Kolejny rosyjski region pęka. "Jest tylko jedna opcja: wyjść na zewnątrz i dać się trafić dronowi" Terytorium Rosji jest tak rozległe, że większość mieszkańców ledwo odczuwa skutki wojny. Inaczej jest w regionach przygranicznych, regularnie atakowanych przez ukraińskie drony. Rosjanie m.in. z Biełgorodu — często bez dachu nad głową — są pozostawieni sami sobie, a lokalne władze i reżim w Moskwie zdają się ignorować apele o odszkodowania, odbudowę i ochronę. "Właściwie jest tylko jedna opcja: wyjść na zewnątrz i dać się trafić dronowi. Wtedy ta męka w końcu się skończy" — podsumowuje mieszkanka jednej z przygranicznych wsi.
Eksplozje i pożar: Rafineria ropy naftowej w Saratowie w Rosji. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ujawnił szczegóły. https://images.unian.net/photos/2025_09/1757833688-3943.jpg?r=891367 W nocy 16 września, pododdziały Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy, we współpracy z innymi komponentami Sił Obronnych, zaatakowały rafinerię ropy naftowej w Saratowie. Poinformował o tym Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy . Odnotowano, że na terenie obiektu doszło do eksplozji i pożaru. Według danych Sztabu Generalnego, Saratowska Rafineria Naftowa specjalizuje się w produkcji benzyny, oleju napędowego, oleju opałowego, a także różnych gatunków bitumu, próżniowego oleju napędowego, siarki technicznej itp. W sumie produkuje ponad 20 rodzajów produktów naftowych. Wolumen przerobu w 2023 roku wyniósł 4,8 mln ton. Podaje się, że przedsiębiorstwo zajmuje się zaspokajaniem potrzeb Sił Zbrojnych Rosji. „Siły Obronne Ukrainy konsekwentnie realizują działania mające na celu osłabienie potencjału militarno-ekonomicznego Federacji Rosyjskiej, w szczególności jej zdolności do zaopatrywania sił okupacyjnych w paliwo, amunicję i broń, a także mające na celu zakończenie zbrojnej agresji na Ukrainę” – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Eksplozje w obiekcie wojskowym pod Władywostokiem po raz drugi w ciągu sześciu miesięcy. Na miejsce zdarzenia przybyła duża liczba funkcjonariuszy służb specjalnych. https://i.c97.org/ai/527342/aux-head-1670478522-2021207_vybuh-360.jpg Rankiem 16 września w rejonie Zatoki Szczytowej w pobliżu Władywostoku doszło do serii eksplozji, po których na miejsce zdarzenia przybyła duża liczba funkcjonariuszy służb specjalnych, donosi Vladivostok .Według doniesień, funkcjonariusze policji drogowej i FSB zaczęli zatrzymywać niemal wszystkie samochody w celu sprawdzenia dokumentów. Władze Kraju Nadmorskiego, powołując się na regionalną komisję antyterrorystyczną. „Teren zdarzenia został odgrodzony, ruch uliczny częściowo zablokowany. W wyniku zdarzenia nie było ofiar, pojazdy zostały lekko uszkodzone. Obecnie nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego” – poinformował rząd. Jednocześnie jeden z mieszkańców powiedział VChK-OGPU, że wojsko, które przybyło na miejsce zdarzenia, tłumaczyło eksplozje trwającymi ćwiczeniami. Według poinformowanych źródeł w Telegramie, do zdarzenia doszło w obiekcie wojskowym położonym daleko od wody. Na publicznych mapach jest on nazywany „magazynem”, ale mogła to być jednostka wojskowa 40159, ustaliło VChK-OGPU. Natychmiast po incydencie służby specjalne rozpoczęły poszukiwania sabotażystów. W tym celu wzniesiono w powietrze śmigłowiec Mi-8. W maju tego roku podobny incydent miał miejsce w rejonie Zatoki Desantnaja pod Władywostokiem, gdzie na statki ładowany i rozładowywany jest sprzęt wojskowy. Rozległy się dwie eksplozje, po których miejsce zdarzenia zostało szybko odgrodzone przez służby specjalne. Władze Kraju Nadmorskiego poinformowały, że „przedstawiciele odpowiednich służb usunęli skutki incydentu” i „zneutralizowali” zagrożenie, nie precyzując, co było przyczyną ani co ją spowodowało. Jednocześnie siły bezpieczeństwa zablokowały również ruch drogowy między Zatoką Szamorską a wsią Szczytowaja, sprawdzając dokumenty kierowców i kontrolując samochody. Wcześniej źródła w „Washington Post” (WaPo) donosiły, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) planowała działania przeciwko rosyjskiej Flocie Pacyfiku, w szczególności wysłanie dronów morskich na Daleki Wschód w celu ataku na rosyjskie okręty. Wcześniej ukraińskim Siłom Zbrojnym udało się zmusić rosyjską flotę do opuszczenia bazy na Krymie za pomocą dronów.
Drony atakują rosyjski Engels. Bliższe dane Na lotnisku Gagarina wprowadzono plan Carpet, aby zapewnić bezpieczeństwo lotów. „Doszło do kilku eksplozji nad miastem, skutki są widoczne na ziemi w kilku miejscach. Według sygnałów pożarowych, uszkodzona została infrastruktura przemysłowa. Oficjalny przedstawiciel Saratowa nie komentuje. Poczekajmy i zobaczmy, czym „wszystko zestrzelili” – czytamy w raporcie.
Wrzesień w Warszawie Zimny poranny hałas miasta przerwał metaliczny szum i na kilka chwil Warszawa zapadła w dziwną ciszę. Ludzie szli do pracy jak zwykle, aż ich telefony zalała fala powiadomień, a krótkie cienie myśliwców przemknęły nad dachami – Polska ponownie podniosła swoje samoloty, by przechwycić rosyjskie drony. Lotnisko w Lublinie przestało działać. Przestrzeń powietrzna kurczyła się niczym mięsień uderzony impulsem elektrycznym: znów namacalne, niemal namacalne zagrożenie ze wschodu.
Ale tego samego dnia zawyła kolejna syrena – krajowa. Premier Donald Tusk publicznie powiedział to, co od dawna wisiało w powietrzu: w Polsce narasta fala prorosyjskich nastrojów i wrogości wobec Ukrainy – fala, którą Kreml formuje z realnych lęków i emocji. Nie z pustki – z pokładów codziennych urazów, braku pieniędzy w budżetach rodzinnych, traumy pamięci, nerwowych rozmów „o jutrze”. Najniebezpieczniejsza bitwa o stosunki polsko-ukraińskie toczy się nie na froncie, ale w ludzkich umysłach. I tutaj Moskwa działa precyzyjniej niż chirurg. Mapa wojny: widoczna i niewidoczna Przestrzeń publiczna Europy stopniowo przyzwyczajała się do niebiańskiej „muzyki technicznej” – przechwytów, ostrzeżeń, tymczasowych ograniczeń ruchu lotniczego. Ale „gorąca” część to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod nią kryje się wielka, cicha i uparta praca rosyjskiej machiny propagandowej: nie wymyśla ona Polski od podstaw, lecz kolekcjonuje istniejące bolączki. Presja budżetowa; rywalizacja o miejsca pracy; bezczelność logistyki, transportu rolnego i cen; prastare pokłady historii; strach przed „wciągnięciem w wojnę”. I z tej mieszanki Moskwie udaje się uwarzyć koncentrat – tani, ale bardzo skuteczny.
Aby zrozumieć, jak to działa, nie trzeba szukać tajnych laboratoriów. Wyobraźmy sobie fabrykę. Nakładem są prawdziwe fakty, codzienne porażki, spory polityczne, traumy przeszłości. Wyjściem są dopracowane „historie”, do których dodaje się tyle emocji, że nie wymagają już weryfikacji.
Architekci chaosu: od „sobowtórów” do kupowanych ustników W pierwszym sklepie tej fabryki znajdują się „sobowtóry”. Strony klonów, które naśladują lokalne media: znajoma czapka, znajoma czcionka, „europejska” nazwa, a w środku – technologiczna trucizna. Mówią tam o Ukraińcach, że rzekomo „wysysają zasiłki”, „wypierają Polaków” lub „przygotowują się do zajęcia obcych miast”. Tekst jest tłumaczony, lokalizowany i wstawiany we właściwym momencie. Mechanizm jest prosty: dać społeczeństwu „wyjaśnienie”, które brzmi jak wgląd, ale w rzeczywistości jest obcym scenariuszem.
Drugim sklepem jest „legalizacja”. Schematy takie jak „pseudopluralistyczne” platformy i kanały, gdzie politycy są uprzejmie oferowani do mikrofonu. Wygląda to jak swobodna dyskusja, ale w rzeczywistości – drogie narzędzie, które łączy szczere odpowiedzi ze starannie zredagowanymi tezami Kremla. Znane przykłady pokazały: za pięknymi szyldami często kryją się pieniądze od rosyjskich kuratorów i bardzo konkretne zadanie – wprowadzenie cudzej narracji do głównego nurtu. Trzecim jest „wzmocnienie”. Platformy, biura reklamowe, szare sieci i treści generatywne. Tutaj informacje są rozdmuchane do granic „wirusowości”: memy, pseudoinfografiki, fałszywe ankiety, zdjęcia AI „z miejsca wydarzeń”, podobne relacje, które nagle powtarzają to samo słownictwo. Tanie, na dużą skalę, niemal bezbłędne.
Pęknięcia społeczne, które są atakowane Nerw rolniczy i transportowy
Wojska rosyjskie znalazły się w operacyjnym okrążeniu w obwodzie sumskim. Ukraińskie Siły Zbrojne wyzwoliły tereny i zepchnęły wroga do granicy.
Sytuacja rosyjskiej armii okupacyjnej na kierunku sumskim nadal się pogarsza, część zgrupowania została operacyjnie otoczona. Ukraińskie Siły Obronne poczyniły znaczne postępy w rejonie przygranicznym obwodu sumskiego. Ponad 20 kilometrów kwadratowych terytorium zostało już wyzwolone, a wróg został odepchnięty do granicy. Część grupy okupacyjnej znalazła się w operacyjnym okrążeniu. Wycieczka na Ukrainę. Poinformował o tym wieczorem 15 września portal „Kanał Północny”, powiązany z Siłami Zbrojnymi Rosji, donosi https://i.c97.org/ai/655854/aux-1757999975-1.jpg Wpływowy projekt OSINT DeepState poinformował dzień wcześniej o sukcesie na tym odcinku frontu. Żołnierzom 225. pułku szturmowego udało się odeprzeć rosyjskie siły zbrojne z umocnionych obszarów w okolicach Konstantynówki i Nowokonstantynówki. Najwyraźniej poważnie skomplikowało to sytuację armii Putina.
Okupanci zamieszani w zbrodnie wojenne na Ukrainie zostali zlikwidowani we Władywostoku. Operację specjalną przeprowadził ukraiński wywiad.
Bojownicy Głównego Zarządu Wywiadowczego przeprowadzili specjalną operację odwetową na terytorium Rosji i zlikwidowali okupantów, którzy dopuścili się zbrodni wojennych na Ukrainie. https://i.c97.org/p/articles/2016/ai-215235-aux-head-20160725_vladik_360.jpg Ospecjalna GUR miała miejsce w rejonie miejscowości Szczytowa w Kraju Nadmorskim, gdzie stacjonuje 47. samodzielny batalion powietrzno-desantowy 155. samodzielnej gwardyjskiej brygady morskiej. Jednostka ta brała udział w działaniach wojennych pod Kijowem, Ugledarem, Mariupolem oraz na kierunku kurskim i pokrowskim. Rosyjska 155. Brygada wyróżniała się szczególnym okrucieństwem wobec miejscowej ludności i egzekucjami ukraińskich jeńców. Według źródeł, o godz. 9 rano czasu lokalnego na parkingu jednostki wojskowej doszło do potężnej eksplozji, a potem do kolejnej. W wyniku porannego GURkotu we Władywostoku wiadomo o zabitych i rannych okupantach. Według naocznych świadków, na miejscu zdarzenia obecne są liczne karetki pogotowia. „Czekamy na pojawienie się nekrologów w mediach i na stronach publicznych Władywostoku” – podsumowało źródło w Głównym Zarządzie Wywiadowczym. Departament przypomina, że każdy okupant, który dopuścił się zbrodni wojennych na terytorium Ukrainy, poniesie odpowiedzialność.
Ukraińskie Siły Zbrojne zaatakowały stanowiska dowodzenia okupantów w obwodzie donieckim po wizycie ministra obrony Rosji. Ukraińskie Siły Obronne zaatakowały stanowiska dowodzenia wojsk rosyjskich w obwodzie donieckim. Uderzono w personel wroga, w tym przedstawicieli dowództwa.
Wrześniowy poranek w Warszawie zakończył się równie zwyczajnie, jak się zaczął: dzieci poszły do szkół, kawiarnie otworzyły swoje podwoje, loty zostały wznowione. Ale wewnętrzna syrena pozostała. Jej dźwięk nie dotyczy pocisków, ale wyboru. Albo my razem – Polacy i Ukraińcy, Rumuni, Słowacy i Węgrzy – wyznaczymy jasne czerwone linie w polityce i odzyskamy prawo do prawdy i godności. Albo pozwolimy, by fabryka nienawiści nadal się zmieniała – dzień po dniu, rok po roku. W tej wojnie nie ma punktów neutralnych. Są ci, którzy podpalają, i ci, którzy gaszą pożary. Ukraina będzie wśród tych, którzy gaszą pożary. Polska – również, jeśli nie pozwoli sobie stać się zakładnikiem czyjegoś scenariusza. Reszta to kwestia kunsztu: faktów, zasad, odpowiedzialności. I – odwagi, by nazywać rzeczy po imieniu.
Bo inżynieria wrogości to po prostu technologia. Jej siła tkwi w naszej obojętności. Jej koniec leży w naszej zdolności nie do płynięcia z falą, ale do zatrzymania jej tam, gdzie się rodzi: w naszych głowach i sercach.
"II armia świata" :))) Co wydarzyło się podczas ćwiczeń Zapad-2025.
W ramach ćwiczeń Zapad-2025 okupanci wyciągnęli na brzeg moduł bojowy Bereżok i podjęli próbę ostrzału z niego praktycznie nieruchomego celu. Podczas strzelania z armaty 2A42 kal. 30 mm cel ani razu nie został trafiony, choć, powtarzam, był nieruchomy i poruszał się niesiony prądem. Z kolei drgania lufy 2A42 przykuwały uwagę podczas oddawania serii. W rezultacie, aby nie kompromitować się jeszcze bardziej, w kierunku łodzi wystrzelono przeciwpancerny pocisk rakietowy Kornet, który zniszczył cel. To kolejny skandal pokazujący wadliwość 2A42 i BM Berezhok. Pokaz rosyjskiego Ministerstwa Obrony z BTR-82A na poligonie, w cieplarnianych warunkach, gdy 2A42 strzelał wszędzie, tylko nie do celu. W przypadku śmigłowców, Ka-52 i Mi-28N są generalnie najmniej popularnymi środkami rażenia. Na przykład Ka-52, który poluje na ukraińskie drony, jest wyposażony w zestawy pocisków powietrze-powietrze 9M342 Igła-S, ponieważ standardowy pocisk 2A42 nie trafia w cele ruchome przy prędkościach powyżej 100 km/h. We wrześniu 2023 r. Rosjanie opublikowali nagranie wideo, na którym widać, że Mi-28N przez długi czas nie był w stanie trafić ukraińskiego bezzałogowego samolotu UJ-22 z karabinu 2A42 kalibru 30 mm, mimo że jego prędkość przelotowa wynosiła 120 km/h. Cóż można powiedzieć? Żenujące zestrzelenie 2A42 z BTR-82A w nieruchomy cel naziemny. Jest też żenujące zestrzelenie Mi-28N w poruszającego się drona. Teraz mam wstyd strzelać w cieplarnianych warunkach do praktycznie nieruchomego celu na powierzchni. Model 2A42, który nie ma sobie równych na świecie!
Rosja znalazła się w poważnych tarapatach gospodarczych: nadwyżka eksportu nad importem w tym roku będzie najmniejsza od 1997 r. Według prognozy Instytutu Prognoz Gospodarczych Rosji, spadające ceny ropy naftowej zmniejszają dochody z eksportu, a wznowienie importu na tle umacniającego się rubla dodatkowo zmniejsza eksport netto – różnicę między tym, co kraj sprzedaje za granicę, a tym, co kupuje.
https://u.newsua.one/uploads/images/default/1_111116.webpW ubiegłym roku różnica ta wynosiła 4,3% PKB, a w tym roku spadnie do 2,5%. Dla porównania, w 1997 roku wynosiła zaledwie 2%, po czym Rosja doświadczyła kryzysu walutowego i ogłosiła niewypłacalność.
Niski eksport netto oznacza niższe wpływy dewizowe kraju, słabsze poparcie dla rubla i mniejsze środki na wydatki rządowe. Oznacza to, że gospodarka staje się bardziej podatna na wstrząsy zewnętrzne, a stabilność finansowa jest zagrożona.
Amerykańscy kongresmeni są zgodni: czas na "rozmowy" z Putinem już dawno minął. Teraz biją na alarm. Mówią o "szaleńczej narracji" Kremla Czołowi amerykańscy prawodawcy z obu stron sceny politycznej wydali w poniedziałek pilne ostrzeżenia dotyczące zagrożenia ze strony Rosji. Choć mają oni diametralnie różne zdania na temat tego, kto ponosi winę za obecną sytuację, są zgodni co do jednego. Zarówno Republikanie, jak i Demokraci wyrażają głęboki niepokój związany z ambicjami Putina i możliwością wybuchu szerszego konfliktu. Wzywają też do zdecydowanej i zjednoczonej reakcji.
"II armia świata" :))) Co wydarzyło się podczas ćwiczeń Zapad-2025.
W ramach ćwiczeń Zapad-2025 okupanci wyciągnęli na brzeg moduł bojowy Bereżok i podjęli próbę ostrzału z niego praktycznie nieruchomego celu. Podczas strzelania z armaty 2A42 kal. 30 mm cel ani razu nie został trafiony, choć, powtarzam, był nieruchomy i poruszał się niesiony prądem. Z kolei drgania lufy 2A42 przykuwały uwagę podczas oddawania serii. W rezultacie, aby nie kompromitować się jeszcze bardziej, w kierunku łodzi wystrzelono przeciwpancerny pocisk rakietowy Kornet, który zniszczył cel. To kolejny skandal pokazujący wadliwość 2A42 i BM Berezhok. Pokaz rosyjskiego Ministerstwa Obrony z BTR-82A na poligonie, w cieplarnianych warunkach, gdy 2A42 strzelał wszędzie, tylko nie do celu. W przypadku śmigłowców, Ka-52 i Mi-28N są generalnie najmniej popularnymi środkami rażenia. Na przykład Ka-52, który poluje na ukraińskie drony, jest wyposażony w zestawy pocisków powietrze-powietrze 9M342 Igła-S, ponieważ standardowy pocisk 2A42 nie trafia w cele ruchome przy prędkościach powyżej 100 km/h. We wrześniu 2023 r. Rosjanie opublikowali nagranie wideo, na którym widać, że Mi-28N przez długi czas nie był w stanie trafić ukraińskiego bezzałogowego samolotu UJ-22 z karabinu 2A42 kalibru 30 mm, mimo że jego prędkość przelotowa wynosiła 120 km/h. Cóż można powiedzieć? Żenujące zestrzelenie 2A42 z BTR-82A w nieruchomy cel naziemny. Jest też żenujące zestrzelenie Mi-28N w poruszającego się drona. Teraz mam wstyd strzelać w cieplarnianych warunkach do praktycznie nieruchomego celu na powierzchni. Model 2A42, który nie ma sobie równych na świecie!
Rosja znalazła się w poważnych tarapatach gospodarczych: nadwyżka eksportu nad importem w tym roku będzie najmniejsza od 1997 r. Według prognozy Instytutu Prognoz Gospodarczych Rosji, spadające ceny ropy naftowej zmniejszają dochody z eksportu, a wznowienie importu na tle umacniającego się rubla dodatkowo zmniejsza eksport netto – różnicę między tym, co kraj sprzedaje za granicę, a tym, co kupuje.
https://u.newsua.one/uploads/images/default/1_111116.webpW ubiegłym roku różnica ta wynosiła 4,3% PKB, a w tym roku spadnie do 2,5%. Dla porównania, w 1997 roku wynosiła zaledwie 2%, po czym Rosja doświadczyła kryzysu walutowego i ogłosiła niewypłacalność.
Niski eksport netto oznacza niższe wpływy dewizowe kraju, słabsze poparcie dla rubla i mniejsze środki na wydatki rządowe. Oznacza to, że gospodarka staje się bardziej podatna na wstrząsy zewnętrzne, a stabilność finansowa jest zagrożona.
Senator USA grozi Węgrom i Słowacji w związku z zakupem rosyjskiej ropy. Lindsey Graham powiedziała, że Węgry i Słowacja mogą ponieść konsekwencje, jeśli nie zaprzestaną kupowania rosyjskiej ropy Republikański senator USA Lindsey Graham powiedział, że Węgry i Słowacja mogą ponieść konsekwencje, jeśli nie zaprzestaną kupowania rosyjskiej ropy. Napisał o tym na portalu X.
Według Grahama prezydent USA Donald Trump ma rację, żądając, aby Europa przestała kupować rosyjską ropę. Przypomniał, że Europa znacznie ograniczyła zakupy rosyjskiej ropy i gazu, co jest „dobrą wiadomością”. „Jeśli chodzi o zakupy rosyjskiej ropy, to obecnie ograniczają się one praktycznie do Węgier i Słowacji. Mam nadzieję i oczekuję, że wkrótce podejmą działania, które pomogą nam położyć kres tej krwawej masakrze. W przeciwnym razie konsekwencje będą nieuniknione” – podkreślił senator.
co na to teraz Orban i Fico? czy propaganda kacapów na tyle wyprała im mózgi. Eksport regionalny: Rumunia, Słowacja, Węgry Rumunia: niepokój i polityka W Rumunii panuje przekonanie, że linia frontu jest tuż obok, a drony czasem lądują bliżej, niż byśmy chcieli. Kreml buduje tu lustrzaną strategię: „Jesteśmy atakowani dla dobra Ukrainy”. Potwierdzają to opowieści o „wciągnięciu w cudzą wojnę”, „niepotrzebnych wydatkach na obronę” i „interesach specjalnych” na Morzu Czarnym. Cykle wyborcze rodzą politycznych „mesjaszy”, którzy potrafią przekuć strach w głosy. Fabryki wpływów działają szczególnie intensywnie na młodą publiczność – za pomocą krótkich filmów, memów-żartów i „charyzmatycznych” blogerów, którzy tak profesjonalnie mieszają prawdę z plotkami, że granice przestają być widoczne. Słowacja: Teologia spiskowa w życiu codziennym Słowacka przestrzeń medialna od lat jest zatruwana przez „stare” strony internetowe i nowe komunikatory. Tutaj rzekomo „pokojowy” dyskurs często oznacza banalne powtarzanie rosyjskich formułek o „wspólnym Zachodzie” i „winach Ukrainy”. Dodaj do tego wysoki poziom zaufania do teorii spiskowych i „wielkiego oszustwa”, a otrzymasz mieszankę, która szybko zapala się od pierwszej iskry. W takich warunkach nawet krótkowzroczne „warunkowe wsparcie” Kijowa staje się kartą przetargową w rozmowach z Brukselą – kolejnym zwycięstwem Kremla. Węgry: zinstytucjonalizowany „pragmatyzm” Węgry to osobna historia. Tutaj „pragmatyzm” sprowadza się do systematycznego blokowania wspólnych europejskich decyzji w sprawie Ukrainy, targowania się o preferencje energetyczne i niechęci do zerwania starych więzi. Kreml dostaje to, czego potrzebuje: szare strefy w sankcjach, szum wokół wspólnych funduszy pomocowych, ciągły szantaż na zmianę. Równolegle kultywowana jest „pamięć narodowa” w wersji „utraconych ziem”, którą łatwo wplata się w opowieści o „uciśnionych mniejszościach” i „konieczności ochrony własnych”. To ten sam technologiczny szowinizm, który Moskwa eksponuje na każdym kroku w kontaktach z Ukrainą.
Rosja stała się przykładem samozniszczenia. https://u.newsua.one/uploads/images/default/photo_2025-09-10_16-03-59.webp Od samego początku wojny na Ukrainie w samej Rosji utrzymywano, że cele Władimira Putina wykraczają daleko poza podboje terytorialne. Dąży on do podważenia powojennego porządku międzynarodowego, przywrócenia strefy wpływów ZSRR i przywrócenia Rosji statusu mocarstwa światowego na równi ze Stanami Zjednoczonymi.
Spotkania na szczycie, takie jak to z Donaldem Trumpem na Alasce, miały symbolizować te dążenia. Ławrow przybył tam nawet w bluzie z napisem CCCP.
Ale szczyty i symbole nie czynią kraju supermocarstwem. Do tego potrzebna jest realna siła.
Wojna na Ukrainie, z punktu widzenia Putina, miała pokazać potęgę Rosji, ale stała się demonstracją jej upadku – nie odrodzenia, lecz samozniszczenia narodu.
Rosja zainwestowała ogromne zasoby, ludzi i wolę polityczną w agresję przeciwko sąsiadowi. Ale nawet jeśli uda jej się skonsolidować zdobyte terytoria i wykluczyć Ukrainę z NATO, Moskwa odniesie jedynie pyrrusowe zwycięstwo: przyszłość Rosji została zniszczona w imię kilku zniszczonych kilometrów kwadratowych. Innymi słowy, Rosja faktycznie przegra wojnę – nie z Ukrainą, ale z resztą świata.
Niezależnie od wyniku, Ukraina pozostanie uzbrojonym i wrogim sąsiadem Rosji. Europa zrezygnuje z rosyjskich towarów i zbuduje sektor energetyczny bez Gazpromu.
Rosyjska armia, tracąc sprzęt i najlepszych ludzi, będzie uzależniona od zagranicznych dostawców. Odbudowa zajmie lata i miliardy, a „osiągnięcia” w wojnie dronów będą wtedy nieaktualne. Tymczasem starzy partnerzy wyprowadzają się z Moskwy W Afryce spadkobiercy Wagnera tracą grunt pod nogami, Chiny i kraje Zatoki Perskiej zyskują na wpływach. Na Bliskim Wschodzie rola Rosji jako mediatora wydaje się pusta. Syria jest szczególnie wymownym przykładem: niedawno Kreml nazywał ją areną „rosyjskiego odrodzenia”, ale teraz jest ona w rzeczywistości podzielana przez Turcję, Izrael, Stany Zjednoczone i monarchie arabskie.
Na Kaukazie Południowym wpływy Moskwy również zanikły. Armenia, która przez wiele lat polegała na rosyjskich gwarancjach, została w ostatnich latach dwukrotnie pokonana przez Azerbejdżan, a dziś Stany Zjednoczone prowadzą negocjacje pokojowe.
Jedynym prawdziwym „sukcesem” Kremla jest zjednoczenie Europy przeciwko niej. NATO rozszerzyło się kosztem Finlandii i Szwecji, a kraje zwiększyły swoje budżety wojskowe. Rosja, poświęcając młodych ludzi w Donbasie, faktycznie pomogła Europie wzmocnić jej obronę. Gospodarka Rosji coraz bardziej przypomina stagnacyjny model radziecki Fabryki produkują pociski i rakiety, podczas gdy reszta świata inwestuje w sztuczną inteligencję, zieloną energię i mikroprocesory. Rosja zbudowała „gospodarkę pańszczyźnianą”, chronioną przed przyszłością, a nie przed wrogami.
Porażka jest najwyraźniej widoczna w relacjach z Chinami. Rosja wyczerpuje swoje rezerwy precyzyjnej broni i jest coraz bardziej zależna od chińskich komponentów i kredytów. Chiny kupują do 40% rosyjskich surowców energetycznych po niskich cenach, czyniąc z Moskwy mniej ważnego partnera. Dla Xi Jinpinga wojna stała się zyskownym interesem, dla Putina pułapką.
Zamiast imperialnego odrodzenia Rosja otrzymała: wrogą Ukrainę, zjednoczoną Europę, zrujnowaną gospodarkę, osłabioną armię, utracone pozycje na świecie i uzależnienie od Pekinu. To nie zwycięstwo, lecz samozniszczenie.
Rosja została niemal całkowicie odcięta od światowego handlu ropą naftową w dolarach. Według danych Ministerstwa Energii Rosji, opublikowanych przez agencję Izwiestia , sankcje Zachodu wobec rosyjskich banków i firm naftowych niemal całkowicie wykluczyły Rosję ze światowego handlu ropą naftową, rozliczanego w dolarach. Według szacunków agencji, udział dolara, głównej waluty globalnej, na którą przypada połowa wszystkich globalnych rozliczeń, w płatnościach za rosyjską ropę i produkty naftowe spadł do zaledwie 5% z 55% przed wojną. Udział euro skurczył się do 1%, chociaż przed inwazją na Ukrainę sięgał 30%. Łącznie, według Banku Centralnego, „toksyczne waluty” w przychodach z eksportu rosyjskich firm stanowią zaledwie 13,4% – najniższy wynik w całej historii obserwacji. W lipcu, z 38 miliardów dolarów przychodów z eksportu gospodarki, do kraju napływało zaledwie około 5 miliardów dolarów w postaci dolarów i euro. Dla porównania: w 2013 roku udział głównych walut handlu światowego w rosyjskim eksporcie sięgnął 90%. A ich napływ wynosił około 40 miliardów dolarów miesięcznie. Odcięta od dolarów, rosyjska gospodarka przechodzi na juany. Według Ministerstwa Energii, dwie trzecie rosyjskiej ropy naftowej jest obecnie sprzedawane za chińską walutę. Nie tylko Chiny, ale także Indie płacą w juanach, zauważa Waleryj Andrianow, adiunkt na Uniwersytecie Finansowym przy Rządzie. Początkowo próbowali wprowadzić handel ropą z Indiami w rupiach, ale Indyjski Bank Centralny nie zezwolił na jej wywóz z kraju. W rezultacie firmy naftowe zgromadziły miliardy dolarów w indyjskiej walucie, których nie mogły wykorzystać. Wydawanie rupii na indyjskie towary również okazało się trudne: republika kupuje od Rosji więcej towarów, przede wszystkim surowców energetycznych, niż dostarcza Federacji Rosyjskiej, zauważa Andrianow. Juanizacja Rosji, przedstawiana przez władze jako przełom w kierunku świata wielobiegunowego, w rzeczywistości niesie ze sobą ryzyko. W przeciwieństwie do dolara, chińska waluta nie jest swobodnie wymienialna i podlega ścisłej kontroli Banku Centralnego, zauważa Andrianow. Ponadto, praktycznie niemożliwe jest wydanie juana na zakup towarów gdziekolwiek poza Chinami, a jego udział w światowym handlu wynosi zaledwie 4,3%.
co ciekawe - ataki dronów mogą zmusić Rosję do ograniczenia produkcji ropy naftowej.
Magazyny są przepełnione, a infrastruktura płonie na skutek ataków ukraińskich sił zbrojnych.
Rosja, która odpowiada za około 9% światowej produkcji ropy naftowej, może być zmuszona do ograniczenia produkcji po atakach ukraińskich dronów na kluczowe obiekty infrastruktury naftowej, podała agencja Reuters , powołując się na trzy źródła branżowe. Według jednego z nich taki scenariusz staje się rzeczywistością po tym, jak w ostatnich tygodniach drony zaatakowały bałtyckie porty Ust-Ługa i Primorsk, a także kilka innych dużych rafinerii ropy naftowej - Kinef w obwodzie leningradzkim oraz rafinerie Rosnieftu w Riazaniu i Saratowie. Dwa inne źródła poinformowały agencję Reuters, że Transnieft już wstrzymał przyjmowanie ropy naftowej od producentów do magazynowania w swoim systemie i ostrzegł, że może nałożyć ograniczenia na odbiór surowca ze złóż, jeśli ataki na infrastrukturę będą się powtarzać. W zeszłym tygodniu ukraiński atak dronów po raz pierwszy od początku wojny uszkodził główny port bałtycki Primorsk. Jego przepustowość wynosi około miliona baryłek dziennie, co stanowi ponad 10% całkowitej produkcji ropy naftowej w Rosji. Jak podają źródła branżowe, w ataku uszkodzone zostały dwa tankowce, Kusto i Cai Yun. W sobotę Primorsk wznowił działalność jedynie częściowo po zakłóceniach. Rosyjskie możliwości eksportowe ropy naftowej były już ograniczone, ponieważ inny port bałtycki, Ust-Ługa, nie przywrócił jeszcze w pełni swoich możliwości po ataku dronów na rurociąg naftowy prowadzący do niego w sierpniu. Według źródeł branżowych, port w tym miesiącu pracuje na poziomie połowy swoich możliwości. W przeciwieństwie do Arabii Saudyjskiej, nie dysponuje on jednak znaczącymi możliwościami magazynowania ropy. Na mocy porozumienia OPEC+, które kontroluje około 40% światowego wydobycia ropy naftowej, rosyjski limit produkcyjny wzrośnie we wrześniu do 9,449 mln baryłek dziennie z 9,344 mln baryłek dziennie w sierpniu, z wyłączeniem planu rekompensat. Analitycy amerykańskich banków JP Morgan i Goldman Sachs uważają, że zamiast zwiększyć produkcję, Rosja będzie zmuszona ją ograniczyć. „Możliwość zwiększenia produkcji ropy naftowej przez Rosję jest obecnie zagrożona z powodu ograniczonej pojemności magazynowej” – wyjaśnia JP Morgan. „Rosyjskie spółki naftowe dysponują około 96,8 milionami baryłek zapasów na swoich polach naftowych i w rafineriach, ale ich wolne moce przerobowe są ograniczone, gdyż większość z nich jest wykorzystywana w codziennej działalności” – napisali analitycy bankowi. „Zaburzenia w rafineriach mogą również negatywnie wpłynąć na produkcję ropy naftowej z powodu zapełnienia magazynów, ponieważ rafinerie pracują z niższą wydajnością, a możliwości magazynowania i eksportu ropy są ograniczone”
Ilu Ukraińców jest gotowych bronić kraju z bronią w ręku: wyniki sondażu. Ogółem 63% mężczyzn i 46% kobiet wyraża chęć chwycenia za broń w obronie kraju. https://images.unian.net/photos/2025_02/1740217613-1034.jpg?r=970864 Ponad połowa Ukraińców w wieku 18+, którzy nie pełnią służby wojskowej, wyraża gotowość dołączenia do Sił Obronnych i obrony Ukrainy z bronią w ręku, jeśli zajdzie taka potrzeba – wynika z wyników sondażu przeprowadzonego przez (KIIS). W sumie 54% ukraińskich mężczyzn i kobiet wyraziło taką gotowość. Spośród nich 23% jest zdecydowanie gotowych, a kolejne 31% raczej gotowych. Raczej niegotowi – 15%, zdecydowanie niegotowi – 23%. Ogółem 63% mężczyzn i 46% kobiet wyraża chęć chwycenia za broń w obronie kraju. https://images.unian.net/photos/2025_09/1758020056-5293.jpg?r=309739 Jednocześnie KIIS zauważa, że ten poziom gotowości jest wyższy w porównaniu z innymi krajami. I tak, na przykład, według danych Gallupa (z 2023 r.), w Polsce 45% jest gotowych do walki o swój kraj, w USA – 41%, w Niemczech – 23%, w Wielkiej Brytanii – 33%, w krajach UE ogółem – 32% (choć nie wszystkie kraje zostały objęte badaniem) (w tym samym okresie na Ukrainie, według tego sformułowania, wskaźnik ten wyniósł 62%). „Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, że dla Ukraińców pytanie to nie jest hipotetyczne i abstrakcyjne, lecz całkiem realne, tzn. możemy oczekiwać od Ukraińców odpowiedzi bliższych rzeczywistym zachowaniom” – zauważają socjologowie.
Ministerstwo Obrony Rosji ujawniło, z jakich krajów pochodził personel wojskowy biorący udział w ćwiczeniach Zapad-2025 W manewrach wojskowych wzięły udział kontyngenty z sześciu krajów.
Jak podało Ministerstwo Obrony, oprócz sił zbrojnych Rosji i Białorusi, w ćwiczeniach wojskowych Zapad-2025 wzięły udział także kontyngenty z sześciu krajów. W działaniach wspólnych wzięły udział grupy zadaniowe i kontyngenty wojskowe sił zbrojnych Bangladeszu, Indii, Islamskiej Republiki Iranu, Burkina Faso, Konga i Mali. Putin dostał wszystko, czego chciał: ekspert wymienił cel ćwiczeń Zapad-2025 Na razie wynik tych ćwiczeń jest dla Kremla bardzo zadowalający, uważa Jewhen Dykij. Białoruś kończy pierwsze wspólne ćwiczenia z Rosją od początku wojny na pełną skalę, a prowokacje w krajach europejskich na tym tle nie były przypadkowe. Opinię tę wyraził w wywiadzie Jewhen Dykij, weteran wojny rosyjsko-ukraińskiej i były dowódca kompanii batalionu „Ajdar”. „To wszystko jest częścią rosyjskiej strategii zastraszania Zachodu i podważania jedności. W rzeczywistości celem tych ćwiczeń jest wysłanie sygnału Zachodowi, że Rosja jest gotowa walczyć nie tylko na Ukrainie. Że Rosja jest gotowa zaatakować kraje Europy Wschodniej, które są już członkami UE i NATO. To znaczy, stworzyć dla nich bezpośrednie zagrożenie” – powiedział Dykyi. Dodał, że prowokacje powietrzne Rosji nad państwami NATO miały na celu analizę reakcji Zachodu.
Indie przyłączyły się do terrorystów ? może tylko chodzi o cła od Trumpa a może poszpiegować co jeszcze i czym dysponują terroryści.
„Niestety, musimy stwierdzić, że na tym etapie Kreml osiągnął wszystko, czego chciał. Jeśli nie więcej. A zachodnie demokracje oblały ten test zderzeniowy z hukiem” – dodał Dyky. Ekspert zauważył również, że ćwiczenia te były pierwszą poważną prowokacją Rosji wobec Zachodu od początku drugiej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa w USA. Jednym z celów tych ćwiczeń i prowokacji było sprawdzenie, czy NATO jest gotowe stawić opór Rosji. „Wiele lat temu Putin lubił pytać zachodnich przywódców: czy jesteście gotowi walczyć o Narwę? To estońskie miasto z liczną populacją rosyjskojęzyczną. I doskonale nadaje się do scenariusza takiego jak Krym czy Donbas… A Trump dał mu absolutnie jasną odpowiedź: nie, nie jesteśmy gotowi. I to jest przerażające… Więc Putin dostał wszystko, czego chciał” – zauważył Dyky.
Zabójcze statystyki dla wroga: ponad 305 tysięcy okupantów wyeliminowanych w 2025 roku. Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Ołeksandr Syrski poinformował, że od początku 2025 roku Siły Obronne Ukrainy zneutralizowały ponad 305 tysięcy rosyjskich okupantów, a także uszkodziły prawie 30 tysięcy jednostek sprzętu samochodowego. „Ukraińskie Siły Obronne niszczą wroga: od początku roku zneutralizowano ponad 305 tysięcy okupantów (305 630)” – czytamy w raporcie. „Jednocześnie niszczymy też wrogą logistykę: w 2025 roku trafiono już 29 095 jednostek sprzętu samochodowego” – dodał generał Syrski. „Dziękuję żołnierzom za ich profesjonalną pracę bojową. Walka trwa. Chwała Ukrainie!” – podsumował Naczelny Dowódca. http s://www.f acebo ok.com/C inCAFofU kraine/vi deos/1305579190 942575/?t=5
Niedobory benzyny zbliżają się do Moskwy Kryzys paliwowy, który pojawił się w sierpniu, dotknął już co najmniej 20 regionów Rosji. https://i.c97.org/p/articles/2015/ai-160205-aux-head-20150717_benzin_t.jpg Niedobory benzyny, które pojawiły się w Rosji po serii ataków dronów na duże rafinerie ropy naftowej, nadal się pogłębiają i docierają do centralnych regionów kraju, pisze agencja Reuters , powołując się na handlarzy paliwami i uczestników rynku. Kryzys paliwowy, który wybuchł w sierpniu, dotknął już co najmniej 20 rosyjskich regionów, od Czukotki i Sachalinu po obwody riazański i samarski. Małe, prywatne sieci stacji benzynowych jako pierwsze wstrzymały sprzedaż benzyny, podczas gdy sprzedaż jest kontynuowana na stacjach benzynowych należących do koncernów naftowych, choć lokalnie występują niedobory niektórych rodzajów paliwa, podają źródła Reutersa. Według nich, jedną z przyczyn obecnych problemów był brak tworzenia rezerw przez prywatne stacje benzynowe, z powodu drogich kredytów, i wejście w sezon wzmożonego popytu praktycznie bez rezerw. Sytuacja gwałtownie pogorszyła się w sierpniu, kiedy co najmniej pięć rafinerii zostało zmuszonych do wstrzymania produkcji z powodu ataków dronów, a przemysł naftowy stracił łącznie 17% swoich mocy przerobowych. „Sytuacja z benzyną jest bardzo zła i stale się pogarsza” – powiedziało jedno ze źródeł agencji Reuters. We wrześniu ataki dronów dotknęły kolejne cztery rafinerie: Riazań, Saratów, Novoil w Ufie i Kiniew w obwodzie leningradzkim. Ta ostatnia została zmuszona do zamknięcia swojego głównego zakładu rafinacji ropy naftowej i wkrótce będzie pracować z wydajnością wynoszącą trzy czwarte. Jak podają źródła Reutersa, duże koncerny naftowe regularnie wstrzymują dostawy benzyny, aby zasilić swoje stacje benzynowe. „To moja benzyna, którą kupiłem i za którą zapłaciłem na giełdzie, a której nie rozładowali dla mnie od półtora miesiąca” – skarży się jeden z handlowców. Według niego, koncernom naftowym bardziej opłaca się zapłacić 5% karę za niewywiązanie się z umowy na giełdzie niż wysyłać benzynę i często same proponują rozwiązanie umów. W Syberii Wschodniej niektóre stacje benzynowe wstrzymały sprzedaż niektórych produktów, a inne są zamykane z powodu braku paliwa lub niechęci do sprzedaży ze stratą – powiedział agencji Reuters przedstawiciel jednej ze stacji benzynowych w regionie. Według niego wiele małych sieci po prostu nie kupuje paliwa: „To bez sensu, bo jest bardzo drogie, a w sprzedaży detalicznej występują straty”. Niektóre stacje benzynowe przy autostradach obwodów włodzimierskiego i biełgorodzkiego zawiesiły działalność. „Dyrektor podjął decyzję o tymczasowym zamknięciu stacji z powodu braku paliwa. Inna stacja benzynowa w sąsiedniej wsi została zamknięta, a w innych po prostu nie ma żadnego rodzaju paliwa. Wszystkie stacje sieci działają” – powiedział pracownik jednej z zamkniętych stacji benzynowych. Produkcja paliw w Rosji spadła w sierpniu o około 5%, podały wcześniej źródła Reutersa. Firmy naftowe przywróciły do działania nieuszkodzone moce przerobowe działających rafinerii, aby zrekompensować przestoje w zakładach dotkniętych atakami dronów. Łącznie 23% mocy przerobowych rosyjskich rafinerii (6,4 mln ton) było niewykorzystane w zeszłym miesiącu, co stanowi historyczny rekord. W odpowiedzi rząd nakazał firmom naftowym odblokowanie rezerw benzyny, dostosowanie harmonogramu planowych remontów w rafineriach i ręczne regulowanie transportu paliw koleją. Ponadto, aby ustabilizować sytuację, przedłużono o dwa miesiące zakaz eksportu paliw.
"oj co to będzie jak moskwianie będą w kolejkach po paliwo a nie w pracy" Średniowiecze i paliwo , Polaka Łukasiewicz który wynalazł naftę oświetli rosję , wracamy do XVIII wieku.
Wojska ukraińskie oczyściły Pankiwkę w kierunku Dobropolego z sił rosyjskich. Kolejna osada została wyzwolona.
Wojsko ukraińskie oczyściło Pankowkę w kierunku Dobropolego. Samoloty szturmowe z 225. samodzielnego pułku szturmowego, we współpracy z myśliwcami Azow, brały udział w oczyszczaniu wsi Pankowka w obwodzie donieckim z wojsk rosyjskich. Szef dyrekcji jednostek szturmowych Valentin Manko poinformował o tym na telegramie. https://i.c97.org/ai/656037/aux-1758102717-1.jpg Według Manko, 1. Batalion Szturmowy „Czarny Łabędź” z 225. Samodzielnego Pułku Szturmowego, w ścisłej współpracy z bojownikami 1. Korpusu Armijnego Gwardii Narodowej „Azow”, skutecznie oczyścił wieś Pankowka. „To kolejny dowód skoordynowanej pracy ukraińskich jednostek szturmowych: w ścisłej współpracy z bojownikami 1. Korpusu Armijnego Azowskiej Gwardii Narodowej kontynuowana jest operacja likwidowania przełamania wroga na kierunku Dobropole” – zaznaczył szef Zarządu Jednostek Szturmowych. Warto zaznaczyć, że Pankowka to wieś w rejonie pokrowskim obwodu donieckiego, położona około 20 km na wschód od Dobropola.
W bazie lotniczej Su-34 Morozowsk w Rosji wybuchł pożar. Na lotnisku wojskowym Morozowsk w obwodzie rostowskim w Rosji wybuchł pożar . Według Krymskiego Wetera, pożar został wykryty na parkingu dla samolotów wojskowych oraz w miejscu stacjonowania batalionu inżynieryjnego. Przyczyna pożaru jest nadal nieznana, ale nie wykluczono ataku drona. Faktem jest, że 16 września drony zaatakowały obiekty wojskowe w obwodzie rostowskim w Federacji Rosyjskiej. Gubernator obwodu rostowskiego Jurij Slusar potwierdził na swoim kanale w Telegramie, że region ten padł ofiarą ataku powietrznego. Twierdzi jednak, że rosyjska obrona powietrzna rzekomo skutecznie odparła atak, niszcząc i przechwytując bezzałogowy statek powietrzny. Na lotnisku wojskowym w Morozowsku stacjonuje 559. Gwardyjski Pułk Lotnictwa Bombowego Armii Rosyjskiej. Bazuje on na bombowcach Su-34 i myśliwcach Su-30/35.