Zacznę od tego, że Kronos ma 30 641 660 sztuk akcji 61,91% udziału w kapitale zakładowym, co uprawnia do 30 641 660 głosów w Walnym Zgromadzeniu stanowiących 61,91 % udziałów w ogólnej liczbie głosów. Ma oczywiście obowiązek raportować każde zejście wg zasady przekraczania progów 5%, 10%, 15%, 20%, 25%, 33%, 331/3%, 50%, 75% albo 90% ogólnej liczby głosów na WZA. Może więc spokojnie wywalić 11,91 % akcji czyli 5 894 535 akcji bez obowiązku informowania.
Na 13 043 479 akcji Kronos już ma kupca, są nim obligatariusze, którzy je obejmą w zamian za obligacje, które moim zdaniem nie zostaną niewykupione bo niby z czego mają być wykupione? Spółka je wypuściła z oprocentowaniem rocznym 9,5 %, nie zarabiała i nie zarabia więc z czego spłaci kapitał? (Amber Gold oferował oprocentowanie na poziome 13%i wiecie jak się to skończyło)
Jak już kiedyś pisałem Kronos to akcje pana Koya, pomysłodawcy Biomaxa, który musiał zaparkować je na swoją mamę bo sam miał liczne problemy ze ścigającymi go komornikami.
Jeśli jest na wątku ktoś, kto ma trochę tego towaru, jest wybitnie niezadowolony z kursu, bywa w Gdańsku i poświęciłby 2-3 godziny swojego czasu z cyfrówką to można by cały przekręt rozłożyć na czynniki pierwsze.