Stało się – od dzisiaj nie wolno palić w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych, które nie mają specjalnie wyznaczonych pomieszczeń z odpowiednią wentylacją. Zatem w praktyce, zakaz ten obejmie większość pubów i restauracji. W dyskotekach z racji dużej powierzchni o wiele łatwiej jest o przystosowanie do nowych przepisów.
Oprócz wspomnianych pubów i restauracji, charakterystycznego zapachu nie poczujemy już w zakładach pracy, uczelniach, szkołach, kinach, teatrach, szpitalach, dworcach, domach kultury, obiektach sportowych, placach zabaw oraz przystankach komunikacji miejskiej. W przypadku wyżej wymienionych miejsc - zakaz palenia obowiązywał już od dawna, ale dopiero teraz osoba niestosująca się do przepisów może zostać ukarana wysokim mandatem.
Drastyczne konsekwencje zakazu palenia
Według badań TNS OBOP, aż 54 proc. właścicieli restauracji i pubów uważa, że zakaz palenia spowoduje spadek liczby klientów, a co za tym idzie spadek przychodów. 71 proc. ankietowanych stwierdziło, że zakaz palenia najbardziej dotknie małe lokale, które nie będą miały możliwości wydzielenia w swoich lokalach palarni.
Z kolei Konfederacja Pracodawców Polskich szacuje, że z tego powodu pracę może stracić nawet 40 tys. osób. Ich zdaniem, zakaz palenia w lokalach gastronomicznych znacząco wpłynie na całą branżę. KPP twierdzi, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby małe lokale (o powierzchni mniejszej niż 100 metrów kwadratowych) mogły same decydować, czy chcą być lokalem dla palących czy niepalących. Zakaz obowiązywał by większe lokale, które mają możliwość wydzielenia palarni.
Jak trudny i nieopłacalny jest to krok, mogli przekonać się właściciele barów, którzy dobrowolnie wprowadzili zakaz palenia w swoim lokalu. Rynek bardzo szybko weryfikował takie miejsca i z powodu zmniejszonych dochodów, przedsiębiorcy byli zmuszeni szybko z niego zrezygnować. Szacuje się, że prawie jedna czwarta Polaków to palacze, a ci z zasady nie wybierają lokalu, w którym nie można „puścić dymka”.
Klub palacza
Wielu właścicieli lokalów gastronomiczno-rozrywkowych uważa, że nie powinni być objęci zakazem palenia. Godzi on bowiem w sposób użytkowania ich prywatnej własności i odbiera im możliwość decydowania o własnej firmie. Dlatego wiedzą już, jak legalnie ominąć zakaz palenia.
Jednym ze sposobów jest powołanie przez właściciela lokalu tzw. klubu "dla palących". W statucie trzeba zapisać, że celem klubu jest degustacja różnych odmian papierosów i ma ona charakter koneserski. W statucie powinien zawrzeć również zapis o tym, że siedzibą klubu jest lokal właściciela, a spotkania członków odbywają się codziennie w godzinach pracy lokalu. Ponadto należy zaznaczyć, że członkiem-założycielem klubu jest właściciel lokalu i np. żona, paru znajomych lub stałych klientów. (Więcej o tym, jak legalnie obejść zakaz palenia w artykule: Zakaz palenia zniszczy przedsiębiorców).
Pytania bez odpowiedzi
Na razie jest za wcześnie, aby mówić o konsekwencjach wprowadzenia zakazu palenia w lokalach gastronomicznych. Najprawdopodobniej ludzie nie przestaną chodzić do kina ani do pubów. Jeszcze kilkanaście lat temu normą było palenie na zebraniach, czy przy biurku w pracy. Teraz jest to nie do pomyślenia. Zatem, może okaże się, że rozszerzenie zakazu palenia wyjdzie Polakom na dobre.
Pewna jest natomiast inna rzecz: osoba, która złamie zakaz palenia może się liczyć z mandatem w wysokości 500 zł. Z kolei przedsiębiorca, który pozwoli palić w swoim lokalu i nie poinformuje gości o zakazie, dostanie mandat w wysokości 2000 zł.
Łukasz Piechowiak, Barbara Sielicka
Bankier.pl
l.piechowiak@firma.bankier.pl
» Ustawodawca kończy z „puszczaniem dymka”
» O tym się mówi: Fikcyjne uprawnienia kontroli skarbowej
» Przedsiębiorca to nie przestępca






















































