Niedziela była ostatnim dniem, kiedy można było zrobić zakupy w Almie w Galerii Kazimierz. 6 lutego delikatesy zostaną zamknięte - informuje "Gazeta Krakowska". To kolejny sklep, pogrążonej w problemach finansowych sieci, który znika z mapy.




- 6 lutego delikatesy Alma zostaną zamknięte. Z góry przepraszamy za utrudnienia i obiecujemy informować na bieżąco o nowej ofercie w miejsce dotychczasowego najemcy. Dziękujemy Almie za wiele lat dobrej współpracy - możemy przeczytać na oficjalnym facebookowym fanpage'u Galerii Kazimierz.
To kolejny zamknięty przez Almę sklep. Jeszcze w lipcu było ich 50, teraz pozostało ledwie 6. Sklep w Galerii Kazimierz jest o tyle symboliczny, że Kraków to matecznik spółki. Choć Alma wycofała się już z wielu polskich miast, w Małopolsce wciąż posiada trzy sklepy. Oprócz tego dwie placówki działają w Trójmieście i jedna w Warszawie.
Warto zauważyć, że tempo zwijania się Almy znów wzrosło, Po wielkiej fali zamknięć w IV kwartale, liczba lokali ustabilizowała się na poziomie 9. Pod koniec stycznia pojawiły się jednak informacje o zamknięciu Almy w warszawskich Promenadach, od początku lutego zaś Spar zastąpił także Almę na krakowskiej ulicy Kościuszki.
Zamykanie sklepów to konsekwencja problemów finansowych. Spółka od kilku miesięcy tnie liczbę sklepów i pracowników. Standardowe sposoby jednak nie wystarczają i Alma musiała szukać ochrony przed wierzycielami w sądzie. W połowie grudnia sąd przychylił się do wniosku spółki i otworzył postępowanie restrukturyzacyjne. Na początku stycznia WZA spółki przegłosowało ratunkową emisję, która miała trafić do Tomasza Żarneckiego. Sam Żarnecki zgłosił się także z propozycją dzierżawy wydzielonej części Almy.
Pod koniec stycznia w sądzie pojawił się jednak wniosek zarządcy Almy o umorzenie postępowania sanacyjnego. Jeżeli zostanie on zaakceptowany, to może to oznaczać albo koniec nadziei i upadłość likwidacyjną, albo tzw. "przygotowaną likwidację", która mogłaby umożliwić Almie przetrwanie. "Zdrowa" część przedsiębiorstwa trafiłaby po prostu do nowej spółki, natomiast "stara" zadłużona Alma upadłaby. W obu scenariuszach położenie akcjonariuszy Almy jest jednak bardzo ciężkie.
W międzyczasie udziały w Almie wyprzedają jej główni akcjonariusze. Zaangażowanie ograniczył m.in. Jerzy Mazgaj, do niedawna najważniejsza postać w spółce. Wcześniej zrezygnował on z prezesury, a ostatnio ze stanowisk w radzie nadzorczej. Cały 19-procentowy pakiet wyprzedała Ipopema, a po pojawieniu się wniosku zarządcy, z akcjonariatu zaczął także uciekać OFE PZU Złota Jesień.
Adam Torchała