Od kilku miesięcy pracuję nad systemem gry na kontraktach na wig20. Na historycznych danych za 2012 system dał zysk ok.300 pkt. z uwzgl. prowizji.Jest to system podążający za trendem tzw.automatyczny(oczywiście ze stosowaniem stopów).Jeszcze na nim nie gram , ale wreszcie muszę zacząć.Dotychczasowa gra na "nosa" zawsze dawała opłakane efekty. Myślę, że ten system powinien mi dawać średniorocznie ponad 200 pkt.(mogą być spore różnice między poszczególnymi latami-od 0 pkt. do 500 pkt.). Wprowadzenie mnożnika 20 zł za pkt. da mi dodatkowy zysk na prowizji ok. 700 zł na 1 kontrakcie / rok. Docelowo mógłbym grać ok.10-20 kontraktami (depozyt za 1 kontrakt z nowym mnożnikiem wzrośnie dwukrotnie). Podsumowując : system powinien dawać ok. 150% zysku średniorocznie czyli 60-120 tys.zł. Oczywiście gra systemem będzie wymagała ode mnie dużej konsekwencji i cierpliwości (moja dotychczasowa spekulacyjna gra na "nosa") ale myślę , że nic innego mi nie pozostaje , chyba że rozstanie z giełdą (gram od 1994). Proszę , napiszcie czy ktoś z Was gra na takich systemach i z jakimi rezultatami. Pozdrawiam.
Ja opieram sie na systemie Zosi,jak pisze, ze bedzie spadac to biore longi jak pisze, ze urosnie co rzadko sie zdarza to schorty.Pewny stabilny zysk polecam.
Panie Ostry vel ''Tepy'' wstydu oszdzec i nawet sie nie oddzywaj, bo twoj systemik ladnie w d...e dostaje ,mozecie sie razem pocieszac z ta piekna Zosia i caly czas na minusie.
System Ostrego vel Tepego znow daje zarobic, nie mylilem sie wystarczy grac na odwrot ha.ha przy 2420 zamknalem elki i otworzylem eski i znowu zarabiam tak jak g....a Zoska.Dzieki Paniee Tepy.
Witam! Dzisiaj ruszyły kontrakty z mnożnikiem 20 zł. Ich popularność powinna wzrastać. Dla mnie , a raczej mojego systemu GPW zrobiła tym miłą niespodziankę i dużą zachętę abym wreszcie się zdecydował na grę systemem. Planowałem rozpocząć grę 10 kontraktami i przy ok. 80 transakcjach(otwarcie i zamknięcie pozycji) w ciągu roku musiałbym zapłacić ok.13000 zł prowizji. Teraz mogę mieć taki sam wynik na systemie przy 5 szt. płacąc połowę tej prowizji , czyli zaoszczędzę , a właściwie zarobię ok. 6,5 tys więcej.W przyszłości zwiększając liczbę kontraktów korzyść z nowego mnożnika będzie kilkukrotnie większa. Oczywiście teraz płynność jest tutaj jeszcze za mała, ale myślę, że następna seria już na to pozwoli. Tak więc jestem już coraz bliżej do ostatecznej decyzji o pożegnaniu się z grą "na nosa" i ruszeniu z moim systemem. Byłbym pewniejszy gdy bym wiedział, że komuś z Was się powiodło z jakimś rozsądnym sposobem (systemem) na grę na kontraktach. Dla mnie pierwszorzędną zasadą jest gra wyłącznie ze STOPEM !! Inaczej zawsze będziemy skazani na przegraną. Wiem to z własnej autopsji (wielokrotnie traciłem cały kapitał) i oby to się więcej już nie powtórzyło. Chociaż wiem , że mój system nie jest doskonały, to jest i tak o niebo lepszy od gry "na nosa". Pozdrawiam.
przepraszam, ja w kwestii formalnej ;-)
czy w niedalekiej przyszłości będziesz pisał jak dobrze systemik się sprawuje, a potem zamieścisz ofertę jego sprzedaży...?
Jeżeli system będzie dobrze się spisywał i przynosił dochody choćby zbliżone do tych o jakich piszę , to nie będzie sensu go sprzedawać. Lepiej jakbym wtedy zwiększył do maximum możliwości ( na jaką pozwoli płynność ) ilość kontraktów , którą bym grał. A czy będę pisał o moich sukcesach (o ile będą) tego jeszcze nie wiem. Ten wątek założyłem przede wszystkim dlatego abym sam siebie przekonał do tego systemu i abym uwierzył , że to jest najlepsza droga dla mnie do osiągnięcia jakiegoś sukcesu na giełdzie po tylu moich niepowodzeniach. A jeżeli ktoś czytając moje słowa skieruje się na właściwą drogę dla siebie i odniesie jakieś z tego korzyści to będę miał dodatkową satysfakcję. Pozdrawiam.
Dnia 2013-09-24 o godz. 08:57 artimar napisał(a):
> straszne głupoty wypisujesz. Poczytaj siebie ze
> zrozumieniem i sam oceń:)
Problem polega na psychice. Długo grałem bez żadnych zasad. Łapałem górki i dołki i oczywiście bez stawiania stopów myśląc , że zamknę pozycję sam w odpowiednim momencie. Na pewno większość graczy też podobnie myśli i tak jak ja ponosi duże straty. A cały szkopuł tkwi w psychice ludzkiej. Na pewno wiesz o czym piszę. Jedynym wyjściem jest stosowanie skutecznego sposobu (systemu , strategii), który ograniczy do minimum wpływ naszej psychiki na naszą grę. System wymusi na mnie zmianę mojego dotychczasowego postępowania niemal o 180 stopni. I tutaj mam wątpliwości czy wystarczy mi konsekwencji i cierpliwości aby w 100% trzymać się systemu , wiedząc , że nie jest on idealny. A chęć do jego " poprawy " i odejście od jego zasad może mnie drogo kosztować. Dlatego tutaj piszę aby sam się zmotywować oraz liczę , że ktoś z Was swoim przykładem mi pomoże w wytrwaniu przy systemie. Pozdrawiam.
jeśli chcesz sie motywować, to zacznij od zarejestrowania swojego nicku na forum. I dobrym sposobem na super motywacje jest rozmawianie ze sobą przed lustrem i wtedy inni przypadkowi czytelnicy nie będą musieli tego czytać, bo w sumie dla innych nie ma to co piszesz nie jest nic warte.
Autor: artimar [83.10.169.*], 2013-09-24 11:21
witam. Dzięki gpw wielu graczy może osiągnąć pewnego rodzaju niezależność finansową i nie musi myśleć o rosnących finansach państwa i rozczulać się nad dolą i niedolą. Szczególnie gra na kontraktach daje taki komfort bo i na spadkach można zarabiać. Najważniejsze to nie być chciwym, bacznie obserwować zmieniające się nastroje i i nie przesadzać z ryzykiem własnych finansów. Posiadając depozyt na obracanie 10 kontraktami z mnożnikiem 10 można sobie dziennie generować dochody na poziomie 600-1000zł. a to w skali miesiąca daje całkiem godziwe zarobki. Wielu chce przy jednym otwarciu pozycji zarabiać ponad kilkadziesiąt pkt na jednym kontrakcie i dlatego najczęściej tacy gracze tracą ostatecznie swój depozyt.. Poza tym psychika, że wielu chce żyć tylko z giełdy także bywa zgubna, bo z giełdy żyją tylko analitycy, banki, biura maklerskie, platformy inwestycyjne, wszelkiej maści doradcy i insiderzy. Gra na kontraktach daje nam możliwość zarabiają w każdym trendzie, a jak mamy hossę, to i spokojnie na akcjach solidnych spółek można spokojnie zarabiać. Takie łatwe a często trudne do wdrożenia w życie inwestora:)
święta prawda!!!!
Od siebie dodam iż gracze mają do dyspozycji kilka poziomów dźwogni finansowej:
- depozyt 6,8% - dźwignia 1: 14,7
- depozyt intraday 3,9% - dźwignia 1: 25,6
A na platformach foreksowych:
- depozyt 2% - dźwignia 1: 50
- depozyt 1% - dźwignia 1: 100
Ja osobiście w ciągu 6 sesji ( od 29 sierpnia do 5 września ) grając CFD na FW20, przy korzystaniu z dźwigni 1:100 osiągnąłem stopę zwrotu 1200% ( lubię okrągłe liczby ).
Saldo początkowe: 5000 zł, saldo końcowe 65000 zł.
Całkowita ilość transakcji: 70
Transakcje kupna: 25
Transakcje sprzedaży: 45
Ilość transakcji zyskownych: 69
Ilość transakcji zyskownych pod rząd: 68
Jedna transakcja kupna stratna: 300 zł
Uważam, że jest to bardzo przeciętny wynik, biorąc pod uwagę potencjalne możliwości rynku w tym czasie.
statystyki na temat graczy forexowych są niestety opłakane bo tu prawie wszyscy tracą z uwagi na dźwignię i dynamikę ruchów. W przypadku cfd na wig20 przy mocnych ruchach jakoś przypadkowo się potrafią zawieszać, nie realizować zleceń a często są to firmy zarejestrowane na Cyprze etc. Forex nie daje więc stabilnego zarobku i w efekcie końcowym i przynosi stratę drobnym inwestorom. Pazerność po szybkim i dużym zarobku przysłania rozum graczowi i to podobnie jak pierwsza wygrana w kasynie. Nie polecam, bo później siła do odegrania i odrobienia strat jest tak wielka, że ryzykuje się coraz większe środki.
Ryzyko zwiazane z brokerem można zminimalizować korzystając z usług polskich, godnych zaufania, brokerów. A jest już ich trochę. Oferta gry na platformach foreksowych jest jedyną jak narazie możliwością gry z wysoką dźwignią finansową. Ja dzisiaj grając ostrożnie, jak do tej pory osiagnąłem zysk ponad 50% w stosunku do angażowanego depozytu. Oczywiście przy dźwigni 1:100 :)
Pisząc "ostrożnie" chciałem powiedzieć, że wykorzystuję niedużą część chwilowego, lokalnego ruchu, otwierając S lub L, zależnie od kierunku, w którym idzie kurs. Nie jestem chciwy :) i realizuję nawet nieduży zysk.
jestem ciekawy jak wygląda taka operacja. Opisz szczegółowo moment otwarcia, instrument, ilość i moment zamknięcia, tak aby można było zobaczyć na wykresie tego instrumentu historię takiej opłacalnej inwestycji.
Gram tylko na CFD na FW20 i obserwując notwania giełdowe FW20 mogę przewidywać kierunek i ruchu. Kurs CFD zmienia się razem ze zmianą FW20, uwzgledniając oczywiście spead i broker nie ma możliwości "ingerować" w kurs tego instrumentu.
nie rozumiemy się, bo mi odpisujesz ogólnikami. Chciałem się dowidzieć jak dokładnie przebiegała Twoja transakcja, tzn, o której godz. otworzyłeś pozycje (jaką, ile lotów i za jakie depo) i podanie godziny i wartości zamknięcia zyskownej pozycji.
ot właśnie takiej reakcji się spodziewałem. Pytałem o historię transakcji po fakcie więc żadna tajemnica i chętnie bym pogratulował ale widzę, że masz spore skłonności do konfabulacji.:)
kumpel przy piwku opowiadał i pokazywał, jak to tworzył podobne wpisy na forach o megazyskach na foreksie, bo pracował w takiej platformie i nawet chwalił się efektami, że przybywało przypadkowych klientów. Smutne było to, że ci nowi marzyciele o wielkich zyskach tracili swoje zainwestowane pieniądze i po krótkiej przygodzie rezygnowali z zabawy takimi dźwigniami 1-100 etc:)
Chyba nie do końca zrozumiałeś treść postów gracza. Używasz określenia "foreks" w rozumieniu potocznym, jak to czynią osoby niezorientowane, które przeczytały jakąś reklamę w internecie ( a jest ci tego dostatek ), czy obejrzały w telewizji. Podobnie było kiedyś z określeniem "karate", które było słowem wytrychem określającym wszystkie sporty i sztuki walki.
Tenże gracz pisze, że gra tylko i wyłącznie na CFD na FW20, więc podobnie jak to wy robicie, a różnica jest tylko w wysokości depozytu zabezpieczającego. Jeżeli gracz potrafi ucinać straty kiedy są jeszcze małe i jest tylko graczem jednosesyjnym ( nie jest narażony na luki otwarcia ), to bankructwo mu raczej nie grozi. Pisze, że ustawia TP ale o SL nie wspomina. Widocznie jego depozyt na rachunku jest na tyle mały, że zabezpiecza tylko otwarte pozycje z jakimś małym zapasem, a rolę SL pełni Stop-Out, który w zależności od brokera wynosi od 80% do nawet tylko 30% depozytu zabezpieczającego pozycje. Niektórzy zamiast Stop-Out używają określenia MC ( Margin Call ), które jest bardziej popularne. Tak więc stosując powyższe zasady nie można nigdy stracić więcej niż sie posiada na rachunku. Po zaliczeniu MC można zasilić rachunek nowym depozytem, wystarczajacym tylko na zabezpieczenie otwartych pozycji z małym naddatkiem, i zacząć od nowa :):). Dodatkowym zabezpieczeniem osiągniętych zysków może być ich wypłacanie, bez reinwestowania.
jak sobie otworzysz ułamek kontraktu za 50zł. to jeśli MC wywali z rynku, to takie 80% nie boli, chociaż w skali 100% zainwestowanego kapitału to potężna strata.
Z drugiej strony jak inwestujesz większe pieniądze, to ryzyko jeszcze potężniejsze. Twój kolega gracz nie potrafił opisać transakcji, na której bardzo ostrożnie zarobił 50%, bo musiałby tworzyć coś czego nie zrobił w rzeczywistości. Wcześniej też fantazjował, że z kwoty 5tys zł. szybko zrobił 65 tys zł. i chętnie bym zobaczył raporcik z historii transakcji aby oddać stosowny szacunek:)
Prawdziwy kontrakt otwarty na sesji gpw to jednak bezpieczniejszy instrument bo dźwignię ma rozsądną a cfd to pochodne pochodnych i wielokrotnie przy ogromnej zmienności wartości punktowych, lubią się platformy zacinać wielokrotnie o tym piszą.
Zarabiajcie chłopaki te tysiące procent w realu i pochwalcie się takim wynikiem, bo mi tu pachnie ukrytym marketingiem:)
Znowu nie zrozumiałeś. MC 80% oznacza, że jeżeli saldo operacyjne rachunku spadnie do 80% wymaganego depozytu zabezpieczającego otwarte pozycje i jeżeli gracz wcześniej nie powiększył tego salda, przelewając odpowiednią kwotę np. z rachunku akcji, kontraktów, ... to broker automatycznie zamknie mu najbardziej stratną pozycję. I tak dalej..... Analogicznie jest przy MC 30%.
Autor: artimar [83.5.250.*], 2013-09-24 20:53
Twój kolega gracz nie potrafił opisać transakcji, na której bardzo ostrożnie zarobił 50%, bo musiałby tworzyć coś czego nie zrobił w rzeczywistości. Wcześniej też fantazjował, że z kwoty 5tys zł. szybko zrobił 65 tys zł. i chętnie bym zobaczył raporcik z historii transakcji aby oddać stosowny szacunek:)
To może ja przedstawię swój wynik gry z dnia 18 września ( dzień ogłoszenia decyzji FOMC ):
o godz. 16.22 miałem otwartych 200 lotów ( odpowiednik 200 szt. kontraktów ) buy CFD na FW20, których depozyt zabezpieczający wynosił 94 362 zł, a średni kurs 2356. Z rozmysłem zostawiłem te otwarte pozycje na nastepny dzień uważając, że Ben nie zaryzykuje zwałki w takim momencie. Jak wiadomo w czwartek rynek kontraktów otworzył się na poziomie 2418 ( po równoważeniu rynku ). Zmiana kursu o 1 punkt na CFD na FW20 to 10 zł, podobnie jak przy kontraktach.
Prawie zawsze ustawiam od razu TP aby uniknąć ewentualnych opóźnień przy zamknięciu pozycji. Ale często przeżywam zawód patrząc jak po zrealizowaniu mojego zlecenia kurs idzie dalej w moim kierunku :(
, chwalić się mega zyskami i tak niesamowitym wyczuciem rynku że każda transakcja przynosi kokosy.
niech mistrzowie inwestycji się zalogują i popiszą trochę PRZED FAKTEM , chociaż ze dwie serie to wtedy można będzie ocenić jacy z nich gracze a tak to te przechwałki nie warte są splunięcia.
@gracz nie naganiaj biednych ludzi na pewną stratę. Przy foreksowych dźwigniach straci każdy to tylko kwestia czasu. Wbrew pozorom ci najlepsi stracą najwięcej bo stracą wszystko najpóźniej. Znam ludzi, którzy wykonali dziesiątki tysięcy transakcji na demo i w realu w większości liżą rany forexowe. O działaniach Market Makers to już nie będę wspominał bo w necie jest tego masa wystarczy trochę pogoolować. Ile to miałeś pod rząd zyskownych transakcji 38 do 1. Człowieku nie naganiaj beszczelnie.
Ile bierzesz prowizji od jednej przyprowadzonej duszy?
Moim zdaniem napisanie w pełni automatycznego systemu który w długim czasie będzie zyskowny jest zadaniem bardzo trudnym dla jednego człowieka. Implementacja prostych strategii szybko weryfikuje rynek na niekorzyść automatu.
Jeżeli jesteś inwestorem od 1994 roku i nadal ponosisz straty to dodatkowo źle wróży twojemu systemowi a w konsekwencji Tobie. Realnie nadal człowiek jest lepszy od algorytmu w pełni automatycznego problem w tym że nie każdy człowiek nadaje się na inwestora.
Dajcie sobie spokój z giełdą. Proponuje wam interes życia - pawie pióra. Ich wartość rośnie w postępie geometrycznym ponieważ indianie zabijają się za nimi. Minimalny kapitał wejściowy w ten biznes to tylko 5k PLN. Kto pierwszy ten lepszy. Kontakt - u sołtysów w każdej wsi. Zachęcam.
Czy 18 grudnia bedzie powtórka z 18 września? Moja szklana kula mówi mi, że tak lecz ja jestem przecież niewierny tomasz :-(
17 września FW20U13 - zamknięcie 2362 +0,85%
18 września FW20U13 - zamknięcie 2357 -0,21%
19 września FW20U13 - OTWARCIE 2422
Nie zauważyłem wcześniej tego wątku...
Są 3 możliwości:
1) kpisz sobie z ludzi i czekasz jakie będą reakcje
2) szukasz naiwnych (wiadomo do czego)
3) faktycznie napisałeś jakiś swój system i masz wątpliwości
Zakładam, że stan faktyczny to 3. opcja. Gram na giełdzie od 2002 i też się chyba nie nadaję, bo nadal ponoszę straty na kontraktach. Ale jednego już od dawna nie robię: nie "optymalizuję" systemów na danych historycznych. To absurd! To mniej więcej tak, jakbyś patrzył jakie numery padły wczoraj w totka i liczył na to, że one dzisiaj znowu padną. Cóż, to możliwe i nawet się zdarza (słyszałem o takim przypadku kilka lat temu bodajże w Bułgarii). Można co najwyżej sprawdzić jak dany system zachował się dla danych historycznych i ew. strata może (choć nie musi) być pierwszym sygnałem ostrzegawczym odnośnie skuteczności systemu. Moja rada: najlepiej daj sobie spokój z giełdą. A jeśli już jesteś uzależniony od tej adrenaliny (jak ja), to faktycznie graj jakimś systemem (strategią), bo grając ad hoc stracisz znacznie szybciej :)
Witam!
Pozwolę sobie zabrać głos w kwestii zastąpienia kontraktów z mnożnikiem 10, nowymi kontraktami z mnoznikiem 20. Pani Zosia od samego początku, gdy tylko pojawiła się ta informacja, wieszczy odpływ drobnych graczy z rynku. Uważam, że jest to błędna ocena. a to dlatego, że:
1. Dla nowych kontraktów biura maklerskie umożliwią graczom jednosesyjnym korzystanie z depozytu intraday, który obecnie wynosi 4% wartości kontraktu. Tak więc za okolo 1000 zł depozyt można będzie otworzyć pozycję z jedną sztuką kontraktu z mnożnikiem 20. Dzięki temu lewar wzrośnie do 1:25 ale fortes fortuna adiuvat :-).
2. Część drobnych graczy przeniesie się do biur maklerskich, które oferują platformy foreksowe z dostępem do cfd na kontrakty fw20. Jest już spory wybór - BOŚ, BZ WBK, Noble, Alior, ING, mdm, ..... Tu można grać za jeszcze mniejsze pieniadze, ponieważ depozyty wynoszą od 1% do 2%, więc nawet okoń może się poczuć małym rekinkiem giełdowym :-)
Tak więc sursum capita kochani, bo rynek nie znosi próżni i rozwiązanie początkowych problemów zawsze się znajdzie.
Zgadzam się natomiast z Panią Zosią co do stwierdzenia, że duzi gracze posiadają w swoich portfelach pozycje z obu stron rynku. Takie ustawienie zapewnia możliwość gry praktycznie bez strat. Znam to z autopsji, chociaż jestem tylko bardzo, bardzo malutkim grubaskiem.
Pozdrawiam serdecznie
Nie rozumiem, jak można mieć pozycje z obu stron rynku? I jak to umożliwia grę bez strat? Przecież to przeczy fundamentalnym zasadom. Gra bez strat to jednocześnie gra bez zysków. Nie jest możliwe osiaganie dużych zysków bez narażania się na duże ryzyko. W którymś momencie bowiem trzeba wystawić się na ekspozycję, a więc i na ryzyko. Jeśli gracz otworzył dwie przeciwne pozycje (co oczywiście jest mozliwe), to jak jakby nie otworzył żadnej. Jeśli pozostanie z nimi do momentu rozliczenia, to poniesie stratę (równą sumarycznej prowizji maklerskiej). Jeśli "saldo" pozycji stanie się niezerowe, to tym samym gracz wystawi się na ekspozycję jakiejkolwiek ze stron rynku. Każdy schemat gry z równocześnie otwartymi pozycjami przeciwnymi da się zredukować po prostu do gry tylko po jednej stronie rynku. Wierzę, że istnieją "zwykli" genialni, tworzący skuteczne systemy gry. Tylko ilu ich jest? 1%? 0,1%? A może 0,01%? Wiem też, że odpowiednio duże rekiny rynku są w stanie w jakimś stopniu nim manipulować i czerpać z tego tytułu profity (podobnie jak insiderzy). Reszta będzie na futures, CFD, czy co tam jeszcze, tracić. Moja rada do autora systemu: znajdź dobrego terapeutę i lecz się, póki nie jest za późno.
@derkssen naczytałeś się za dużo książek:)
@zosia3005 już wielokrotnie opisywała zasadę gry z wykorzystaniem pozycji przeciwstawnych, więc ja tylko to zasygnalizuję. Dla przykładu otwierasz S i okazuje się, że jednak rynek chce rosnąć a u ciebie pojawiła się strata, która też zaczyna rosnąć. Masz dwa wyjścia, uciąć stratę dopóki jeszcze nie jest zbyt wysoka, lub pozostawić stratną pozycję i otworzyć ( najlepiej takiej samej wielkości ) pozycję przeciwstawną, czyli L, która będzie zarabiać. Po wyczerpaniu się ruchu wzrostowego, a może to trwać dosyć długo, zamykasz L realizując zyski i dodatkowo powiększasz pozycję S, czyli stosujesz tzw. uśrednianie na stracie, lub co ładniej brzmi, wykonujesz skalowanie wcześniejszej krótkiej pozycji. Oczywiście tak ładnie wygląda to tylko w teorii, ponieważ praktyka to głównie umiejętność wyczuwania rynku, a szczególnie jego momentów zwrotnych. Z tego też powodu zarabianie na kontraktach nie jest wcale łatwe, jak twierdził wspominany tu wiele razy mistrz barany.