REKLAMA

Rząd ujawnił nagą prawdę o Kompanii Węglowej

Krzysztof Kolany2015-01-08 12:58główny analityk Bankier.pl
publikacja
2015-01-08 12:58

Kompania Węglowa jest bankrutem i trwanie w tej sytuacji jest już niemożliwe – to główny wniosek Pełnomocnika Rządu ds. Restrukturyzacji Górnictwa. Wniosek o tyleż słuszny, co spóźniony, a sam plan naprawczy razi wysokimi kosztami i życzeniowym myśleniem.

Rząd ujawnił nagą prawdę o Kompanii Węglowej
Rząd ujawnił nagą prawdę o Kompanii Węglowej
fot. Wojciech Strożyk / Reporter / / EastNews

Lektura 18-stronicowej prezentacji rządowego „Planu naprawczego dla Kompanii Węglowej S.A.” mrozi krew w żyłach. Na siódmej stronie autorzy raportu wprost przyznają, że KW jest bankrutem. „Ze względu na sytuację rynkową i strukturę kosztów Kompanii Węglowej grozi całkowita utrata płynności do końca stycznia 2015 roku” – czytamy w „Planie..” (podkreślenie od red.).

„Kompania Węglowa w ostatnim okresie generuje ok. 200 mln strat miesięcznie na działalności operacyjnej i traci na każdej tonie wydobytego węgla 42 zł, a za listopad strata ta wyniosła już 66 zł. Straty na sprzedaży węgla w Kompanii Węglowej w ciągu 11 miesięcy wynosiły 1 mld 140 mln zł.” – konkludują analitycy Ministerstwa Gospodarki. Czyli że sytuacja KW jest tragiczna, spółka w obecnym kształcie jest nie do uratowania, bo grozi jej praktycznie natychmiastowa niewypłacalność.

Diagnoza prawidłowa, ale mocno spóźniona

„Wyczerpały się dostępne ekonomicznie i prawnie możliwości dofinansowania działalności KW – zaniechanie restrukturyzacji doprowadzi do procesu upadłości w ciągu 1 miesiąca” – to bezcenne chwile, gdy przedstawiciele rządu mówią prawdę. Tylko dlaczego taka diagnoza została przedstawiona opinii publicznej dopiero na kilkanaście dni przed bankructwem „największego producenta węgla w Europie”? Przecież zarówno zarząd jak i nadzór właścicielski musieli (albo przynajmniej powinni) wiedzieć o krytycznej sytuacji w KW już rok temu albo jeszcze wcześniej! 

Ceny węgla energetycznego pomimo ostatnich spadków nie należą do niskich (Ministerstwo Gospodarki)

Raport MG celnie punktuje także przyczyny zapaści w Kompanii: 80% straty gotówkowej generują 4 z 14 kopalni, które należało zlikwidować już dawno temu. O tych danych pisaliśmy już we wrześniu 2014 roku i musiał o nich wiedzieć premier Tusk, gdy kilka miesięcy temu obiecywał górnikom utrzymanie zatrudnienia. Już wtedy było wiadomo, że to obietnice bez pokrycia.


„Rozsądny właściciel w takiej sytuacji podjąłby decyzję o zamknięciu nierentownych zakładów lub przynajmniej wstrzymania w nich wydobycia. Tyle że to skutkowałoby zwolnieniem kilku tysięcy górników i zapewne też ulicznymi protestami.” – pisałem kilka miesięcy temu. Ale państwo nie jest rozsądnym właścicielem, co udowodniło przez 25 lat nieudolnej restrukturyzacji górnictwa. Kolejne zarządy KW przez lata działały wręcz na szkodę spółki kierując się nie interesem ekonomicznym, lecz naciskami polityczno-związkowymi. Tylko w ten sposób można wytłumaczyć fakt utrzymywania wysokich nakładów inwestycyjnych w nierentownych kopalniach i ich ograniczanie w zakładach przynoszących zyski.

Skąd się wzięły kłopoty KW?

Ponoć dobry wykres wart jest tysięcy słów. I tak jest w przypadku graficznej prezentacji przychodów i kosztów jednostkowych w polskim sektorze górnictwa węgla kamiennego. W latach 2004-14 koszty wydobycia tony węgla wzrosły o 96% (!), podczas gdy przychody zwiększyły się „tylko” o 48% i to uwzględniając silny spadek cen węgla w ostatnich 3 latach.

Przychody i koszty jednostkowe w polskim górnictwie węgla kamiennego (Ministerstwo Gospodarki)

Co więcej, koszty w KW rosły o 10% szybciej niż średnio w całej branży: średniorocznie o 7,7% przy wzroście przychodów tylko o 4% średniorocznie. „Polskie górnictwo nie wykorzystało okresu wysokich cen, a koszty wydobycia systematycznie rosły” – konkludują analitycy MG. Tak się kończy „solidarne” dzielenie nakładów inwestycyjnych pomiędzy rentowne zakłady a kopalnie, które już dawno temu należało zamknąć.

Popyt na węgiel kamienny w Polsce (Ministerstwo Gospodarki)

Choćby z tego powodu, że zapotrzebowanie na węgiel energetyczny w Polsce w latach 2006-13 zmniejszyło się o 13% - głównie z powodu zwiększenia efektywności energetyki oraz zwiększenia udziału dotowanych przez państwo tzw. odnawialnych źródeł energii (OZE). Eksperci z Ministerstwa Gospodarki szacują, że do roku 2020 zapotrzebowanie polskiej energetyki na węgiel kamienny spadnie o kolejne 13% i będzie o 13 mln ton niższe niż w roku 2006. Ze względu na zbyt wysokie koszty wydobycia polski węgiel jest obecnie niekonkurencyjny na rynkach zagranicznych, co uniemożliwia eksport krajowej nadwyżki.

Czytaj dalej: Odprawy dla zwalnianych górników? Około 160 tys. złotych brutto!

Eksperci MG szacują, że przy zaniechaniu działań naprawczych i utrzymaniu obecnych cen węgla w latach 2015-20 skumulowana strata Kompanii Węglowej wyniesie 25 mld złotych. Widząc protestujących górników, zapytaj sam siebie, czy Twoja rodzina chce wyłożyć 1800 złotych na dopłaty do nierentownych miejsc pracy w upadającej KW?


Teraz nawet politycy zdali sobie sprawę, że pytanie brzmi: "jak restrukturyzować", a nie "czy restrukturyzować". Bo alternatywą dla braku działań jest upadłość Kompanii, zatrzymanie wydobycia, zwolnienie 49 tys. pracowników i niewywiązanie się ze zobowiązań na łączną kwotę 4,2 mld złotych – w tym także wobec górników i dostawców.

Rządowy plan prezentuje tylko jeden wariant restrukturyzacji. Do „Nowej KW” miałaby zostać przeniesione 9 kopalń o najlepszych wynikach finansowych (3 rentowne i 6 „perspektywicznych”), 4 miałaby zostać zamknięte w ramach Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a jedną miałby kupić państwowy Węglokoks, co stanowiłoby w praktyce ukryte dofinansowanie nowego podmiotu.

„Nowa KW” po wydzieleniu najgorszych zakładów generowałaby 75% przychodów obecnej Kompanii Węglowej, dostarczałaby 77% wydobycia po kosztach jednostkowych niższych o ok. 8%, a strata na sprzedaży zostałaby zredukowana o 78%. Plan zakłada ponadto „wdrożenie intensywnych działań naprawczych na poziomie każdej kopalni”, zmniejszenie zatrudnienia o 6 tys. etatów (z czego jedna trzecia trafi na dobrze płatne „urlopy górnicze”) oraz „stopniową” sprzedaż i likwidację pozostałego (czytaj: zbędnego) majątku KW. Konkretem jest też postulat wprowadzenia 6-dniowego tygodnia pracy oraz uzależnienie części płacy od wyników firmy.

Plan właściwy, ale dziurawy

Postulowane rozwiązania są o tyleż właściwe, co oczywiste. Moje wątpliwości budzi jednak kwestia finansowania restrukturyzacji KW. Analitycy MG szacują, że nawet jeśli cały plan uda się zrealizować do końca maja (co uważam za założenie skrajnie optymistyczne), to koszt utrzymania przy życiu Kompanii wyniesie ok. 950 mln zł. Do tego dojdą koszty gigantycznych odpraw dla zwalnianych górników – całościowy koszt restrukturyzacji KW rząd oszacował na 2,3 mld złotych w tym i przyszłym roku. Sądzę, że kwota ta okażę się przynajmniej o połowę wyższa i że do tej nierentownej studni bez dna będziemy dopłacać jeszcze latami.


Mój sprzeciw budzą też bardzo wysokie odprawy dla zwalnianych górników. Pracownik „dołowy” otrzyma 24-krotność miesięcznego wynagrodzenia, czyli ok. 160 tys. złotych brutto! Na znacznie mniej (3,6-krotność wynagrodzenia) mogą liczyć zatrudnieni pracujący na powierzchni. Dlaczego stosunkowo nieliczna grupa (ok. 400 osób) może liczyć na gigantyczną odprawę, niedostępną dla zwalnianych pracowników z sektora prywatnego? Wygląda to na łapówkę, za jaką rząd chce kupić spokój najbardziej wpływowej (i roszczeniowej) grupy pracowniczej, gotowej do urządzenia niezbyt pokojowej manifestacji pod Sejmem na kilka miesięcy przed wyborami.  



„Aby zrealizować powyższe cele należy niezwłocznie podjąć kluczowe decyzje związane m. in. z akceptacją proponowanego planu, nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego oraz niezwłocznym przystąpieniem do wdrożenia proponowanych działań” – konkludują autorzy raportu Ministerstwa Gospodarki. Czas pokaże, co dla polityków znaczy słowo „niezwłocznie”. Założę się, że będzie to oznaczać więcej niż 4 dni, które Sejmowi zajął skok na OFE i więcej niż dwie doby, w czasie których przepchnięto tzw. ustawę hazardową.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (156)

dodaj komentarz
~danielos34
Kompania węglowa nie ma teraz łatwo, bo nawet na gowork.pl/opinie_czytaj,56162 ludzie wieszają na nich psy, ciekawe, czy upadną.
~ra
ja juz nie pale tak drogim weglem bo mnie nie stac ,rzadzacy skradli mnie czesc emerytury -wole spalac gume i inne smieci ,tez daja cieplo!!!!!!
~racjonalista
Swoją drogą to straszny paradoks, wykonywać meganiebezpieczną pracę, która i tak nie przynosi zysku...
~takitam
Dać kopalnie górnikom - niech stworzą spółkę pracowniczą i niech sami sobą rządzą.
~tulon
Teraz tylko nasuwa się pytanie kto zaczął brać węgiel z Rosji ?
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
~bbc
żyd - uniwersalne słowo - klucz, gdy chcemy kogokolwiek w jakiejkolwiek sprawie odsądzić od czci i wiary. nie wiemy do końca jak współczesny żyd wygląda, gdzie go szukać, o co konkretnie oskarżyć i jak przyczynowo-skutkowo zasadnym logicznym wyjaśnieniem obarczyć odpowiedzialnością za swoją niedolę, ale nienawidzimy ze wszystkich żyd - uniwersalne słowo - klucz, gdy chcemy kogokolwiek w jakiejkolwiek sprawie odsądzić od czci i wiary. nie wiemy do końca jak współczesny żyd wygląda, gdzie go szukać, o co konkretnie oskarżyć i jak przyczynowo-skutkowo zasadnym logicznym wyjaśnieniem obarczyć odpowiedzialnością za swoją niedolę, ale nienawidzimy ze wszystkich sił. jakie to mądre i dojrzałe.
~oro
A czy to nie rząd zarządza tymi kopalniami i delegowani przez partię kolejni prezesi z nadania?
~elpiwo
Danę są dość stare, ale proporcję się nie zmieniły.Niech mi tylko ktoś wytłumaczy dlaczego węgiel eksportowany to 38 USD za tonę w porcie. TRansport i (średnia z ostatnich 13 lat wg Górniczej Izby Przemysłowo Handlowej. A ja płacić muszę 300 USD. Dodajmy że od ceny w porcie odjąć należy 20 USD za transport i ubezpieczenie. Czyli Danę są dość stare, ale proporcję się nie zmieniły.Niech mi tylko ktoś wytłumaczy dlaczego węgiel eksportowany to 38 USD za tonę w porcie. TRansport i (średnia z ostatnich 13 lat wg Górniczej Izby Przemysłowo Handlowej. A ja płacić muszę 300 USD. Dodajmy że od ceny w porcie odjąć należy 20 USD za transport i ubezpieczenie. Czyli kopalnia dostaje ~ 60 zł, ja płacę 900 zł....Wiem , wiem, że to nie ten sam węgiel itp, ale różnica jest ogromna
~Flex
Proponuję w ramach restrukturyzacji i "uzdrawiania górnictwa zacząć od zmiany nazwy tego "roszczeniowego i uciążliwego dla gospodarki" i do tego nie oddającej istoty tego zawodu GÓRNIK, na będącą jego kwintesencją i miło się kojarzącą KOPACZ węgla kamiennego (i innych kopalin) ;)

Powiązane: Górnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki