Kończą się studia i przychodzi czas na znalezienie pracy. Wówczas okazuje się, że polonista pracuje w banku, a historyk w firmie windykacyjnej. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego rzesza ludzi nie pracuje w wyuczonym zawodzie? I który absolwent najczęściej zmienia profesję?
Portal Wirtualna Polska postanowił przeprowadzić ankietę i odpowiedzieć na powyższe pytania. W badaniu wzięło udział 9,5 tys. osób, z których aż 58 proc. nie pracuje w swoim zawodzie, natomiast 42 proc. ma pracę zgodną ze swoim wykształceniem. Dla porównania, w 2006 roku odsetek osób pracujących w wyuczonym zawodzie był niższy i wynosił 39 proc. W innych zawodach pracowało 44 proc. badanych, a 17 proc. ankietowanych pozostawało bez zatrudnienia.
Nie zaskakuje fakt, że najczęściej profesje zmieniają humaniści. Często muszą dodatkowo szkolić się, by dopasować do obecnego stanu rynku pracy. Fach częściej zmieniają także studenci uniwersytetów niż politechniki. 
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych badania Wirtualnej Polski
Za najczęściej wymieniane powody niepracowania w zawodzie ankietowani wymieniali zmiany na rynku pracy. W ten sposób odpowiedziało 60 proc. respondentów. Trudności w znalezieniu pracy sprawiły, że musieli podjąć inne zatrudnienie. 20 proc. badanych odpowiedziało, że to pieniądze i perspektywa wyższych zarobków skłoniła ich do przekwalifikowania się, a pozostali stwierdzili, że po studiach okazało się, że ich zawód to nie jest to, czym chcą się zajmować przez resztę życia (20 proc.). To z kolei może być skutkiem za wcześnie wybieranych kierunków studiów. Wiele bowiem osób nie potrafi w wieku 19 lat określić swoich zawodowych predyspozycji.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych badania Wirtualnej Polski
Powstaje więc pytanie, co studiować, by nie wylądować na bezrobociu i spełnić się zawodowo? Informatykę, języki obce, pedagogikę, inżynierię, a może architekturę? Specjaliści w tej dziedzinie mają powodzenie na rynku pracy i zarabiają niezłe pieniądze. Eksperci wskazują, że branża informatyczna i telekomunikacyjna, rozwój nowych technologii przemysłowych, biotechnologii oraz nowych nośników energetycznych są perspektywiczne i w przyszłości będą dawać zatrudnienie.
Jak to natomiast wygląda w praktyce? Które kierunki studiów są najbardziej oblegane? Z podsumowania Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, że wybory przyszłych żaków odzwierciedlają zapotrzebowanie rynku. Wiele młodych osób rozpoczyna więc naukę na kierunkach inżynierskich. W gronie najbardziej obleganych kierunków wymieniono: budownictwo, informatykę, czy też ochronę środowiska i biotechnologię. Inne popularne kierunki studiów to m. in:
- Zarządzanie
- Pedagogika
- Prawo
- Ekonomia
- Psychologia
- Dziennikarstwo.
Dla przykładu zobaczmy, jak to się kształtuje na Uniwersytecie Wrocławskim. Najtrudniej było dostać się na psychologię, gdzie przy zaledwie 51 miejscach o jeden indeks starało się prawie 44 kandydatów. Podobnie jak w roku ubiegłym na dziennikarstwie przypadło około 20 osób na miejsce. Ponad 10 chętnych konkurowało o indeks na stosunkach międzynarodowych (13,5), bezpieczeństwie narodowym (13), filologii indyjskiej i kulturze Indii (11) oraz na historii sztuki (11). Jednak wybór kierunku studiów to nie wszystko.
W listopadzie opublikowany został ”Ranking zawodów deficytowych i nadwyżkowych w woj. podlaskim” oparty na danych z powiatowych urzędów pracy. Wyliczono tzw. wskaźnik szansy, który pozwala określić, w jakich zawodach najłatwiej, a w których najtrudniej znaleźć pracę.
Ranking zawodów deficytowych w woj. podlaskim (dane z I poł. 2009 r.)
Źródło: Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku
Z danych wynika, że najbardziej poszukiwane są zawody, gdzie bardzo ważny jest kontakt z klientem, tj.: animatorzy kultury, pracownicy bibliotek, pracownicy administracyjni, sekretarki, recepcjoniści, pracownicy obsługi biurowej oraz urzędnicy do spraw przyznawania zasiłków, a także pracownicy opieki osobistej. Rośnie też popyt na kierowników i specjalistów ds. zarządzania zasobami ludzkimi.
Ranking zawodów nadwyżkowych w woj. podlaskim (dane z I poł. 2009 r.)
Źródło: Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku
Poszukiwanie są również budowlańcy, głównie robotnicy i szklarze. Z kolei jako zawody nadwyżkowe wymienia się głównie humanistów (filozofowie, historycy i politolodzy, filolodzy i tłumacze, archeolodzy, socjolodzy i ekonomiści), ale i inżynierów mechaników.
![]() | Potrzebujesz więcej firmowych informacji? Chcesz rozwjać swoje wątpliwości? Wejdź na zakładkę Firma |
Z kolei Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie wśród zawodów bez perspektyw wymienia: ogrodników, rolników, hodowców i leśników. Pracy zabraknie również dla nauczycieli historii, języka polskiego oraz wychowania fizycznego. Wbrew pozorom trudno o pracę będzie również ekonomistom, gdzie jeszcze kilka lat temu ten zawód był poszukiwany. Brakuje także zajęć dla socjologów.
Na szczęście na ofercie PUP-ów świat się nie kończy. Prężnie rozwijający się rynek doradztwa zawodowego ma wiele do zaproponowania młodym i aktywnym. Oczywiście, jeśli nie ma zapotrzebowania na dane umiejętności, warto pomyśleć o przekwalifikowaniu się. Na osoby chcące zmienić zawód czeka wiele szkoleń. Grono z nich jest dofinansowana z Europejskiego Funduszu Społecznego.
BS

























































