Praca w SKOK wygląda nastepująco
Zaczynasz jako kasjer z pesją w dużych miastach 1500-2000 brutto oczywiście obiecują ci, że po 3 m-cach otrzymasz podwyżkę (oczywiście jej nie ma). Opowiadają jakie to mają rewelacyjne premie za wykonanie planu, który z resztą jest nie dorzeczny co m-c zwiększany. Jezeli już jakis pracownik się zwolni, zajdzie w ciąże w tedy to pojawia sie przed tobą drogi kasierze a raczej opiekunie finansowy możliwośc awansu w moim przypadku 1,5 roku to trwało. W tedy to dostajesz aż 200 zł podwyżki czy dajmy nato zarabiasz 2200 brutto.
Wykonanie chorego planu to nie wszytko przygotuj sie , że jako pracownik instytucji finansowej będziesz to musiał chodzić po osiedlach i roznosić ulotki zdarzyc sie może i na ulicy z tymi ulotkami trzeba będcie ci stanąć. Oczywiście musisz też wykonać po ok 100-400 telefonów (takie ilości sa u mnie w regionie do wykonania) Jeśli już trafisz na sale obsługi wyjdziesz z kasy musisz sprzedaż ok 300 000 pożyczek m-c minimum oczywiście. Do tego w ciągu dnia wypełniasz 10 raportów w tym jeden z godzinowej pracy pracownika. 3 razy w tygoniu odwiedza cię kierownik regionalny przeprowadzając z tobą scenki jak mu się nie spodoba to jak z nim rozmawiasz dostajesz upomnienie w najgorszym wypadku zabiorą ci premie regulaminową. Nieoficjalnym warunkiem pracy w SKOK jest oczywiście przelew wynagrodzenia na konto w nim konto za które płacisz ok 10 zł m-c plus wypłaty w bankomatach.
Mobing szerzy się coraz bardziej firma nie szanuje swoich pracowników, dyrekcji juz nawet klienci przeszkadzają.
Nie polecam nikomu jak masz ofertę z innej pracy wybierz tamta a nie SKOK, chyba, że jest to twoja ostateczność
Nie polecam pracy w tej gównianej firmie, a na pewno juz nie na opiekuna finansowego. Zarabiasz najmniejsze pieniądze a robisz wszystko to co starszy opiekun plus dodatkowo kasa i ta przeklęta odpowiedzialność materialna. Nie warto. To Firma w której nikt nikogo nie szanuje. Bleeeeeeee. Uciekaj od skoku Stefczyka gdzie pieprz rośnie. Pozdro
Nie sposób zaprzeczyć. Jednak jazda z kontami to mały pikuś. Napisałbym więcej ...ale na razie mi się nie chce. Może kiedyś...
Pozdrawiam tych, którzy już podjęli słuszną decyzję!
napisz, napisz poczytamy, pośmiejemy się co też mój były pracodawca jeszcze wymyślił odnośnie gnębienia swoich pracowników!!!! Mobbing tam az koli w oczy ale wszyscy siedzą cicho, żal mi tych co tam jeszcze pracują :(
hehe tak to bys chyba chciala :) po pierwsze jakieś 600-700 tyś miesięcznie na oddzial, teraz jest to wyrobienie przychodu a nie wolumenu zlotowkowego takze jeszcze gorzej bo musisz wciskac wszystkim wszystkie mozliwe ubezpieczenia nikomu niepotrzebne bo jak przyjdzie do zgonu itd to ubezpieczenia i tak nie dostaja klienci.
plany ok 100 tys? to jak się to ma do podanej przez inna osobę wyżej info, że ok 600-700? Powiedz proszę ile wynoszą przeciętne plany (później) ile ubezp lub pokrewnych planów trzeba wykonywać? Jak wygląda sprawa wynafrodzenia kierownika - są podobno jakieś 2 części podstawy + za wyniki, jak ewentualne awanse (jeśli istnieją :))
chcę wiedzieć, bo obiecanki rekruterów wysokie, ale info na tym forum porażające.
Dzięki serdeczne
praca w skoku to tragedia do tego kierownicy regionalni to banta tumanów zwłaszcza taka jedna pani Marta z warszawy, kompletny debil hihihhi. zakompleksiona kretynka
Osobiście nie polecam. Praca pod presją. Mobbing, zasraszanie, sledzenie, kapowanie, sprawdzanie...
Przygotowywanie ofert ręcznie w tysiącach sztuk dziennie to norma. Jak napisała jedna poprzedniczka siedzisz i zawijasz jak swistak w te sreberka. Osoby na wyższych stanowiskach są żeby nie napisać prostakami napisze, że głupkami. Mają klapki na oczach PLAN PLAN PLAN i samo dzwonienie do ludzi to nic, mit o 10-ciu telefonach nie nie prawda! Ma być 10, ale efektywnych czyli umówionych w oddziale. Prosze mi wierzyc, aby umówic 10 osób zainteresowanych ofertą telefonicznie trzeba wydzwonić min. 100szt. Gdyby nie było nic do roboty to nawet taki telemarketing...mozna przywyknąć. Ale prawda jest taka, że rozliczanym się jest z każdej minuty. Dostawaliśmy taki RAPORT rozpiska od godz.9-11, 11-13 itd; Czym było się zajętym ;p No tak. oddział pełen ludzi przed okienkiem kasowym z płatnościami i do prawdy nie ma zajęcia. Mozna się wykończyć! Psichicznie to raz. Finansowo to dwa a fizycznie to trzy. Brr
Trochę przesadzasz z tymi kosztami kredytów.
W moim oddziale najwięcej sprzedaje się kredytów refinansowych, których oprocentowanie jest dużo niższe od 20%. Zdarzają się też pożyczki VIP o naprawdę konkurencyjnym oprocentowaniu.
Ubezpieczenia kosztujące 15% pożyczki? Nawet jakbym dał klientowi 2 ubezpieczenia (Atut i Etat), to ich koszt nie sięgnie 15%. A większość naszych klientów to emeryci, renciści, więc ich ubezpieczenie od utraty pracy nie dotyczy, wystarczy Atut lub Promesa i wsio.
Generalnie pracowałem sporo w banku, pracuję obecnie w SKOKu i chwalę sobie tą zmianę ze względu na znacznie mniejsze naciski na sprzedaż. Liberalne warunki otrzymania kredytu to wielki plus dla doradców.
Denerwuje mnie skokowska biurokracja, syfiasty sprzęt i żenujący marketing.
Nie wiem jakie stanowisko zajmujesz w SKOKu, ale obstawiam, że jesteś poprostu początkującym kasjerem :)
Jeśli sprzedajecie refinansówki (wątpię że macie na to zgodę, ale ok) to odbija się to na waszej premii, bo koszty z odsetek, które wchodzą w skłąd przychodów waszego oddziału oraz prowizja (w zwykłej pożyczce 5%, a w refinansówce tylko 2%) są znacznie niższe niż mogłyby być - to pozbawiałoby was szansy na jakąkolwiek premię.Jednak jak mówie wątpię, że sprzedajecie refinansówke.
Zdarza Wam się sprzedawać VIP? Skąd macie klientów którzy zarabiają po 7000 netto??:D Może raz się zdarzyło, ale więcej nie wierze, bo cały SKOK sprzedał łacznie kilka, kilkadziesiąt tych pożyczek od chwili wprowadzenia czyli od bodajże maja zeszłego roku.
Co do ubezpieczeń: Atut na 40 tys to koszt ponad 1700 zł, a Etat to 6% kredytu a więc 2400 czyli łącznie 4100 (do tego dochodzą koszty ubezpiecznia linii pożyczkowej, koszty karty, konta itp. które wliczyłem.
Promesy napewno nie sprzedajecie, bo też jest zakaz (tzn. trzeba bardzo dobrze wytłumaczyć dlaczego sprzedało się Promesę), a jeśli ktoś jest emerytem to Promesa jest dla niego jeszcze większym kosztem niż Atut bo wtedy ubezpieczenie wychodzi ok 3000 zł.
Mniejsze naciski na sprzedaż???? Od kiedy ty dziecko pracujesz w tej firmie? Od wczoraj chyba :D
A biurokracja, rozpadające się komputery i działania marketingowe na poziomie jednoosobowej działalności gospodarczej są w Stefczyku normą :)
Jeśli faktycznie KR czytają to forum to życzę oblania sesji Oluni - w sumie przy jej głupocie to nic trudnego :)
refinansówki czemu nie dla nowego klienta oprocentowanie niższe a prowizja w gestii oddziału 2-5%(przeczytaj w EKP) wiec sie nie traci a klient zadowolony jezeli chodzi o ubezpieczenia amryt promesa komfort (cholernie droga) ale jest,a tak ogólnie jezeli chodzi o atmosfere zalezy to głównie od ludzi z którymi sie pracuje trafiłam na swietna ekipe nawet kierownik ok tylko jezeli chodzi o podwyżkę to lipa tylko sluszysz ze nie zaslugujesz a jezeli opiekun finansowy pracuje 3 lata i sprzedając miesięcznie ok 200 tys plus obsluga kasowa a motywacji brak to tylko pora pozegnac sie ze SKOK-iem zal mi ekipy ale cóz pracuje sie dla pieniedzy
Nie wiem jakie stanowisko zajmujesz w SKOKu, ale obstawiam, że jesteś poprostu początkującym kasjerem :)
Jeśli sprzedajecie refinansówki (wątpię że macie na to zgodę, ale ok) to odbija się to na waszej premii, bo koszty z odsetek, które wchodzą w skłąd przychodów waszego oddziału oraz prowizja (w zwykłej pożyczce 5%, a w refinansówce tylko 2%) są znacznie niższe niż mogłyby być - to pozbawiałoby was szansy na jakąkolwiek premię.Jednak jak mówie wątpię, że sprzedajecie refinansówke.
Zdarza Wam się sprzedawać VIP? Skąd macie klientów którzy zarabiają po 7000 netto??:D Może raz się zdarzyło, ale więcej nie wierze, bo cały SKOK sprzedał łacznie kilka, kilkadziesiąt tych pożyczek od chwili wprowadzenia czyli od bodajże maja zeszłego roku.
Co do ubezpieczeń: Atut na 40 tys to koszt ponad 1700 zł, a Etat to 6% kredytu a więc 2400 czyli łącznie 4100 (do tego dochodzą koszty ubezpiecznia linii pożyczkowej, koszty karty, konta itp. które wliczyłem.
Promesy napewno nie sprzedajecie, bo też jest zakaz (tzn. trzeba bardzo dobrze wytłumaczyć dlaczego sprzedało się Promesę), a jeśli ktoś jest emerytem to Promesa jest dla niego jeszcze większym kosztem niż Atut bo wtedy ubezpieczenie wychodzi ok 3000 zł.
Mniejsze naciski na sprzedaż???? Od kiedy ty dziecko pracujesz w tej firmie? Od wczoraj chyba :D
A biurokracja, rozpadające się komputery i działania marketingowe na poziomie jednoosobowej działalności gospodarczej są w Stefczyku normą :)
Jeśli faktycznie KR czytają to forum to życzę oblania sesji Oluni - w sumie przy jej głupocie to nic trudnego :)
Stefek, poczytaj trochę o tym, dla kogo jest VIP. Nie trzeba zarabiać 7,5 tys zł. W dużych miastach atakujemy VIPów i jako tako to nam wychodzi.
O zakazie sprzedaży Promesy pierwsze słyszę. Albo w jakimś innym SKoku Stefczyka pracujemy.
A w ogóle to sobie wypraszam. Nie jestem kasjerem, ani dzieckiem kasjera. Pudło.
Oto cytat ze strony stefczyka (a w karcie produktowej i metodyce jest tak samo, ale z wiadomoch przyczyn cytować nie mogę wewnętrznego druku firmy):
"jest członkom SKOK Stefczyka, którzy wykonują zawód, np.: lekarza, weterynarza, radcy prawnego, notariusza, sędziego, adwokata, prokuratora, rzeczoznawcy majątkowego, architekta, tłumacza przysięgłego, lub uzyskują średni dochód netto z 3 ostatnich miesięcy minimum 7 500 zł." a wiec co mi opowiadasz że wcale nie trzeba zarabiać 7,5 tys. DKD nie przepuści kredytu niezgodnego z metodyką - chyba że piszecie same odstępstwa a Pani Sepioł i Konkol Wam wszystko klempią (hahaha wątpię :D
No ale jak wam 'jako tako idzie' to grat :)
Jasne że oficjalnego zakazu nie ma, ale chyba każdy pracownik SKOKu wie że takowy istnieje.
Wypraszać to sobie możesz - jak prawda w oczy kole to nie moja wina :) Zresztą w SKOKu kasjerzy są mądrzejsi i lepiej wykształceni niż kierownicy więc to był tylko komplement. Nowy kasjer zawsze się przejmuje tą pracą i pracuje na pełnych obrotach - tylko kasjer tzn. Opiekun Finansowy.
Pzdr
nie ma nacisku na sprzedaż ?? nie ma zakazu promesy ??
czy ty na pewno pracujesz w stefczyku?
Krótko o stefczyku:
zatrważający mobbing, kierownik jest Bogiem, pracownicy to debile i zera. Ko,kr,dyr, - skandaliczne zachowanie w stosunku do podwładnych - te poniżające nas maile, telefony, poniżające teksty również przy klientach. liczy się tylko sprzedaż, sprzedaż, sprzedaż.
Ale od czego są dyktafony, a maila też można wydrukować........ każdy ma swoją granicę wytrzymałości.
którzy wykonują zawód, np.: lekarza, weterynarza, radcy prawnego, notariusza, sędziego, adwokata, prokuratora, rzeczoznawcy majątkowego, architekta, tłumacza przysięgłego, lub uzyskują średni dochód netto z 3 ostatnich miesięcy minimum 7 500
Wyjątkowo wytłumaczę jak 6-letniemu dziecku. Zwróć uwagę na dwa słowa: np (na przykład, co oznacza że lista zawodów VIPowskich nie jest zamknięta) oraz lub (wykonuje zawód VIPowski LUB zarabia 7500). Pozdro!
Skok jest dobrą szkołą życia, na kasie wiadomo odpowiedzialność, ciężka robota jak jest duzo osób do kasy i najniższe pieniądze w oddziale bo kasjer przeważnie nie ma szans dużo sprzedać a większość kierowników oddziałów dzieli premie wg sprzedaży kredytów, ubezpieczenia są wszędzie więc gadanie że trzeba z nimi sprzedawać jest bezsensowne, bo każda instytucja finansowa nastawiona jest na sprzedaż i tyle, wszędzie jest ciśnienie czy pójdziesz do Lukasa, Polbanku, Aliora itp co do refinansowej macie przecież możliwość dania różnej prowizji, do tego wrzucanie dwa ubezpieczenia i pożyczka jest bardzo rentowna dla odziału i klient zadowolony bo dostanie ok 14.85% opr. nawet na 5 lat bo okres tam nie ma znaczenia, nie sądze żeby w jakimś regionie trzeba było dostać zgode kierownika regionalnego czy nawet oddziału na zrobienie pożyzki refinansowej, poza tym skok jest bardzo elastyczny i jak kierownik jest kumaty to może udzielić kredytu, zrobić odstepstwa itp osobie dobrze rokującej spłate bo np w innych bankach nie chcą wogóle z takimi rozmawiać, marketing fakt może być żenujący bieganie z gazetami i ulotkami po osiedlach lub ciągłe dzwonienie ale w innych firmach jest tak samo przynajmniej jezeli chodzi o dzwonienie, ulotki czasami roznasza osoby z zewnatrz wiec problemu nie ma , jak jestes dobry i sie starasz to awans dostaniesz szybko i juz mozesz jakies sensowne pieniadze zarobic, premie na oddział są rozne zalezy gdzie jestes ale dobre odziały dostaja nawet premie pięciocyfrowe i jak jest 4-6 osob w takim oddziale to kazdy kto dobrze pracował swoje zarobi, co do rotacji to fakt praca na kasie od ktorej sie przeważnie zaczyna nie jest dla wszystkich, mało osob sie nadaje, jedni sa za mało dokładni, cos zle wydadza, czegos nie wprowadzą i potem jest manko na koniec dnia które trzeba uzupełnic albo superata i trzeba przeleciec cały raport komu sie za mało wydału lub czego sie nie zrobiło jak nalezy,tam gdzie ja pracuje kierowniczki regionalne są kompetentne i naprawde ok, co złego moge jeszcze powiedziec zeby być sprawiedliwym to socjal praktycznie zerowy, nie ma premi na swieta, nie ma kasy na wakacje, opieka medyczna nie istnieje, ogolnie na tragicznym poziomie socjal stoi, co do atmosfery w pracy to tak jak wszedzie zalezy do jakiego oddziału trafisz, jak kierownik jest normalny to nie ma problemu żadnego, ja znam praktycznie tylko normalnych i ambitnych kierownikow/kierowniczki
Podsumowujac:
plusy:
- mozliwosci awansu(tylko dla tych ktorzy naprawde sa ambitni i sie starają ale tak jest wszędzie że awanse nie są dla wszystkich)
- możliwośc nauczenia się dokładnosci i odpowiedzialności
- pensja w granichach 1800-2200 brutto na początek na stanowisku opiekuna finansowego
- dobra szkoła życia - jak w skoku sobie poradzisz to wszedzie sobie potem poradzisz:)
minusy:
- denerwujący marketing i roznoszenie ulotek
- brak świadczeń socjalnych
JA CI SKOCZEK ZAZDROSZCZĘ, SAMI NORMALNI KIEROWNICY???
Nie rób ludziom wody z mózgu, w każdym oddziale jest to samo, Kiero po pół roku pracy w stefku obrasta w piórka i nie kala się choćby pomocą, ale za to pretensje i wymagania ma coraz większe.
a tak naprawde to pravcownicy na sali obslugi wypracpwuja te premie a kierownik siedzi na zapleczu i chrzani przez caly dzien przez te - czytaj: obgaduje innych albo pieprzy o diecie itd bzdetach bo ma za dużą "żyć" :D paranoja !!! a polowa premii idzie dla niego ! to sie nazywa dowartosciowanie pracownika :)
Dokładnie większośc kierowników nie robi nic tyle siedzą i wiszą na tel cały dzień rozmawiając z innymi kierownikami (oczywiście są wyjątki od tej reguły) jedynym zadaniem kierownika to na koniec miesiaca zrobić harmonogram pracy a na początku wysłać za poprzedni miesiąc. I za to mu się płaci a reszte robią za nich pracownicy,którzy maja byc wilece zmotywowani do pracy bo przecież premia musi być, którą i tak zabierze w połowie dla siebie kierownika a dla pracowników do podziału zostaje druga połowa. A taki nierób weźmie sobie niekiedy więcej premi niż jakiś pracownik ma podstawy !!!!! Pracowdawca roku żałosne
No właśnie, z tymi telefonami, to prawda, zastanawiam się od dawna, o czym można gadać przez kilka godzin dziennie.
........jakie to dziwne - jest plan, to podziękowania dla kierownika,
jak nie ma planu to opier... są pracownicy. ALE ONI W TYM NIE WIDZĄ SPRZECZNOŚCI
moze ktoś coś więcej powiedzieć na temat szkolenia we władysławowie i pozniejszego egzaminu? Ja jade 09,08 możej ktoś też sie wybiera własnie w tym terminie?
Widze, że wiekszosc forum to sfrustrowani opiekunowie finansowi, ktorzy nie mogą sie wybić na wyzsze stanowisko i jadą po swoich kierownikach, aby wyładować stres. Kierownik odpowiada za cały oddział, więc oczywiste jest ze bierze najwieksza premie, poza tym sa tez ograniczenia procentowe, przy 5000 do podziału nie ma szans zabrac 2900 jak ktos wczesniej napisal, ciezko jest zatrudnic dobrego pracownika, ktory sie stara i nie patrzy tylko jak przeczekac te 8h dziennie i uciec do domu, dostac podstawe i nie wykonac planu tlumaczac ze sie nie da bo za wysoki itp., jezeli w oddziale jest zgrana ekipa i ludzie chca pracowac na premie to sie dostaje w zaleznosci wypracowanego przychodu srednio 3-8 tys zl i jest naprawde co dzielic na 3-6 pracownikow z kierownikiem łacznie, nieraz jak opiekun po miesiacu ciezkiej pracy dostanie praktycznie druga wyplate w wysokosci premi to zaczyna rozumiec ze pracuje sie po to aby zrobic jak najwiekszy plan i zarobic duzo kasy, znam doradcow ktorzy z premia zarabiaja wiecej jak wiekszosc kierownikow ma podstawy bo sie przykladaja, sa bardzo dobrymi sprzedawcami i maja wyplaty na jakie zasluguja, a jak czytam te wasze wypociny, ze mobing, ze marketing trzeba robic i wogole pracowac bo nie chce stefczyk za siedzenie na internecie placic to niedobrze mi sie robi, poprawianie swiata lepiej zacznijcie od siebie i przyjrzyjcie sie jakosci swojej pracy, jak siedzicie pol godziny jedzac jedna bulke na zapleczu, jak wlazicie na te wasze poczty, portale itp myslac ze kierownik jest glupi i nie widzi, jak w żenujący sposob prowadzicie marketingowe rozmowy, jak roznoszac ulotki gadacie z kazda napotkana osoba i przez dwie godziny rozdacie 100 ulotek a reszte wywalacie do kosza lub wrzucacie po kilkadziesiat sztuk do jednej skrzynki zeby miec z glowy i powiedziec ze sie przeciez ciezko marketing się robi, duzo pracownikow nie zna dobrze nawet produktow i jak klient o cos zapyta to gadaja glupty lub szukaja pol godziny na ekp ktorej i tak nie moga znalezc na korporacyjnej bo tam wogole nie zagladaja, nie wiem czy wiedza ze takie cos istnieje. Awanse i powyzki sa dla jednostek wyrozniajacych sie a nie dla wszystkich - tak bylo zawsze w kazdej instytucji i tak bedzie, dla slabych i przecietnych nie ma lepszych stanowisk i podwyzek w skoku
co do szkolenia to niecale dwa tygodnie we wladyslawowie w willi dominik,standardy ok, zajecia jak na takie stanowiska ciekawe, jedzenie zapewnione w dobrym standardzie, po 16:00 uderzasz na plaze i masz czas wolny, co ambitniejsi nawet sie ucza bo zalezy im na pracy i nie chca oblac egzaminu, ktorego malo kto oblewa, nauczysz sie tlko podstaw i tak wszystkiego w praktyce nauczysz sie w swoim oddziale, jak jestes zdolny i chetny do nauki to po 3 miesiacach pracy wiekszosc bedziesz wiedziec, a czego nie wiesz to od tego jest kierownik zeby pomoc, wskazac gdzie czegos szukac, powiedziec ja to zrobic itp
Dzięki właśnie takiej odp oczekiwałam konkretów mnie też się wydaje że nie będzie tak źle. Możesz coś więcej napisać na temat egzaminu? I tych zadań które podobno dostaje się do wykonania na kolejny dzień?
Egzamin jest banalny i naprawde wszystkich przepuszczaja, szkolenie jest drogie i wlicza sie w koszty oddziału wiec nie bedzie tak ze ktos po 2 tygodniach zabawy odjedzie bez zdanego egzaminu chyba ze jest kompletnym nieporozumieniem, zadania daja typu zaloz czlonkostwo, karte, linie zerowa, pozyczke wpisz do wnoisku, sprawdz ile ma do splaty w systemie , w programie wniosek itp, i tak wiekszosci sie nauczysz w oddziale przy pomocy starszych kolegow, kolezanek i kierownika, ogolnie skup sie na nauczeniu metodyki oraz instrukcji obslugi kasowej, to sa dwa podstawowe dokumenty ktore musisz znac na pamiec zeby dobrze wyonywac swoja prace, dodatkowo zebys znal wszystkie produkty i ich parametry - to ulatwi ci prace i bedziesz lepszym pracownikiem a tych lepszych sie docenia uwierz mi, do dyspozycji w pensjonacie masz pracownie komputerowa z prgramem skokcom i z programem wniosek oraz strona korporacyjna na ktorej mozesz znalezc wszystko. Ogolnie zeby dobrze wykonywac prace opiekuna trzeba naprawde duzo wiedziec ale tak jak mowie naucz sie metodyki, instrukcji obslugi kasowej, wszytkich parametrow produktow, do tego szybko obsluguj program wniosek i jezeli to wszystko juz bedziesz znał bdb i posiadasz umiejetnosci sprzedazowe to szybko awansujesz na starszego opiekuna, po jakims czasie na doradce finansowego, a potem to juz zalezy od ciebie co dalej, milego szkolenia zyczyc bo pogoda bedzie przednia