Wiem, że do końca roku daleko, ale największe krachy giełdowe - z lat: 1929, 1987, 2008 miały właśnie miejsce w październiku… a w listopadzie kończą się lock-upy. Jeśli krach rzeczywiście się pojawi to raczej nie popuści żadnej spółce. Chodzi mi tylko o to, że uwolnienie dużej ilości akcji spod lock-upu w listopadzie, gdyby w październiku doszło do jakiegoś załamania rynków, rodzi spore ryzyko. Wiem, wiem, że jak przyjdzie bessa to wielu będzie sprzedawać akcje i kursy jakiejkolwiek spółki będzie ciężko utrzymać. Tylko, że nałożenie się ewentualnej podaży z kilku źródeł stanowi dodatkowe ryzyko. Wiem również, ze nic z tym nie możemy zrobić. Listopad nadejdzie i lock-upy wygasną. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że hossa jeszcze trochę potrwa :-)
Wolałbym po prostu, aby te lock-upy już nie wisiały, mieć przed oczyma jakiś raport wg MSR i wiedzieć jak te rozmowy z funduszami amerykańskimi w sprawie zaangażowania kapitałowego się zakończą (decyzja i ewentualna cena - bo ceny ostatnich emisji były bardzo promocyjne w stosunku do wycen rynkowych). To tylko tyle i aż tyle.
No i może jakaś mała wisienka na torcie - czyli duże wdrożenie w USA, aby wiedzieć, że produkt jest naprawdę konkurencyjny w stosunku do podobnych produktów amerykańskich. Wiem, wiem: wywiady, deklaracje... ale ja bym wolał konkretną umowę, bo jeśli produkt Unified będzie w stanie konkurować z produktami miejscowymi w USA, to nie będę się aż tak obawiać, że produkty amerykańskie mogą dzięki ekspansji i dużym środkom na marketing wygryźć Unified z rynków rozwijających się i rynków wschodzących.