Minister Skarbu Państwa, Andrzej Czerwiński, informuje o możliwej sprzedaży kontrolowanych przez państwo pakietów akcji PZU, PGE oraz PKO BP - donosi Reuters. Pozyskane w ten sposób pieniądze miałyby dokapitalizować BGK poprzez program "Inwestycje Polskie".


- Skarb Państwa chciałby sprzedać akcje PGE, PZU i PKO jeszcze przed końcem kadencji rządu, aby zasilić program "Inwestycje Polskie" - powiedział na łamach Reutersa Czerwiński. Wybory parlamentarne w Polsce będą miały miejsce najprawdopodobniej w październiku 2015 roku.
Czerwiński dodał także, że potencjalna operacja zostałaby przeprowadzona w taki sposób, aby uniknąć zawirowań na notowaniach wyżej wymienionych spółek. Wszystkie one zaliczają się do grona gigantów GPW. Zarównie PKO BP, jak i PZU oraz PGE należą do piątki największych polskich spółek na rodzimej giełdzie.
Wypowiedzi Czerwińskiego w niewielkim stopniu wpłynęły na rynek. Akcje PGE, PZU i PKO BP znajdowały się wprawdzie w poniedziałek na mocnych minusach, jednak było to związane głównie z sytuacją w Grecji. Po godzinie 10 papiery tych spółek bez większej zmienności dryfowały w bok, co pokazuje, że inwestorzy na zapowiedzi ministra zareagowali ze spokojem.
PZU dzieli akcje pod rządową wyprzedaż?
Warto także w kontekście zapowiedzi Czerwińskiego przeanalizować przypadek PZU. Akcjonariusze spółki zadecydują na najbliższym WZA o splicie akcji w stosunku 10:1. Efektem takiego ruchu byłoby m.in. dziesięciokrotne zmniejszenie ceny jednej akcji PZU (każda akcja zamieniona zostałaby równocześnie na dziesięć akcji, więc stan posiadania każdego akcjonariusza zostałby zachowany). Już niedługo walory PZU, które obecnie kosztują 430 zł, mogą więc być wyceniane na 43 zł.
Ruch ten bardzo dobrze wpisuje się w dzisiejsze zapowiedzi ministra Czerwińskiego. Tańsze (nominalnie) akcjepo prostu łatwiej jest sprzedać; przynajmniej tym drobnym inwestorom. Przeciętny Kowalski, który miałby wydać ponad 400 zł na jeden papier jest z pewnością mniej elastyczny, niż przeciętny Kowalski, który na jeden papier musi poświęcić 40 zł. O możliwej emisji spekulowano więc już w momencie pojawienia się informacji o splicie, PZU odpierało jednak wówczas zarzuty, tłumacząc, że spółką kieruje tylko i wyłącznie chęć zwiększenia płynności.
Komentarz eksperta
MSP znów leci w kulki
To nie pierwszy taki „numer” w wykonaniu Ministerstwa Skarbu Państwa, gdy rynek jest zaskakiwany informacjami o sprzedaży akcji kontrolowanych przez państwo giełdowych spółek. I znów zabrakło jawnego i ogólnodostępnego komunikatu ze strony MSP.
Podobnie, jak niedawno w przypadku JSW, informacja pojawia się tylko w serwisie Reutersa, dając przewagę tym inwestorom, którzy wykupili płatny dostęp. Abstrahując od sensowności sprzedaży akcji „narodowych championów”, tuż przed wyborami sposób przekazania tej informacji kwalifikuje się do zbadania przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Adam Torchała

























































