Dnia 2020-01-04 o godz. 13:24 jacek303 napisał(a):
> Jeżeli umowa kredytowa została anulowana przez sąd to przekazane pieniądze nigdy nie były własnością kredytobiorców ! Wobec tego mieszkanie w którym mieszkają, kupione za ten kredyt, stanowi własność banku. Dziubakowie dostaną z powrotem wpłacone raty (mam nadzieję ze z odsetkami ale jakimi ?) a za udostępnienie mieszkania zapłacą bankowi tyle ile się zwykle przez te lata płaciło. Myślę, że w sumie rachunek się wyrówna i Dziubakowie nie dostaną nic.
Wszystko mieszasz i prezentujesz swoje poglądy , chociaż sąd wydał wyrok ,
z którym najwyraźniej nawet się nie zapoznałeś .
Przeczytaj te materiały , zapoznaj się z uzasadnieniem i oświadczeniami stron po wyroku.
Cytuję fragment :
Rozliczenia - w osobnym postępowaniu
Ireneusz Stolarski, pełnomocnik RBI powiedział, że kwestia rozliczeń między stronami będzie przedmiotem osobnego postępowania, które, co też przyznał sam sędzia, może potrwać kilka lat.
Za kilka lat się dowiesz , jak to załatwiono :-)
A teraz fragment z innego artykułu :
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Szczesniak-Wyrok-sadu-bardzo-korzystny-dla-konsumentow-Bedzie-lawina-kolejnych-wnioskow-7798704.html
"Wyrok sądu oznacza, że państwo Dziubakowie będą musieli oddać bankowi tylko kwotę, którą otrzymali na samym początku bez żadnych odsetek, kosztów czy przeliczania" - powiedział Szcześniak. Wskazał, że jednym z argumentów sądu za nieważnieniem umowy były niezgodne z prawem zapisy, które - jak mówił - "bank zamieścił w umowie licząc na to, że klient nie będzie dochodzić swoich praw w sądzie".
"Prezes wskazał, że piątkowy wyrok jest sygnałem dla banków, żeby na serio zaczęły myśleć o ugodach z klientami, na znacznie lepszych warunkach niż oferowały do tej pory."
======
Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nikogo nie bronię , strony mają swoich adwokatów , ale przejdź się do jakiegokolwiek banku i przyjrzyj się co pracownicy maja napisane na plakietkach przy mundurkach ?!
Na ogół obok nazwiska jest " DORADCA KLIENTA " - a każdy z nas wie jak to doradzanie w praktyce wygląda .
Osobiście cieszę się z tego wyroku , bo klient wielkiej firmy - banku , dostawcy wody , dostawcy prądu , telefonu itd. itp. jest praktycznie bezsilny a jego pozycja negocjacyjna jest ZEROWA .
Spróbuj np. coś wynegocjować z dostawcą wody lub odbiorcą śmieci - dowiesz się , że to umowa standardowa a jak się nie podoba to wykop sobie studnię .
Umowa jak sama nazwa wskazuje jest umową - jednak w praktyce to rajski wybór : Adamie masz tu Ewę , wybierz ją sobie za żonę .
Zresztą pierwsza reakcja banków po wyroku TSUE to była agresja i straszenie klientów.
Moim zdaniem banksterom przyda się lekki pstryczek .