REKLAMA
TYLKO U NAS

PZL-Świdnik przekazał wojsku zmodernizowane śmigłowce Anakonda i Głuszec

2016-06-27 18:47
publikacja
2016-06-27 18:47

Dwa zmodernizowane śmigłowce Anakonda i jeden śmigłowiec Głuszec przekazały w poniedziałek wojsku zakłady PZL Świdnik (Lubelskie). W fabryce otwarto nowe centrum serwisowe, dzięki któremu mają być przyśpieszone remonty śmigłowców.

PZL-Świdnik przekazał wojsku zmodernizowane śmigłowce Anakonda i Głuszec
PZL-Świdnik przekazał wojsku zmodernizowane śmigłowce Anakonda i Głuszec
fot. Krystian Maj / / FORUM

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podziękował przedstawicielom firmy za wywiązanie się z zobowiązań. Jestem pod olbrzymim wrażeniem dotychczasowych przedsięwzięć, przekazania Głuszca, Anakondy, to dla polskich sił zbrojnych bardzo ważna realizacja naszych umów, potwierdzająca to, że możemy liczyć na Świdnik, na dobrą współpracę, także w przyszłości - powiedział.

Polska jest zainteresowana rozwojem przemysłu helikopterowego, przemysłu lotniczego, tutaj w Polsce, na miejscu. Ministerstwo Obrony Narodowej na pewno będzie przykładało przede wszystkim wagę do produktów wyprodukowanych tutaj, dlatego że to jest nasz wspólny interes (...) zaznaczył Macierewicz podczas uroczystości przekazania śmigłowców w Świdniku.

Szef MON podkreślił, że w obliczu zagrożeń, w jakich Polska się znajduje, wzmacnianie NATO, naszej obecności w NATO i sił zbrojnych jest moim i państwa polskiego pierwszym obowiązkiem. Jeśli mamy być bezpieczni, to przede wszystkim musimy posiadać skuteczne narzędzia, a Świdnik tych skutecznych narzędzi do obrony Polski dostarcza - powiedział.

Daniele Romiti, prezes Leonardo Helicopters, koncernu, do którego należy PZL-Świdnik, powiedział, że przekazanie polskiej armii zmodernizowanych śmigłowców jest ważnym wydarzeniem dla firmy. Podkreślił, że ich modernizacja w Świdniku była możliwa dzięki wiedzy i doświadczeniu, wynikającemu z długiej tradycji tych zakładów. Zobowiązujemy się doskonalić dostarczane produkty - zapewnił.

Śmigłowiec Głuszec to zmodernizowana wersja opracowanego w Świdniku Sokoła, przystosowana do użycia na polu walki. Polskie wojsko zamówiło dotychczas osiem takich śmigłowców, przekazany w poniedziałek jest ostatnim z tej serii. Anakonda - to Sokół w wersji przystosowanej do ratownictwa morskiego. Wojsko zamówiło modernizację pięciu tego typu śmigłowców, w poniedziałek odebrało dwa pierwsze.

Nowe centrum serwisowe otwarte w PZL-Świdnik skupi w jednej hali wszystkie prace związane z naprawami i modernizacją śmigłowców, które dotychczas były rozproszone w różnych miejscach fabryki. To rozwiązanie, połączone z nową organizacją pracy, lepszym wyposażeniem, ma skrócić o 5 miesięcy czas remontów, które trwają dotychczas po kilkanaście miesięcy. Dzięki temu więcej śmigłowców ma być w dyspozycji armii. Chcemy, aby dostępność floty dla naszego klienta wynosiła co najmniej 70 proc., wliczając w to wszystkie rutynowe przeglądy. To jest bardzo ambitne, dlatego że część śmigłowców nie lata, nie dlatego, że się zepsuły, tylko dlatego, że przychodzi czas na przegląd - zadeklarował wiceprezes Leonardo Helicopters Krzysztof Krystowski.

Krystowski przypomniał, że PZL-Świdnik obchodzi 60-lecie uruchomienia produkcji śmigłowców. W tym czasie zakłady dostarczyły do 40 krajów ponad 7,4 tys. śmigłowców. W ub. roku spółka uzyskała przychody w wysokości 952 mln zł, z czego 70 proc. z eksportu. Zysk brutto wyniósł 143,5 mln zł, daniny dla państwa - 123 mln zł. Zatrudnia ponad 3 tys. pracowników.

Dla polskiego wojska zakłady PZL-Świdnik od 2009 r. dostarczyły 31 nowych śmigłowców. Spośród ok. 200 śmigłowców, które użytkuje polskie wojsko, ponad 160 zostało wyprodukowanych w Świdniku.

W 2010 r. PZL-Świdnik został częścią grupy Agusta-Westland, obecnie nazywającej się Leonardo Helicopters. (PAP)

kop/ gma/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~sad
To już pewne - wbrew wcześniejszym zapewnieniom, śmigłowce ratownicze nie wystartują w tym roku do rannych na morzu z bazy lotniczej w Gdyni Babich Dołach. To jeden z dwóch punktów na polskim Wybrzeżu (obok bazy w Darłowie), z którego do rozbitków startowały maszyny Marynarki Wojennej. Dyżury ratownicze zostały zawieszone 1 października To już pewne - wbrew wcześniejszym zapewnieniom, śmigłowce ratownicze nie wystartują w tym roku do rannych na morzu z bazy lotniczej w Gdyni Babich Dołach. To jeden z dwóch punktów na polskim Wybrzeżu (obok bazy w Darłowie), z którego do rozbitków startowały maszyny Marynarki Wojennej. Dyżury ratownicze zostały zawieszone 1 października ub. roku, bo trzy z sześciu użytkowanych "Anakond" zostały oddane do modernizacji w zakładach PZL-Świdnik, a na sprawnych śmigłowcach MW musiała zintensyfikować szkolenia młodych załóg ratowników, którzy zastąpią tych odchodzących ze służby. Trzy "Anakondy" i dodatkowe dwa śmigłowce transportowe (w wojsku od lat 80.), jakie miały zostać dostosowane do ratownictwa, zgodnie z umową, ze Świdnika powinny wrócić pod koniec kwietnia. Tak się nie stało.

- Nie możemy ujawniać powodów tych opóźnień, bo jesteśmy objęci klauzulą poufności. Nie możemy także podać terminu, kiedy śmigłowce zostaną zdane - poinformował Stanisław Wojtera z zakładów PZL-Świdnik.

Tymczasem wojskowi testują już pierwsze zmodernizowane maszyny.

- W zakładach w Świdniku nasza załoga wykonała już pierwsze obloty na dwóch śmigłowcach ratowniczych przebudowanych z wersji transportowej - mówi kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik Brygady Lotnictwa MW.

- Zakończyły się niepowodzeniem i czekamy na usunięcie usterek. Musimy zachować dbałość o to, by odebrać w pełni sprawne maszyny. Trudno przewidzieć, ile czasu zajmie wykonanie niezbędnych oblotów na nowych śmigłowcach. Ich odbiór nie oznacza jednocześnie, że przywrócone zostaną dyżury. Załogi będą musiały przejść czasochłonne szkolenia - zaznacza kmdr ppor. Cichy.
...
Obecnie potrzebujący pomocy na Zatoce Gdańskiej (która jest najbardziej zatłoczonym akwenem polskiej części Bałtyku) na ratunek z powietrza muszą czekać kilkadziesiąt minut dłużej, bo tyle czasu potrzebuje śmigłowiec lecący z Darłowa na dotarcie w rejon akcji.
~WM
Nic dziwnego, że Świdnik przegrywa przetargi... tzw. program "Głuszec" trwa od 2004 roku... średnio 0,7 śmigłowca rocznie, ale osiągnięcie...
~75thecrow
Buhaha szał 3 helikoptery no jestem bezpieczniejszy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki