Marlena Maląg przekonywała w Polskim Radiu 24, że informacje na temat stanu bezrobocia w Polsce są zbierane każdego dnia. "Wczoraj było około 920 tysięcy zarejestrowanych osób bezrobotnych, więc na razie nie notujemy dużego wzrostu, ale przedsiębiorcy zapowiadają te cięcia" - powiedziała. Jej zdaniem "tąpnięcie będzie widoczne w statystykach pod koniec kwietnia".
"Trudno wróżyć, ale z naszych codziennych analiz wygląda na to, że na koniec roku możemy się spodziewać wzrostu z dzisiejszych 920 tys. osób bezrobotnych do około 1,4 mln, a więc to jest bezrobocie na poziomie 9-10 proc." - podała Maląg. Na początku marca, jak podawało wtedy MRPiPS, szacunkowa stopa bezrobocia wynosiła około 5,5 proc.
Szefowa resortu rodziny zaznaczyła, że rząd przygotowuje się na trudną sytuację na rynku pracy, proponując m.in. rozwiązania zawarte w tzw. tarczy antykryzysowej. "To jest ta pomoc dla pracodawców i pracowników, żebyśmy ten bardzo trudny okres mogli przejść jak najłagodniej, aby potem gospodarka mogła ruszyć pełnym pędem" - przekonywała.
Ustawy tzw. tarczy antykryzysowej mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa, a także zniwelować negatywne skutki tej epidemii dla polskiej gospodarki.
Pakiet m.in. zwalnia mikrofirmy i samozatrudnionych z płacenia ZUS przez 3 miesiące. Przewiduje także wypłacanie świadczeń postojowych i dopłat do wynagrodzeń dla pracowników przez państwo. Pracodawcy będą też mogli uelastycznić czas pracy w swoich zakładach. Nowe przepisy zakładają przedłużenie kredytów obrotowych dla firm oraz brak kar za opóźnienia w przetargach publicznych.(PAP)
autor: Dorota Stelmaszczyk
dst/ itm/