Tak jak pisalem, KNF jest instytucja, ktora powinna sluzyc regulacjom na rynku kapitalowym oraz chronic polskich inwestorow, a jest zupelnie inaczej, wytworzyl sie twor czysto urzedowy dzialajacy dla wlasnych interesow. Widac, ze ruski chce przejac jak najtaniej, mam nadzieje, ze sady sa niezawisle i nie przekupne jak w Polsce
nic ciekawego autor nie napisał, a przeczytałem cały artykuł, ponieważ mam dostęp.
Autor nie broni akcjonariuszy, tylko pisze w kontekście wizeruneku gpw.
Chociaż wskazuje na działania, które powinny być podjęte w celu obrony akcjonariuszy mniejszościowych, to wypowiada się w tonie przestrogi i nauczki dla innych uczestników rynku.
Moim zdaniem Rost Trading ltd, nie posiada 51%, a tylko 21% i przy takim udziale i zjednoczeniu się drobnych akcjonariuszy, to on w/g tego prawa, na które się powołuje, powinien mieć anulowane akcje.
Dokladnie, tylko, ze jest zatruta pigula i nie wiem czy to nie bylo ukartowane z Careyem, amerykanie naprawde maja dziwne prawa, anulowanie akcji, zatruta pigula - no fakt pomaga przed wrogim przejeciem, ale to chyba nie dziala, skoro ruski cwaniak wymyslil sobie inny sposob, zarzad Cedc naprawde byl bezmyslny, no ale brali milionowe pensje, wiec nie przejmowali sie zbytnio
Tariko wpakował w spółkę żywą gotówkę, a wy kupiliście jedynie akcje. Czaisz tę subtelną różnicę? Drogi na odzyskanie jakiegoś promila tego co utopiliscie macie dwie: skarżenie prywatnych osób - kierownictwa za oszustwa (np. księgowe) albo zorganizowanie się, zrobienie ratunkowej emisji (jak Tariko), wybranie wiarygodnych władz i licznie na odbicie. Być może w spółce jest jakiś majątek, w co wątpię, ale czas gra na niekorzyść spółki.
CEDC. Sprawa może zadecydować o wizerunku polskiego rynku kapitałowego i postrzegania zagranicznych emitentów nad Wisłą.
Czy w dzisiejszym świecie można odebrać własność obywatelowi? Naturalnie, że można, i to nie za czyny niezgodne z prawem, ale dlatego że ktoś inny był rozrzutny, nieprzewidujący czy nawet lekkomyślny. Na Cyprze oszczędności wielu ludzi zostały przejęte dla uratowania państwowej kasy. W polskim systemie prawnym także można odebrać własność – nawet w sytuacji, w której rynek kapitałowy jest nadzorowany, na jego straży stoją właściwe organy, a poszanowanie własności jest normą konstytucyjną.
To nie przypadek
Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku mniejszościowych akcjonariuszy spółki CEDC – producenta alkoholi. Wersja oficjalna jest prosta – spółka działająca w oparciu o prawo Delaware (USA) znajduje się w trudnej sytuacji finansowej i korzystając z zapisów prawa amerykańskiego, składa wniosek o reorganizację na podstawie rozdziału 11 Kodeksu Stanów Zjednoczonych Ameryki. W przypadku zatwierdzenia przez sąd zaproponowanego przez spółkę planu naprawczego wszystkie dotychczasowe istniejące akcje zwykłe zostaną anulowane, ich posiadacze pozostaną pozbawieni swoich praw majątkowych, a spółka wyemituje nowe akcje dla Roust Trading – akcjonariusza większościowego.
Gdyby ktoś kupił jakieś dziwne akcje na dziwnej platformie internetowej regulowanej przepisami jakiegoś dziwnego kraju, to próba obciążenia wyłącznie inwestora byłaby zrozumiała.
Wszystko dzieje się w świetle prawa amerykańskiego i zgodnie z jego regułami – ale czy zgodnie ze standardami przyjętymi w Polsce? I czy zgodnie z powszechną percepcją inwestorów, że na rynku polskim obowiązują polskie przepisy? Że przejęcie spółki wymaga wezwania skierowanego do pozostałych akcjonariuszy? Że jeśli spółka jest cokolwiek warta, to ta wartość powinna być podzielona pomiędzy akcjonariuszy stosownie do ich udziału w kapitale? Trzeba pamiętać, że ta sprawa może zadecydować o wizerunku polskiego rynku kapitałowego – i postrzegania przez polskich inwestorów ofert lokowanych przez podmioty zagraniczne na polskim rynku.
Oczywiście nie jest przypadkiem, iż jakaś spółka jest zarejestrowana pod prawem stanu Delaware, na Cyprze, w Luksemburgu czy też w innym jeszcze kraju, a notowana w Polsce. Można powiedzieć, że w prospekcie emisyjnym zapisane są czynniki ryzyka, że inwestorzy są poinformowani zgodnie z obowiązującymi przepisami. Widziały więc gały, co brały – wiadomo było bowiem, że spółka jest zagraniczna. Ale czy można oczekiwać od drobnych inwestorów, że będą zlecać analizy czynników ryzyka prawnych związanych z systemami prawnymi, według których działają spółki oferujące papiery wartościowe w Polsce i notujące swoje akcje na GPW w Warszawie? Inwestorzy prawdopodobnie zdają sobie sprawę z niedogodności związanych z rejestracją spółki w innym porządku prawnym, jak np. WZA poza Polską, ale raczej nie wyobrażają sobie, że można ich pozbawić prawa własności. Zwłaszcza że spółka pochodzi z USA, a nadzór amerykański jest postrzegany jako bardzo efektywny.
Gdzie jest nadzorca?
Gdybyśmy mieli do czynienia z sytuacją, że ktoś kupił jakieś dziwne akcje na jakiejś dziwnej platformie internetowej regulowanej przepisami jakiegoś dziwnego kraju, to próba obciążenia taką decyzją wyłącznie inwestora byłaby zrozumiała. Ale jeśli ktoś kupuje papiery na polskim rynku regulowanym, to ma prawo oczekiwać, że jest to rynek naprawdę regulowany, nadzorowany, a instytucje tego rynku zrobią, co w ich mocy, aby mu pomóc. Jeśli kupuję coś w markowym sklepie, to oczekuję, że jeśli towar jest niepełnowartościowy, to sklep zajmie się reklamacją, a nie odeśle mnie z kwitkiem, stwierdzając, że dostawca jest zagraniczny i że towar jest zgodny z regulacjami kraju pochodzenia.
Co zrobić, aby przypadek CEDC stał się elementem wzmacniającym polski rynek? Trzeba wykazać, że inwestycje na polskim rynku są bezpieczne – że organy nadzoru stoją na straży uczciwości zasad i skutecznie je chronią. Jedyną drogą do uzyskania tego efektu jest ich aktywna postawa w tej trudnej i bezprecedensowej sytuacji. Wydaje się, że działania Roust Trading były nakierowane na przejęcie kontroli nad spółką CEDC bez ponoszenia m.in. kosztów związanych z zabezpieczeniem interesów mniejszościowych akcjonariuszy – bez wezwań wymaganych polskimi przepisami związanych z przejęciem kontroli czy też wyprowadzeniem akcji z GPW.
Nie kwestionując zasadności wszczętej przed sądem amerykańskim procedury, warto podkreślić, że polskie instytucje stojące na straży polskich reguł rynku kapitałowego powinny zrobić wszystko, aby włączyć się i zbadać zaistniałą sytuację. Zakres możliwych aktywności jest szeroki – od analizy prawnej dotyczącej przebiegu wydarzeń i możliwości przystąpienia do sprawy, poprzez żądanie określonych dokumentów i wyjaśnień od spółki, aż po bezpośredni kontakt z amerykańskim nadzorcą i amerykańskim sądem prowadzącym sprawę. Nawet jeśli w ostatecznym rachunku nie udałoby się zmienić biegu wydarzeń, to wszystkie te działania stałyby się niezwykle ważnym komunikatem – że polski rynek jest regulowany nie tyko z nazwy, że jeśli zagraniczni emitenci narobią bałaganu, to będą dogłębnie zweryfikowani przez polskiego nadzorcę. Tak samo, jak polski emitent zostałby zweryfikowany przez amerykańską SEC, gdyby narozrabiał na giełdzie w Nowym Jorku.
Ponadto próba podjęcia takich działań pozwoliłaby określić, w których miejscach są luki prawne uniemożliwiające dochodzenie roszczeń polskich inwestorów tak, aby te luki wyeliminować na przyszłość. Analiza słabości dzisiejszych regulacji wobec przedmiotowego przypadku musi zaowocować niezwłocznymi inicjatywami legislacyjnymi dla zmiany polskich przepisów, aby lepiej chronić inwestorów na polskim rynku kapitałowym przed potencjalnymi nadużyciami ze strony zagranicznych emitentów.
Pozytywnym przesłaniem tej historii jest fakt, że czynniki ryzyka, które zmaterializowały się w przypadku spółki CEDC, wyraźnie wskazują na atrakcyjność papierów wartościowych oferowanych przez spółki polskie i działające pod polskim prawem – jako bezpieczniejsze i nieobciążone rodzajami ryzyka nie do końca znanymi dla drobnych inwestorów systemów prawnych. Wydaje się, że hasło „Teraz Polska" nabiera w tym kontekście szczególnego pozytywnego znaczenia – akcji polskiej spółki jako towaru dobrego jakościowo, sprawdzonego, nieposiadającego ukrytych wad i podlegającego znanemu systemowi prawnemu. Ale w tym konkretnym przypadku warto byłoby również przekonać wszystkich – zarówno inwestorów poszukujących ciekawych ofert w sklepie zwanym polskim rynkiem kapitałowym, jak i wszystkie spółki oferujące swoje towary w tym sklepie, że właściciele sklepu bacznie obserwują, co się dzieje, i podejmą wszystkie niezbędne działania, aby dopilnować, że wszystko odbywa się według najwyższych standardów. To byłoby chyba najważniejsze przesłanie, które warto, aby się pojawiło w kontekście wydarzeń wokół CEDC.
Po artykule widze ze uspokajaja zwierzyne prowadzona na rzez. Nie ma w tym artykule zadnych konkretow jak sie bronic przed proba kradzierzy akcji CEDC, jest tylko cos o "podjeciu szeregu dzialan" i wystosowaniu "niezmiernie waznego komunikatu" na przyszlosc. Poza tym autor wrecz udowadnia ze okradzenie z akcji jest jak najbardziej naturalne i nie ma sie czemu dziwic.
Przygladalem sie kiedys procedurze upadlosciowej wg ch11 pewnej firmy i faktycznie akcje zostaly umorzone, ale emisja nowych akcji odbyla sie dopiero z przeksztalcenia firmy prywatnej w spolke akcyjna. Aby Tarik mogl wydrukowac nowe akcje CEDC wpierw musi stac sie PRYWATNYM WLASCICIELEM TEJ FIRMY. Zgodnie z polskim prawem i prawem obrotu akcjami na GPW, upadajaca spolka akcyjna ktora zostanie przeksztalcona w FIRME PRYWATNA, musi wykupic akcje poprzez WEZWANIE.
Section 6.1 Conditions to the Obligation of the Investor . The obligation of the Investor to consummate the transactions contemplated hereby shall be subject to (unless waived by the Investor) the satisfaction on or prior to the Closing Date of each of the following conditions precedent:
(k) WSE Tender Offer . There shall have occurred at least one of the following events: (i) the Polish FSA shall have confirmed in a manner reasonably satisfactory to the Investor that upon consummation of the Restructuring and the Investment, the Investor and/or its Affiliates shall not, as a result of the Restructuring and/or the transactions contemplated by this Agreement, be required to make any mandatory tender offer(s) under the Polish Securities Laws; (ii) the Common Stock of the Issuer will no longer be listed on the WSE from and after the Closing Date; or (iii) the Issuer is no longer a “public company” within the meaning of the Polish Public Offering Act.
Czy mogę prosić forumowiczów z biegłym angielskim o dokładne przetłumaczenie ww. treści z tej umowy złożonej na SEC? Z góry, bardzo dziękuję
No jesli spolki z takimi zapisami sa dopuszczane do obrotu na naszej bananowej, to juz widze jak tutaj KNF i GPW zadba o inwestorow, buahahaha :)! W sumie to mozna powiedziec ze juz dawno "sie nimi zajeli" :).
Widac ze graja razem w takim razie. A sad? Polskie sady zostawie bez komentarza (przyklad Sawickiej). Jesli jednak ktos zainwestowal tu wieksza kase, to oczywiscie musi zrobic co w jego mocy.
Nie znam prospektu emisyjnego, o którym wspomina ten pierdoła z Parkietu.
Ale po pierwsze nie wierzę by w prospekcie szumnie zachęcającym do kupna oprócz walorów, zlepku przechwałek i rysowania pięknych perspektyw zarobku, znalazł się zapis typu UWAGA ale nasza spółka .... itd.
Po drugie.
Prospekt emisyjny podlega zatwierdzeniu przez KNF i to KNF powinien zadbać na dzień dobry o przestrzeganie polskich reguł, wynegocjować przestrzeganie polskiego prawa pod rygorem nie dopuszczenia do gry.
To KNF, w wyniku zaniedbań ponosi wszelką odpowiedzialność za zaistniałą sytuację, za dopuszczenie gniota na GPW, za nieuregulowanie spraw zanim CEDC zaczęło sprzedawać akcje, za nasze straty itd
Więc jest tak, że oszustem jest KNF i nie ważne czy chciał nas oszukać czy nie.
Dlatego uważam, że posiadacze akcji CEDC, w każdym przypadku innego rozwiązania niż wezwanie, powinni kierować wnioski do prokuratury właściwej terytorialnie, przeciwko KNF
właśnie to co pisze Agata , wygarnołem tym nieudacznikom z knf - u. Napisali mi że powinienem zapoznać się z prospektem zapominając że to oni powinni uczynić wcześniej zanim dopuścili bankruta do gry. Ciekawe czy tak za darmo???? Tu też nadzór powinien zbadać nadzór.
Jak masz z nimi kontakt to spytaj się tych kutasów gdzie można obejrzeć ten szumny prospekt.
Spytaj gdzie można znaleźć ich wskazówkę czy nakaz, czy nawet sugestię zapoznania się z prospektem CEDC przed przystąpieniem do gry na GPW
Ja ani prospektu CEDC ani żadnej wskazówki, ani informacji że CEDC nie podlega polskiemu prawu nie znalazłam.
Pani Agato,
mnie też zarówno KNF jak i GPW posłało w "cztery diabły". Napisali, że w przypadku pozytywnej decyzji sądu dla planu CEDC, akcje zostaną mi skreślone z rachunku i odesłano mnie zawartych informacji w prospekcie.
Przeczytałam go już kilkakrotnie i nie ma tam mowy o możliwości anulowania akcji. Niestety nasz regulator nie poczuwa się do swojej odpowiedzialności i cały ciężar winy przerzuca na pogrążonych, bezsilnych akcjonariuszy.
Rozumiem, że jak mi "umożą" akcje, to w rachunku będę miał stratę, a więc Skarb Państwa nie dostanie przez długiii czas odemnie podatków od zysków kapitałowych?
To kilka zdań o sytuacji i kilka marzeń pierdoły z Parkietu.
Z jego wynurzeń nic a nic nie wynika dla akcjonariuszy, nic o prawnej ich sytuacji, nic o prawnych rozwiązaniach, nic o odpowiedzialności KNF itd.
Jest to jedynie dowód na zupełny brak przygotowania do zawodu tego pisarza pierdoły z Parkietu
Dla mnie nie jest konstruktywnym rozwiązaniem jakaś korespondencja GPW, KNF, MF, PCK, PKP, Tuska, Grasia czy sklepów Biedronka z sądem amerykańskim.
Polskiego akcjonariusza oszukała GPW rękoma KNF i to oni mają się z nimi rozliczyć. Mogą im nawet dać w zamian akcje GPW z nowej emisji
Każde inne rozwiązanie, niż wezwanie na akcje, należy zgłosić do prokuratury z wyraźnym tytułem typu - Zgłaszam popełnienie przestępstwa ..... itd.
W przypadku anulowania akcji nie zdziwiłbym się gdyby posypały się pozwy do KNF i GPW przecież tutaj będą setki tysięcy ludzi okradzionych z ogromnych pieniądze, a oni nie poczuwają się do żadnej winy.
To oni mieli narzędzia żeby zmusić ich do publikacji raportów a nie drobny inwestor!!!!!
Gdyby drążyli sprawę raportu rok temu to być może faktycznie ludzie nie potracili by majątków (cena około 10 zł), a oni czekali ja cena spadła na dno i dopiero wtedy zawiesili, ze nawet straty się teraz nie będzie dało odpisać.