REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Wiceminister Styczeń dla Bankier.pl: „Mieszkanie dla młodych” wymusi obniżkę cen nieruchomości

2013-06-24 06:04
publikacja
2013-06-24 06:04
Wiceminister Styczeń dla Bankier.pl: „Mieszkanie dla młodych” wymusi obniżkę cen nieruchomości
Wiceminister Styczeń dla Bankier.pl: „Mieszkanie dla młodych” wymusi obniżkę cen nieruchomości
/ Ministerstwo

Po wejściu w życie programu "Mieszkanie dla młodych" właściciele lokali z rynku wtórnego będą musieli obniżyć ceny - mówi dla Bankier.pl podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Piotr Styczeń.

Wiceminister wyjaśnił też kilka wątpliwości co do planowanych dopłat. Będą mogli na nie liczyć również mieszkańcy niektórych domów jednorodzinnych oraz rodzice dzieci adoptowanych.

Wiceminister Piotr Styczeń,
foto: http://www.transport.gov.pl

Bankier.pl: Czy wszystkie banki będą oferowały kredyt w programie "Mieszkanie dla młodych"? Które jako pierwsze?

Piotr Styczeń, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej: Trudno mieć pewność, że od razu duża liczba banków przystąpi do programu. W "Rodzinie na swoim" na początku był tylko jeden bank - PKO BP, a ostatecznie około 20. Sądzimy, że grupa banków, które przystąpią do kredytów MdM, może być zbliżona. Aczkolwiek ostatecznie okazało się, że w RnS wiodące były trzy do pięciu banków.

Najistotniejsze jest to, żeby były to banki obejmujące swoim zasięgiem cały kraj, możliwie powszechne. Sądzę, że w MdM pojawi się pierwsza dziesiątka tych, które brały udział w obsłudze RnS.


B.pl: Program MdM nie będzie już obejmował rynku wtórnego i budowy domów. Dlaczego?

PS: W 2012 roku stwierdziliśmy, że w ramach RnS rynek pierwotny lokali mieszkalnych przekroczył 40 procent udziału w całym programie. Przełożyliśmy ten wynik na program MdM i założyliśmy, że z punktu widzenia mieszkalnictwa polskiego tam, gdzie pojawią się pieniądze z budżetu państwa, ważny jest przyrost nowych lokali. Chcemy mieć coraz mniejszą lukę pomiędzy liczbą mieszkań budowanych, czy też istniejących w Polsce, a liczbą gospodarstw domowych, które ich potrzebują. Obrót na rynku wtórnym nie powoduje przyrostu mieszkań.

Po drugie: wspieramy inwestycje w budownictwie mieszkaniowym, miejsca pracy. Tu nie chodzi o tych, którzy mają kapitał i rozpoczynają inwestycje mieszkaniowe, tylko o tych, którzy mają moce produkcyjne, jak firmy budowlane i producentów materiałów. W nowym mieszkaniu zostaje zagospodarowany cały potencjał budownictwa, a w używanym robi się co najwyżej remont lub przystosowanie do potrzeb nabywcy.

Budujemy energooszczędny dom. Gdzie szukać dopłat? » Budujemy energooszczędny dom. Gdzie szukać dopłat?

Trzeci powód jest taki, że nowe budynki są znacznie mniej energochłonne. To skutek stosowania nowych technologii. Wzmacniamy z budżetu państwa inwestycje powstające w oparciu o zaostrzone kryteria. Jeszcze w tym roku powinna wejść w życie nowelizacja rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

A teraz paradoks: stawia się nam zarzut, że eliminujemy w ten sposób obrót lokalami w małych miejscowościach. Ale gdybyśmy dotowali rynek wtórny, to jego konkurencyjność nie pozwoliłaby na rozwinięcie żadnych inwestycji na rynku pierwotnym. Nikt by nie chciał, tak jak to było w RnS, kupować lokali na rynku pierwotnym w mniejszych miejscowościach, w związku z tym ten rynek w ogóle tam by się nie rozwijał. My dajemy szansę na otwarcie rynku pierwotnego także w małych miejscowościach. Tym bardziej, że według ustawy będą dotowane domy jednorodzinne, ale pod pewnymi warunkami: z pomocą państwa będzie można kupić od osoby prowadzącej działalność gospodarczą lokal mieszkalny, nie większy niż 75 mkw powierzchni użytkowej, w takim domu, w którym są co najmniej dwa takie lokale.

Według ustawy będą dotowane domy jednorodzinne, ale pod pewnymi warunkami. Foto: Thinkstock

B.pl: A jak może zareagować rynek wtórny?

PS: Tam, gdzie nie ma środków budżetowych, rynek chcący konkurować z innym rynkiem, gdzie te środki są dostarczane, siłą rzeczy musi stworzyć lepszą ofertę. Przede wszystkim przez obniżenie ceny. Jako nabywcy nie chcielibyśmy, żeby na przykład lokale w wielkiej płycie były warte tyle samo, co mieszkania wybudowane w nowych technologiach. W tym momencie właściciele lokali z wielkiej płyty ,czy budynków istotnie zapóźnionych pod względem remontów, jeśli chcą sprzedać swój lokal w systemie niedotowanym przez państwo, będą musieli obniżyć ceny.

B.pl: A czy w kwestii dofinansowania budowania domów coś w MdM może się zmienić?

PS: My mamy do czynienia z taką dziwną sytuacją w Polsce. Kiedy mówimy, że domy jednorodzinne dotowane z budżetu państwa powinno być wyłącznie zaspokojeniem potrzeb mieszkaniowych, to od razu pojawia się żądanie dotowania budowy domów, które są naprawdę duże. Jeśli chodzi o standard, to są nawet większe niż w zachodniej Europie.

Na dzisiaj mogę powiedzieć, że byłbym zwolennikiem zachowania projektu w kształcie zaproponowanym przez rząd, bez zmian. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do RnS mamy do dyspozycji środki z budżetu państwa określone co do wielkości na każdy rok działania programu. Jeżeli wprowadzimy nowe produkty, to mogą one w pewnym momencie wyprzeć niektóre zdarzenia gospodarcze obecne w programie już dzisiaj.

porównywarka kredytówB.pl: Dlaczego dopłaty są przeznaczone tylko dla osób, które kupują mieszkanie na kredyt?

PS: I w "RnS", i w "MdM" nie mamy limitów dochodowych. W związku z tym trzeba w inny sposób stworzyć pewną barierę dochodową. Osobom mającym swoje pieniądze, w wystarczającej ilości lub na granicy tej wystarczalności, najlepiej nie dawać dopłaty z budżetu państwa. Nawet jeśli biorą kredyt.

My proponujemy, żeby kredyt stanowił co najmniej 50 proc. wartości kupowanego mieszkania. Czyli docieramy do tych, którzy muszą przyjść do systemu bankowego. Wiemy, że są to osoby, które nie posiadają nadmiaru własnych środków, a jednocześnie dochodowo są w stanie sprostać spłacie kredytu.

B.pl: Wysokość opłat jest uzależniona od liczby posiadanych dzieci. Czy dzieci adoptowane będą brane pod uwagę tak samo jak własne?

PS: Prorodzinność tego programu jest kwestią otwartą, to znaczy każde dziecko przysposobione, w tym adoptowane, dziecko biologicznie z innej rodziny, z innego związku, oraz oczywiście dzieci własne - wszystkie są jednakowo traktowane w ramach programu. Także takie zdarzenie jak adopcja spowoduje dopłatę do kredytu.

Także takie zdarzenie jak adopcja spowoduje dopłatę do kredytu. Foto: Ingimage

B.pl: Jakie dokumenty będzie trzeba przedstawić, żeby starać się o kredyt?

PS: Myślimy, że banki będą miały standardowe produkty kredytowe, do których trzeba będzie składać papiery tak, jak klasycznie przy badaniu zdolności kredytowej. Trzeba będzie mieć pismo od dewelopera informujące, że cena 1 mkw. jest na poziomie ustalonym przez ustawę, trzeba będzie złożyć oświadczenie, że się nie posiadało wcześniej żadnego tytułu własności ani spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Należy oczywiście podać, ile ma się dzieci, a kiedy już idziemy z kolejnym urodzonym dzieckiem po 5 proc. jednorazowej dopłaty do kredytu, należy przekazać akt urodzenia, żeby to udokumentować. Pozostałe zdarzenia dokumentujemy wyłącznie na żądanie banku komercyjnego udzielającego kredytu.

Należy też złożyć wniosek na piśmie o udzielenie pomocy z budżetu państwa. Ten wniosek wpływa do Banku Gospodarstwa Krajowego. Tam następuje sprawdzenie, czy taki lokal nie był już dotowany, na przykład w programie "Rodzina na swoim".

Szereg dokumentów zostanie oczywiście określonych w rozporządzeniu i oczywiście w umowach z bankami komercyjnymi, które zostaną zawarte pomiędzy nimi a BGK.

B.pl: Czy można już coś powiedzieć o maksymalnych limitach cen mieszkań kwalifikujących się do programu?

PS: Tak jak wygaszaliśmy RnS z dużym wyprzedzeniem, tak samo ogłaszamy MdM - także z rocznym wyprzedzeniem. Wszyscy wiedzą, jakie parametry będą obowiązywały, przynajmniej w wersji rządowej. Mówimy, że wartość odtworzeniowa jednego metra kwadratowego powierzchni użytkowej będzie wartością niemnożoną przez żaden współczynnik, czyli taką, jaka ogłaszają wojewodowie. Będzie uśredniona za dwa ostatnie okresy po to, żeby uniknąć pików w tych wartościach. Będzie dla miast wojewódzkich i siedzib marszałków inna niż dla całego województwa, ale dla gmin do nich przyległych zastosowaliśmy średnią dla miasta wojewódzkiego i województwa, ale nie większą niż 1,2 wartości odtworzeniowej dla województwa. Czyli powodujemy, że spadek cen oferowanych na rynku od miasta w stronę obszaru województwa będzie łagodniejszy niż w RnS.

Oferty przygotowane przez rynek na pewno nie będą umiejscowione w najlepszych lokalizacjach. Będą to oferty o standardzie obniżonym w stosunku do tego, który może być proponowany na rynku jako wiodący i oczywiście o powierzchni nie większej niż 75 mkw. Nowością w ustawie jest to, że wszystkie osoby - czy to singiel, czy rodzina z dziećmi - otrzymają te same limity wielkości mieszkań i ten sam limit liczony będzie od powierzchni 50 mkw. dla wszystkich beneficjentów programu.

Foto: Ingram Image

B.pl: Nowy program dotacji może spowodować, że banki podwyższą koszty kredytów. Czy są przewidziane jakieś odgórne ograniczenia parametrów kredytu?

PS: W RnS było to do połowy odsetek naliczonych według stopy referencyjnej WiBOR 3M + 2 pp. i na początku banki bardzo chętnie zjadały te dwa punkty procentowe. Później, kiedy konkurencja między bankami była istotnie większa, marże spadły.

Oczywiście banki w ramach tego programu muszą przygotować dodatkową obsługę klientów, wprowadzić nowe rejestry, kontaktować się z BGK - to jest konkretna osoba wykonująca konkretne obowiązki, na konkretnym stanowisku, za którą trzeba zapłacić. To jest element podnoszący cenę produktu, oferowanego na rynku bankowym w oparciu o dotacje z budżetu państwa. Tylko że my tym razem nie dopłacamy do odsetek. Dopłacamy do wkładu własnego. W związku z tym kredyt w MdM powinien być jak najbardziej zbliżony do normalnego kredytu z ewentualnym ruchem na marży, związanym z dodatkowymi kosztami, wymienionymi wcześniej.

Aby banki komercyjne dostały się do programu, muszą zaoferować atrakcyjny kosztowo produkt. Innymi słowy: banki nie będą mogły windować opłat, ponieważ klient zawsze będzie szukał możliwie tańszego produktu, który przecież i tak, nawet po dotacjach z budżetu państwa, obciąży jego dochody przez wiele lat.

Rozmawiała Katarzyna Jeznach
Współpraca: Hanna Hylińska

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (47)

dodaj komentarz
~Normalny
Ceny spadną same i bez programu "złodzieje na Twoim".
~tytus
Dokładnie. Dopłaty wchodzą wyłącznie po to aby przyhamować urealnienie (spadek) cen mieszkań. Niestety są jeszcze głupi w tym kraju którzy nie rozumieją jak to działa.
~tytus
Dokładnie. Dopłaty wchodzą wyłącznie po to aby przyhamować urealnienie (spadek) cen mieszkań. Niestety są jeszcze głupi w tym kraju którzy nie rozumieją jak to działa.
~Zima
Przestrzeń do obniżek jest bardzo mała lub żadna.W tym programie będą głównie powstawały slamsy na obrzeżach miast - dramatycznie niskiej jakości, brzydkie,, z mnóstwem małych mieszkań z pokojami klitkami. Budowlanka ledwo dyszy, rynek nieruchomości leży na łopatki - ten program nie jest żadnym rozwiązaniem.
~hahah
Obniżka cena ??? Musieli by obniżyć o 50 % W Tajlandii Wille nad plaża można kupić za 120 tys zl
~O)))
W moim mieście (Gdańsku) jeden z deweloperów zrobił coś w rodzaju leasingu operacyjnego dla swoich klientów. Ktoś kupuje mieszkanie, a później spłaca takie jakby raty leasingowe, a na koniec mieszkanie zostaje przez niego wykupione.
~plazowicz
Koleś widać jeszcze za Lenina kształcony. Jakim cudem, tępy farfoclu pompowanie ciężkiej kasy podatnika w deweloperów i banki miałoby obniżyć ceny? No weź wytłumacz, bo ni chu chu nic z tego bełkotu nie rozumiem...
~as
Nie płacz Płazowicz. Wtopiłeś to znieś porażkę jak na faceta przystało.
~kuba
Wow! Ten minister to geniusz... jak dotacja rządowa może obniżyć ceny?

Powiązane: Rozmowa Bankier.pl

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki