Po pierwsze: sygnaturę możesz podać. Powinieneś wiedzieć, że dużo wyroków NSA i WSA jest publikowana ale nie wszystkie. Gdy wyrok jest publikowany to wykreślone są tylko informacje wrażliwe typu nazwa firmy, imię nazwisko adresy, NIPy a zastapione są literami alfabetu. Np pan X pan Y firma Z natomiast całe zdarzenie, dowody to wszystko jest opisane.
Po drugie: uzasadnienie może nie zostać opublikowane i wcale nie obraziłbym się jakbyś zrobił skan przynajmniej części wyroku tzn z pominięciem wyliczanki osób poszkodowanych i opublikował to. Wielu doradców podatkowych którzy prowadzą sprawy swoich klientów publikuje różne opracowania powołując się na wyroki niepublikowane opisując sprawę. Wszystko oczywiście z zachowaniem poufnych informacji RODO.
Po trzecie: profesjonalista typu Pan Jerzy Pruski i inni też może o czymś zapomnieć lub skupić się na wycince z pominięciem innych być może istotnych kwestii. Jak już wspomniałem zawodowcy też plotą bzdury. Warto zawsze żeby na sprawę spojrzał ktoś kto nie jest bezpośrednio zaangażowany bo może dostrzec to czego nikt inny wcześniej nie zauważył.