Do kolegi Gwidonesku:
Spoglądając wstecz , obraz przesuwa mi się jak film : Jest rok 2007 nasza gospodarka kwitnie , wszyscy pieja peany na cześ : jak rośnie , a jaka super kondycja firm i ile mają srodków na inwestycje. A giełda swoje, małe misie lecą od sierpnia w dół jako pierwsze ... zaskoczenie , czemu wyniki super , rozwijają się mają zamówienia... itp. Mamy rok 2008 ... bardzo dobre wyniki , naszej gospodarki nie dotkie kryzys , firmy mają się dobrze a co tam USA , oni mają swoje problemy ... tylko zdziwienie ... czemu giełda spada? yyy ? czemu?? jest tak dobrze.
Teraźniejszość fimy ograniczają produkcje upadają przez opcje, stratyyy straty, brak zamówień, brak kasy .... upadłości: teksylny leży, jest źle ale co się dzieje ... mamy mini hossę na giełdzie, ogólnie jest już źle a bedzie gorzej w realnej gospodarce...
Podsumowanie: Życie swoje, Giełda wyprzedza realną gospodarkę, kupujecie teraz przyszłość , to co firma może zaoferować za rok oraz czy przetrwa i Wasz zainwestowany kapitał . Jakie ma szanse na wyjście z kryzysu- czy szybkie czy też będzie się podnosić powoli, czy będzie się rozwijać i przejmować innych. Wybór jest zawsze Wasz , na giełdzie jest trochę spółek , które mają zdolność szybkiego wzrostu , tzw. perełki i które dadza zarobic ponadprzeciętnie, nie mylic z dmuchanymi balonami przez spekułę.
pozdrawiam
ps. Cykl cały czas taki sam, od lat jak inwestuję ... profity są dla cierpliwych.