Zakorkowane w godzinach szczytu ulice Warszawy i innych dużych miast, a także malejący wybór ofert dla zdalnych pracowników to dowód na renesans pracy w biurze, pod okiem szefów – informuje piątkowa „Rzeczpospolita”.


Powołując się na Raport Płacowy 2025 firmy rekrutacyjnej Hays Poland, gazeta przypomina, że na początku tego roku już 42 proc. pracodawców stawiało na pracę stacjonarną z co najmniej jednym dniem pracy zdalnej w tygodniu.
„Na drugim miejscu był model hybrydowy przewidujący dwa-trzy dni obecności w biurze, który wdrożyła ponad jedna trzecia firm. W ostatnich latach (od czasu gdy gospodarka mocno zwolniła) rośnie też grupa pracodawców, w tym globalnych spółek technologicznych, ogłaszających odwrót od zdalnej pracy i politykę powrotu do biur (RTO). Wprawdzie zwykle oznacza to powrót w modelu 4:1 (z jednym dniem pracy spoza biura), lub 3:2, ale i tak jest wyzwaniem dla pracowników, zwłaszcza tych zatrudnionych w zdalnej formule, którzy wcześniej nie pracowali w biurze” – stwierdza "Rz".
Przeczytaj także
Dziennik dodaje, że wśród globalnych firm, które w ostatnich miesiącach zwiększyły obowiązkowy wymiar pracy biurowej, są Amazon, Google, Uber czy Intel (zasadę 4:1 wprowadził z początkiem września).
„Wcześniej zrobiły to Dell, Infosys, Meta, IBM i Microsoft. Jak zwracają uwagę amerykańskie media, nasilenie polityki RTO zbiegło się w czasie z falą cięć zatrudnienia w spółkach technologicznych, a odwrót od pracy zdalnej określano niekiedy jako »zwolnienia przeprowadzone tylnymi drzwiami«. Tak było w przypadku Amazon, gdzie setki pracujących zdalnie specjalistów nie przyjęło nowych warunków odchodząc z firmy, jak zrobiła np. większość pracowników gdańskiej spółki technologicznej Amazon – AGI Data Services” – czytamy. (PAP)
dap/ san/



















































