Jak co tydzień komentujemy dla Państwa najważniejsze wydarzenia tygodnia na giełdzie. Dziś w rozmowie z Michałem Stajniakiem z XTB porozmawiamy o tym, czym żyła polska giełda w ostatnim czasie.


Stajniak: Jest okazja do kupowania spółek
Anna Drozd: Kolejny raz politycy zdusili wzrosty na GPW. Czy w tym roku indeks WIG20 ma jeszcze szanse na większe wzrosty? Jeśli ustawa frankowa zostanie złagodzona, to czy banki warto teraz kupować po okazyjnych cenach?
Michał Stajniak: Wczorajszy obraz na WIG20, szczególnie w sektorze bankowym, wyglądał trochę jak ostatni obraz w Atenach, gdy mieliśmy tam przecenę o około 30%. Jeśli chodzi o sektor finansowy, również tak było wczoraj na warszawskim parkiecie. Akcje Getin Banku traciły 20%, Millenium 17%. Banki te miały największą ekspozycję na kredyty frankowe.
Anna Drozd: Mniejsze spółki zachowują się ostatnio wyraźnie lepiej, niż blue-chipy. Czy warto inwestować w mniejsze spółki, pomimo kiepskiego zachowania indeksu WIG20?
Michał Stajniak: Indeks średnich spółek rósł bardzo pokaźnie od 2014 roku, podczas gdy WIG20 znajdował się w konsolidacji w trendzie bocznym. Wzrosty na średnich spółkach są kontynuowane w tym roku. Jest to okazja do kupowania tych spółek, bo notują bardzo dobre zyski w porównaniu do spółek z WIG20.
Anna Drozd: Ponownie zniżkują ceny ropy, pojawiają się spekulacje, że mogą osiągnąć poziom nawet 30 dolarów za baryłkę. Czy to realne?
Michał Stajniak: Mówi się nawet o 20 dolarów za baryłkę. Myślę, że te ceny są lekko przesadzone. Już teraz w okolicach 45 dolarów za ropę znajdowane jest wsparcie techniczne. Dużo będzie zależeć od wydobycia ropy w Stanach Zjednoczonych. W tym momencie widzimy, że to wydobycie lekko spada. Jednakże z drugiej strony widzimy odbicie w ilości aktywnych wież wiertniczych w Stanach, dlatego kluczowe będzie to czy wydobycie nadal będzie spadać. Jeśli tak będzie to raczej nie będziemy już widzieć dalszych spadków, a jeśli wydobycie będzie dalej wzrastać, to ceny mogą spaść o 5-10 dolarów za baryłkę. Jednak 30 dolarów raczej nie widziałbym w perspektywie bieżącego roku.
Anna Drozd: Niższe ceny ropy to niższe dochody rosyjskiego budżetu, osłabienie rubla. Czy to może spowodować, że rosyjska gospodarka znajdzie się pod wyraźnie większą presją, niż obecnie?
Michał Stajniak: Myślę, że tak, ale z drugiej strony kiedy ceny ropy znacząco spadły pod koniec zeszłego roku czy na początku bieżącego, działania ze strony banku centralnego wsparły gospodarkę, dlatego ta gospodarka jakoś się trzyma. Z drugiej strony mamy zwiększenie wydobycia na Arktyce, dlatego raczej nie zauważymy większej recesji.


























































