Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Koniec spadku cen paliw. Szóstka z przodu wróciła do cenników benzyny

Krzysztof Kolany

Po raz pierwszy od niemal trzech miesięcy zobaczyliśmy masowe podwyżki cen paliw w Polsce. Choć przeciętnie nie były one zbyt duże, to wystarczyły, aby średnia krajowa cena benzyny powróciła powyżej 6 zł/l.

fot. Monika Dekrewicz / Bankier.pl

Niestety, potwierdziło się to, o czym pisaliśmy tydzień temu. Początek kwietnia przyniósł zakończenie trwającego od połowy stycznia trendu spadkowego cen paliw. Po dziesięciu tygodniach spadków średnie ceny detaliczne benzyny i oleju napędowego nieznacznie poszły w górę. I tak w mijającym tygodniu litr benzyny Pb95 kosztował przeciętnie 6,01 zł i był o cztery grosze droższy niż tydzień wcześniej – wynika z danych BM Reflex.

reklama
(Bankier.pl na podstawie danych BM Reflex)

Rzecz jasna nadal znajdziemy stację, gdzie zatankujemy za mniej niż 6 zł/l. Ale średnia krajowa ponownie przekroczyła szóstkę po zaledwie dwóch tygodniach, gdy mogliśmy „cieszyć się” z piątki z przodu. Kosmetyczną podwyżkę (o 1 gr/l) do poziomu 6,10 zł/l odnotowano w przypadku oleju napędowego. Przeciętna cena detaliczna LPG wyniosła 3,13 zł/l i także była o grosz wyższa niż przed tygodniem.

Dobrą wiadomością jest to, że tankujemy znacznie taniej niż rok temu. Średnia cena detaliczna Pb95 na początku kwietnia była o 59 gr/l niższa niż 12 miesiącu temu, zaś olej napędowy w tym czasie potaniał o 62 gr/l. Jedynie ceny autogazu utrzymują się na poziomach znacznie (tj. o 27 gr/l) wyższych niż na początku kwietnia 2024 roku.

Ceny w hurcie mogą zmieniać się szybko

Z bardzo ciekawą sytuacją mamy do czynienia na hurtowych rynkach paliw. Te od połowy marca sukcesywnie rosły, reagując na zwyżkę notowań gotowych paliw na światowych giełdach. Ale tylko w czwartek nowojorskie kontrakty  na benzynę przeceniono o przeszło 7% w reakcji na zapowiedź wprowadzenia drakońskich ceł importowych na towary sprowadzane do USA. Nie chodzi tutaj o samą benzynę (której akurat USA są eksporterem netto), ale o ryzyko zapaści w światowym handlu i globalnie mniejszego zapotrzebowania na paliwa.

Sytuacja ta zbiegła się z gwałtownym osłabieniem dolara w relacji do euro i złotego. Połączenie gwałtownej przeceny na rynkach paliwowych w połączeniu z mocnym spadkiem kursu USD/PLN dawały nadzieję na zdecydowany spadek cen w polskich rafineriach. Niestety, później złoty ostro osłabił się po zapowiedziach prezesa NBP Adama Glapińskiego w kwestii obniżek stóp procentowych. Zatem „gołębia wolta” w wykonaniu większości w Radzie Polityki Pieniężnej już teraz sprawia, że za benzynę, ON czy LPG zapłacimy więcej, niż w sytuacji, w której polityka pieniężna pozostałaby bez zmian.

Na razie jeszcze nie doszło do istotnych zmian w cenach hurtowych. 4 kwietnia Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4 685 zł/m3, co po doliczeniu 23% VAT przekładało się na 5,76 zł/l. To tylko o 2 gr/l taniej niż przed tygodniem. Olej napędowy Ekodiesel oferowany był po 4 731 zł/m3, co po dodaniu vatu daje prawie 5,82 zł/l, czyli o 5 gr/l mniej niż pod koniec marca. To oznacza, że na razie nie za bardzo możemy spodziewać się istotnego spadku cen paliw na polskich stacjach. Wszystko się jednak może zmienić, jeśli złoty zacznie odrabiać straty, dolar pogłębi straty względem euro lub rynki nadal będą obawiały się zerwania światowych łańcuchów dostaw za sprawą amerykańskich ceł.

Nie zapominajmy przy tym, że paliwa mogłyby być dużo tańsze, gdyby nie podatki narzucane przez władze. Z każdego zakupionego litra benzyny bądź oleju napędowego ponad 40% trafia w ręce państwa. Gdyby np. stawka VAT nadal wynosiła 8%, to benzyna mogłaby kosztować ok. 5,25 zł/l, a olej napędowy w 5,30 zł/l. Ponadto rządzący mogliby znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o kolejne 10 gr/l.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty