Czy to jest tak trudno pojąć, że w kasynie nikt nie manipuluje ruletką, ani nawet nie gra znaczonymi kartami? W kasynie albo po prostu uśmiechnie się do ciebie szczęście i wygrasz, albo się nie uśmiechnie i wygra kasyno. Różnica polega tylko na tym, że kasyno ma troszkę większe szanse na uśmiech losu. I tyle.
I tak jest na giełdzie? Gdybym był właścicielem kasyna to podałbym cię do sądu za zniesławienie mojego kasyna.
Manipulantów, równiej poinformowanych, i oszustów na każdej giełdzie jest jak psów. Tylko, że w Stanach za przestępstwo giełdowe można pójść na kilkadziesiąt lat do pierdla. A u nas? Roczek w zawiasach na dwa latka. Hi Hi Hi!!!
I żeby było jasne. Mi pasuje to co się dzieje na giełdzie. Bo dzięki wszystkim tym debilom i manipulantom mogę na giełdzie zarabiać. Bo w kasynie czy u bukmachera to już nie. Ale to, że mi coś pasuje nie znaczy, że będę nazywał czerwone zielonym skoro widzę, że jest czerwone. I śmierdzące.
Giełda to jest śmierdząca petami i chrzczonym browarem SZULERNIA. ZAKAPIORNIA pełna ulizanych oprychów w białych koszulach i pod krawatem. I to mi się właśnie podoba.