REKLAMA
OKAZJA

Polskiego długu nie można spłacić

Łukasz Piechowiak2013-07-19 06:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2013-07-19 06:00

Polski dług publiczny to obciążenie, którego nie można spłacić. Niektórzy twierdzą, że państwo wcale nie musi tego robić. Jednak czy wówczas moglibyśmy dług nazywać długiem?

studnia
Źródło: Thinkstock

Premier potwierdził, że deficyt budżetowy w tym roku przekroczy 50 mld zł. Niechybnie oznacza to wzrost zadłużenia publicznego, które obecnie wynosi 869 mld zł. Z kolei dług sektora instytucji rządowych i samorządowych przekracza 917 mld zł. Łącznie na każdego Polaka przypada ok. 22 tys. zł długu. To pokazuje na jak olbrzymie kwoty zadłużani są obywatele, którzy często nie zdają sobie nawet z tego sprawy.

Sadowski: trzeba odblokować gospodarkę

Na koniec pierwszego kwartału 2013 roku dług publiczny Polski wyniósł 52,7% PKB. Nie bierze się on znikąd - to efekt polityki finansowej państwa. Główną przyczyną jest brak zrównoważonego budżetu krajowego. Gdy wydatki są większe niż przychody, to mamy do czynienia z deficytem. Jednak państwu nie braknie pieniędzy, bo pokrywa go emitując obligacje skarbowe lub zaciągając pożyczki. Ich suma wraz z odsetkami składa się na wysokość długu publicznego. Jego obsługa kosztuje nas 43 mld zł rocznie. Tylko z lektury ustaw budżetowych wynika, że w latach 2008-2013 wydamy na nią łącznie ponad 215 mld zł.

Pieniądze na ten cel pochodzą z dwóch źródeł. W większym stopniu z podatków pobieranych od obywateli, którzy w większości nie zdają sobie sprawy, że część ich dochodów to zysk państwowych wierzycieli. Dług publiczny finansowany jest także z emisji kolejnych obligacji i zaciągania nowych pożyczek. Słowem jesteśmy w pętli zadłużenia. Zabawne jest to, że państwo ostrzega obywateli przed tym zjawiskiem, a jednocześnie samo je sankcjonuje i nie widzi w tym nic złego.

Po co jest dług?

Gdy wydatki z różnych przyczyn muszą być większe, a deficytu nie da się sfinansować sprzedażą obligacji, bo np. wiązałoby się to z niekorzystnym dla kraju zwiększeniem ich oprocentowania, wówczas rządzący stają przed trudną decyzją o podwyżce podatków. Płacą za nią zwykli obywatele, którzy tracą ulgi, muszą odprowadzić wyższy VAT itp.

Deficyt to nie jest problem?

Z drugiej strony długiem finansowane są inwestycje np. w infrastrukturę, kulturę, gospodarkę, administrację, rozwój i porządek publiczny. To, czy jest to robione efektywnie, jest sprawą dyskusyjną.

Czyj jest dług?

Czyli komu musimy oddawać pieniądze? 47% stanowi dług krajowy - 168 mld zł przypada na sektor bankowy, a 240 mld zł na sektor pozabankowy, m.in. OFE. Pozostała część zadłużenia, czyli ponad 460 mld zł, należy do inwestorów zagranicznych.

W teorii krajowych wierzycieli można zbagatelizować. Zysk bez ryzyka okazałby się kłamstwem, ale państwo nie raz już drenowało kieszenie obywateli. Umorzenie części obligacyjnej OFE to właśnie operacja tego rodzaju. Z punktu widzenia finansów publicznych jest ona jak najbardziej wskazana, lecz z perspektywy przyszłego emeryta jest to tylko zamiana papieru wartościowego na iluzoryczne przyrzeczenie, że państwo wypłaci emerytury w ustalonej wysokości i w określonym terminie.

Kogo spłacać, a kogo nie?

O ile rządzący mogą tak sobie pogrywać z inwestorem krajowym, o tyle z zagranicznym nie będzie już tak prosto. Nie uciekając się do groźby użycia siły, istnieją jeszcze instrumenty ekonomiczne, np. natychmiastowe wycofanie kapitału zagranicznego, nałożenie ceł, itd., które zmuszą nas do bezwzględnej spłaty tych pieniędzy. Rolą resortu finansów jest dbanie o naszą dobrą opinię na świecie, bo tylko dzięki temu oprocentowanie udzielanych nam pożyczek i emitowanych przez nas obligacji jest stosunkowo niskie. Nie da się tego zrobić, nie prowadząc surowej polityki fiskalnej, która jest dla nas coraz bardziej uciążliwa.

W teorii można ograniczyć przyrost długu publicznego. Warunkiem koniecznym jest zrównoważenie budżetu, czyli po prostu zmniejszenie wydatków. W ustawie budżetowej znajdzie się wiele pozycji, z których można zrezygnować. Niestety łatwiejsze wydaje się podążanie w tym samym kierunku, którym przez lata zmierzała Grecja.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (64)

dodaj komentarz
henryxx56
Polski dług publiczny to obciążenie, którego nie można spłacić. Niektórzy twierdzą, że państwo wcale nie musi tego robić. Jednak czy wówczas moglibyśmy dług nazywać długiem? A kto go zaciągnął ten dług przecież nie naród tylko rząd i kto sprzedawał obligacje państwowe naród czy rząd a twierdzą, że to dług publiczny. Kto lata samolotami Polski dług publiczny to obciążenie, którego nie można spłacić. Niektórzy twierdzą, że państwo wcale nie musi tego robić. Jednak czy wówczas moglibyśmy dług nazywać długiem? A kto go zaciągnął ten dług przecież nie naród tylko rząd i kto sprzedawał obligacje państwowe naród czy rząd a twierdzą, że to dług publiczny. Kto lata samolotami raz na tydzień do domu za publiczne pieniądze i darmowe samochody i benzyna na swoje przyjemności i za publiczne pieniądze jest miesięcznica Kaczyńskiego przecież, że swojej kieszeni nie wyjmuje? A restauracje są za darmo, czy urzędnicy razem z rządem a twierdzą, że to dług publiczny to, dlaczego naród głoduje i niema dachu nad głową tylko są wyrzucani z mieszkań, bo zostały sprzedane kamienice z ludźmi. A co robi ZUS z emerytami, że w 2016 roku prezes Gertruda Uścińska miała zyski aż 212 milionów na nagrody, bo twierdzi, że miała zyski czy to jest Fabryk czy zakład prywatny, bo jak można powiedzieć, że ma się zyski chyba tylko jak ktoś pracował 40 lat i nie dożył emerytury to prezes uważa, że to jej zyski na nagrody i w roku 2017 już ma na nagrody 15 milionów na święta. Każdy żyje ponad stan tylko nie naród, bo jest oszukiwany i okradany tak jak przez rząd, ZUS i wszystkie urzędy państwowe a twierdzą, że to jest dług publiczny. Dlaczego uważa się rząd za uczciwy a nie chce dać do wiadomości publicznej jak zrobił audyt ZUS tylko zatrzymał do swojej wiadomości, bo może też z tego ma jakieś zyski ze składek narodu na ZUS., Co rząd myśli, że Polacy to ciemnota i nie potrafi liczyć tak jak są niektórzy w rządzie, co śpią i jak małpy podnoszą rękę do góry i na dół i nie rozumieją, o co się rozchodzi są tacy, co głupoty robią, za co nie odpowiadają a przeciętnego Kowalskiego karzą za to, że urzędy nie powiedzą a karzą a jak się sam pomyli to jest tłumaczony? Że to tylko człowiek, ale to działa w jedną stronę. I ten dług, który jest publiczny to rząd go jeszcze pomnoży żeby naród mógł go spłacać. Teraz nas atakują o podatek RTV, bo Orłoś i Kurski za mało zarabiają, bo 75 i 50 tysięcy to jest mało a emeryt musi żyć za 900 zł. Rząd dobroduszny dał 500+ i jeszcze coś narodowi podaruje a w zamian podatek zrobi na paliwo lub coś wymyśli żeby polakom za dobrze nie było, bo już mało głoduje, ale jeszcze nie leżą na ulicach, jako trupy jak będą to wtedy powiedzą no wreszcie dobrze rządzimy, bo nie mają za wygodnie, bo głupi naród na wszystko się zgadza wystarczy ze go troczę postraszymy i już będzie wszystko w porządku, bo to są zastraszone barany tak jak mówią zagranicą. Żegnam Polskich baranów.
~Ryszard
Chociaż niemal wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce posiadają odbiorniki radiowe i telewizyjne, abonament terminowo płaci zaledwie 10 procent z nich. To jeden z najgorszych wyników w Europie - podkreśla przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski. To, co to znaczy, że 10 procent polaków stać na godne Chociaż niemal wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce posiadają odbiorniki radiowe i telewizyjne, abonament terminowo płaci zaledwie 10 procent z nich. To jeden z najgorszych wyników w Europie - podkreśla przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski. To, co to znaczy, że 10 procent polaków stać na godne życie a resztę nie ma pracy albo słabe emerytury, że nie stać na godne życie i brak na leki. Jak ma wyżyć emeryt przy 1000 zł miesięcznie jak żyje od pierwszego do pierwszego to, z czego ma płacić jak prezes ZUS Społecznych? Tak wygląda sprawiedliwość po polsku. Jak ustalił "Super Express", w ubiegłym roku pracownicy ZUS dostali łącznie 210 milionów złotych nagród? Bo co robią, że składkami tych ludzi, co przepracowali 40 czy 30 lat pracy a nie dożyli emerytury. To ostatnio prezes ZUS Gertruda Uścińska i Elżbieta Rafalska. Chyba z tego, co ci ludzie nie dożyli emerytury, bo uważa, że to ich firma i produkują trupy i mają z tego zyski na premie i nagrody a emerytom podniesie 2 zł i myśli, że jest wszystko załatwione. A rząd nie zainteresuje się ZUSem tylko kłócą się na sejmie i myślą jak wyrwać od biednych Polaków jak najwięcej. I tak opłaty są drogie porównując do emerytur i zarobków. Bo ceny unijne a zarobki komunistyczne i wołają jeszcze na abonament rtv bo chyba rządowi zależy na tym żeby trupy leżeli na chodnikach, bo bezdomnych rząd produkcje już zrobił sprzedając kamienice. I co jeszcze wymyśli żeby kraj zniszczyć, bo już sprzedał 97 % Polski. Polskę tylko wyleczy jedno Bunt i to ma być lepszy niż w 1980 roku. Bo już nic nie pomoże na tych złodziei. I naród nie powinien mieć litości, bo nad nami się nie litują tylko myślą o sobie. A ktoś powinien pomyśleć z polaków, co zrobić z tymi złodziejami, co żądzą ZUSem a są nimi Gertruda Uścińska i Elżbieta Rafalska ( wypadki chodzą po ludziach tak jak z Andrzejem Lepperem to może z nimi coś się stanie). Żegnam i zastanów się jak jesteś polakiem żeby nie było za późno.

~Marek
www.dlug-publiczny.pl
Za 8 lat dług wzrósł o 1 bilion zł.
To był koszt zielonej wyspy.
~Henryk
Niechybnie oznacza to wzrost zadłużenia publicznego, które obecnie wynosi 869 mld zł. Z kolei dług sektora instytucji rządowych i samorządowych przekracza 917 mld zł. Łącznie na każdego Polaka przypada ok. 22 tys. zł długu. To pokazuje na jak olbrzymie kwoty zadłużani są obywatele, którzy często nie zdają sobie nawet z tego sprawy.Niechybnie oznacza to wzrost zadłużenia publicznego, które obecnie wynosi 869 mld zł. Z kolei dług sektora instytucji rządowych i samorządowych przekracza 917 mld zł. Łącznie na każdego Polaka przypada ok. 22 tys. zł długu. To pokazuje na jak olbrzymie kwoty zadłużani są obywatele, którzy często nie zdają sobie nawet z tego sprawy. Główną przyczyną jest brak zrównoważonego budżetu krajowego. Ten dług co twierdzi rząd nie zaciągnął go Kowalski tylko ci co zarządzali krajem źle gospodarowali nie mając funduszy a chcieli żyć ponad stan brali kredyty za które naród za złe gospodarowanie musi spłacać. Nie ci, co są w rządzie żeby odczuli na brak pensji i jego podobnym biura, które oszukują i okradają tak jak ZUS, który niema kontroli i robi, co chce a rząd nie powie, że będzie brak na pensie pracowników ZUS tylko na emerytury a to są publiczne pieniądze a nie ZUS. I niech nie mówi że za nich musi spłacać kredyty bo jak by przeciętny Polak wziął kredyt lub zadłużył się to państwo by za niego nie spłacało źle żeś się rządził to spłacaj to jest twój dług a nie nasz my musimy spłacać za długi i cierpieć za głupotę rządu którego nie stać a rozbija się samolotami pierwszej klasy i w drogich restauracjach siedzi a naród za to płaci i cierpi. Brak w budżecie państwa lub na wybory następny kredyt i wciskają ludziom że to dług publiczny i co dalej robią podatki podwyżki a ludzie głodują i brak na wszystko nawet na leczenie i limity ile rocznie można przyjąć do lekarza i człowiek czeka po trzy lata prędzej umrze niż się doczeka na leczenie. A teraz kombinuje jak wyrwać od ludzi abonament RTV a nie podnieść emerytury. Śmiertelnik podwyżki 5 zł a sobie 7000 zł to jest polityka naszego rządu i kombinują teraz jak zrobić albo już istnieje PSL skrót Posady Swoim Ludziom o tym nie każdy poczyta w Internecie. Nowy dług PIS co Bendą wciskać że to dług publiczny i żeby naród spłacał nie rząd tylko naród: Jak informuje portal „Puls Biznesu”, rząd Prawa i Sprawiedliwości zadłużył się na początku roku u – w większości zagranicznych – inwestorów. Nabywcy polskich obligacji państwowych to przede wszystkim niemieckie banki i fundusze inwestycyjne. Na początku stycznia bieżącego roku rząd Prawa i Sprawiedliwości sprzedał zagranicznym inwestorom obligacje państwowe w wysokości 4,5 miliarda złotych. Zainteresowanie polskim długiem było tak duże, że w przeciągu kolejnego tygodnia, obecny obóz władzy postanowił sprzedać dodatkowe obligacje za 7,8 miliarda złotych. W sumie, tylko w pierwszych dwóch tygodniach nowego roku, zadłużyliśmy się na ponad 12 miliardów złotych.
A za to naród zapłaci. Jak nic nie zrobimy to będziemy cierpieć. Nie będzie lepiej tylko z dnia nadzień gorzej bo do tego rząd doprowadza nas wszystkich tak jak powiedziałem my głodujemy a oni żyją jak hrabiowie i robią długi.
~m693
80% obywateli to kretyni którzy popieraja władze która ich okrada, a 20 % to cwaniacy którzy z tego korzystają. Hitler zaprowadził Niemców na smierc i totalna zagładę a oni go za to uwielbiali. Z pojęciem nieskończoności kojarzy sie tylko ludzka głupota.
~Polscy
Polski dług wynosi na 2016 rok 3 biliony zł !
~Pffff
Chyba nie :P
obecnie wynosi ok 950 mld :P

http://www.dlugpubliczny.org.pl/
~marcin
a BIK i BIG naszym nie sprawdzają??
żyjemy w chorym kraju, jak widać po aferach.
ani ja ani moje dzieci nie będą już tego płacić i całe szczęście
~rob
Są to życzeniowo-wyborcze oczekiwania Tuska, bo wg danych Eurostatu w ostatnich latach deficyt budżetowy waha się od 110 mld w 2010 roku do 70 mld w 2013r. Reszta na stronie: http://epp.eurostat.ec.europa.eu/cache/ITY_PUBLIC/2-23042014-AP/EN/2-23042014-AP-EN.PDF
~pp
Polski dług publiczny na bieżąco również ten ukryty >
http://www.polskiportal.eu

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki