Rząd rozważał podwyższenie składki rentowej, którą za pracowników opłacają pracodawcy. Pracodawcy są przeciwni. Zdają sobie sprawę, że nie da się uniknąć podwyżki, ale uważają, że powinna ona także dotyczyć pracowników.
Obecnie fundusz rentowy ma 18 mld złotych deficytu. Stało się tak, ponieważ składka została obniżona, ale nie towarzyszyło temu ograniczenie wydatków na renty. PKPP Lewiatan podkreśla, że podwyżka oznaczałaby wzrost kosztów pracy, a to negatywnie odbiłoby się na poziomie bezrobocia.
Lewiatan zaznacza, że składka opłacana przez pracownika, która wynosi 1,5% wynagrodzenia jest zbyt niska, by sfinansować świadczenia wypłacane przez fundusz rentowy. Aby zrównoważyć fundusz, powinna ona wynosić ok. 5% i być płacona zarówno przez pracowników, jak i pracodawców. Naturalnie, w planach rządu nie było mowy o równym „obciążeniu”, zatem należy przyznać rację PKPP Lewiatan, że w Polsce utrwala się praktyka przerzucania na barki przedsiębiorców, wszystkich nowych obciążeń podatkowych.
Od dawna różne organizacje zrzeszające przedsiębiorców, podkreślają, że koszty pracy są zbyt wysokie. Niemniej rząd nie robi nic, by je obniżyć. Mało tego, każdy zmiana wiąże się z większymi wydatkami pracodawców np. wprowadzenie wolnego w Święto Trzech Króli, które wg wyliczeń Lewiatana łącznie obciąży przedsiębiorców na kwotę ok. 1 mld złotych.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@firma.bankier.pl
Komentarz Głównego Ekonomisty Bankier.pl, dr. Bogusława Półtoraka:Zakres szarej strefy w Polsce szacowany jest na jedną trzecią gospodarki. Dla porównania w Europie Zachodniej ten sam wskaźnik zwykle jest dwukrotnie niższy.
Oznacza to, że polscy przedsiębiorcy już od dawna "głosują nogami" przeciwko coraz bardziej dolegliwym obciążeniom kosztów pracy, zbyt wysokim podatkom. Niechlubną normą stało się wśród mikroprzedsiębiorców działających legalnie ukrywanie znacznej części dochodów. Znaczna część z nich działa bez żadnej rejestracji. W takich warunkach należałoby raczej poszukiwać rozwiązań, które pozwoliłyby przedsiębiorcom być po prostu uczciwymi.
Konieczna staje się forma abolicji podatkowej oraz przede wszystkim pokazanie, że państwo z rozwagą wydaje środki zebrane od podatników. Słuchając niekończących się politycznych spektakli o reformie finansów publicznych, o cięciu wydatków, przywilejach emerytalnych, znaczna część podatników dochodzi do wniosku, że po prostu nie chce płacić za same deklaracje polityków.
Bez głębokiej reformy strony wydatkowej budżetu, konkretnych decyzji, zmniejszenia redystrybucyjnej roli państwa, nie zrealizuje się żadna reforma finansów publicznych. Wszystkie inne działania pozostaną tylko działaniami doraźnymi, które wręcz jeszcze bardziej pogorszą sytuację wypychając przedsiębiorców poza nawias oficjalnego obiegu gospodarczego.
» Kredyty dla firm
» Indeks Lewiatana w listopadzie w górę!
» Czy w urzędach zostanie powołany specjalny Doradca etyczny?

























































