Ja zero przewiduję teraz przyszłość akcji spółki Kamikaze.
Będzie jeszcze kilka scaleń, każde kolejne na poziomie choć o grosz wyższym niż poprzednie i będzie to na wykresie wyglądało jak SKOKOWA TENDENCJA WZROSTOWA :D
Wtedy wejdzie na profil takie zero jak ja, zerknie na wykres, a nie przeczyta z czego to wynika i "zainwestuje".
Cóż... w końcu na tym polega kapitalizm, ktoś musi stracić żeby ktoś mógł balować.
ps
Niestety zera z reguły tracą :(
Gdyby ktoś nie wiedział, chciałem tylko przypomnieć iż uwielbiam tę spółkę i zachęcam wszystkich poważnych samobójców, zwanych tutaj inwestorami do zakupów.
Witam,
też muszę przyznać, że to będzie również moją pierwszą spółką na ZERO. Właściwie można powiedzieć, że daliśmy się ogolić jak barany do gołej... dooopy.
Ale odpowiadając na Twoje pytanie, czy traktujemy tę spółkę poważnie.... ja nie... bo bym chyba się za bardzo stresował...
Teraz mam ją w swoim portfelu z trzech powodów:
1. nie sluchać maklerów - nagonili mi ją maklerzy z PKOBP - Kalisz :) (więc są jeszcze lepsi od nas, ale oni nie za swoje grają - więc im to lata)
2. to będzie forma eksperymentu - czy może spaść do ZERA?
3. mają mi przypominać, jakim baranem jestem :)
Najgorzej jak ktoś nie chce zrozumieć kim jest. Oszukuje sam siebie i przed innymi udaje że jest inaczej choć wszyscy wiedzą o co chodzi.
Pewien niewątpliwie zacny człowiek założył przed chwilą wątek w którym dowodzi, iż najbliższe wsparcie na 0,16. Ja bym raczej obstawiał zaparcie.
Niemniej po jego wyleczeniu zapraszam Kolegę do naszego klubu.
zajżałem tu z ciekawości, cóż to się dzieje strasznego na EFH...
i cóż ? dzień się zrobił jaśniejszy iweselszy, aż łzy z rozbawienia lekko spłynęły mi po policzku :)
szanowny kolego ZERO tak mnie dziś rozbawił ten wątek a w szczególności Twoja jakże inteligentna samokrytyka :) iż postanowiłem wstąpić do Twojego klubu "zero"
zakupiłem zgrabny pakiecik za 100 PLN...
jest szansa i to spora, że za jakiś czas moja inwestycja będzie miała pokrycie w postaci całego jednego całkiem fajnego hoteliku :)
bardzo dziękuję i miłego dnia, pisz, czasem zajrzę kiedy będę miał zły humor ....
Witamy nowe zero :D
Szansa jest zawsze. Może być np. tak jak w przypadku przedwojennej spółki Gisze, czyli np. wybuchnie wojna i nieruchomości EFH zostaną zbombardowane lub coś podobnego. Po wojnie będzie miała miejsce kolektywizacja, a po jakimś czasie reprywatyzacja. Na "naszych" terenach wyrosną super-duper nowoczesne wieżowce lub coś podobnego i wtedy my, nieliczni żyjący jeszcze wówczas inwestorzy zgłosimy się po swój udział od tego, co się w końcu na naszych gruntach wyrabia.
Niestety w przypadku takiego scenariusza musimy się uzbroić w cierpliwość i odrobinę szczęścia (bądź nieszczęścia) typu wojna i nasza długowieczność.
ps
Jednak po co mi wtedy kasa jak już mi nawet pewnie nie będzie....ech....
Oczywiście "nacjonalizacja" nie "kolektywizacja", choć jakby się uprzeć to i tę druga dałoby się zrobić.
No ale mylić się jest rzeczą ludzką, o zerach nie wspominając...
szanowny ~3xX !
primo: pouczasz zero,
secundo: mądre ludzie mówiły, nie takie zera jak ja, że na giełdzie trzeba robić odwrotnie niż większość,
tertio: obawiam się, iż ciąć to tu sobie będą niektórzy raczej żyły. No chyba że zaakceptują fakt, iż są kim są i nie mogą się od życia domagać więcej niż im ono daje, ewentualnie odbiera (jak mamy tu do czynienia). Tym samym, w harmonii ze swoją wewnętrzną naturą, w duchu stoicyzmu powinni oni wszyscy przyznać: jesteśmy zerem.
ps
I wstąpić do klubu zer...
Prawdę mówiąc w niektórych wątkach dostrzegam już pierwsze oznaki szaleństwa w postaci majaczenia :(
Choć może to ja jestem szalony? Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, iż kupiłem te akcje? :(
Można sprzedać więcej po mniej, ale po ponownym scaleniu można sprzedać mniej po więcej. Czyli to samo tylko na odwrót.
To wszystko nie ma jednak najmniejszego znaczenia bo zero nieco spłaszczone da nam okrąg, a okrąg to kształt idealny symbolizujący koniec i początek, uniwersum i miarę wszechrzeczy. Prędzej czy później czeka to nas wszystkich więc potraktujmy inwestycję w EFH jako przymiarkę do wieczności.
Odpowiadając na twoje pytanie "Macieju z zadupia": straciłem tylko kilka cyferek które przesłałem z jednego konta na drugie.
To nic nie znaczy bo prawdziwą wartość w życiu ma poczucie humoru, czasem nawet to grobowe i jak ktoś go nie ma to właśnie to jest prawdziwą tragedią :D
ech... albo efhhh...
dokładnie tak jak mówisz, nieważne ile, ważne są w życiu inne wartości.
Młody inwestor zaczepia Rockefellera i mówi mu, że ostatnio kupił akcje jakiejś spółki, no i wszystko pięknie, akcje rosną (czyli to nie było EFH), ale on nie może spać, jest poddenerwowany, stresuje się... Pyta jak plantator papryki premiera - "co robić? jak żyć?"
Na to mądry Rokciu mówi mu: sprzedaj tyle, żebyś mógł spać spokojnie....
Ja niestety ciągle śpię jak dziecko :/
ale spać chodzę późno - stąd ten wpis!
pozdrawiam kolegę 'ZERRO' - nie uraziła Cię nutka meksykańska? :D
My zera uśredniamy, dokupując. A bardzo mądry człowiek, sprzedający od początku naszych uśrednień, liczy kasę.
Dzięki temu wszyscy zrealizujemy zakładane cele. On zarobi, a my osiągniemy ZERO.
Troskam się czy moje pragnienie spełnione zostanie. Mianowicie zakładając, iż wkrótce osiągniemy tak wyczekiwany przez nas poziom ZERO, a nasza ukochana spółka zbankrutuje, się zlikwiduje i w ogóle zejdzie do Hadesu, to nam wydrukują po papierku na którym stało będzie, iż mamy ileś tam akcji po ZERO.
Jak myślicie, ile taki papierek kosztuje jako podkład pod tak pożądaną treść? Jaki format będzie miał? A4, A3 i co zrobić żeby jego wartość była równa zero. Spalić go nie będę chciał bo wtedy będzie wart NIC, a mnie interesuje ZERO.
Pomóżcie bo się martwię.
ps
Nadruk na papierku podnosi jego wartość?
hmmm, w sumie jeśli będą nam wszystkim drukowali papierki że mamy papierki o wartości ZERO, to może warto zainwestować w jakiegoś producenta papieru? Arctic P. jest spory, płaci dywidendę, hmmm...
WOW! Aż strach nawiązywać dyskurs z tak niewątpliwie błyskotliwym umysłem.
Niestety choć nie należę do ludu o którym wspomniałeś to zakładam iż twój błąd wynika z konkretnej wiedzy która może się nam, inwestorom EFH przydać. Pozwól więc że zapytam wprost, czy masz jakieś informacje o udziale przedstawicieli plemion koczowniczych w akcjonariacie EFH?
Poza tym zgadzam się z Tobą w sprawie pomocy potrzebującym. Nie należy im dawać żywności bo to ich rozleniwia, trzeba im stworzyć konkretne perspektywy rozwoju. Jak to się mówi: "trzeba dać wędkę, nie rybę", to ruszą się i sami zaczną się utrzymywać. Tylko dlaczego od razu nazywać ich "trollami"?
łącząc wyrazy szacunku
zero
skoro Ciebie zwyzywali już od troli i mongołów to ja dorzucę trzy grosze... zajebiste wpisy, z poczuciem humoru i dystansu i całkiem inteligentne... Szacun i w ogóle nie dziwi mnie, że na tym forum nie są rozumiane :))
Nie wiem czy się mam cieszyć czy smucić z Twojego wpisu bo go moderator usunął zanim zdążyłem przeczytać :(
Cóż, taki już los zer, nawet reflexu brak :(
Myślę i myślę i nie mogę się domyślić dlaczego Drogi Moderatorze usunąłeś ten post. Ja tylko starałem się odpowiedzieć forumowiczowi i przedstawić motywy swojego postępowania.
Cóż, spróbuję jeszcze raz pomijając chyba "kontrowersyjne" momenty.
Tak więc jestem tylko pokornym człekiem, który śladem papieża Franciszka porzucił pęd za dobrami doczesnymi i postanowił oddać swoje dobra bliźniemu. W moim przypadku jako bliźniego wybrałem Pana Bekkara, który ujął mnie swoją skromnością.
W dodatku przekazałem mu moje oszczędności ze sporym wyprzedzeniem względem pontyfikatu F. ale widać natchnął mnie Duch Ś.
W tym miejscu pomijam pewną cechę pana B., która przeważyła jego wybór, więc chyba post może zostać.
Spójrzcie na to z tej strony. Gdybyście 2 lata temu zadekowali na Cyprze ponad 100 tys E, stracilibyście teraz do 25%.
Dzięki dwuletniej inwestycji w EFH podobnej/mniejszej/większej kwoty już jej praktycznie nie macie.
morał z tego taki:
Po co babci wąsy skoro nie jest dziadkiem?