Po szoku na otwarciu notowań akcje banków zaczęły odrabiać straty. Zwyżce kursów towarzyszą wzmożone obroty, co sugeruje, że na zakupy wybrał się poważny kapitał.


Wieczorne głosowanie w Sejmie poskutkowało rzezią „ufrankowionych” banków notowanych na warszawskiej giełdzie. Kurs najmocniej poszkodowanego przez polityków Getin Noble Banku, które rano taniały nawet o 25%, po godzinie 14:00 zniżkował już „tylko” o 17%. Notowania PKO BP podniosły się z 26,43 zł do 28,04 zł, czemu towarzyszyły wysokie obroty, przekraczające 265 mln zł.
Przesłanką do kupowania akcji banków był nie tylko silny spadek cen, ale też wypowiedzi polityków PO. „Zdecydowanie jestem przeciwnikiem tego rozwiązania, które zostało przyjęte w Sejmie, mam nadzieję, że była to tylko pomyłka. Bo ta decyzja jest bardzo szkodliwa dla systemu bankowego w Polsce i będziemy starali się co najmniej przywrócić propozycje, jakie były w pierwotnej wersji projektu ustawy, a więc podziału kosztów 50 proc. na 50 proc.” – powiedział Kazimierz Kleina, senator PO.
„Tą sprawą będziemy się zajmowali w Senacie na początku września, chcemy dobrze się przygotować by nie podejmować pochopnych decyzji. Do przywrócenia poprzedniej wersji będę namawiał kolegów i myślę, że to bez trudu się uda” – dodał Kleina. Posiedzenie senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych wstępnie zaplanowano na 28 sierpnia.
Koszty przegłosowanych w środę wieczorem propozycji analitycy szacują na 16-20 mld złotych w skali 5 lat. Jedyną szansą dla banków na uniknięcie tych strat jest sytuacja, w której Sejm i Senat nie zdążyłyby zakończyć procesu legislacyjnego do końca kadencji. Weto ze strony prezydenta Andrzeja Dudy jest raczej bardzo mało prawdopodobne.
K.K.



























































