ja nie jestem zwolennikiem narodowej zrzutki na pomoc frankowiczom, bo dlaczego mam dopłacać innym za to, że byli chciwi biorąc kredyty we frankach. Pamiętam osoby, które drwiły z posiadaczy kredytów w rodzimej walucie, i mówli głośno, ze trzeba być frajerem aby nie brac kredytu frankowego. Branie kredytów w obcej walucie niż dochody, to zawsze spekulacja i ryzyko. A zresztą kurs franka mocno spadł od pamiętnych, historycznych szczytów. A banki zawsze stosowały bandyckie spready i miały bandyckie tabele własnych kursów, bo mi na konto w PLN wpływały przelewy zagraniczne, to od razu otworzyłem koneto walutowe bo widziałem jak mnie okradają na kursach rozlczeniowych, prowizjach etc.
Jak mnie w 2006 roku dopadli doradcy xeliona i wcisnęli kilka agresywnych tfi, które w bessie potaniały 60-80% i do dziś nie odrobiły więcej niż 50%, to jakoś nikt mi nie chce zrekompensować poniesionych strat.
Pozamykałem te jednostki ze stratą 50 % i w zestawieniu z dzisiejszym kursem to bardzo dobrze zrobiłem.