Do tej pory pisałeś sensownie :)
No nie ma regulacji, a na pewno skutecznego egzekwowania, co można dostrzec w grajdole NC. O regulacjach można by mówić, gdyby przypadkiem przy kreatywnej księgowości upiekło się jakiejś szulerni w 1 - 2 procentach na 100. Ludzie stąpający realnie po ziemi rozumieją, w co się gra. Dlatego należy wyprzedzać to, co jest "ciężko udowodnić". W mojej branży panuje zasada: poproszę zaliczkę i umowa. Dlaczego nie na NewConnect? Chcesz prezesie korzystać z publicznych możliwości, to poproszę kilka milionów do funduszu gwarancyjnego, bo w razie kiwania, mamy na straty dla akcjonariuszy. Chcąc się poruszać samochodem w ruchu, trzeba posiadać ubezpieczenie ( nie tanie ) bo przy mojej winie, jest z czego płacić. Dlaczego nie na NewConnect? Do tego przepis, że kiwającemu prezesowi przy udowodnionej winie " zgodnie z artykułem....." wykonuje się na czole tatuaż formatu 10cm na 5cm "oszust publiczny" (coś w stylu ostrzeżenia z opakowań na papierosach) - realizacja napisu w dniu kolejnym po wyroku sądu.
Przede wszystkim rynek publiczny byłby dla emitentów poszukujących finansowania swojej działalności a nie marzeń. Dodatkowo emitent, to coś więcej niż skrzynka mailowa plus segragator i jakieś tam dwie osoby w przeliczeniu na pełen etat.
Można by tu mnożyć pomysły dyscyplinujące i zapewniam każdego, że gdybym posiadał prawo decydowania, to na rynku finansowym byłby porządek jak na niemieckim podwórku.