Co rusz, to pojawia się wpis o zwolnieniach pracowniczych mających rzekomo, wieszczyć całkowity upadek BOMI. Są też osoby, które przekonane o swoich racjach, przewidują spadek akcji nawet o połowę. Pytają "niemożliwe? ... zobaczymy". Odpowiedź jest oczywista "możliwe". Ale na pytanie o 100 % wzrost ceny akcji odpowiedź jest ta sama.
Każdy kto chociaż odrobinę zna giełdę, wie że wszystko jest możliwe , a gdyby ktoś posiadał pewność, jakie ruchy będą na cenach akcji, byłby multimiliarderem.
Dla istnienia BOMI i ceny akcji , tak naprawdę kluczowe są co najmniej trzy decyzje.
1. Sądu o charakterze upadłości.
2. Wierzycieli o przyjęciu układu
3. Inwestorów o dofinansowaniu spółki w ramach nowej emisji.
Oczywiście nie rozwiązuje to wszystkich problemów , gdyż pozostaje problem jakości zarządzających tą spółką, co budzi moje największe obawy. Widać ,że nie radzą sobie z tym problemem. Brak jasnej wizji i strategi działania potrafiących przekonać banki o dalszym finansowaniu, podejmowanie decyzji o zamykaniu sklepów nierentownych bez rozwiązania spraw kosztów stałych związanych z wynajmowanymi dla nich powierzchniami, polityka informacyjna, nieumiejętność przeprowadzenia decyzji o warunkowej emisji akcji ( a nawet niepanowanie nad procedurami na WZA), itp. nie napawa optymizmem. Gdyby to zależało ode mnie to dokonał bym tu szybkich i radykalnych zmian.
Im szybciej te decyzje zapadną, tym szybciej będzie wiadomo czy dziś zainwestowane w spółkę pieniądze dadzą zysk czy stratę. Ale jak to mówią, kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.