dobrze wiesz, że tu nie będzie trzeba czekać 4 lata, to tylko przykład; szalejąca hossa, która prędzej, czy później powróci, wynosząc ceny akcji duzo wyżej, niż szczyt poprzedniej (tak to działa długoterminowo), zapewni nie wzrost o kilkadziesiąt % od dołka, tylko przynajmniej kilkaset %, dobrze o tym wiesz; dzieląc to na kilka lat trzymania papiera i tak wyjdzie stopa zwrotu z takiej inwestycji średnio mocne kilkadziesiąt % rocznie - jeśli porównujesz to z lokatami, to gratuluję znajomości oferty bankowej w Polsce... a tu cały czas mówimy o najgorszym scenariuszu, czyli znów ci z Polnej schrzanią sprawę z akwizycją, przejedzą resztę gotówki, firma będzie miała takie se wyniki, czyli to, co już było w lipcu 2007, a spójrz, do jakich poziomów i tak euforia wywindowała cenę; ja liczę jednak na to, że coś zrobią z tą akwizycją, albo chociaż, że się wyniki znacząco poprawią, żeby wyjść wcześniej na niższym poziomie, niż szczyt hossy, o któym wspomniałem wyżej; rozumiesz tą logikę, czy nie?