ale po cóż się tak trudzić :) i obciążać wymiar sprawiedliwości. Kierowca, który przekroczył prędkość i wpadł na fotoradar nie jest pytany, czy pędził na randkę, czy na lotnisko a może do rodzącej kobiety czy robił popis widlastej szóstki :)
Termin nie został dotrzymany i pierwszego dnia kwartału 2 roku 2015 pan prezes zgodnie z "nowym regulaminem" wpłaca w poczet zabezpieczenia zwabionych akcjonariuszy kilka milionów ( wzór do obliczeń można by ustalić - mogły to być obroty na akcjach tego dnia ) w depozyt. Swoją drogą taki depozyt musiałby wpłynąć gdy wchodził na giełdę według "nowego regulaminu" :) Po tym fakcie zdeponowania gotówkii możemy czekać, co wyniknie "z jego kroków i zamiarów które podjął lub nie podjął albo zamierzał lub nie zamierzał ( kogo to obchodzi :) " czy innej "pomroczności jasnej", która w tamtym czasie mu towarzyszyła :) Gdyby brakowało mu środków finansowych, nie może nadal korzystać z rynku, bo warunki posługiwania się cudzymi pieniędzmi obligują. Proste? ależ bardziej proste być nie może :) i to dopiero początek "nowego regulaminu", że o tatuażu na czole w brzmieniu "oszust publiczny" nie wspomnę :)))