogmatu nieodpowiedzialności władzy publicznej. W wielu krajach rozwinęło się sądownictwo administracyjne, naturalną zaś konsekwencją powstania instancji kontrolujących legalność działania władzy musiała być odpowiedzialność za nielegalne zachowanie organów władzy.
[...]
W słynnym artykule Gustawa Radbrucha silnie zostaje wyeksponowana idea, że nad ustawodawcą i nad prawem pozytywnym stoją uniwersalne i niemożliwe do zakwestionowania prawa człowieka i wartości, których złamanie i nieprzestrzeganie odbiera władzy wszelką legalność, także i tej która została demokratycznie wybrana. Władza może więc działać w sposób nielegalny, ale też i może stanowić nielegalne prawo. Jednostka uzyskuje wobec państwa i jego organów autonomiczną pozycję - jej podstawowe prawa i wolności nigdy nie mogą być przez żadną władzę publiczną naruszone. Taka jest też, w dużym uproszczeniu, geneza rozkwitu sądów konstytucyjnych powstających po II wojnie światowej, na początek w Niemczech w 1950 r.,a potem w wielu innych krajach europejskich. Powstaje międzynarodowy system kontroli przestrzegania praw człowieka, najbardziej skuteczny spośród wszystkich, które do tej pory stworzono. Rozkwit sądownictwa konstytucyjnego (którego bodaj największa eksplozja w Europie przypada na czas po upadku komunizmu) prowadzi do wyraźnego określenia granic, w jakich władza może wykonywać swe kompetencje - a przede wszystkim stanowić prawo. Nie zawsze potrafimy zdać sobie sprawę, jak wielkim przełomem w myśleniu o państwie i prawie, a zwłaszcza o relacji państwo-jednostka, było wprowadzenie systemu kontroli konstytucyjności prawa.
[...]
Treść normy konstytucyjnej nie powinna być tłumaczona, "dekodowana" na podstawie regulacji istniejących na poziomie ustawodawstwa zwykłego, lecz odwrotnie, to norma konstytucyjna musi samodzielnie określać granice tych regulacji.
[...]
Czy niekonstytucyjność (lub ogólniej: niezgodność z normą hierarchicznie wyższą) powinna podlegać jakiemuś dalszemu wartościowaniu, np: w zależności od intensywności naruszenia Konstytucji (od typu wady), od rodzaju aktu normatywnego (czy akt ustawowy, czy podustawowy), od rodzaju chronionych interesów (np. czy tylko wtedy, kiedy zostały naruszone prawa i wolności podstawowe)?
[...] jestem zdania, że w zakresie tej kwestii nie można kierować się imperatywem "Fiat iustitia pareat mundis", ale należy przyjąć stanowisko zdecydowanie bardziej zbalansowane, uwzględniające złożoność konfliktu wchodzących w grę wartości. Obok nakazu ochrony normy nadrzędnej, wynikającej z Konstytucji, należy brać pod uwagę takie wartości jak: ochrona bezpieczeństwa prawnego, stabilności stosunków prawnych, zakaz wstecznego działania prawa, ochrona zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa.
Przytoczę jeszcze stwierdzenia, które wyczytałam w mediach i skopiowałam:
http://hyperreal.info/kanaba/go.to/art/5022
" Polacy nie potrafią korzystać z przysługujących im praw. Bo ich po prostu nie znają. I wydaje się, że znać nie chcą, wychodząc z założenia, że Polska dzieli się na „nas” i „onych”, i ci drudzy zawsze w sporze z „nami” będą górą. Lepiej więc siedzieć cicho, bo zawsze może być gorzej.– Wszyscy niby wiemy, że mamy jakieś prawa, np. do opieki zdrowotnej lub pracy, ale nie potrafimy odnaleźć konkretnych przepisów, aby zawalczyć o swoje racje – przekonuje prawnik Krzysztof Pawłowski z zarządu Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej."
Zarzuca społeczeństwu bierność, nieumiejętność korzystania ze swoich praw.
"– Tak postępując, godzimy się na bylejakość i sami kształtujemy nieobywatelskie postawy – podkreśla profesor Edward Ciupak. – Wielu z nas jest przekonanych, że instytucje panują nad nami i że jednostka zawsze przegrywa. A skoro tak, to w ogóle lepiej nie walczyć. A jednak walczyć warto, tym bardziej że w ciągu kilku ostatnich lat powstało wiele instytucji, fundacji i stowarzyszeń, które pomagają, nie dość że skutecznie, to jeszcze i bezpłatnie, przebić się przez gąszcz paragrafów."
http://www.wnp.pl/services/?id=691&cid=524288&offset=0&type=1
" Pater: "Tak. Zresztą dotąd nie dostaliśmy żadnej kontrpropozycji ze strony przedsiębiorców. Obywatele muszą płacić składki proporcjonalnie do swoich możliwości. Nie może być tak, że w przyszłości państwo dokładałoby do emerytur przedsiębiorców, których stać na ich wypracowanie"."
http://www.wnp.pl/drukuj/1828_2.html
" - Musimy jakoś łatać dziurę budżetową, poza tym niesprawiedliwe jest, że przedsiębiorcy płacą niższe składki niż pracownicy etatowi - ripostuje rząd. "
" Zdaniem Cymańskiego dyskusja o powiązaniu składki na ZUS z dochodem jest potrzebna, bo "utrzymywanie jednej niskiej składki jest sytuacją dziwną". "
http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34474,2651866.html
Nierówności to źródło rozwoju społeczeństw. Problem zaczyna się wtedy, gdy nierówności owocują wykluczaniem ludzi, a tak często dzieje się dziś - mówił lord Dahrendorf podczas poniedziałkowej debaty tischnerowskiej.
[...]
doszlusowania do standardów dostępnych większości.
Jest nie tylko nieodzowna, ale i do pewnego stopnia akceptowana. Kiedy akceptacja się kończy? Tą granicą jest, zdaniem Dahrendorfa, wykluczenie. Ludzie wypchnięci poza społeczeństwo tracą narzędzia pozwalające im działać i pogrążają się w wykluczeniu. Ktoś powinien im pomóc wydobyć się z marginesu.
Kto? Mimo wszystkich zastrzeżeń - państwo.
[...]
Źródłem wolności i praw człowieka jest godność, a jej ochrona to obowiązek władz, także w Polsce (art. 30 konstytucji ). Z godności wywodzą się inne prawa człowieka.
wątpliwa staje się możliwość wartościowania tych praw, a w konsekwencji niemożliwa jest decyzja urzędu, pozbawiająca jednostkę całkowitej ochrony w imię praw pozostałej części społeczeństwa lub abstrakcyjnego interesu politycznego państwa.
Na organach państwa ciąży obowiązek już nie "czy", ale "jakie" kroki powinno się podjąć dla zapewnienia ochrony obywatelom. Odmowa ochrony stanowić może bowiem naruszenie konstytucji i prowadzić do skargi konstytucyjnej (art. 79 konstytucji) lub roszczenia o odszkodowanie od skarbu państwa ze względu na niezgodne z prawem działanie władzy państwowej (art. 77 konstytucji).
Państwu nie wolno zapominać o całych grupach osób pokrzywdzonych.
[...]
polityka państwa nie może biec w kierunku sprzecznym z interesem jego obywateli, a o prawdziwej demokracji możemy mówić tylko wtedy, kiedy władza sądownicza potrafi przypomnieć władzy wykonawczej jej obowiązki.
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_041011/prawo/prawo_a_1.html "Często bezdusznośc decyzji administracyjnych doprowadza do bankructw, zamykania firm, odchodzeniem i właścicieli i pracowników na bezrobocie. Często wokanda sądowa jest miejscem ostatecznego ratunku firm. Dzieje się tak np. wtedy, gdy sąd odrzuca niekonstytucyjną podstawę prawną, do której odwoływała się decyzja organów skarbowych. "
[...]
" Ministerstwo Finansów nie bierze jednak na siebie nawet części winy za problemy, jakie mają urzędnicy skarbówki. Twierdzi wręcz, że powinni podejmować decyzje wbrew wytycznym czy nawet nieuchylonym, choć niekonstytucyjnym, przepisom. "